Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szarotka3

kobieta, 51 lat, Opole

167 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 62 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2013 , Komentarze (2)

tak wyszło - mialam zebranie w pracy, które się przedłuzyło, niestety..
Ale może to dobrze, może tego mi trzeba, a waga jutro będzie niższa?...
Dietowo nieźle, choć obiad mógłby być mniejszy, ale za to nie zjadłam kolacji, choć kusiło, nie powiem...
Do jutra w takim razie, dobranoc.

27 lutego 2013 , Komentarze (4)

Waga jak zaklęta: 68,7, kilogram więcej niż na pasku, nadal...
Mam 2 wyjaśnienia: zbyt szybki spadek w styczniu - ponad 5kg, drugie - przybytek mięśni -ale kilogram aż?
Luty się kończy, ale nie kończy się walka - marzec będzie lepszy :)
Pozdrawiam i życzę miłego odchudzania.

26 lutego 2013 , Komentarze (3)

jestem zmęczona...
Chyba mam naciągnięty miesień w okolicy barku, boli mnie od jakiegoś czasu, zwłaszcza po użyciu ciężarków . Czeka mnie spotkanie z fizjoterapeutą, postaram się umówić na piątek.
Miłgo wieczoru wszystkim.
ps. Dzisiaj dieta wzorowa, może waga będzie przychylniejsza wreszcie jutro.
Relacja - rano po ważeniu.

26 lutego 2013 , Komentarze (6)

Działam, naprawdę:
- wczoraj rowerek 14 km, lżej, a wiecej
- ćwiczenia na ramiona, uda , pośladki, brzuch...
Waga nie spada, brzuch jakby otłuszczony, choc pod nim ładne mieśnie po a6w...
Myśle o cwiczeniach spalajacych tkanke tłuszczową, np. o skakance - co Wy na to? Ćwiczył ktoś? Kiedyś na studiach ćwiczyłam, miałam piekne łydki potem...

20 lutego 2013 , Komentarze (4)

Jeżdżę na rowerku stacjonarnym codziennie, z dośc dużym obciążeniem, zróżnicowanym w czasie. Waga moja jednak wzrosła w lutym. Być może zbudowałam mięśnie prze to obciążenie i powinnam jechać na minimalnym,ale dłużej??? Doradźcie coś, proszę, może tu tkwi problem.
Dziękuję za pocieszające komentarze - waga wyższa o kilogram niż na pasku :(

20 lutego 2013 , Komentarze (6)

Wczoraj miał być aerobic, wyszedł rowerek stacjonarny - 11km. Żadna rewelacja, bo ostatnio zdarza mi się i 14 km, ale lepsze to, niż nic. Po rowerku ćwiczenia rozciągające łydki i uda, brzuszki, ramiona...wyszło ok. godziny. Co z tego, jak waga nadal w górze - nie tylko nie schudłam ani grama w lutym, ale wręcz odwrotnie - co robię źle??? Chyba muszę mniej jeść, samo ograniczenie słodyczy i regularne posiłki chyba nie wystarczą, jak się okazuje. A tak dobrze szło w styczniu.... Może za dobrze, organizm się zbuntował, doradźcie coś, drogie Vitalijki....
Ale mam też coś dobrego - wczoraj znajoma powiedziała: - Ale ty chyba schudłaś?... Ja na to lekko zarumieniona, skromnie: - Może trochę...
Czuje sie mniejsza, bardziej wyrzeźbiona, tylko ta głupia waga... A może u mnie tak skokowo bedzie się działo? Nie wiem.... Czekam... Wiem, ze waga nie jest tak ważna, jak wymiary, ale żeby w górę?! Jestem po prostu zła.
Miłego dnia wszystkim.

17 lutego 2013 , Komentarze (3)

Ćwiczenia trwają, gorzej z dietą, więc waga ...coś nie widzę tych 3 kg mniej w tym miesiącu...mimo to trwam w ćwiczeniach, bo lepiej się czuję.
Jak będę miał się czym pochwalić, to napisze.
Pozdrawiam wszystkich.

14 lutego 2013 , Komentarze (2)

Skończyłam szósteczkę, czas na zmiany - zaraz poranna gimnastyk, dziś spokojnie, ale trzeba przyjąć jakiś plan - trochę brzuszków, tyłek, biodra, nogi  i ramiona - mam na to co rano pół godziny.
Kończę kawę i do roboty!

13 lutego 2013 , Komentarze (1)

czyli kilo więcej niż na pasku - ciekawe, czy uda mi się jesze osiągnac cel lutowy...@ się kończy, więc teraz powinno być teoretycznie łatwiej.
Wczoraj intensywne ćwiczenia: a6w rano 0,5 godz, wieczorem aerobic 1 godz.
Dziś w planach ostatni dzień a6w z ciężarkami.
Pozdrawiam.

10 lutego 2013 , Komentarze (3)

Zaliczyłam dziś 12, najcięższy program na rowerku stacjonarnym =700 Kcal, ładnie, prawda?
Poza tym rano juz końcówka prawie a6w, zostało zaledwie 3 dni - co ja potem będę robić??? Muszę szybko przygotować jakiś zestawik półgodzinny na brzuszki, aby utrzymać rzeźbę mięśni, hm...
Niestety ciasto było, frytki były.... w weekendy trudno nie zgrzeszyć....
Jutro wszystko wraca do normy, praca, a więc brak czasu na przekąski itp. Zobaczymy.
Milego popołudnia i wieczoru wszystkim odwiedzającym :)