Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 281739
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lipca 2017 , Komentarze (2)

Witajcie,

trzymam się dzielnie. O 18.00 kolacja, a potem pauza do 10 rano. Wieczory mam ostatnio bardzo zapracowane, więc jakoś się udaje. Dziś nie będzie lepiej - podłoga zaczyna przypominać lep na muchy, góra prania piętrzy się niczym Babia Góra, a i deszczu u nas jak na lekarstwo - pomidorki i ogórki chcą pić. Trzeba wziąć się w garść wprowadzić stan ładu i składu w domowych pieleszach. 

Ważyć się będę w każdy wtorek. Chyba trzeba też chyba jakąś focie dla porównania wrzucić. 

(gwiazdy)(gwiazdy)(gwiazdy)

Miłego wieczoru i udanej Niedzieli :D

Jutro jadę do Rodziców i spotkać się z moją Psiapsiółą (zjechała na urlop z GB)

27 czerwca 2017 , Komentarze (11)

witajcie, 

Nie będę się chwalić jak bardzo dobrze poszedł mi pierwszy dzień diety M Ż. Bo niespecjalnie jest się czym chwalić. Serniczek wygrał, ale nie jest tak źle, bo od wczoraj jestem na tak zwanym poście "IF". Nie będę się tu rozpisywać - jest dużo informacji w Internecie -  dla siebie wybrałam opcję 16 / 8.   Czyli od godziny 10 do 18 mam tak zwane "Okienko żywieniowe" (8h) jem co chce, ale jeśli chce więcej schudnąć to jem rozsądnie. Od 18-10  poszczę, nie jem, mogę pić wodę, herbatę i kawę bez cukru. 

 Czekamy na rezultaty!! 

26 czerwca 2017 , Komentarze (6)

Witajcie,

obiecałam to wróciłam.. 

przyszedł czas by się obudzić.. dietę czas zacząć..
mamy wakacje, więc ja robię wakacje od żarcia..
bo nie powiem waga mnie dziś zaskoczyła..
MŻ + ostatnie konsumpcyjne otwarcie paszczy max. godzina 18.00..
jest siła i jest moc.. i sadła pełen bok..

Dzieć mój pierworodny skończył wczoraj 4 lata... łapię się za głowię kiedy on tak urósł..
patrzę na Mikołaja i nie mogę uwierzyć..
Gości wczoraj nie było, ale serniczek jeszcze w lodówce..
zaraz pokroję na małe kawałeczki i wrzucę do zamrażarki..
nie będą kusić do złego.. bo kuszą strasznie... grr....

walczymy!!!


DZIEŃ 1 -26.06.2017

waga: 60 kg

pod biustem: 82 cm

talia: 92 cm

biodra: 103 cm

udo: 58 cm

23 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Witajcie,

nie ogarniam ostatnio. Totalny kataklizm mam w domu, kociaki czają się w każdym kącie, a wagę mijam szeroki łukiem. W końcu wyszliśmy z tych wszystkich zaraz. Pierwsze dwa tygodnie spokoju. Uff...  Mikołaj ostatecznie nie poszedł do przedszkola. Pójdzie dopiero we wrześniu. I tym razem już nie ma zmiłuj. Od października wracam do pracy. Nie będę kłamać - cieszę się.. potrzebuję trochę odmiany, a nie tylko papki, kupki i spacerki. 

co u Mamy? Walczy. Właśnie wróciła po czwartej chemii. czekamy na wyniki rezonansu. Mam nadzieje, że będzie dobrze.. czuję się nie najgorzej.. jest silna.. 

Będę częściej.. muszę wrócić na dobre tory.. buziaki...

21 maja 2017 , Komentarze (2)

Witajcie,

widzę, że Internety zeżarły mój wczorajszy wpis.Człowiek się produkuje, a Oni robią co chcą.

Dzieciaki dziś jakoś szybko padły. Pan I. pojechał na ryby. A ja mam na ten moment luz. Nie cieszę się, bo nie wiem ile to trwać będzie. 

Ostatnio łapie mnie jakiś kryzys chyba. Przesilenie czy coś. Dobija mnie ta nie moc. Tyle bym porobiła, w głowie kłębi się od pomysłów. Co z tego? Jestem uziemiona przy pieluchach. Z Dzieckami nic nie zrobię. Więc tkwie w tym marazmie i czekam, aż Franczesko skończy 3 lata. Bo to ten moment kiedy dziecko potrafi się już same sobą zająć. Niestety teraz nie mogę nawet na moment głowy odwrócić jeśli Mikołaja i Franczesko są w tym samym pokoju. Mikołaj zrobił się nieznośny. Chwila mojej nie uwagi, a jest gotowy Franczesko po podłodze przeciągnąć, ugryźć.Ogólnie jest tak, że trzeba Franczesko dokuczyć, bo przecież On nie może posiedzieć 2 minuty sam na podłodze w ciszy i spokoju. Jestem zła, sfrustrowana i ogólnie do bani. Niech przyjdzie to lato, bo mam dość siedzenia w domu. Bo ciągle przeziębieni. 

