Poniedziałek: 20 km rower + kompleks 5 serii
Wtorek: 20 km rower + marsz 30 minut w południe,
wieczorem w klubie:
1. Martwy ciąg: 40kg x 10, 3 serie,
2. Ściąganie linki wyciągu pionowego: 25 kg x 15, 4 serie,
3. Wyciskanie na ławce skośnej: 8 kg/rękę x 15 x 4 serie,
4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
5a. Unoszenie sztangielek 5 kg x 2
5b. Uginanie ramion za głową 7 kg x 2 (a i b seria łączona)
5a/b jako seria łączona x 2
I godzina interwałów takich jak lubię najbardziej_z wykorzystaniem gdzieniegdzie obciążenia
Środa: 24 km rower + spanie w saunie w południe, a po pracy całkiem niezłe zakupy w realu
Wybór czarnych dopasowanych spodni w Calzedonii zaskakujący: model klasyczny świetny i zakupiony i taki, który niby wyczarowuje to czego się nie ma = modelujący = płaski brzuch i wystający tyłek, co znaczyło, że w talii były szerokie, ale miały wszyte coś jakby podszewkę na wysokości brzucha, słabo to w każdym razie na mnie wyglądało, no i te, które naprawdę mnie zaskoczyły to takie, które w tyłku miały wszyte jakby push up-y stanikowe_chociaż efekt mnie interesował, czasu już nie miałam...