Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

PELNA ENERGII I CHĘCI DO ZMIAN MAMA DWÓCH UROCZYCH DZIEWCZYNEK ... DO ODCHUDZANIA SKŁONIŁ MNIE MÓJ WYGLĄD , ZADYSZKA PRZY ZABAWIE Z DZIEĆMI ,ZACIASNE UBRANIA , CHĘĆ BYCIA ZNOWU ATRAKCYJNĄ , ...POWODÓW JEST WYSTARCZAJĄCO DUŻO BY COŚ ZE SOBA ZROBIĆ ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32157
Komentarzy: 724
Założony: 3 kwietnia 2008
Ostatni wpis: 7 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
leszczyna5

kobieta, 50 lat,

170 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 maja 2009 , Komentarze (4)

Do wagi paseczkowej brakuje juz tylko 0,30 kg...więc idzie ku lepszemu ....I posiłek dzisiaj: chleb ciemny ziarnisty  + masło + pomidor + pasztet drobiowy ...razem wyszło, że ma to 304 kalorii.
                  II posiłek -to będzie jakiś - jogurt albo płatki fitella z mlekiem ...czyli tez jakieś 200kalorii......  na pozostałe posiłki nie mam jeszcze pomysłow ......a  może któraś z was ma jakiś fajny pomysł na obiadek w granicach 300 kalorii ?
pozdrawiam i mówiąc szczerze liczę na podpowiedź .....

                                        

5 maja 2009 , Komentarze (1)

Właśnie wróciłam z aquy ....90 minut zaliczone i to solidnie ....słodkości zero ...dietka też ładnie....czego wynikiem jest, iż waga poszła w dół - aczkolwiek do paseczkowej jeszcze troche brakuje ....ale damy radę ....
Robiłam dzisiaj zakupy i jestem mile zaskoczona ....rozmiar 40 ... a jak brałam ciuchy do przymierzalni to wybrałam 44 i 42 ...a tu panie szok ...bo kobieta musiała mi przynieść 40 ...la vita e bella .
I posiłek : noga gotowana z kurczaka + kawa z mlekiem + h.cz.( w sumie 1l w ciągu dnia
II posiłek : jogurt z płatkami 
III posiłek : znowu noga gotowana z kuraka
IV posiłek 2 kromki z pasztetem drobiowym ....i to już koniec....
 Pozdrawiam Was laseczki ....i biegnę poczytać co tam porabiacie ..,Jutka  

4 maja 2009 , Komentarze (4)

Po majówce lekka zwyżka ...no cóż sama na tą zwyżkę zapracowałam ....bardzo czekoladowym weekendem-ale niestety bywają w życiu takie chwile kiedy wszystko i wszyscy, mnie wkurzają ...a wtedy nie potrafię opanować się przed słodkościami ...a waga rosnie ...i patrzac z perspektywy to te słodycze tak naprawde mi nie pomagają ....ale wtedy wydają się zbawienne ......pewnie niejedna z was tak, miała albo ma ...a może któraś z was wie jak sobie z czymś takim radzić ...byłabym wdzięczna za podpowiedź ...Tymczasem ...wracam do dietkowania ...
I posiłek : płatki fitella z mlekiem + kawa biała.....
               czerwona h......

29 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

A jednak ...zaaplikowałam sobie końską dawkę aspiryny z witaminą C i takie tam inne , że .....zaliczyłam wczoraj godzinkę aquy ...troche się bałam ,że mnie to dobije ale dzisiaj czuję się świetnie ...grypsko czy co to tam było jest dzisiaj już tylko wspomnieniem ...
Waga rano 73,2 kg...i gdyby jutro pojawiło się na wadze 72,9 kg, oznaczałoby to ,że w ciagu tygodnia ubyło kilogram ...zobaczymy może bogowie będą łaskawi ...W ogóle to już nie mogę się doczekać 6 z przodu  ....ach ..ech   rozmarzyłam się ...
Buziolki ....

28 kwietnia 2009 , Komentarze (4)

Niestety basenu i mojej aquy dzisiaj nie zaliczę ...czuje sie jakoś dziwnie, łamie mnie w kościach i mam ból gardła jak przy anginie ...wczoraj w nocy dosłownie zdychałam ...zaraz wskakuje pod kołderkę ...może jak pośpie z dwie godzinki zażyje aspirynkę to przejdzie ...
Waga rano ...hm.. cudna 73,2 kg...czyli tendencja cały czas spadkowa ....
I posiłek ;mały banan + płatki nestle fitnes i mleczko
II posiłek :2 parówki z indyka +




1 kromka chleba + herbatka z sokiem malinowym ....
Pozdrawiam  J

27 kwietnia 2009 , Komentarze (3)

