Miałam tam wszystko co uwielbiam oprócz rowerów:( Jakoś tak, czytając innych, porównywałam ja z Lofotami, całkiem niepotrzebnie. Tam było pusto, wąska (ale asfaltowa droga) prowadziła dookoła tego, co chcieliśmy oglądać
, a przed tunelami był przycisk, jak go się nacisnęło, pojawiał się komunikat, że w tunelu są rowerzyści i że trzeba uważać i były białe skrzynki wypełnione odblaskowymi kamizelkami, nowymi i czystymi
.
A z morza strzelały góry jak z filmów SF.
I było ciepło i chmury pokazywały na co je stać.
Nie było sklepów_waga dzisiaj 52,3 kg, a brzuch OMG!:) och jak ja bym chciała, żeby taki pozostał..
Już kombinuje, jak tam będzie rowerowo następnego roku