Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmiana2010

kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe

166 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2010 , Komentarze (4)

Czas w pracy mija spokojnie.Na drugie śniadanie -kawa i pół pomarańczy

Obiadek też zaliczony:.warzywa z patelni, 2 łyżki kaszy jęczmiennej i mały kawałeczek gotowanego mięska.Nie mam ochoty na slodycze, co u mnie jest dziwne. Bo jeszcze nie tak dawno dalabym pokroić się za coś słodkiego.ale nie zapeszajmy.

11 marca 2010 , Komentarze (3)

Na śniadanko 2 łyżki pasty rybnej i jedna marchewka gotowana.Teraz sączę kawę i biorę się ostro za pracę.Zajrzę później .Pa

10 marca 2010 , Skomentuj

Dzisiejsza forma na aerobiku o wieke lepsza .Może dlatego , że wzięłam L-karytyninę.Byłam zmęczona, ale dawałam radę .Wyszłam mokra jakbym brała prysznic.Trochę kalorii spaliłam.

 

 

10 marca 2010 , Komentarze (6)

OKAZAŁO SIE , ŻE JEST  TO DZIEN MĘŻCZYZNY, A NIE DZIEŃ CHŁOPAKA.CHOCIAŻ NIEKTÓRE CHŁOPY TO POWINNY OBCHODZIC DZIEŃ DZIECKA.NIGDY NIE DOROSNĄ

10 marca 2010 , Komentarze (5)

Właśnie wypiłam szklankę soczku na śniadanie.. Mam chwilę , więc coś muszę skrobnąć w moim pamiętniku.Bo dalej walczę.Zdarzają mi sie małe wpadki, ale dzięki Wam , waszemu wsparciu udaję mi się pokonać własną niemoc.dalej ćwiczę, chodzę do pracy na piechotkę (jakieś 5 kilometrów).I  moje ulubione kije.

Aha , mam naprawiony rower.Mój mężuś się spreżył i po długiej "logistyce", czyli oglądaniu kodu na oponie  kupił to co potrzeba.Jeszcze poczekałabym trochę na naprawę , ale mój współpracownik się sprężył .Przychodzę dzisiaj do pracy i rowerek naprawiony.Super.Teraz tylko ja  muszę się  sprężyc i  jeździć.

WŁASNIE W RADIU PODALI, ZE DZISIAJ DZIEŃ CHŁOPAKA.TO WSZYSTKIM FACETOM WSZYSTKIEGO NAJ.................A MOJEMU KUPIE JAKIEŚ SKARPETKI, NIECH SIĘ CHŁOP UCIESZY.......

7 marca 2010 , Komentarze (5)

Dziewczyny, jak to możliwe żeby waga w ciągu dwóch dni tak się wahała.Raz rano 91.20, a za 2 dni 93.2.  I tak w kólko....co się cieszę , że schudłam , to za chwile mam zimny prysznic , bo ważę więcej.Wiem , że nie powinnam ważyć się codziennie, ale to silniejsze ode mnie.

Weekend  minął spokojnie.Wczoraj byłam na imprezie i mimo, że starałam się jeść mniej to na pewno przekroczyłam limit kalorii.Dobrze , że przynajmniej pochodziłam z kijami,Wczoraj godzinkę, a dzisiaj prawie 2.5 godziny.Zaglądałam ludziom do ogródków i spod śniegu widać przebiśniegi i krokusy.Wiosna coraz bliżej.....

 

4 marca 2010 , Komentarze (9)

Dzisiaj miałam rozpocząć sezon rowerowy.Wczoraj" molestowałam "meżusia o to aby zrobil mi przegląd mojego roweru.Stwierdził , że rower "prawie nówka".Dojechałam do pracy i okazało sie , że złapałam gumę.Pech.

A miałam plan treningow (30 kilometrow dziennie).Teraz będę musiała znów czekać aż mój ślubny znajdzie czas na naprawę.a to może potrwać.

W ogóle to chyba się starzeję, wczoraj na aerobiku myślałam , że padnę.Trzeba jednak przyznać , że "wyćwika" byla nieziemska.Stepery , ćwiczenia z ciężarkami i ponad 300 brzuszków dały w kośc , ale ogólnie bylam zadowolona.

Waga raz parę deko w dól , to w górę . 

Czekam , że zobaczę 8 z przodu.Dzisiaj 91,8kg

1 marca 2010 , Komentarze (1)

Moja koleżanka na dzisiejszym aerobiku.....

1 marca 2010 , Komentarze (2)

Ostatnio nie pisałam , bo nie było czym się pochwalić.Dieta   i ćwiczenia przez weekend poszły w odstawkę.Popuściłam sobie ze słodyczami(ptasie mleczko, ciasto, galaretka....).Kompletny brak silnej woli.

Ale dzisiaj bylo już znacznie lepiej.Dieta w miarę a i aerobik zaliczony.

ALE DZISIAJ ODNIOSŁAM DUŻY SUKCES.PO WIELU MIESIĄCACH NAMÓWIŁAM MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ NA PÓJŚCIE NA AEROBIK.Kiedyś wspólnie biegałyśmy, ćwiczyłyśmy i przejachałysmy milion kilometrów na rowerze. I wspólnie motywałyśmy się do chudnięcia i ćwiczeń.Ale później moja przyjaciółka 'zachorowala na lenia' I NIC NIE POMAGAŁO.Ani prośby, ani groźby, nie mogłam jej zmotywować.Ale dzisiaj w końcu poszła, po drodze marudziła i miała nadzieję , że nie będzie biletów.Ale udało nam się kupić ostatnie dwa.

Poćwiczyła i jutro na pewno będzie miała zakwasy.Będzie na mnie zła, ale w wakacje jak na wczasach wyskoczy w bikini i faceci na jej widok pospadają z leżaków wrażenia , to mi podziękuję.Mam nadzieję , że wejdzie w rytm ćwiczeń i ten aerobik nie   będzie jej  ostatnim.

I mam nadzieję , że nikt nie pomyli nas nad morzem z wielorybem, albo innym waleniem .

BĘDZIEMY DWIEMA FOCZKAMI

23 lutego 2010 , Komentarze (5)

Wczoraj miałam  plan treningowy zaplanowany.I na tym się skńczyło.Bo jako wierny kibic nie poszlam na aerobik i kijki bo kibicowałam naszym skoczkom.Niezbyt się im to przydało , a ja nie spalilam kalorii.

Dzisiaj wracam z pracy na piechotkę, bo u nas piekne sloneczko.Z dietką , tak sobie.

Cieszę sie, że niedlugo wiosna i będę mogła jeździć na rowerze.W tamtym roku prawie codziennie jeździłam 30, 40 kilometrów.i naprawdę sprawiało mi to frajdę.