I jest równiótkie 10 kilogramów w dół ....dawno nie byłam taka happy jak dzisiaj...To fajne uczucie jak można wskoczyć w mniejsze ciuchy i w ogóle człowiek czuje się jakis taki piękniejszy , atrakcyjnieszy co powoduje ,że tak naprawdę czujemy się pewniejsi ...ach długo by tu jeszcze można było ale chciałabym przed wakacjami jeszcze stracic kolejne 10 kiolgramów .... mam ponad 2- a m-ce ....
Tymczasem pozdrawiam Was mocno i zmykam poczytac Wasze pamiętniki ....
P.S. balkon wygląda cudnie ....posadziłam pelargonie kolor taki między rózem a fiolrtem ..., surfinie pełną różową ....i taki śmieszny kwiatek pnący też w podobnych odcieniach ...reszta w kolejny weekend ....śliczniutko jest...

25 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

Dzisiaj constans ...czyli waga rano 73,9 kg...
Wieczorkiem może  uda mi się -w końcu po takiej długiej przerwie - skoczyć na aque ...
A zaraz lece po kwiaty ...żeby trochę ukwiecić balkony ...
Trzymajcie się weekendowo ...pozdrawiam ....
I posiłek : kawa biała z syropem cynamonowym ....i jeszcze nie wiem co zjem .....ale chyba tosta z dżemem pomarańczowym ...

23 kwietnia 2009 , Komentarze (4)

Czuję się  już dzisiaj znakomicie...córcie tez lepiej ....młodsza w końcu coś zjadła  ( bo taka chudzinka się z niej zrobiła ,ze szkoda mówić ...)
Za oknem  jakoś poszarzało , zupełnie tak jakby pogoda tez miała jakiegoś rotawirusa ...
Na wadze ..hm ...(73,9 kg) brakuje tylko 0,40 kg ...żeby było minus 10 kilogramów ...aż..nie mogę się doczekać  kiedy zaznacze to na paseczku ...
Na śniadanie zjadłam chlebek z chudym hamem popularnie zwanym szynką ...+ kubek białej kawy z syropem waniliowym ( wole cynamonowy ...ale ten tez jest ok.) 
na obiad pewnie jakis ryzik będzie ale to jeszcze zobacze ...póki co dzięki za miłe słowa i lecę was trochę poczytać ( jak mi się uda przy moich gwiazdeczkach ...)Pozdrawiam J.

22 kwietnia 2009 , Komentarze (7)

W domu mam pomór włacznie ze mną ....tzn. ja czuje sie już znacznie lepiej ...dopadł nas jakiś straszny rotawirus... i od poniedziałku wieczorkiem było ostro .... jedyna pozytywna rzecz wynikająca ztych męczarni to dzisiejsza waga 74 kg... w dalszym ciągu nie mam ochoty jesć ...ewentualnie sucharki bieszczadzkie ....woda i pepsi odgazowana ( to na wstrzymabie wymiotów )
Jestem zmęczona na maxa ....boję się żeby dziewczynki się nie odwodniły w związku z czym starm się im podawać wode po łyżeczce co 5 , 10 min ....kurcze ale to jest dziadostwo te choroby ...moja młodsza córa ...stwierdziła ,że choroby są żałosne ...fajnie to zabrzmiało w ustach 4 latka ...
Nic pozdrawiam was ...jak czas pozwoli to pozaglądam do waszych pamiętników ...J.

20 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

Ostatni wpis dokładnie 10 dni temu ...i co ? ...w ciągu tych 10 dni świątecznego obżarstwa -bo tyle trwały moje "święta" jak się dobrze domyślacie nie schudłam ale po- 1:nie dietkowałam po -2 : nie ćwiczyłam po-3: leniuchowałam na maxa
Ale powiem też szczerze ,że jakiejś dużej nadwyżki nie mam do wpisu z przed 10 dni to tylko 0,20 kg więcej a do paseczkowego zapisu to jestem0,60 na plusie

Teraz biorę się za siebie ...bo szkoda było by znowu przytyć ..a przecież tego lata mam zamiar wyjść na plaży bez żenady ....
Co tu dużo mówić dziewczyny spinamy dupska i do roboty ...
pozdrawiam was słonecznie i optymistycznie Judyta

Pierwszym śniadankiem wolę się dzisiaj nie chwalić ...bo było przegite ..ale na drugie będzie już dietkowo ...a to własnie jogurcik który odkryłam ...nie dość że smaczny to mało kaloryczny ( jak na te smakowe )

 


Tomija ja też się stęskniłam ...nie mogę do Ciebie odpisywać bo masz pamiętnik dostępny tylko dla znajomych ...