Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmiana2010

kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe

166 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

 Wróciłam właśnie z Zumby.

To była moja "najdłuższa "godzina zumby.Po wczorajszym bieganiu bolało mnie wszystko:łydki, kolana, ręce.Po 10 minutach myślalam , ze wyjdę z sali .Spogląłam na zegar i odliczałam minuty do końca..Ale wytrwałam

24 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Chyba nie powinnan  liczyć tych dni diety, bo prawie 2 tygodnie  a ja dalej w punkcie wyjścia.

Ponieważ cała Polska biega.Postanowiłam , że i ja spróbuje.Wiedziałam , że nie będzie łatwo.Ale cholerka była tragicznie.Nie biegłam , ale toczyłam się .Trasa biegła pod górę i a sapałam jak lokomotywa.Z górki wcale nie było łatwiej,bolały mnie łydki.Koszulka była mokrusienka.Wiem ,  jedno : bieganie nie jest moją ulubioną dyscypliną sportu.I maratonu to ja nie przebiegnę:)

biegac.gif

Dzisiaj na szczęscie wieczorem idę na zumbę.Spalę trochę kalorii i będzie to ruch , ktory sprawia mi przyjemność.

22 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

 Tak prawdę mówiąć powinnam 3 ostatnie dni odliczyć , bo na pewno nie należały one do dietetycznych.

Tak jak przypuszczałam podjadałam , smakowałam i po prostu żarłam.Ćwiczeń nie było bo po pierwsze nie było czasu, a po drugie przyszła@ i czułam sie okropnie.

Efekt tego taki , że waga wróciła do punktu wyjścia czyli 105,1.

Mozna sie zalamać., ale nie mogę się poddać

Co innego spędza jednak sen z moich powiek.
Chodzi o naszego psa.Jest z nami już 14 lat i jest pełnoprawnym członkiem rodziny.Ostatnio zauważyliśmy ,że jest z nim źle.Był osowialy i smutny .Poczatkowo przestał jeść swoją sucha karme, pózniej swoje ulubione jedzenie z puszki.Przez ostatnie 3 dni nie chciał nawet pić wody.Pojechaliśmy z nim wczoraj do weterynarza.lekarka zbadała go dała mu jakiś antybiotyk.powiedziała , że może to jakiś stan zapalny, ale  być może to może być rak gardła.Widząc nasze łzy powiedziala, ze będziemy go ratować do końca.Zastanawiam się , czy jest warto robić 14 letniemu psu oeracje jeśli okaże się , ze to rak.Czy warto skazywalać go na cierpienie aby przedłużyć mu trochę życie.Może lepiej go uśpić.

Może ktoś mi doradzi co mam robić.Może macie jakieś doświadczenia z chorym na nowotwór psem .Bardzo proszę o radę.

 

 

 

 

 

18 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Zaczynam mieć mały kryzys.

Waga nie spada , a trochę poszła w górę.(jestem przed@)-jest 103.8kg

Boję sie , że polegnę jak już wiele razy

.Od dzisiaj jem 5 małych , dietetycznych posiłów.Czyli znana dieta MŻ

 Jednak ten weekend będzie trudny w stosowaniu diety, bo mój mężuś robi imprezę z okazji urodzin.Będę gotować , piec, przyrządzać sałatki.A wszystkiego trzeba spróbować , doprawić

JAK PRZEŻYĆ  TEN WEEKEND I NIE PRZYTYĆ .O TO JEST PYTANIE.

Jesli chodzi o ćwiczenia, jest średnio .Z kijami nie chodzę , bo mam strasznie  dużo pracy w ogrodzie.Traktuje to trochę jak rodzaj sportu..Na szczeście pogaoda dopisuje to jeżdzę na rowerze, a 3 razy w tygodniu Zumba.

Może w nastepnym tygodniu  zwiększę ilość zacznę biegać, albo jeżdzć na rowerze z 20 km

16 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Waga , ani drgnęła.( OD WCZORAJ)

Wiem , że nie powinnam  się ważyć codziennie, ale ja to mam w nawyku , że staje rano staje na wadze

.Co do wczorajszego planu ćwiczeń, udało mi się zrealizować w 80%.

Nie byłam na Zumbie, bo po prostu nie było już wolnych miejsc..Zapomniałam , ze wiosna przyszła i ludzie zaczęli się odchudzać. I oblegane są wszystkie kluby fitnes i siłownie.Za to tańce przedłużyły się o pół godziny, więc trochę kalorii nadprogramowych straciłam

Dieta dobrze, ale przyznam sie , ze nie udało mi sie zjeść 5 posiłków z karczku.Jeden z nich zastąpiłam koktajlem białkowym i zjadłam pół kromki chleba+ kefir Cholerka , chwała temu kto faktycznie wytrzyma na tym karczku.

Dziś  kupiłam mięso mielone i zrobiłam pulpety i udusiłam piersi z kurczaka.i będę wcinanć aż miło , do trochę dodam trochę warzyw.

i dużzżoooo wody do picia.

Tak więc moja dieta przechodzi już bardziej w stronę dukana.

plan ćwiczeń na dziś:

-plewienie , grabienie , przycinanie krzewów w ogrodzie-

-1,5 godziny marszu z kijami

-brzuszki podczas oglądania seriali

 

 

15 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

WAGA O DZIWO W DÓŁ O 0,5 KILO.(OD WCZORAJ)

PRZEZ 3 DNI SPADEK O 2,5 KILO.

Jest nieźle, ale znam siebie i wiem , że największą moją wadą jest brak wytrwałości.Parę dni diety i zaczynam podjadać.Tu cukiereczek, tu paluszki, a tu nadprogramowa kanapka

A  dupa rośnie.

