Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2013 , Komentarze (5)

31 tydzień oczywiście nie odchudzania a ciąży (info dla nieznajomych) ;-) za niedługo trzeba pakować torbę do szpitala ;-)
na obiadek mieliśmy ochotę na rosołek a jutro dla mężusia robię placek po węgiersku mmm palce lizać ;-) jedzeniowo jest bardzo dobrze i różnorodnie na deser miałam sernika na zimno ;-) a jutro piekę dla rodziny placek śliwkowy ;-) dostałam fajną książkę od bratowej z wypiekami które zawsze się udają ;-)dziś jak i wczoraj dzień śpiący. a w środę wróciliśmy o 24.00 z tej operacji więc wczoraj musiałam to odespać. mmm dobrej nocki ;-) 

6 marca 2013 , Komentarze (16)

Wskoczyłam dziś na wagę i wywaliłam taaakie oczy. 75 kg... Wyobrażacie to sobie? W niecałe 2 tygodnie prawie 3 kg więcej. Będę się bardziej pilnować, bo nie chce przekroczyć 80 kg ;-) 2 miesiące i 2 tygodnie zostały.
Za dużo sobie pozwalam wczoraj np. zdarzyło mi się zjeść 2 kotlety mielone, 1 na obiad z ziemniakami i ogórkami kiszonymi a drugi na kolację z ryżem. Dziś już tak nie będzie. Ugotuję sobie zupę ogórkową. Pomyślicie sobie, że się przejmuję wagą. Może troszkę, ale nie jest miło zebrać opieprz od lekarza, że za dużo się przytyło. A w dodatku teraz jest bardzo prosto o dodatkowy kg, który już zostaje...Co to ja jadłam jeszcze wczoraj? a no zachcianki na słodkie po ziemniakach czyli pod nóż poszedł duży mikołaj czekoladowy mmm pyszny był ale dziś już mnie nie ciągnie. 3 cukierki wawel, płatki owsiane z mlekiem, suszone owoce, jabłko,  3 kanapki ze śledziem i majonezem, kawałeczek piernika z mlekiem hmmm chyba wszystko... no sporo tego trochę dziś jak na to patrzę to połowę słodyczy bym nie zjadła, 1 kotleta mniej, zupę zamiast ziemniaków, mniej chleba...a więcej warzyw. Tak więc od dziś jadłospis do poprawki :-) Śniadanie zjadłam obfitsze za to drugie i podwieczorek będzie skromny tak jak ma być ;-) 4 cienkie kromki z 4 łyżeczkami dżemu porzeczkowego z margaryną i cukrem i szklanka kakao. ok 600 kcal? później już będzie mniej kalorycznie i mniej tłusto bo to chyba przez tłuszcz i cukier tyję szybciej. Biorę się za spalanie śniadanka a mianowicie chatka do sprzątnięcia jak co dzień ;-) a po obiedzie jadę z mężem na operację jego kolana. Zejdzie do późnego wieczora, tak, że na noc nie będę dużo jadła i bardzo dobrze. ;-)

5 marca 2013 , Komentarze (6)

Jestem padnięta...nie wyspana...nogi bolą...uroki 3 trymestru ;-) i być może przedwiośnia.
Od wczoraj mi dokucza ból nóg. Przygotowałam kolację i czekam na męża. Ugotowałam ryż z warzywami i mielonym nadzianym żółtym serem ;-) ale ja zjem później, teraz nie mam ochoty.

 Dziękuje wszystkim za podpowiedzi co do imion ale tylko potwierdziło się, że o gustach się nie dyskutuje. Jak mówię, że dla synka mam zaklepane imię Kubuś to tak będzie i wy tego nie zmienicie :-D ;-P a parę osób mi to imię odradza tylko z tego względu, że niby jest na topie. Może i jest bo jest piękne ale w moim miejscu zamieszkania nie ma takich a choćby nawet to co? nie mam tylko imienia dla córeczki ;-)

5 marca 2013 , Komentarze (23)

Jeszcze nie wiem jaka jest płeć mojego dziecka ale gdyby był syn to na pewno Kubuś a gdyby córka to...? Nie wiem...chodzą mi po głowie takie imiona : Karolina, Lidia, Malwina ech nie mam pojęcia...doradźcie ;-) jakieś inne sugestie?

