Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sheng2

mężczyzna, 48 lat, Katowice

174 cm, 95.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 września 2014 , Komentarze (1)

No i sukces :) Waga spadła poniżej 96 kg.

Myślę że spore znaczenia miało tu trenowanie. Dietowo nic się nie zmienia ale wczoraj na treningu potrenowałem z grupą zaawansowaną rozgrzewkę a zrobiłem mocną rozgrzewkę. Dziś rano jeszcze poprawiłem mocnym 20 minutowym treningiem i efekt jest. Ja wiem że część tego spadku to woda ale co tam :) Jest sukces - teraz trzeba jeszcze utrzymać sprawę do końca tygodnia i nie podskoczyć za bardzo w weekend :)

17 września 2014 , Skomentuj

Ciekawostka. Ważę się codziennie rano bo założyłem że wtedy jestem najlżejszy. Wczoraj zważyłem się również popołudniu i co się okazało? Ano to że po pracy byłem lżejszy - nie bardzo to rozumiem.

Co do wagi w ogóle to powoli mozolnie znów spada i liczę na to że na koniec tygodnia znów otrę się o równe 96 kg.

Teraz troszkę innych spraw. 

Pierwsza to budżet obywatelski. Zaangażowałem się w to. Budżet obywatelski polega na tym że miasto daje jakąś pulę pieniędzy o której wydaniu decydują mieszkańcy. Złożyłem swój projekt dotyczący rewitalizacji parku z fontanną wraz z jej uruchomieniem. Od dziś do niedzieli odbywa się głosowanie w którym mieszkańcy głosują który z projektów chcą żeby został zrealizowany. Mój projekt konkuruje z jeszcze siedmioma. Zrobiłem wszystko jak należy był projekt, była dość dobra prezentacja na zebraniu mieszkańców, była pantoflowa akcja reklamowa i wczoraj zamknąłem wszystkie starania rozwieszając plakaty reklamowe w tej sprawie. Teraz pozostało mi czekać. Myślę że wyniki będą pod koniec przyszłego tygodnia.

Druga sprawa to oczywiście klub. O ile w grupie zaawansowanej mam nadkomplet to grupa początkująca nie jest zbyt liczna. Muszę jeszcze nieco rozwinąć akcję reklamową żeby dotrzeć do rodziców dzieci klas I - III. Daję sobie czas do końca miesiąca bo potem już muszę ruszyć z realizacją jakiegoś konkretnego programu.

Trzecia sprawa też powiązana z klubem. Zajęcia języka japońskiego. Mają ruszyć od października. Obecnie zbieram chętnych na dwie grupy - to musi być ok 20 osób - póki co jeszcze tyle nie mam. Muszę też zorganizować lokal na te zajęcia - w sumie jedynie uzgodnić dni i godziny. Nie jest to proste bo wykładowca jeszcze nie wie kiedy będzie mógł do nas przyjeżdżać. Mam nadzieję że sprawa się wyjaśni do  6 października :)

Czwarta sprawa Silesia Marathon. Boję się go i wiem że nie jestem przygotowany - z drugiej strony ciągnie mnie do niego żeby się sprawdzić. Ciągle się waham.

To chyba tyle ze spraw które obecnie zaprzątają mi głowę - jest tego trochę

15 września 2014 , Komentarze (1)

No to zaszalałem. Dwa tygodnie pracy poszło z lodami, ciastami i pizzą. Mogę zaczynać niemal od nowa. 

W piątek było 96 teraz jest 97,7 - super. 

Mam nadzieję że nieco jutro spadnie jak organizm wejdzie w normalny rytm ale niestety nie spodziewam się szaleństwa. 

10 września 2014 , Skomentuj

Teoretycznie dziś powinienem mieć zakończony zestaw - o ile ćwiczyłbym codziennie. Niestety ledwie dobijam do połowy zestawu. Myślę że zajmie mi to z trzy tygodnie. Pocieszające jest to że poranne ćwiczenia coraz mocniej wchodzą mi w nawyk i już nawet jak jestem zaspany to nie przewija się myśl żeby to olać i spać dalej. Jest to część poranka jak mycie czy śniadanie. Bardzo mi się to podoba

Dorzucam też powoli dłuższy trening popołudniowy. Wczoraj mi się udało. Dziś będzie gorzej ale spróbuję.

Co do wagi to widać na pasku. Ważę się codziennie i codziennie notuję postępy a raczej ich brak. Walczę o 95 przed przecinkiem ale waga broni się dzielnie. Ciągle jest z przodu 96. Może do końca tygodnia uda mi się w końcu liznąć to 95. Potem przyjdzie weekend i pewnie waga znów podskoczy :(

5 września 2014 , Komentarze (4)

A miało być tak pięknie. Dziś miałem przejść na 95 kg z kawałkiem a tu waga pięknie podskoczyła prawie do 97 :). Spryciara :/

Nie będę się głupotami przejmował szczególnie że wczoraj nie mam sobie nic do zarzucenia. Dzień był aktywny a wieczorem przez dwie godziny trenowałem kijem może nie z dużą intensywnością ale ciągle.

Z innej beczki. Wczoraj robiłem prezentację mojego projektu do budżetu obywatelskiego. Myślę że wypadła dobrze i profesjonalnie. Teraz jeszcze dwa tygodnie kampanii wyborczej żeby przede wszystkim ludzie poszli do głosowania a po drugie głosowali na mój projekt. W weekend opracuje plakat i ulotkę a od poniedziałku ruszam do boju :)

Fajna zabawa.