Trzymajcie się

19 maja 2017 , Komentarze (1)

Cisza u mnie jak makiem zasiał. ☀️☀️☀️Lato w pełni, Pan Mąż ma nocki więc gdy tylko możemy siedzimy w ogródku lub włóczymy się z Chłopcami po płacach zabaw.

28 kwietnia 2017 , Komentarze (11)

Witajcie,

dzieci smarkają, dopadła mnie angina, depresja i ciche dni z mężem...

Masakra, jakaś.. i przez te popier.... pogodę utknęłam w domu.. masakra...

tylko tyle, bo chyba palnę sobie w łeb...

Pozdrawiam...

14 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Witajcie,

ja jak zwykle nie potrafię się z niczym wyrobić. Chroniczny brak możliwości, bo na brak czasu nie narzekam. Czy będzie błysk czy nie święta i tak się odbędą. Grunt to się nie przejmować.

Mama jest po pierwszej chemii, już w domu. Regeneruje siły, odpoczywa. Jest słaba. Następna seria po weekendzie majowym, a potem tomograf. 

Pewnie już do świąt się nie zjawię, więc życzę: 

4 kwietnia 2017 , Komentarze (12)

Witajcie,

zniknęłam na kilka chwil, ale już jestem. 

Niestety u nas na zmianę dzieciaki się przeziębiają. Non stop coś, ani chwilki spokoju. Już mnie to męczy. Ileż można. Czekam właśnie na Ciocię, bo ma przyjść osłuchać Franczeska. Teraz jego kolej, w zeszłym tygodniu smarki dopadły Mikołaja, ale Miki ma już prawie 4 lata i jemu mogę już dać jakiś antywirus. A jak pomóc Franczesko. U niego od razu kaszel i gdzieś na oskrzela. Ręce opadają. Piękna pogoda też sprzyja tym chorobą, bo jak tu ubrać dzieciaki, wg mnie krótki rękaw to przesada. Ale jak termometr pokazuje 23 st.? 

Co z Maminką? dobra wiadomość jest taka, że po całym tym raucie tomografii i rezonansu nikt nie dopatrzyła się żadnych tzw. przerzutów odległych. Czyli na dzień dzisiejszy wszystko jest w obrębie narządów rodnych. Płuca i narządy brzuszne czyste. Mama miała wczoraj konsylium. W piątek idzie do szpitala - badania i pierwsza chemia. Chirurg-onkolog dał nadzieje, że jeśli rak zareaguję właściwie i zmniejszy się objętość nowotworu to jest szansa na operację. I tym dziś żyjemy. Mama martwi się jak to wszystko zniesie, ale trzeba walczyć. Puki jest nadzieje życie wciąż trwa.

Pozdrawiam Serdecznie Moje Kochane..

27 marca 2017 , Komentarze (10)

Witajcie,

u mnie ostatnio było dość ponuro i monotematycznie, więc coś dla odmiany.

Oto moje najmłodsze Dziecię - Franczesko ! 

Dziś kończy pół roku. Dokładnie o 22:55. Wczoraj wyszedł mu pierwszy ząbek. Mam nadzieje, że mamy gryźć nie będzie. 

A ten duży to Mikołaj oczywiście. Zawsze gdzieś musi wcisnąć te swoje trzy grosze. 

Obiecałam Wam również fotki uszytków, ale nie wszystko na raz. Dziś coś dla dzieciów. 

Dwumetrowy wąż metkowy z resztek. :D Od razu został porwany przez Mikołaja. 

Pogoda cudna od soboty. Niestety Mikołaj znów został smarkaczem, więc siedzimy
w domu. Dziś już nie nosowa Niagara trochę zwolniła, więc mam nadzieję, że jutro uda się nam wyjść na spacer. Franczesko odpukać trzyma się na razie zdrowo. Nie ma lekko z dzieciorami, ale miałam nie narzekać. Szkoda czasu i życia na takie biadolenie. 

 Wczoraj Pan I. "wydał pozwolenie" i w godzinę zrobiłam obiad, ogarnęłam siebie
i Franka i pojechałam sobie pochodzić po sklepach. Fakt nie sama, bo wózek
z Franczesko jechał przede mną. Ale trochę wyrwałam się z domowych czeluści.
Wiosna pełną parą, a ja nie mam jeszcze butów wiosennych. Znalazłam już ciekawe
w CCC, więc po wypłacie się zaopatrzę w nowe cichobiegi.
Skorzystałam z promocji w Rossmannie 2+1 gratis na środki czystości. 

czytam co u Was mam tyle zaległości... aż wstyd..

Miłego dnia moje Kochane..