2 marca 2013 , Komentarze (6)

No. Domek prawie posprzątany. Jeszcze tylko zostało umyć podłogi i wskakuję do wanny na relaksującą kąpiel  Nabiegałam się dzisiaj po domu, że ho ho i apetyt też mi dopisywał zwłaszcza na mojego piernika. Idealne ciasto na kilka dni to właśnie piernik. Ma 3 dni i jest co raz lepszy i taki wilgotny mniam. Polecam. Gdzieś przeczytałam, że zjedzenie kawałka piernika kilka razy w tygodniu przyspiesza metabolizm :-) dobra wiadomość dla łasuchów. Jedzcie na zdrowie i bądźcie szczuplutkie 

2 marca 2013 , Komentarze (8)

Hej! Mam zamiar ufarbować włosy na czekoladowy brąz tyle, że nie wiem czy w 7 miesiącu ciąży powinnam to robić...Kupiłam szampon koloryzujący na 24 zmycia bez amoniaku, więc to nie farba. Mam wątpliwości czy można w ten sposób zaszkodzić maleństwu? Mam nadzieję, że nie bo ten kolor włosów co mam teraz jest wręcz fatalny :-(

2 marca 2013 , Komentarze (7)

Dzień dobry bardzo w sobotę !!!
Moje Kochanie wstaje o 6.00 do pracy a ja już tak mam, że wstaję razem z nim. Dzięki temu już jestem po śniadaniu: 100 g białego sera, pół pomidora, zielona cebulka z własnej hodowli, kromeczka chleba i mój ukochany, dawno nie widziany grejpfrut czerwony ;-)..................
Wpis też dodaję o wczesnej porze, no ale lubię do Was zaglądnąć zaraz po przebudzeniu a potem mam czas żeby zająć się sobą i domem.
A muszę się przyznać, że dziś też mam dużo roboty w domku.
Posprzątać 5 zagraconych pomieszczeń to nie lada wyzwanie dla kobiety w ciąży ;-) bo co jakiś czas trzeba robić przerwy na doładowanie akumulatorów i żeby nóżki przestały boleć.
Będę robić porządki, ale żadnych ubrań nie zamierzam wyrzucać. To, że teraz ważę tyle ile ważę nie oznacza, że wakacje nie będą moje w rozmiarze L/M ;-)
Mam sprzątanie po przestawianiu mebli.
Mąż szwagrem zrewolucjonizowali 2 pokoje.
Na wymianę poszły łóżka, stół, fotele, gdyby nie operacja to pewnie byłoby malowanie ściany, na której w ostatniej chwili przyszło stać łóżku. Myśleliśmy początkowo o innym ustawieniu mebli i mąż wymalował ścianę - później się okazało, że nie tą co trzeba hehe
No a tak co Wam więcej powiem?
Że mi się w tym pokoju co teraz dużo lepiej śpi!
Myślę, że dziś będzie piękny dzień, bo słoneczko mówi dzień dobry!
Do wiosny też już pozostało niewiele czasu, raptem 19 dni hi hi
Od razu człowiek weselszy!
I tak się zastanawiam co zrobić dla mężusia ;-) pizzę czy spaghetti???
Pizzy dawno nie było, tylko muszę się postarać o składniki ;-)
Ha ha ha nareszcie się coś ruszyło w kierunku budowy!!!  
Dostaliśmy 20 teczek dokumentów od kierownika budowy. 
W poniedziałek zaniosę je do Starostwa Powiatowego i tylko czekać na pozwolenie na budowę ;-) Mam nadzieję, że zaraz po świętach będzie się działo 
 ........Ach........