Plany na weekend? 

Dziś prowadzę trening więc troszkę sobie poskakam i pomacham kijem potem grill. Tu muszę delikatnie uważać żeby nie przesadzić :)

Jutro bieganko i może po południu jakiś trening - oczywiście na rozgrzewkę mój trening interwałowy. 

W niedzielę kolejny grill :)

Będzie ciężko nie stracić tego co w tym tygodniu uzyskałem szczególnie że dziś już mam wzrost.

4 września 2014 , Komentarze (4)

Znów spadek - niezwykle regularny bo 40 dkg. Już się zastanawiam czy moja waga nie ma ustawionego przypadkiem skoku o 40 dkg :) Jestem tym bardziej zadowolony że wczoraj byłem na imprezce :)

Teraz tylko postarać się żeby jutro był podobny spadek i żeby w weekend wzrost był jak najmniejszy :)

Dziś rano już zaliczyłem interwały a wieczorem czeka mnie jeszcze trening z kolegą bronią białą :)

W ogóle zapowiada się aktywny dzień bo przed treningiem jeszcze mam prezentację mojego projektu do budżetu obywatelskiego - ciekawe jak mi pójdzie :)

Powoli zbiera się grupa nieco starszych dziewczyn na zajęcia dla Pań z samoobrony. Jeszcze z dwie Panie i otwieram nową grupę :) zobaczymy czy powstanie i się utrzyma. Póki co będą ćwiczyć z grupą zaawansowaną - będę musiał ogarnąć jakoś dwie grupy na jednym treningu - nie takie rzeczy się robiło :)

3 września 2014 , Komentarze (2)

No i znów spadeczek :) Tym razem 40 dkg. Jest dobrze. Szczególnie że od dziś zaczynam treningi więc nieco ruchu się przytrafi :) Postaram się ćwiczyć jak najwięcej z moimi podopiecznymi szczególnie że wrzesień przeznaczam na ćwiczenia kondycyjne i siłowe żeby przywrócić im formę po wakacjach.

Ciągle zastanawiam się nad maratonem w Katowicach. Powiem szczerze boję się go. Znam ból tego dystansu - wiem że nie jestem na to gotowy. W sumie to kiedy byłem? Zawsze startowałem na wariata w maratonach. Zawsze był dla mnie wyzwaniem ponad moje możliwości. Zawsze mnie zciorał i zawsze byłem po nim zadowolony :)

Wracając do prowadzonych przeze mnie zajęć. Ciągle myślę o otworzeniu grupy kobiet i od kilku lat mi się to nie udaje. Nie ma tyle chętnych żeby był sens tworzenia grupy specjalnie dla nich. Hmmm nie wiem dlaczego? Robiłem zajęcia typu fitness z elementami sztuk walki, robiłem zajęcia typu samoobrona z elementami fitness. 

Nie złapały ani jedne ani drugie. Może problemem jest reklama - zbyt mała. 

Nie mam pojęcia może Wy macie jakieś pomysły albo po prostu napiszcie czego oczekiwałybyście od zajęć związanych ze sztukami walki. Będę wdzięczny za pomoc.

2 września 2014 , Komentarze (3)

No i waga znów spadła do przyzwoitego poziomu 97 kg - nie jest to co wywalczyłem w zeszłym tygodniu ale lepiej niż w poprzedni poniedziałek więc startuję z lepszej pozycji może w tym tygodniu uda mi się przeskoczyć poniżej 96 kg.

1 września 2014 , Komentarze (6)

No i od nowa. W sobotę rano jeszcze była piękna waga a dziś rano? A dziś rano wróciłem do wagi sprzed tygodnia. Najśmieszniejsze że jakoś w ten weekend specjalnie nie szalałem z jedzeniem. Fakt było troszkę mniej ruchu ale żeby to miało aż tak duże znaczenie? Nic to - dziś sobie poćwiczę i zobaczymy co się wydarzy. Mam nadzieję że waga wróci do tej z końca tygodnia :)

Ze spraw innych powoli układam sobie plany zajęć na najbliższy czas. Powoli też krystalizuje się mój prywatny plan treningowy. Pomysł jest fajny.

A wymyśliłem sobie motywator do skończenia tego zestawu :) Postanowiłem że jak skończę ten zestaw to pójdę na solidny masaż :) Już nie mogę się doczekać - i o to chodzi :)

29 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Wczorajszy dzień znów na plus :). Rano interwały a wieczorem 10 km biegu w nieco ponad godzinę. 

Mimo tego że ostatnio co wieczór jemy lody lub coś w tym stylu waga znów spadła. Niewiele ale spadła. Czyżby teoria że - przy utrzymaniu poziomu przyjmowanych kalorii i treningu mięśnie po rozroście potrzebują więcej kalorii i przez to tworzy się deficyt kaloryczny który powoduje spadek wagi - zaczyna działać?

Fajnie by było. Plan na weekend - utrzymać wagę przez weekend. Zwykle mi podskakuje ok kilograma. Dobrze by było ją utrzymać.

Dziś rano znów były interwały - powoli się wdrażam chociaż bardzo mi się dziś nie chciało. Mięśnie pobolewające po wczorajszym biegu, w łóżeczku miło i cieplutko a tu trzeba wstać przebrać się, poćwiczyć a potem wziąć chłodny prysznic. Mało przyjemna perspektywa, na szczęście udało mi się przełamać i poćwiczyć. W końcu poza mięśniami taki trening kształtuje również wolę i charakter. Przynajmniej tak ja na to patrzę.

Miłego dnia wszystkim