Co do ćwiczeń poczułam nową energię do działania.Chyba słoneczko mnie tak  pozytywnie nastraja

MÓJ plan ćwiczeń na dziś:

-5 km na rowerze(droga z pracy i z powrotem)

-3 godziny plewienia, grabienia na ogrodzie

-1 godzina sprzątania mieszkania( zawsze parę kalorii spalę)

-1 godzina tańca towarzyskiego   mężusiem

-1 godzina zumby

Mam nadzięje , że starczy mi dnia.

_Dobrze by jeszcze zrobić trochę brzuszków, bo ostatnio zauważyłam , że mocno przytyłam w pasie.A  do tej pory to głównie szerokie biodra i grube nogi były moją zmorą

 pozdrawiam

14 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Waga dzisiaj 103 kilo i, czyli 2 kilo mniej.Super, chociaż wiem , ze to woda, nie tłuszczyk.

Podsumowując wczoraj z dietą super..Nawet nie czułam wielkiego głodu i  wcinałam ten karczek , aż miło

Do tego parę godzina pielenia w ogrodku i 1.5 godziny szybkiego marszu z  kijami.

Dzisiaj niestety zapomnialam wyciągnąć mięso z zamrażalki.

Na  śniadanie zjadłam  więc grahamkę   z pomidorem i ogorkiem kiszonym ,

Na drugie śniadanie koktajl  białkowy

Obiadu nie jadłam , bo po po południu szliśmy na imprezę  rodzinną .A tam już było źle(chociaż mimo wszystko i tak bardzo się pilnowałam)

Zjedzone sernik, poł kawałka tortu, parę frytek, 2 dufinki, szaszłyk , po łyżce 3 różnych sałatek(niestety z majonezem) .Odmowiłam jednak picia alkoholu.Przynajmniej nie było pustych kalorii.

 

 

 

 

 

Dekoracja sałatki jarzynowej-stokrotki z jajek na twardo

Zachwyciło mnie to przystrojenie salatki(zdjęcie z internetu)

Na szczęście dzisiaj rozpoczęłam  sezon rowerowy.Przejechaliśmy z meżem 35 km.Jak na pierwszy raz to całkiem niezły wynik. Może chociaż to jedno  ciastko  "spaliłam"

 

 

  Od      paru    lat Terką z Vitalii, rywalizujemy  w  zrzucaniu zbędnych kilogramów.(chociaż z tym zrzucaniem to może nie co przesadziłam , bo obie ważymy więcej niż na początku diety).Ale ostatnio moja koleżanka się zawzieła i schudła 5 kilo.Brawo!.

Ale Terka wygrałaś bitwę , ale nie wojnę!Następne  zrzucone5 kilo należy do mnie:) Jeszcze tylko 3 kilo i zobacze 9 z przodu.

Dobranoc

12 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

KROTKO I NA TEMAT:

WAGA 105 KILO

I DZIEŃ DIETY.

Kupiłam karczek , podzieliłam na porcje i teraz przez tydzień tylko karczek +warzywo.W oryginale diety był pomidor, ale tu zrobiłam małe odstępstwo.Rano zjadłam karczek z sałatą, poźniej karczek z potartą marchewką.Nawet nie było złe.

 

W najbliższym czasie czekają mnie 3 imprezy .NIe wiem , jak mam się wymigać od jedzenia.I czy dam radę oprzeć się smakołykom.

Z  ĆWICZEŃ W TYM TYGODNIU  JESTEM ZWOLNIONA, BO POŚLIZNĘŁAM SIĘ I FIKNĘLAM KOZŁA.MUSIAŁAM JECHAC NA POGOTOWIE , BO MYŚLAŁAM , ŻE RĘKA ZŁAMANA..nA SZCZĘŚCIE OKAZAŁO SIĘ , ZE TO TYLKO WYBITY BARK I STŁUCZENIE

POZDRAWIAM

 

1 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

 

 

Jajko pęka.

 

 

 

pozdrawiam

 

no jestem trochę grubszym króliczkiem

 

i po świętach dieta i cwiczonka

 

 

TERKA!DO BOJU!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

5 lutego 2013 , Komentarze (3)

Ostatnio nie pisalam , bo tak naprawdę nie   było o   czym.Dopadla mnie grypa,Po prostu rozlożyła mnie na łopatki.Leżalam parę ni w łóżku.Zero ćwczeń., @ i to spowodowało, że na  wadze zobaczyłam 105 kg.

Koniec z wymowkami.Wczoraj po pracy poszłam i kupiłam  karnet na siłownie.

ćwiczyłam 2 godziny.40 minut na bieżni, rowerek , wioślarz, ćwiczenia na nogi , ręce.

3 serie brzuszków po 120.

Wi eczorem  jeszcze 1,5 godziny tańca towarzyskiego z meżusiem( walc, tango, cza cza, i po raz pierszy ćwiczyliśmy salse)..Nie jesteśmy z meżem super tancerzami, ale dobrze się bawimy. Mimo, że jestesmy tam najstarsi, (wszyscy są w wieku mojej corki), to musze Wam powiedzieć, że jesteśmy najwytrwalsi.

 

A dzisiaj też 2 godziny siłowni.A później poł godziny takich fajnych masaży pasami wibrującymi.

 Dieta zachowana.Czy ja pisalam , że mam wspaniale koleżanki w pracy.Postanowily razem ze mną przejść na dietę i obiecały, że gotują dla mnie i dla siebie zdrowe jedzenie.

Dzisiaj serwowaly duszonego kurczaka z ryżem i warzywami.Pyszności.

IMOJE MOTTO: