Zawsze podczas jakiś spotkań, np omówienie wyników czy czegoś tam, jest to co nazywa się poczęstunkiem = ciastka , croissanty np, różne inne, dużo bardzo dużo, tak że chętni mogą jeszcze cały dzień podjadać przed komputerem. I po mojej sugestii, że może by coś zdrowszego - sałatki owocowe w malutkich kubeczkach (słodkie owoce typy winogrona, czy ananasy, niezbyt dojrzałe i niezbyt dobre ani smakowa, ani wartościowo) no i te ciasteczka owsiane - bardzo słodkie i tłuste.
A wczoraj dobra zmiana, mam nadzieje że nie jednorazowa: zamiast tego wszystkiego malutkie kawałeczki tarty z łososiem, ze szpinakiem, maleńkie kanapeczki z ciemnego chleba z różnymi dodatkami. Wiosna w korpo
Środa: 28 km rower + w południe brzuch
5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, 20 x scyzoryki na piłce, russian twist 5kg 20x na każdą stronę - powtórzone 4X
Czwartek: 20 km rower + kompleks metaboliczny (zestaw powtórzony 4 razy, bo trochę ciasno z czasem było)
Piątek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe (zestaw tym razem powtórzony 5 razy, jak trzeba)
wieczorem w klubie
1. Przysiady 32kg x 15 powtórzeń w trzech seriach - była wolna, co nieczęsto się zdarza
2. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej: 15x 20kg, 15x 20kg, 15x 20kg,
3. Przyciąganie drążka pionowo siedząc do klatki 15x 25kg x 3 serie,
4. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam 3 serie,
5.Uginanie podudzi w leżeniu 3 serie: 15, 15, 15 powtórzeń,
6. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej: 20x trzy serie - wolno, z zatrzymaniem spięcia na górze,
6. Wspięcia na palce 60kg x 20 w czterech seriach, palce równolegle, od siebie, do siebie i znowu równolegle.
I godzina TBC.