witam drogie Panie...
9:00 dwie ciemne buleczki z ziarnami,tradycyjnie salata ,wedlina ,pomidor i dla urozmaicenia odrobina majonezu,popite cherbatkami
16:00 bulka z wedlina,pomyslalam ,ze lepsza bulka niz drozdzowki z cukierni,woda mineralna
czuje sie pelna,nie wiem czy dzisiaj cos jeszcze zjem,bardzo mozliwe ze nie...,moze z wyjatkiem jablek...
czwartek
ulka z wedlina
nie opisuje doklad8:45 bulka z mnustwem salaty,pomidorem,wedlina,cherbatka
14:00 mini pizza z salami(wielkosci kromki pszennego chleba)
18:45 bnie ile czego wypijam w ciagu dnia bo szczerze piszac trace rachube,pije z doskoku ,z butelki ,nie lubie sie rozdrabniac na szklanki ,tak na oko jakies 2 litry bedzie
Moje skarby spia,maz na wezwaniu ,wiec w ciszy i spokoju oddam sie spalaniu kalorii,noi tak jak pisalam odkurze leg magic,i tutaj pytanko :czy ktos korzystal z takiego sprzetu i czy rzeczywiscie sa efekty jak w reklamach?,cwiczylam przez jakis czas na nim ale poddalam sie ,nie widzialam efektow,dobrze znam siebie i wiem ze nie jestem obiektywna,bede wdzieczna za jakies wiadomosci..,pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocki zycze...
sroda...
10:30 2 bulki pelnoziarniste z salata,pomidorem,wedlina,dwie szlkanki cherbaty
nie mam jeszcze pomyslu na obiad ale poszukam...
doszlam do wniosku ze na razie pozostane przy diecie MZ,mam ogromny problem z urozmaicaniem swoich posilkow,jak juz mi co zasmakuje,moge jesc to 3 razy dziennie przez okragly tydzien,a wiem ze to nie jest dobrze dlatego pierwsze 2 tygodnie bede jesc wszystko ,oczywiscie w ograniczonych ilosciach ,jak na razie nie mam lepszego pomyslu na diete dla siebie a nie chce bez sensu wyniszczac sobie organizmu...,jezeli macie jakies pomyly na diete dla mnie bylabym wdzieczna,nie jestem zbyt obeznana w dietach i moze dlatego nie potrafie odpowiedniej dobrac...,pozdrawiam.
U przyjaciolki popilysmy sporo...,wody mineralnej ok 3 szkl,a na kolacje zjadlam piekne,slodkie jabluszko ,w sumie nawet glodna nie bylam,i pomyslalam po co na sile jesc...
wieczorkiem pocwiczylam,pierwszy raz od nie wiem sama kiedy ,i z przykroscia musze stwierdzic ze "zastyglam "jak jasny gwint,na poczatek 50 brzuszkow,seria nozyc i wyzuty nogami na boki(o biodra mi chodzi i brzuch)wszystko inne ok,a jutro odkurze moj leg magic i postaram sie "zmierzyc"tylko nie jestem pewna w ktorych dokladnie miejscach mierzy sie obwod....,a tymczasem dobrej nocy...
14:40 garsc makaronu,piers z indyka duszona z marchewka i cebula w bialym sosie ,niezageszczanym(1 chochelka),2 szklanki cherbaty...
troche to smieszne ale moja porcja byla taka sama jak mojego 6 letniego syna ale co mnie zdziwilo najadlam sie,nie do pelna oczywiscie ale nie mysle co by tu jeszcze przegrysc.
wtorek...
dzisiejszy dzien byl dobry.
10:00 kromka chleba z salata,pomidorem i plasterkiem chudej wedlinki.
15:15 kalafior zapiekany z gotowana szynka i zoltym serem light.
19:15 to co na obiad ,tzn 1/3 porcji,jablko
cholercia ,obawiam sie ze to tez za malo...
Dziewczyny ...,postawcie mnie do pionu ,dajcie porzadnego kopniaka....,tak dla oprzytomnienia
jedzonko....
wczorajsze menu...
10:45 1,5 bulki peloziarnistej zsalata ,chuda wedlina,pomidorem ,ogorkiem.
14:00 garsc frytek z piekarnika
17:00 kilka frytek...
mam tyle stresow ze nie mam ochoty na jedzenie,wiem ze to nie dobrze jesc tak byle jak ale nie jestem w stanie sie zmusic...
poniedzialek
nie najlepszy mam dzis nastroj,pewnie przez pogode ale to nie przeszkodzi mi w byciu konsekwentna,tak jak pisalam wczesniej ,dzis moj pierwszy dzien dietki,nie wybralam jeszcze zadnej ale...,zamienilam pieczywo pszenne na pelnoziarniste ,na bulkach jest siemie lniane i sezam ,bardzo mi to smakuje wiec prawdopodobnie ta zmiana bedzie juz na stale,cale mnustwo swierzych warzyw i chuda wedlina do tego ,ile czego zjadlam opisze wieczorkiem ,zeby byly wszystkie posilki,pozdrawiam,milego dnia zycze i do wieczoru...
niedziela
z niecierpliwoscia,czekam na poniedzialek,bez wzgledu na to co sie wydarzy w moim zyciu ,przechodze na dietke i bardzo sie z tego ciesze,pozdrawiam serdecznie...
...hm,obiad...
Nie ciekawie,ok 11:00 zjadlam kawalek arbuza,ale obiad ok 15:00 ,grillowany plaster boczku,i chudy plaster karkowki w marynacie ziolowo -czosnkowej ,surowka ze swierzych warzyw z sosem salatkowym i bulka prosto z piekarnika ze slonecznikiem ,siemie lnianym i sezamem,mysle ze zawalilam pierwszy dzien diety,chociaz tak do konca nie jestem tego pewna,jeszcze nie zapoznalam sie z kalorycznoscia skladnikow ale postarm sie zrobic to jak naj szybciej,mam wyzuty sumienia...,rzadko mam okazje zjadac posilek z rodzina w komplecie bo moj maz pracuje do pozna i na co dzien jemy z dziecmi sami,wykozystalam okazje a teraz mnie to meczy,ale od jutra bede konsekwentna w swoim postanowieniu,cieszy mnie fakt ze,po obiedzie wybralismy sie na spacer do lasu i trwal on ok 2 godz,ludze sie ze choc ciut kalorii spalilam.
dzien pierwszy..
10:00-dwa jajka na miekko,kromka ciemnego chleba z maslem,szlkanka cherbaty.
od jutra zaczynam...
naczytalam sie dzisiaj ,Waszych pamietnikow i zmotywowalam sie na maxa,dlatego postanowilam ze bede cwiczyc i wybiore diete odpowiednia dla mnie ,a dzisiaj na pozegnanie ,zjadlam lody orzechowe ,ale zeby nie przesadzic podzielilam sie nimi z rodzina....