Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3938
Komentarzy: 23
Założony: 10 września 2011
Ostatni wpis: 31 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joanna32pl

kobieta, 53 lat,

170 cm, 102.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 lipca 2017 , Komentarze (1)

Nowy poczatek, z jeszcze wyzsza waga... mysle, ze moj glowny wrog zostal zidentyfikowany i jest pacyfikowany... pol roku temu tez bylam tak euforystycznie nastawiona... kilka kilo w dol... a potem znow pojawil sie ALKOHOL... i tak ziarnko do ziarnka..i po pol roku zamiast miec z 15 kg mniej... doszlam do 106,7 ..kilogramow... przy 170 cm wzrostu i tendencji do tworzenia sie brzucha wcale nie jest smieszne

ostatnio przydazyly mi sie 3 sytuacje, gdy stwierdzilam : nie chce tak dalej zyc

1) albo mam za krotkie rece, albo nie wiem co, ale zwykle PODCIERANIE pupy stalo sie problemem,,Nie mowiac o depilacji intymnej... wielka , tlusta, wlochata  baba z problemami z higiena...ok..do tej wagi jeszcze jakos szlo, ale kilka kilo wiecej i higiena intymna bylaby na poziomie naszych afganskich uchodzcow :-(

2) Jestem 2 tygodnie po operacji przepukliny pepka... przypadlosc dotyczaca w wiekszosci osob otylych :-(

3) Hit roku...czekajac na operacje siedzialam w poczekalni, drzwi sie otwieraja, od lekarza wychodzi facet kolo 60, lekko wziety po narkozie...krotkia wymiana uprzejmosci...i facet zaczyna opowiadac mi, ze WLASNIE ZOPEROWANO MU STULEJKE ...no, nie k... co to ma byc? ja tu ubrana, ufryzowana..manicure , pedicure, a on mi opowiada o swojej niewydolnosci seksualnej??? Gdyby tam siedziala 20 latka, 90-60-90 , facet wciagnalby brzuch, odrzucil reszte wlosow i zaczal prawic komplementy... i to byla chwila, gdy stwierdzilam, zeto jeszcze nie moj czas na bycie powiernica nieznajomych facetow ze stulejka :-((

poczatek jest niezly: 4 kg w 2 tygodnie... POCZATEK WALKI OGLASZAM

4 marca 2017 , Komentarze (1)

Dis pierwsze tygodniowe wazenie, minus 6 kilo... jasne, z tego...jezeli mam szczescie tylko jakies 1 kilo tluszczu, reszta woda... ale jak zwal, tak zwal, najwazniejsze , ze nie musze tego dzwigac ze soba... jestem totalnie zmotywowana faktem, ze wlasciwie nie zmienilam odzywiania, ,,, mysle, ze moje postepy jednak maja swoje zrodlo w odstawieniu alkoholu... no, i troszeczke wiecej sportu teraz tez jest...  podchodzilam do diety jak do jeza, ale super niespodzianka jest mozliwosc wybierania jedzenia... zawsze lubilam jesc, gotuje to, na co mam ochote.. a teraz robie to bardziej swiadomie... pierwsze podsumowanie : jade dalej... bo to nie dieta w stylu kopenhaskiej, czy innej bikini beach, tylko zmiana ...czy jak u mnie berdziej korekta sposobu odzywiania :-) Milego weekendu : dzis nie robie sportu... dzis wyrzucam 4 dniowe kupy 4 koni... zalicze sobie jako gimnastyke :-)

1 marca 2017 , Komentarze (5)

Dzisiaj pojechalam 30 km do kosciola.... i wrocilam ...bo nie znalazlam parkingu...kosciolek na 100 osob, samochodow chyba ze 150... a ja zakatarzona... nie weszlam, zeby nie zerazac... ok, w drodze powrotnej uzupelnienie zawartosci lodowki, potem dom, sprzatanie, zawiezienie dzieci na wieczorek dzieciecy...powrot, rozmowa w sprawie konia.... przedtem jeszcze 40 minut sportu z Primavera... jutro vitalia plus Primavera... czuje sie srednio, ide spac... choroba i ...zwykle o tej porze pijemy jakies wino, piwo, czy drinka...dzis szlaban...i niech tak pozostanie...moim zdaniem te wieczorne winka doprowadzila mnie do takiej nadwagi... na pohybel winkom !!!Nie chce juz byc gruba, nie chce byc postrzegana jako slabeusz i osoba bez charakteru... tak niestety jest, gdy patrzymy na otyle osoby,,,, mozna dbac o siebie, kosmetyczka, fryzjer ciuchy, ale noszac rozmiar 50 , biust 120 i sylwetka typu jablko zawsze wyglada sie jak ulomny... ok ..zadbany ulomny,,, jestem wkurzona na siebie... jemy zdrowo, sport uprawiam, pracuje czasami fizycznie ... i tylko ten porabany alkohol... koncze... Sroda Popielcowa, 1. marca 2017 ...poczatek mojego nowego zycia...pozdrawiam :-)

