Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magdzior1985

kobieta, 39 lat, Swiss

165 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel 1: 65 kg, cel 2: 60 kg, cel 3: 55kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lipca 2012 , Komentarze (4)

No i poszłam, no i ćwiczyłam, no i umieram z głodu ale już jest za późno, oczywiście po treningu zjadłam coś, ale szybko przeleciało.

Na pierwszej godzinie dałam sobie wycisk, na drugiej już ledwo wdrapywałam się na step w czasie rozgrzewki, ale dałam rade, powiedzmy, spociłam się ostro

W sumie było 30 min stepu, wzmacnianie na uda (milion przysiadów), wzmacnianie na pośladki, brzuszki (2 miliony) no i ćwiczenia z ciężarkami - ręce nadal są słabe, no ale w tydzień się nie wzmocnią

Dziewczyny mam ostatnio jakąś pustkę w głowie, znacie jakieś fajne, pożywne śniadania? Zwykle jem owsiankę, albo jajecznicę, albo serek wiejski z dodatkami (warzywami, makrelka itp.), zaproponujecie coś? Kanapki z awokado odpadają, bo jest po 4,5

10 lipca 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj troche pofolgowalam sobie na detoksie, zamiast nic nie jeść oprócz koktajli zeżarłam 3 jabłka i jeszcze trochę owoców, i nie jestem pewna czy to dobrze, w każdym razie waga stanęła na poziomie 64,5 ale mam nadzieję, że ruszy jutro, albo pojutrze, po dzisiejszym fitnessie!

Uwaga fitnessie Madzia przybywa!!!

Menu na dziś:

Śniadanie:

Jajecznica z 2 jajek na 4g masla, z jedna kromka chleba razowego (ok 30 gram)
ok 100-200 gram arbuza.

Drugie śniadanie:

Jabłko - 200 gram

Obiad:

Pierś z kurczaka z ananasem (ok 150 gram), przepis podałam na Vitalii :) do tego sałatka z sałaty lodowej, rzodkiewka i ogórkiem.

Podwieczorek:

Chyba serek wiejski jakis na słodko, muszę skoczyc do sklepu na dole.

Po fitnessie: pewnie Jabłko!

Kolacja:

????

9 lipca 2012 , Komentarze (6)

Wczoraj skusiłam się i zakupiłam magazyn Happy! zachęciła mnie reklama przed wejściem do klubu... myślałam, że jest to coś w stylu men's health, ale chyba nie do kończa. W aktualnym, 3 numerze jest mnóstwo reklam, a oprócz tego informacji na temat nurkowania, trochę o kosmetykach, bieliźnie i jedzeniu.
Możemy uświadczyć przeglądu biustonoszy sportowych, niby fajne, ale zrobione mało profesjonalnie, pokazane są zdjęcia, ceny, krótka charakterystyka, ani słowa o rozmiarówce, czy typowa dla biustonoszy, czy tradycyjna (S,M,L,XL). Nie ma tez słowa na temat tego, do jakich sportów zalecany jest dany biustonosz... generalnie jeśli chcemy się czegoś więcej dowiedzieć należy wybrać się do sklepu.
W magazynie są informacje na temat zajęć fitness i spalaniu tłuszczu. Kolejny temat to "co pić podczas i po treningu", też po łepkach, mowa o sokach, wodzie, izotonikach, a ani słowa o hipotonikach i hipertonikach, spalaczach tłuszczu z kofeina itp. Ja ekspertem nie jestem, dlatego chciałabym poczytać na ten temat...
Przepisy są ciekawe, ale jest ich mało...
Nie widziałam poprzednich numerów, mam zamiar zobaczyć następne, chociaż w tym numerze nie mam co czytać, ale może pismo się wyrobi. Brakowało mi czegoś takiego, myślę, że na rynku jest luka, a biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy takie aktywne przydałoby się coś konkretnego.

A po za tym to jestem na moim detoksie, chociaż nie do końca go przestrzegam, jestem okropnie głodna, na śniadanie wypiłam koktajl, zaraz wypiję kolejną porcję, potem będą jeszcze dwie, ale pozwoliłam sobie na jabłko i odrobinę arbuza, no i kawę, więc chyba jestem troszkę niedobra.
Czytałam jeden pamiętnik i dziewczyna kilkanaście dni robiła sobie detoks na zasadzie picia wody z cytryną, nie pochwalam, ale jestem w szoku, że tyle wytrzymała nie jedząc.

