Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tarantula1973

kobieta, 51 lat, Gorzów Wielkopolski

164 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 grudnia 2010 , Skomentuj

Witam zimowo. Mam okropnego doła, sama nie wiem co go spowodowało, przecież nie mam powodów. Końcówka roku zawsze wpływa na mnie negatywnie. W sylwestra zawsze płaczę i nie mam najmniejszej ochoty na zabawę. Dziś też najchętniej zaszyłabym się w kołdrę i przespała do wiosny. Ale cóż żyć trzeba.

Menu na dziś:

I - owsianka, kawa z mlekiem i słodzikiem

II - twarożek

lunch - 4 roladki z sałaty, sera żółtego i szynki z kurczaka, pomidor, ogórek , papryka

obiad - rosół ( dziecko się rozchorowało i zażyczyło na obiad rosół)

kolacja - jajko na twardo, warzywa

Do tego : garść bakalii, mandarynka, sok pomidorowy, jogurt naturalny z crunchem

Wczoraj pan Mikołaj przyniósł mi butelkę Malibu, poszłam więc po soki i z małżonkiem zrobiliśmy sobie drinki : on z sokiem ananasowym i spritem, ja z żurawiną i grapefruitem. Dobre to było ale do diety ma się nijak.

Cóż, poczytałam sobie forum o SB na gazecie i po prostu wymiękłam. Moje SB wogóle nijak się ma do tego SB z gazety. Po prostu nie stosuję się do rad zawartych w książce, nie wprowadzam skrobi i węgli tak jak powinnam. Więc może to jest pseudo SB ale odpowiada mi taki sposób odżywiania. Cóż pociągnę to dalej, zobaczymy z jaki skutkiem....

6 grudnia 2010 , Skomentuj

Schudłam 3 kg na I fazie SB, w drugim tygodniu nie uniknęłam grzeszków więc ... Nie mam do siebie pretensji bo 3 kg dla mnie to dużo. Nie ciagnie mnie już tak do słodyczy, uzależniłam się od bakalii - orzechy laskowe, migdały... teraz dorzucam śliwki suszone, owoce ( co prawda na I fazie zdarzały mi się mandarynki), płatki owsiane, żytnie i makarony pełnoziarniste, kaszę jęczmienną.

Nadal nie jem ryżu, chleba, ziemniaków, słodyczy w nadmiarze. Zobaczymy jaki będzie efekt. Zamierzam też dorzucić jakiś ruch: stepper, albo ćwiczenia.

Menu na dziś:

I - płatki z 6 zbóż, mleko 0.5 %, żurawina suszona, kawa z mlekiem i słodzikiem

II - twarożek wiejski

lunch - sałatka z gotowanego kalafiora, brokuła szynki z kurczaka, sera żółtego + łyżka majonezu

obiad - 2 łyżki kaszy + gulasz z szynki wieprzowej, ogórek kiszony

kolacja - roladki z sałaty warzyw szynki drobiowej i sera żółtego light

W tzw. międzyczasie : bakalie - mała garść, jogurt naturalny ( robiony przeze mnie) z crunchem

herbata, sok pomarańczowy, woda z cytryną.

A tak wogóle to jakaś przybita dzisiaj jestem, nie mogłam się podnieść z łóżka, spać mi się chce a za oknem ponuro. Mam nadzieję, ze ten dzień szybko się skończy i bezboleśnie dla mnie.

3 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Zmarzłam dziś jak diabli. Wczoraj musiałam w awaryjnym trybie lecieć z pracy do domu po drugie kozaki, bo dziecku się rozwalił zamek w wojasach i musiałaby w trampkach ze szkoły wracać. I nie wiem jak to zrobiłam ale przemoczyły mi się moje pseudo emu. Więc dziś wystroiłam się w moje nowe botki z kożuszkiem z Baty. I zamarzły mi nogi (fakt miałam cienkie skarpetki). Zawsze marzną mi stopy ( w pseudo emu nie), szczególnie lewa stopa - nie wiem czy to krążenie, czy coś innego... Jakieolwiek buty nie założę -zawsze lewa noga coś marudzi. Muszę chyba jakieś wkładki sobie zakupić dzisiaj.

