jak na razie jest dobrze,dieta w 99 %,ćwiczenia są ale nie takie jakie planowałam.Odzywa się moja kontuzja kolana i co za tym idzie nie mogę jeździć na rowerze,nie mogę ćwiczyć na steperze.Jestem zła bo tak sie nakręciłam na te ćwiczenia,zostały mi brzuchy.
Boje się iść na zabieg,mam 2 małych dzieci które potrzebują ciągle opieki,może kiedyś sie wybiorę.
Dzieci znowu chore -Kuba ma goraczke,a Justynka zapalenie oskrzeli,oczywiście wizyta w aptece,jak ja nie lubię tam zostawiać kasy
.
Fajna pogoda planowałam jeszcze porządki na podwórku, a tu jak zwykle nici z planów.
Muszę siedzieć w domu,a już odzwyczaiłam się od całodziennego siedzenia z dziećmi.Marudzą -zwłaszcza Justynka,ona to ma dopiero charakterek,rządzi,a jak jej coś nie wychodzi to płacze a ja dostaje szału.
No nic dzieci kiedyś dorosną i będą inne kłopoty.
W mojej galerii można zobaczyć moją metamorfozę -15 kg.