Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109207
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 marca 2012 , Komentarze (2)

i tak jak w lędźwiach mych czułam dwie godzinki po porannym ważeniu dopadła mnie @.... znieczuliłam się i powiedzmy, że jest ok.

waga na dziś 80,6kg
fajnie bo znów spadła, myślę jednak, że dopiero za dwa, trzy dni "cyklowe wody" odpłyną.

pogoda nieco lepsza, dziś już mniej wieje, ale czy wytrzyma do południa, coby z Majeczką na spacerek wyjść... nie wiem niestety...

dziś wcinam:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem, sałatą, pomidorem i kiełbaska na ciepło
śniadanie 2: maślanka (200ml) z muslii i żurawiną,  właśnie wcinam i niebo w gębie:)

w planach
obiad: placki ziemniaczane, cała rodzinka wręcz uwielbia... ja zjem ze 3 szt, a do tego zaserwuję surówę z czerwonej kapusty, tylko nie znam jakiegoś sensownego przepisu>>> jak macie coś pysznego i sprawdzonego piszcie, jak coś to będę improwizować

ok, zmykam na kawkę... pozdrawiam i mam nadzieję, ze podrzucicie mi jakieś sprawdzone przepisy na surówkę.


21 marca 2012 , Komentarze (3)

niestety wiatr dziś znów wygrał, skutecznie zatrzymał nas w domu...



oooo, właśnie o takim trawniku na moim podwórku marzę... cudny

dzisiejsze jedzonko:
śniadanie: 2 kromki razowca z masłem, pasztetem i pomidorem
śniadanie2: serek wiejski z pomidorkiem i szczypiorem. jabłko
obiad: miska zupy pomidorowej
podwieczorek: 2 kromeczki z pasztetową i pomidorem, jabłko
kolacja: serek homo z otrębami, śliwką suszoną i żurawiną, jabłko

coś dziś pomidorowo i jabłkowo u mnie.....

nie chcę zapeszać, ale od początku diety nie skusiłam się na słodkie (prócz 1 szt jeżyka), jest to dla mnie szok, bo myślałam, że to właśnie z tym będę miała największy problem. to co mnie martwi to to, że wcale mi się ćwiczyć nie chce..... ba, nawet myśleć o ćwiczeniach mi się nie chce..... Mam nadzieję, że wraz z piękną cieplutką wiosną i ochota na ćwiczenia nadjedzie.



pozdrawiam serdecznie i trzymam za Was kciuki kobietki:)

21 marca 2012 , Komentarze (1)

hej.
waga 81,1kg... jutro, pojutrze pewnie @ mnie nawiedzi więc wtedy liczę na spadki:)

znów pogoda za oknem nie bardzo. Córcia katarek coś złapała. Rano zaprowadziłyśmy z Majeczką starszą Córcię Emilkę do przedszkola, a teraz Mała śpi... mam nadzieję, że słoneczko się pojawi i na spacerek uda się nam dziś wyjść...

na obiad koncepcji całkiem brak...
 
rozmyślam nad drugim śniadaniem, ale pustka w głowie....





"wiosna, wiosna... wiosna ach to ty....."

20 marca 2012 , Skomentuj

ojjj, wiało dziś wiało.... przesiedziałyśmy cały dzień w domku... oby jutro było lepiej

menu:
śniadanie: 2 kromki razowca z masłem, pomidorem i parówka
śniadanie 2: kromka z masłem, sałatka z tuńczykiem
obiad: zupa jarzynowa
obiad2: 1 1/2 kluski śląskiej, mięso z gulaszu, pieczarki na sucho, surówka
kolacja: kromka z masłem, sałatka z tuńczykiem

na dziś kończę, bo buzia od ziewania mi się nie zamyka
jutro będę miała więcej czasu to Was poczytam.