1 marca 2013 , Komentarze (6)

Dziś czuję się bosko! 
Lubię takie dni gdy mam coś zaplanowane do zrobienia. 
Od rana mnie nie było w domu.
Najpierw pojechałam po wyniki męża, później do mojej gin poprawić zwolnienie. Teraz ona sama się z siebie śmiała...z własnej głupoty ;-)że już tyle pieczątek nabiła,że się nie mieściło ;-) hehe no i potem czekałam chwilkę na otwarcie nowego sklepu chińskiego. jestem z niego zadowolona w 90%. Gdybym nie była teraz w ciąży i mogła wydać trochę więcej kaski oj na pewno już bym wiedziała jakie rzeczy sobie kupić ;-) spodobało mi się kilka niedrogich ubrań i torebek ;-) ale w rezultacie kupiłam jedną sukienkę taką letnią będzie akurat na spacerki z wózeczkiem ;-) sukienka jest  w różowo-czarną kratkę, w innym sklepie też po okazyjnej cenie zakupiłam tunikę a'la sukienkę w jasno brązowym kolorze i farbę do włosów ciemny brąz czy jakoś tak. Pierwotnie miałam wziąć czarną no ale... tak wyszło że brązik. Jestem ciekawa efektu ale dziś już nie będę sprawdzała ;-) mam inne rzeczy na głowie typu przemeblowywanie pokoju. Już wczoraj zaszły pierwsze zmiany ale trzeba to ładnie dokończyć ;-)
ehhh a  u was też tak brzydko dziś na polu??? koło 8 zaczęło coś takiego padać jak zmarznięty śnieg...a ja się nastawiłam, że będzie cieplej więc założyłam płaszcz, który się nie dopina oczywiście z przyczyn brzuszkowych ;-) nie powiem zimno mi było w nim. 
Z racji tego, że dziś piątek więc mięska nie ma w moim menu a za to zdrowe rzeczy ;-)
Rano 2 kromki z sałatą zieloną,jajkiem i ketchupem 300 kcal
Na zakupach batonik musli 150 kcal i bułka grahamka190 kcal
A na obiadek pyszna kasza gryczana z białym serem, cebulą i pieczarkami ;-) mmmniammm takie dańko to mi zawsze pasi :-D 500 kcal
ale mnie jeszcze ssie w żołądku po tej kaszy idę na bananka ;-)
Jesteśmy już w 30 tygodniu ciąży i cieszymy się z tego bardzo :-D
pozdrowionka :-*

28 lutego 2013 , Komentarze (6)

Dziś od rana mnie nie było w domu bo z mężem mieliśmy kilka spraw do załatwienia ;-) W sumie to on miał bo a to widzieć się z lekarzem przed operacją a to badania robić i to tak w sumie zeszło długo a to jeszcze żeśmy pojechali do takiego gościa po część do auta. Mój mąż uwielbia nadawać samochodom nowe życie. W pracy dziś ma wolne ale ciężko go wyciągnąć z garażu-takie ma hobby ;-) ale myślę, że skoro mi obiecał wieczorem przemeblowanie pokoi to dotrzyma słowa...bo zawsze słyszę że jeszcze jest czas. Dobrze, że wyrwałam się z domu, przynajmniej czas mi szybko zleciał i coś spanie zaczęło brać ;-) ale po powrocie wypiłam słabą kawkę z mlekiem i jest trochę lepiej. Skoro już mowa o jedzeniu to właśnie jestem w trakcie robienia piernika na małą blachę-duży placek jest zbędny bo bym musiała się z nim męczyć sama...prawdopodobnie ;-) Rano zjadłam bułkę niestety pszenną ;-) z mlekiem, na drugie śniadanie też tak wyszło, że bułka tym razem z sałatą,szynką, serem żółtym, pomidorem i porem-tak więc samo zdrowie ;-)miała być dla męża ale on wolał zapiekankę, 2 szklanki soku marchwiowego, na obiad teściowa zaserwowała mi mielonego, ziemniaki i sałatę wielowarzywną. Pasuje jakieś owocki przegryźć wieczorkiem ;-) Ostatnio 3 dni z rzędu przesadzałam z ilością żarełka, ale dziś już jest trochę lepiej, przynajmniej są te odstępy takie jakie mają być. No kalorycznie to pewnie będzie 1500 kcal. 
Jutro się zważę, mam nadzieję, że dużo kg się nie pokaże ;-)
Zakupiłam już torbę na pobyt w szpitalu. Oj ale dzidziunia mnie teraz kopie ;-) ;-*
Wiecie jak ciężko trafić na fajną torbę no i do tego niedrogą? no masakra już po raz 3 szukałam aż znalazłam za 40 zł, facet powiedział, że pójdzie za 37zł no to super ale jeszcze lepiej bo patrzę a on mi jeszcze wygrzebał 1zł na szczęście hehe u takich sprzedawców to ja zawsze mogę kupować ;-) ;-) ;-) 
miłego dnia kochane dziewuszki !!!