Obleciałyśmy wczoraj lokalne lumpeksy z córcią w poszukiwaniu czegoś co nadawałoby się na strój Ducha przeszłych świąt na przedstawienie klasowe. Nic nie znalazłyśmy a ja jestem bezradna jak dziecko... W takich momentach przydałaby mi się moja mama ... niestety jest 200 km ode mnie.

Moja dieta dziś wygląda tak:

I - sałatka z gotowanego brokuła, kalafiora , jajka z dodatkiem szynki z kurczaka, kawa z mlekiem

II - twarozek ze śmietaną, kakao, słodzikiem i łyżką wiśni i cynamonem

lunch - to co na śniadanie

obiad - spagetti z wczoraj

kolacja?? wczoraj były parówki drobiowe i warzywa

Przekąski : mandarynka, jogurt naturalny, herbata z cytryną , woda z miodem i cytryną

W pracy nada zimno, grzejnik na full, wywietrzniki zasłonięte ale w oknach szpary to wieje

Nareszcie weekend, nareszcie się wyśpię!!!! Naprawdę koło czwartku budzik dzwoniący o 5:30 rano mogłabym zadusić gołymi rękami. W weekend planuję siedzieć nad książką z herbatą lub kakao gorącym, Przed południem wyjdę po zakupy, a jak będzie słońce to przejdę się do ogrodniczego po pokarm dla ptaszków do karmnika i takie kule dla sikorek. To tyle na dziś . Do zobaczenia w poniedziałek!

2 grudnia 2010 , Skomentuj

To juz 11 dzień SB!! Hurra hurrra czuję w biodrach mniej centymetrów. Na wagę stanę w niedzielę. Nie wiem czy dużo spadło, czy to sama woda, w końcu trochę grzechów na sumieniu mam ( mandarynki, woda z miodem i cytryną żelki haribo 2 szt.)

Dzisiaj na kompletnie zasypało!! Do pracy dotarłam z godzinnym opóźnieniem. Normalnie jadę do centrum 20 minut - dzisiaj po prostu szok... ani autobusu, ani tramwaju, drogi nie odśnieżone, auto w garażu, garaż zasypany. Zima przyszła

Moje menu na dziś:

I - pomidor, papryka, ogórek kiszony, jajko gotowane, 2 plastry szynkiz kurczaka, kawa z mlekiem i słodzikiem

II - twarozek ze szczypiorkiem, orzechy i migdały po 10 szt.

lunch - 3 zdrowe kanapki : zółty ser light, szynka z kurczaka, ogórek papryka zawinięte w liście sałaty, sok pomidorowy, jogurt naturalny

obiad - spagetti

kolacja - jak zwykle coś przelotem wciągnę

No to tyle na dziś jedzenia, do picia herbata, woda z cytryną i miodem - chyba wypiję jej hektolitry bo zimno i jakoś trzeba się rozgrzewać!

 

1 grudnia 2010 , Komentarze (1)

10 dzień SB

To już 10-ty dzień na SB. Po ciuchach czuję, że coś mi tam w biodrach ubyło!!

Jadłospis na dziś:

I -  pomidor plus łyżka twarożku ze szczypiorkiem, kawa ze słodzikiem i mlekiem 0%, jajko sadzone z mikrofalówki

II - twarozek ze szczypiorkiem, orzechy i migdały po 10 szt.

lunch - 3 zdrowe kanapki : zółty ser light, szynka z kurczaka, ogórek papryka zawinięte w liście sałaty, sok pomidorowy, jogurt naturalny

obiad - w domu zjem talerz zupy gulaszowej

kolacja - nie wiem... nie mam już pomysłów, może upiekę sobie babeczki warzywne

Pozwalam sobie na grzech : mała mandarynka, woda z cytryną i łyżeczką miodu - kilka szklanek, bo zimno okrutnie.