8 lipca 2012 , Komentarze (2)

Jak wspomniałam we wczorajszym wpisie, dziś odwiedził mnie brat, jak to z nim bywa to zjadłam trochę nie do końca zdrowych rzeczy

Poranek:

Śniadanie:

2 kromki chleba z połówka awokado i jajecznica z dwóch jaj na 4g masła

ANIA WRÓCIŁA!!!
Trening od 10-12 (fat-burning + fitball)
Moja ulubiona instruktorka wróciła z urlopu (5tyg. przerwy), zajęcia były rewelacyjne. Na fat-burning (na stepie) ogarnęłam pierwszy raz cały układ i wspaniale się bawiłam, skakałam, tyłeczkiem poruszałam, nie no było super!!! Uwielbiam zajęcia na stepie, na podłodze to tak średnio, ale na stepie świetnie się bawię.
Ania miała też rewelacyjne buty, nie jestem pewna, ale chyba adasia i mam ochotę kupić sobie coś podobnego, tym bardziej, że moje buty są w reklamacji, bo z nadmiaru zajęć pękły

Po zajęciach byłam grzeczna go godziny mniej więcej 16. Wszystko szło rewelacyjnie, zjadłam tylko banana i fasolkę szparagową, bo wiedziałam, że obiad będzie syty i był!!! we włoskiej restauracji M. Gesler na starym mieście - rosół z parmezanem + spaghetti alla carbonara (porcja nie była jakaś wielka)! Rosół rewelacja, spaghetti już raczej średnie. Generalnie M. Gesler fanką nie jestem ale ta włoska restauracja jest o wiele lepsza od tej przy pl. Trzech Krzyży.

Na rosole i kluskach się nie skończyło, Madziunia chciała lody, a brat sprzedał mi info, że na Nowym Świecie jest knajpka gdzie są lody haagen dazs!!!! Wzięłam 4 gałki!!! Ogromne, nie wiedziałam, że są takie wielkie, nawet ich nie dojadłam, ostatnią gałkę oddałam chłopakowi, no prawie całą

No ale to było kilka godzin temu, tak 4,5h. Nie jestem przejedzona, w sumie nie zjadłam tak strasznie dużo, chociaż niestety było to kaloryczne. No ale rano był trening, a makaron jadłam ostatnio z 2-3 tyg. temu.

Jutro detoks - głodówka, cały dzień na koktajlu z warzyw, mam nadzieję, że waga mi do jutra nie podskoczy, trzyma się na stałym poziomie na razie. Detoks miał być dziś, no ale ten niedobry brat się zjawił, a ja mam jutro dzień urlopu wiec w sam raz na głodówkę

8 lipca 2012 , Komentarze (2)

Zastanawiam się nad kupnem krokomierza, ale kompletnie nie wiem jaki będzie przyzwoity. Nie potrzebuję jakiegoś rewelacyjnego sprzętu, wystarczy, że będzie liczyć dystans i kalorie. Czy któraś z Was może mi co polecić?

7 lipca 2012 , Komentarze (2)

Poszłam na step, a tam niespodzianka, instruktorki nie ma, zastępstwo. Przyszedł dla odmiany facet i zrobił nam wzmacnianie, coś jak TBC - ćwiczenia były ciekawe, ale ja po 3h wzmacniania w tygodniu jednak chciałam poskakać. No ale trudno. Po zajęciach od razu poszłam na basen, pływałam 30 min, było cudownie! Chłodna woda! Rewelacja! Ale po 5 min w drodze do domu już byłam mokra, bynajmniej nie od wody

Zrobiłam zaplanowane Tiramisu malinowe, ale trochę mi nie wyszło Zdjęcie poniżej.
A nie wyszło bo do kremu, głupia, dodałam odrobinę soku malinowego i krem się trochę zważył. Zła jestem bo powinnam o tym pamiętać, no ale zjeść zjemy, po prostu nie będzie takie puszyste jak zawsze



Wiele dziewczyn tutaj podaje swoje ideały, moim jest Jessica Biel. Ma super ciało.


7 lipca 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj sobie pofolgowałam, ale co tam, nie mam wyrzutów sumienia, na wieczór zjadłam zdecydowanie za dużo no i jeszcze wypiłam 0,5 litra piwa. A wszystko spowodowane tym, że nie zjadłam kolacji o odpowiedniej porze i byłam tak głodna, że aż mnie skręcało na wszystkie strony.
Pocieszam się myślą, że to nie takie objadanie się jak kilka miesięcy temu ,czyli PIZZA!!!

Dziś pobiegłam na bazarek po owoce i warzywka, a teraz wybieram się na step. Nie chce mi się okrutnie, no ale to za wczorajsze obżarstwo

Jutro ma wpaść mój brat niedobry. Uwielbiam gościa, ale wkurza mnie momentami okropnie. Generalnie to on też wpływa na moją chęć schudnięcia, a czemu? Jest zawodowym sportowcem, no i ma takie super ciało jest szczuły i umięśniony, ale nie ABS tylko atletyczna budowa. Od maleńkości biegał jak szalony. Wcinał słodycze na potęgę, ale spalał z nawiązką. Tak więc, nie chcę wyglądać przy nim jak beczułka.

