Niestety poleglam... Moze to kwestia tego, ze dzis po tygodniu moja waga pokazala 84,7 kg , to prawdziwy przelom.
Zaczelo sie normalnie dietowo :
sniadanie:
- musli 50g+ mleko 200 ml.- 282 kcal.
2 sniadanie:
ryzowy deser czekoladowy - 320 kcal.
Potem niestety na miescie spotkalam cos za czym b. tesknilam MC Donald's
tak wiec nie myslac zamowilam 2 kanapki i capucino, ale myslalam ze sie zmieszcze w dziennych kcal. , ale niestety...
Sama ta wizyta kosztowala mnie 1140 kcal.
To bylo juz razem 1742 kcal.
Zdolowalam sie potem i probowalam nic nie jesc ale bylam taka glodna, ze znow nie dalam rady potem zjadlam jeszcze:
- 2 male gruszki -140 kcal.
- 40 g pomidorkow kokraj. 4,4 kcal.
i kolacja :
chleb wasa 60 kcal.+ serk ziolowy 80 kcal. i pomidor 15 kcal.
razem ten masakryczny dzien : 2041,4