27 lutego 2013 , Komentarze (5)

Za oknem piękne słoneczko to i ja mam świetny humor. Nawet bałagan w domu ani trochę mnie nie denerwuje tylko właśnie na odwrót ;-) wręcz motywuje do działania. Ejjjj ejjjj i ptaszki śpiewają!!! Nie no teraz to już faktycznie wiosna się zaczyna :-D :-D :-D
Teraz jestem po miseczce płatków owsianych z różnymi ziarnami, suszonymi śliwkami i mlekiem. Siedzę jeszcze w szlafroku przy herbatce ale zaraz się to zmieni bo mam power do działania choć przyznam szczerze, że to całkiem dziwne gdyż tej nocy nie mogłam spać...Noc wcześniej w moim domu rodzinnym spało mi się o wiele lepiej. Przede wszystkim tam jest zdrowsze chłodniejsze powietrze a u teściów suche...niby jest naczynie z wodą ale mało co to daje.
Dokupiłam jeszcze kilka ciuszków zwłaszcza body i pajacyki. Zostało mi jeszcze zdobyć torbę, kosmetyki dla dzidzi, pampersy a na wózek i łóżeczko jeszcze jest czas.
Wczoraj do męża zadzwonił jego lekarz, powiedział, że będzie miał przyspieszony termin operacji i to już na 6 marca. To lepiej :-) bo szybciej wróci do zdrowia a tak to by się zgrało z momentem rozpoczęcia budowy albo i z moim porodem hehe nie dobrze by to wyszło ;-)
Moja ginekolog wypisała mi 2 zwolnienia lekarskie i tak: na 1 pomyliła się 2 razy a na 2  aż 3!!! Jeny jak można być tak zakręconym?! 2 jej pomyłki od razu zauważyłam to poprawiła ale nie myślałam, że jest i kolejna i tak dostałam telefon żeby sobie zabrać zwolnienia i dać do poprawy...żal...ale co zrobić? Ona dopiero w piątek przyjmuje, więc ja już sobie będę musiała rundkę zrobić po 2 miastach więc ponad 30 km w plecy. Jak bym była w innej sytuacji to bym jeszcze mogła dodać, że mam czas zmarnowany ha ha ale czasu to ja mam i tak pod dostatkiem. 
Dobra ja lecę. Będę robić pranie. Pewnie ze 2 pralki będą łaszków. No i takie ręczne pranie ubranek dla dzidzi ;-) ale to może nie dziś, bo nie bardzo będzie miejsce żeby to wszystko powiesić. Jak bym nie mieszkała w takim zagęszczeniu jak teraz to bym była bardzo ale to bardzo szczęśliwa. A tak to po co sąsiedzi mają widzieć, że już się szykuję na dzidzię ;-)
Za jakieś 2-3 lata zamieszkamy w mniej tłocznym miejscu i już nikt mi nie będzie przeszkadzał a to głośną muzyką w lecie a to dymem z komina w zimie na wieczór kiedy akurat chciałoby się przewietrzyć sypialnię przed snem...rzadko się to udaje...
A do porodu 2 miesiące i 18 dni ;-)