A wracając do jedzenia, to uważam, że czasem można sobie pozwolić, aby organizm nie przeżywał traumy hehe... prawda jest taka, że jestem już w takim wieku, że za moment zmieni się mój metabolizm i przytyć będzie bardzo łatwo. Dlatego wiem, że już nie mogę wrócić do swoich starych nawyków żywieniowych, ale pizza czy słodycz od czasu do czasu to nic złego.

Śniadanie:
2 x chleb razowy z awokado (70gr) i szynką z indyka.
Kcal = ok. 300 kcal, trochę mało, ale miałam w żołądku jeszcze wczorajsze pokłady jedzenia :P

A po sportach mam zamiar zrobić Tiramisu - malinowe. Czyli zamiast kakao będą zmiksowane maliny, a do mascarpone pewnie dodam ciutkę soku malinowego. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

6 lipca 2012 , Komentarze (2)

Od wczoraj jestem zdenerwowana z powodu pracy, nie będę podawać szczegółów natomiast chodzi o ... kompletnie wszystko, od formy zatrudniania do ilości pracy oraz stosunku do tego co robię, wszystko oczywiście musi być na już! Aj... a w zamian co? G...!!!

Wczoraj siedziałam do północy! Dziś jak pomyślę ile jeszcze mam zrobić to mi się chce ... uzewnętrznić!

W poniedziałek urlop 1 dzień, ale za mnie nikt niczego nie zrobi, nie mam back-up'u, dlatego taki sajgon, wiadomo, że na początku miesiąca jest co robić, do tego duży projekt mam zakończyć dziś i co? I zapierniczam. Ech... mam nadzieję, że wyjdę z pracy normalnie. Rzadko siedzę po godzinach i nie cierpię tego, szanuję swój czas i nie zamierzam tego zmieniać, i tak za dużo życia marnujemy na takie zapierniczanie!!!

Nie zrozumcie mnie źle, ja lubię to co robię, moja praca jest ciekawa i zróżnicowana, to bardziej chodzi o podejście pracodawcy niż samej specyfiki pracy

Grrr... marzę o tym aby się wyspać oraz żeby iść na basen, od tego siedzenia lędźwia mi dokuczają.

5 lipca 2012 , Komentarze (4)

Dzięki za odpowiedzi, nie chcę zbytnio zwiększać jedzenia, bo jak jadłam więcej to mi waga stała, ale stwierdziłam, że przed ćwiczeniami będę jeść większy posiłek (bo jednak wtorkowa mozzarella z pomidorem miała tylko 220kcal). Dlatego dziś zrobiłam sobie przed wyjściem z pracy - 1,5h przed fitnessem kanapki z szynka z indyka. Jest o wiele mniej kaloryczna niż wieprzowa zwłaszcza, że przeliczyłam kaloryczność tego co jem i wczoraj zjadłam 1211 kcal, plus to co w mleku do kawy no to może się uzbierało z 1350 kcal przez cały dzień. No dziś na razie też koło tego, ale nie jestem taka głodna i podjem troszkę bobu
UWIELBIAM BÓB!!!


3 kromki razowego (ok. 105 gram) - ok. 220 kcal
trochę almette z ziołami (ulubiony!!!!)
szynka z indyka 3 plasterki (ok. 80 gram) ok. 80 kcal
papryka czerwona (200gram?) ok. 60kcal
Suma: ok. 440kcal.
(ciężko stwierdzić bo nie wiem ile tego almette wyjadłam)
Oczywiście po ćwiczeniach było jabłko.

5 lipca 2012 , Komentarze (6)

Dziewczyny, zastanawiam się czy ja przypadkiem nie jem za mało, bo ciągle jestem głodna.

Śniadanie:

1/2 makreli (ok 100-125 gram)
serek wiejski lekki
rzodkiewka
Kaloryczność: ok. 357-400 kcal.

O co chodzi? Od poniedziałku po niedzielnym detoksie nie objadam się, jem wzorowo (5-6 razy dziennie) i waga leci. Od niedzieli ok. 1,5 kg. To jest dużo i wydaje mi się, że jak jeszcze schudnę przez te kolejne dni to już będzie za dużo.
Na kolację jem zwykle koktajle, które mają koło 150kcal. Rano wstaję głodna jak wilk. Myślę, że kaloryczność tego co jem wynosi maksymalnie 1200kcal dziennie (nigdy nie liczę, ale może dziś się skuszę). Do tego ja sporo ćwiczę i nie jakoś tam na odwal się, wykonuję ćwiczenia dokładnie i rzadko robię sobie przerwy pt. ja już nie mogę. 3 razy w tygodniu obowiązkowo chodzę na fitness (wt. 2h, czw. 1h, niedz. 2h), ostatnio dodałam sobie jeszcze step w soboty, a po stepie basen na kręgosłup. Często robię sobie spacery do pracy - od metra - 15 min, to nie dużo, ale zawsze dodatkowy ruch, którego nie było. Metablizm śmiga.

No i ponieważ czuję ten głód nieustannie (no po obiedzie już nie) to się zaczęłam zastanawiać.