Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sheng2

mężczyzna, 48 lat, Katowice

174 cm, 95.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Na poniedziałek i wtorek spuszczę miłosiernie zasłonę milczenia - było kiepsko.

Za to wczorajszym dniem mogę się pochwalić. Skoro świt zrobiłem ładnie interwały a potem po południu popracowałem z kolegą nad technikami Kobudo. 

Sporo kreatywnej pracy a potem mały sprawdzian. Kolega jest jednocześnie moim sensei który będzie mnie egzaminował więc zerknął na to co wyprawiam z tym moim kijem i co jeszcze jest do poprawki. Nie ma tego dużo więc jestem dobrej myśli.

W ogóle przypomniało mi się że umawiałem się z innym kolegą na egzamin karate. Mam tam wystąpić w roli partnera do walki który będzie "pomagał" egzaminowanym zdać egzamin. 

Ogólnie egzaminy karate wyglądają tak że egzaminowany najpierw pokazuje pojedyncze techniki potem ich zestawy zwane kata a na końcu jak już jest ładnie wymęczony i ma wysoki stopień przystępuje do walk. Walczy z ludźmi którzy nie zdają egzaminu i do tej pory się obijali kiedy on ciężko się egzaminował. Właśnie ja mam być kimś takim.

Specjalnie się na to zgłosiłem żeby się zmotywować i sprawdzić. Wiąże się to jednak z tym że muszę trochę przycisnąć z technikami karate i kondycją żeby wytrzymać te kilkanaście walk i nie wyjść za bardzo poobijanym :)

Została jeszcze jedna kwestia. Wg wyliczeń tematowych mamy 18 dzień treningu interwałowego. Super - ponad połowa - tyle tylko że niestety ja dziś rano zrobiłem dopiero 5 trening :( Nie wygląda to dobrze - postaram się poprawić ale i tak już widać że ten zestawik nie będzie trwał miesiąc ale dobrze ponad - oby się w dwóch miesiącach zamknął.

Na koniec trochę optymizmu - złamałem 97 kg. Waga dziś pokazała 96,7 kg - ambitny plan jest złamać jeszcze w tym tygodniu 96 kg.

Miłego dnia

25 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Wypad udał się i to bardzo. W sobotę zaliczyliśmy 27 km wędrówkę po Beskidzie Niskim. Było bardzo sympatycznie bo w przemiłym towarzystwie. Wysiłek też był dość konkretny - do dziś czuję łydki. 

Na tą okoliczność oczywiście pofolgowałem sobie żywieniowo czego skutkiem jest wzrost wagi. Nic to - przynajmniej będzie co zbijać w ciągu tygodnia ;) 

Taki już mój urok - przez tydzień waga spada żeby w weekend wrócić na swoje miejsce :) 

Tak poważnie to muszę to zwalczyć. W ten weekend się nie udało mam nadzieję że w przyszły się uda.

22 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Dziś rano nie ćwiczyłem ale z premedytacją. Po pracy czeka mnie długa droga to raz a dwa czuję że coś nie za bardzo czuje się mój achilles. Jeszcze nie boli ale czuję że coś mu nie pasuje. Dam mu trochę odsapnąć - szczególnie że jutro czeka mnie całodzienna wycieczka górska.

Wagowo delikatnie w dół. Dalej nie przebiłem się do kategorii 96 ale myślę że powoli przychodzi przesilenie i nastąpi spadek bylebym za bardzo nie zaszalał w weekend jak to mam w zwyczaju.

21 sierpnia 2014 , Skomentuj

No i niestety nie udało się wczoraj poćwiczyć. Dlatego właśnie ćwiczenie rano jest takie super. Dzięki niemu nie ma już problemu z ćwiczeniem po południu kiedy codzienne obowiązki utrudniają i zniechęcają do ćwiczenia. Do tego dorzuciłem jeszcze pizzę. :) No nie był to najlepszy dzień jeśli chodzi o zrzucanie wagi ale jak na razie konsekwencje niewielkie. tylko kilka dekagramów :).

Za to dziś już jestem po porannym ćwiczeniu. Może się uda jeszcze coś zrobić wieczorem.

Trzymam za Was kciuki - oby Wam szło lepiej niż mnie.

20 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Wczoraj wieczorem dorzuciłem jeszcze małą przebieżkę ;) Prawie 10 km w czasie troszkę gorszym niż poprzednio (o jakieś 10 sek. ;) ). 

Dziś rano niestety nie ćwiczyłem bo źle sobie budzik nastawiłem :/ Spoko naprawię to wieczorem. Może jeszcze uda mi się coś poćwiczyć może miecz ;)

19 sierpnia 2014 , Skomentuj

Wczoraj wieczorem dorzuciłem jeszcze ponad pół godziny treningu mieczem samurajskim a dziś rano znów trening interwałowy. Dziś był lekki - tylko 10 minut zabawy z plankiem ale co tam tak napisali więc tak zrobiłem. Ważne że się ruszyłem i że powoli przyzwyczajam się do wstawania rano nieco wcześniej.

Waga delikatnie wzrosła ale jakoś nie specjalnie mnie to martwi w końcu troszkę więcej ćwiczę. Myślę że na konkretne spadki będę musiał chwilę poczekać aż organizm się przyzwyczai do nowego rytmu. Oby się pospieszył bo od września znów będzie zmiana :)

18 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Uffff. Udało się mimo grilla na którym sobie nie żałowałem udało mi się utrzymać wagę. Wprawdzie wzrosła w weekend ale dziś już pokazywała to samo co przed weekendem. W między czasie udało mi się pobiegać dwa razy tak pi razy oko po 10 km w godzinę. 

No i wielki sukces to którego przyłożyła się jedna z Was. Rano wstałem pół godziny wcześniej i w końcu zrobiłem trening interwałowy. 

Taki poranny trening to super sprawa. Człowiek po nim czuję się zupełnie inaczej - pełen werwy i zadowolony rusza na podbój dnia. Niecierpliwa dziękuję :)

14 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Waga ładnie leci (jeśli ufać mojej pokręconej wadze) no i zbliża się weekend w dodatku długi gdzie pewnie waga będzie rosła. Tak to niestety u mnie jest. Ambitny plan to taki żeby w poniedziałek rano waga nie wzrosła.

Wczorajszy dzionek był bardzo owocny. Pojechałem do mojego kolegi i trenera. Razem popracowaliśmy nad Kobudo jego zrozumieniem i nowym podejściem. 2h treningu zleciały jak z bicza strzelił. Super. Następny taki trening w przyszłym tygodniu.

12 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

Plany były ambitne ale wypadła wizyta u rodzinki więc spezły na niczym - prawie bo udało mi się potrenować mieczem prawie godzinę i nie jeść słodkości tak więc dzień uznaję za udany. Moja waga jest troszkę odmiennego zdania ale co tam - to jej problem :)

11 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Czas urlopowy minął. Półtora tygodnia na obozie sportowym gdzie miałem trzy treningi dziennie. Potem relaks we Włoszech a teraz czas na powrót do rzeczywistości. 

Powoli klaruje mi się sprawa Kobudo odnośnie którego mam sporo pomysłów i które mam nadzieję skonsultować z moim Sensei. 

Co do aktualnego zestawu to opiera się on na 30 dniowym programie treningu interwałowego wysokiej intensywności. Trening zakłada 20 minutowe ćwiczenia codziennie. Planuję do tego dorzucić codzienne bieganie i techniki mieczem, dorywczo jeszcze techniki z kijem ale raczej nie w ramach dbania o formę ale bardziej poprawy umiejętności i techniki.

Bój czas zacząć.