Mam zamiar niedługo właczyc produkty pełnoziarniste : makaron, naleśniki z mąki pełnoziarnistej, płatki z 6 zbóż. Napewno rezygnuję z chleba, jasnych makaronów, ryżu, słodyczy w takich ilościach jak do tej pory (co prawda jadłam tylko w niedzielę ale za to tak jakby za cały tydzień). Obiecuję sobie więcej warzyw ale różnie to bywa z nimi. Właściwie lubię warzywa ale jak przychodzi co do czego to tylko pomidor, ogórek i tak w kółko. Jakie warzywa Wy jecie na dietach?

30 listopada 2010 , Skomentuj

Jestem już 9-ty dzień na SB. Schudłam już ok. 2 kg ale pewnie to sama woda.

Poza tym dostałam @ więc czuję się o 5 kg cięższa i opuchnięta.

Dziś jadłam:

I - papryka pomidor plus łyżka twarożku ze szczypiorkiem, kawa ze słodzikiem i mlekiem 0%

II - twarozek ze szczypiorkiem, orzechy i migdały po 10 szt.

lunch - 3 zdrowe kanapki : zółty ser light, cienka kiełbaska z fileta, ogórek papryka zawinięte w liście sałaty, sok pomidorowy

obiad - w domu zjem talerz zupy gulaszowej

kolacja - yyyy nie wiem jakieś warzywa, moze kalafior i brokuł zapiekane z serem.

Pozwalam sobie na 1 grzech : mała mandarynka, wiem, ze w diecie nie wolno ale ja nie mam problemów z cukrem, cukrzycą (jeszcze) więc może mi to nie zrujnuje diety.

W pracy zimno, więc nie piję wody tylko herbaty z cytryną i słodzikiem, za oknem słońce...i mróz, śniegu ledwo ledwo, aż trudno uwierzyć, że cała Polska tonie w zaspach!

29 listopada 2010 , Komentarze (1)

No i weekend minął. Oczywiście zaliczyłam parę grzeszków w postaci mandarynek i 2 żelków Haribo (cóż stało się, nie będę wylewać łez). Poza tym warzywa, warzywa, nabiał, ryba, kotlet mielony, woda.

Dziś dietkowo: warzywa, kawa ze słodzikiem, szynka z kurczaka, twarożek, sałatka z warzyw, sera pleśniowego light i łososia wędzonego. Na kolację coś tam moze jakieś jajko.

Zrobiłam sama jogurt naturalny taki dietetyczny ; wyszło mi 2 słoiki litrowe i zajadam się nim: z kakao i słodzikiem mmmm pycha. To tyle. Aaaa i kilogramy mi spadły suuper!!!

26 listopada 2010 , Skomentuj

Wczoraj zrobiłam sobie wolne od pracy i komputera, wyżywałam się fizycznie sprzątając dom a później poszłam sobie na spacerek do sklepu ogrodniczego po kwietnik. No i załatwiłam sobie kolano, coś mi tam chrupnęło i... boli, boli, boli, nie mogę na nim klękać i utykam.

Z kolei mojego małża coś przewiało i ledwo łazi. To napewno korzonki, tylko co ja mu poradzę? przykleiłam plaster rozgrzewający ale to już 3ci dzień i mam wrażenie, że coraz gorzej z nim.