buziaczki

20 marca 2012 , Skomentuj

hej, wczoraj waga pokazała 81,5 więc coś jednak podskoczyła... tak myślałam dlaczego i wyszło mi że za kilka dni @... nie ważne, jest jak jest i źle nie jest:)

zjadłam wczoraj:
śniadanie: 2 kanapki z masłem fetą i pomidorem
śniadanie2: koleżanka wpadła na kawę, więc kawa z mlekiem i cukrem-gorzkiej nie tknę, 1 ciastko jeżyk i 3 paluszki
obiad: talerz jarzynowej
podwieczorek: kromeczka ze smalczykiem, ogórek kiszony mniam
kolacja: kanapka z masłem i łyżka sałatki z tuńczykiem

ogólnie ok, tylko ani jednego jabłuszka nie zjadłam bo czasu nie miałam...
a, i jeszcze a'propo kawy> co dzień piję parzoną z 2 łyżeczkami cukru i mlekiem po drugim śniadaniu....

PODSUMOWANIE TYGODNIA 1
Dziś rano waga pokazała 81,1kg, co daje spadek wagi 1,7kg w ciągu minionego tygodnia.
W sumie to jetem zadowolona, choć szczerze to myślałam, że 2 kilo zgubię> bo na początku to jednak najszybciej spada woda i waga> zanim organizm przełączy się na tryb oszczędny:)

do Świat mamy już niecałe 3 tygodnie.... więc 78kg na wadze w Wielka Sobotę być musi.... po we wtorek po Świętach to może być już różnie niestety.......

i proszę, w przeliczeniu jestem mniejsza o 8 i pół kostki masła- objętościowo całkiem sporo co:)


18 marca 2012 , Komentarze (2)

buuuuu bo coś waga mnie dziś zaskoczyła, pokazała 81,6kg.... nie bardzo wiem skąd ten wzrost prawie kilograma, bo wpadek nie miałam, ale cóż, tak bywa.... może miała gorszy dzień i odegrała się na mnie... ta waga znaczy się.....:)

zjedzone:
śniadanie: 2 kromki razowca z masłem,  fetą i pomidorem.... kawa zbożowa z mlekiem
śniadanie 2: 1 kromeczka razowca ze smalczykiem (tak, wiem wiem, ale cóż poradzę że uwielbiam... tak cieniutko posmarowałam)
obiad: trochę pomidorowej z odrobina makaronu, łyżka ziemniaków, surówka i mięso gotowane
podwieczorek: 2 jabłka (pokutuję za smalczyk i zbyt obfity obiad...)
kolacja: kromka razowca z serem żółtym i ketchupem i jabłuszko> a niech czyści jelitka, a co:)

już nie mogę się doczekać ważenia wtorkowego> będzie pierwszy tydzień zaliczony.... nawet nie jest źle, tylko wkurza mnie jak dziewczynki czegoś nie dojedzą a ja mam wyrzucić... nie mam psa, a do kosza to grzech bo ludzie głodują....

ok, jutro zajrzę i postaram się poczytać Wasze pamiętniki... dziś zmykam
Dobranoc Wszystkim.... śnijcie o wymarzonych kształtach które niebawem staną się jawą:)
BUŹKA

17 marca 2012 , Komentarze (2)

nie pomyliłam się rano... to był piękny dzień
co prawda męczący bardzo, ale piękny
ta pogoda dodała mi skrzydeł
Fakt, że i z nimi nic nie zrobiłam pożytecznego
prócz obiadku i dwugodzinnej pomocy teściom....
a miałam takie plany: wywietrzyć pościel,
wszystkie kurze i podłogi wyszorować,
co najmniej dwie godzinki z dziećmi spacerować....
klapa, klapa, klapa....
chociaż tyle, że mężuś dziewczynki na dwór zabrał i pół dnia siedziały...
mała znów szaleje, nie wiem co jej jest.....
aaaaaa i jeszcze dwie pralki prania zrobione....
ale nie ma się co chwalić, bo prasowanie i układanie od tygodnia zalega....


jeśli o dietkę chodzi to było wzorcowo:
śniadanie1: 2 kromki razowca z pasztetem, pomidorem i cebulką
śniadanie 2: maślanka z musli i żurawiną
obiad: ziemniaki, bitki z cebulką i kalafior
podwieczorek: sałatka- kalafior, pomidor, cebulka.... +jabłko
kolacja: 2 kromki razowca z wędliną, serem i ketchupem.

