Około 55 km kajakowania + codziennie około 12 km marszu "przedsniadaniemkiedyinniśpią",
bardzo zdrowe jedzenie, bardzo go mało. Piwo zamienione na czerwone wino = waga 52,5 kg = ulubiona.
Wykąpany aparat i komórka, od razu pierwszego dnia, bo przecież są miejsca gdzie nikt nie nie wywala, więc po co kłopotać swoja śliczna główkę myśleniem, żeby pochować co trzeba do wodoszczelnej torebki, no po co..
Aparat wydobrzał, komórka jutro jedzie do szpitala..ale rokowania nie są dobre
W sweterku coś jakby rękaw (lewy) się pojawia:
A pogoda była taka, ze lepszej nie trzeba