Wczoraj dietkowo:

I śn. - późno około 8:30 (zwykle jem o 6:00) - jajecznica z warzywami i chudą kiełbaską z fileta robiona w mikrofali, kawa z mlekiem 0% i słodzikiem

II śn. - 2 babeczki warzywne, sok pomidorowy - 1 szklanka

obiad : zupa pieczarkowa z filetem

przekąska : 1 szklanka soku pomidorowego

kolacja: 2 łyżki twarożku ze szczypiorkiem, rzodkiewka, pomidor

Menu na dziś:

I śn. - liść sałaty, paski ogórka 4 szt., pół pomidora, 2 jajka na twardo, szynka z piersi z kurczaka  z żurawiną - 1 plaster, plaster fety light

II śn. - twarozek ze szczypiorkiem,

Przekąska - orzechy i migdały - po 10 sztuk

lunch _ 3 roladki z sałaty, wędliny drobiowej, sera żółtego light i papryki konserwowej

obiad : miruna + sałata coleslaw (mój wyrób)

kolacja - nie mam pojęcia - może surówka z pomidorów z żółtym serem, albo jakiś serek ze słodzikiem i kakao?

Do tego jeszcze : woda, woda z cytryną, herbata, sok pomidorowy.

Sama nie wiem jem dużo za dużo, pewnie za mało warzyw. A najbardziej chce mi się jabłka, pomarańczy.... cóż owoce kupuję dla męża i córy więc kuszą.

24 listopada 2010 , Skomentuj

A oto mój dzisiejszy jadłospis:

I śniadanie: roladka z 2 liści sałaty, plasterka gotowanego kurczaka(wędlina) i plasterka sera Holender 17 % tłuszczu
II śniadanie - serek wiejski piątnica # %
lunch - 3 babeczki warzywno-kiełbasiane (kiełbasa z fileta )
przekąska : 10 orzechów laskowych + 10 migdałów, Activia naturalna (kubeczek)
obiad - zupa pieczarkowa z filetem z piersi kurczaka
kolacja - roladka taka jak na śniadanie + 2 małe kawałki Fety light, pół pomidora, 1 rzodkiewka.
Oprócz tego woda lekko gazowana Nałęczowianka, kawa rozpuszczalna ze słodzikiem i mlekiem 0% ( niby mleka nie wolno ale..)- 2 kubki, herbata zielona, czarna, sok pomidorowy - 1 szklanka
Tak mi się wydaje, że za dużo tego żarcia...

Głowa dzisiaj nie boli, może organizm sie przyzwyczaja do braku cukru...

Mam zamiar zrobić sobie dzisiaj deser - twarozek light, ksylitol, kakao i odrobina kawy - ma wyjść taki mus czekoladowy. Zobaczymy

23 listopada 2010 , Komentarze (1)

Wczoraj był 1 dzien na SB. Trochę trudno bo wzięłam do pracy tylko serek wiejski i sałatkę, około południa juz mi było niedobrze z głodu, głowa mnie bolała okropnie cały dzień, nie wiem czy to efekt odstawienia cukru, słodyczy czy też dobijająca pogoda  za oknem. na obiad miałam oszukane gołąbki bez ryżu, na kolację feta light, ogórek, papryka konserwowa i jajko.

Dzisiaj mam więcej żarełka i jest spoko:

I śniadanie w domu: jajko sadzone z mikrofali, 3 ruloniki z sera żółtego light, sałaty i szynki z indyka, kawa z mlekiem  0% i słodzikiem

II śniadanie - wieśniak 3 %, garść orzechów laskowych i migdałów

lunch - sałatka z domu

obiad w domu - gotowana pierś z kurczaka zapiekana z brokułem i zółtym serem

kolacja - nie wiem, może ruloniki z sera i sałaty

Właściwie to nie wiem, czy to prawidłowe odżywianie, czy nie za dużo jem, moze jest tu ktoś na SB i mógłby mnie ukierunkować?

Piję dużo wody (ponad 2 litry), sok pomidorowy, warzywny. Dziś głowa tylko trochę boli, ale czuję się trochę dziwnie z braku cukru, jak to w zespole odstawienia, takie wrażenie nierealności mam jakby rzeczywistość była gdzieś obok. Mam nadzieję, że mi to przejdzie, ze organizm przestawi się na brak cukru.