NIE KUPUJCIE JESZCZE KALAFIORA>>>> TOTALNY BRAK SMAKU!!!!

I  jeszcze się tu przyznam, i zapytam Was kochane. Mam okropne gazy... wiem, wiem... mi też niezręcznie ale już mam dość... pupę mi chce "wybuchnąć" i do tego perfumy to to nie są.... rano piję wodę z cytryną, raz na 3 dni jem śliwki i w tych kibelkowych sprawach jest ok, ale wiatry są nie do wytrzymania.... POMOCY!!!

Liczę na Was. Buziaki



oooooo, właśnie tak

 

17 marca 2012 , Komentarze (2)

Hej o świecie.. u mnie za oknem brak mrozu i zapowiada się piękny dzień...
Ja już od 4.30 na nogach. Córa wstała na mleczko i jeszcze śpi> daję jej jeszcze max 30 min, bo o 6.00 punktualnie wstaje jakby budzik w łóżeczku miała....

Mężuś wrócił, więc dziś będzie dzień pod tytułem "RODZINKA W KOMPLECIE"> tak mawia mój przedszkolak:)... mimo wczesnej pory mam nastrój dobry i jak narazie zmęczenia brak, wczoraj padłam ok 21 i "kontaktu" ze mną nie było, więc z mężusiem się o świcie "witałam".... ojjjj, co to było za przywitanie:):):)

i waga miło zaskoczyła, całe 80,9kg.... od wtorku -2kg...

woda z cytryną wypita, teraz wcinam śliweczki i trzeba coś będzie o śniadaniu pomyśleć...

a o takim widoku marzę,





do zobaczenia wieczorem, pa

16 marca 2012 , Skomentuj

kontynuacja mego menu:
podwieczorek: serek homo i grejfrut
kolacja: maślanka z musli i bakaliami....

coś dziś przesadziłam z jedzeniem ale jutro mam nadzieję zachować umiar... jedynie wiem tyle, że pomidorowa będzie, a na drugie ziemniaczki z kalafiorkiem i bitkami.... reszta to niewiadoma...

w domku cisza, idę do wanny się wymoczyć jak tylko uporam się z bałaganem jaki zrobiła moja roczna córcia, nastawię zmywarkę> przy Małej nawet nie mogę jej otworzyć, bo jest expresem przy niej i wyrzuca wszystko jak leci...

przygotowałam śliwki na jutro, ostatnio podziałały więc może i jutro spełnią swe zadanie..

Pozdrawiam i uciekam

16 marca 2012 , Skomentuj

dzisiejsza waga 81,3 kg.

dziś u nas wietrznie więc spacerowałyśmy tylko godzinkę. A mój przedszkolak dalej biwakuje, podobno dziś znów zostaje na noc... dużżżżżżo, dużżżżżo ciszej w domu bez niej, to mały żywioł jest, tylko skacze, biega, śpiewa.... ogólnie bardzo głośne i aktywne dziecko:):):)... Troszkę mi głowa odpocznie bo ostatnio prawie codziennie mnie ćmi...

A z Malizną poszłyśmy do sklepu i upolowałam pięknego kalafiora.... tylko teraz mam problem czy tam przypadkiem sama chemia nie jest... i teraz nie wiem czy zupa, czy na parze z bułeczką??????

dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem, wędliną, serem i pomidorem, 1/2 parówki, kawa zbożowa.
śniadanie 2: 2 kromeczki z wędliną i pomidorem
obiad: talerz pomidorowej z makaronem, mięso gotowane

dalej jeszcze nie wiem, w planach maślanka z muslli a także sałatka z pekinki, pomidora, cebuli itd.... coś dziś zbyt dużo tego jedzenia...

ćwiczyć dalej mi się po prostu nie chce... mam w planach zacząć od poniedziałku z moim pasem neoprenowym... narazie ma pociecha śpi więc ciesze się ciszą.....

pa. odezwę się wieczorem