28 lutego 2017 , Komentarze (1)

Ok, zupelnie na swiezo moje wrazenie : 1: 0 dla Primavery... moja dzisiejsza waga 102 kg, pani Kasia w treningu Nokaut proponuje 25 minut skokow:-((( na pewno byloby to do przyjecia przy 5-10 kg nadwagi...przy 35 na pewno nie... i punkt 2. moj pokoj znajduje sie na 1 pietrze... wyremontowany strych na konstrukcjach drewnianych... gdybym 25 minut skakala, dostalabym od rodziny rolta kartke :-) Moim zdaniem trening Nokaut jest absolutnym nieporozumieniem dla osob z wieksza nadwaga(...i mieszkajacych na strychu).. 

28 lutego 2017 , Komentarze (6)

102,1 Kg...to chyba naprawde  wystarczy..od dzisiaj sport plus dieta... bedzie dobrze... mam juz dosyc ograniczenia ruchu, bolacych kolan...ale to ostatnie dni potwora.... zdychaj tluszczu ... zdychaj powoli, zebys zdechl dokladnie i nigdy nie powrocil...:-) bojowe nastawienie do wtorku... jutro Sroda Popielcowa... fajny termin na zerwanie ze starym zyciem...plan na dzis : o 9.00 sport, sniadanie wg. Vitalii, do pracy 12.30 , 17.00 fajrant..w domu o 18.00  kolCJa... tradycyjny wieczor domowy......to plany, zobyczymy, jak bedzie,,milego dnia :-)

27 lutego 2017 , Komentarze (2)

Zaczal sie nowy tydzien, o 9,00 zrobilam 40 minutowy trening kardio... po 2 -3 tygodniach przerwy znowu kondycja spadla...ale nic, ....co bylo, to bylo... a BEDZIE piekniej... jutro pierwsze pomiary... nie mowie, ze jestem ciekawa...bo nie jestem i wiem, ze wygladam jak slon,,, czuje sie jeszcze gorzej... przy 170 cm wzrostu dopakowalam sie do rozmiaru ubran 48-50!!! makabra... ale to ostatnie chwile zycia jako slon... daze w kierunku ...sarny??? :-)  Dzi wieczorem po pracy zakupy, od jutra jedziemy z koksem... nie mowie rodzinie, ze bedziemy sie odchudzac, bo zaczna marudzic... po prostu BEDZIEMY SIE ODCHUDZAC, dla siebie i dla koni :-) do uslyszenia pozniej ..milego dnia... u nas piekne sloneczko, lekki wiatr przesuszy laki... bedzie super

25 lutego 2017 , Komentarze (2)

Dzis niedziela...koniec karnawalu... w perspektywie lato, a przedtem wspanniala wiosna... jak co roku-niestety- obiecuje sobie, ze na wiosne kupie ciuchy w nowym , mniejszym rozmiarze... od 20 lat sie odchudzam...wynik jest taki, ze przytylam 20 kg...straszne... a wracajac do planow zakupowych na wiosne: od lat pragne kupic bialy t-shirt, super jeansy, jakies dobre trampki i -ukoronowanie marzenia- zalozyc do tego kolorowy naszyjnik... troche smieszne, ale tak mi sie mARZY::: jestem mezatka, 3 dzieci, mieszkam pod Szczecinem... kocham wies i moje konie... chcialabym jezdzic, ale szkoda mi ich i dlatego bardzo zadko wsuadam na ktoregos, chociaz stoja na lace 50 metrow od drzwi wejsciowych do domu... Mieszkam na wsi i mam w miare dobrze wyposazone fitnesstudio... Niestety lubie eksperymentowac w kuchni i wyrozumiala rodzine.... mysle, ze MOJ stosunek do jedzenia jest bardzo okreslony przez dziecinstwo ... 

28 grudnia 2016 , Komentarze (1)

...i bylo mi bardzo wstyd...moj ostatni wynik tu to 91 kg... DODALAM do tego jeszcze 12!!!! Straszne...w ciagu 4 miesiecy utylam 8!!! kg...  codzienne, wieczorne piwo, wino...grog czy puncz... od wczoraj basta... zaczynam odchudzanie..w marcu ide na studia i nie chce przy mlodych dziewczynach wygladac jak wieloryb, czy inny lew morski...w planach : koniec stycznia kurs hipoterapii, marzec poczatek studiow, maj-rajd konny, lato- wakacje w siodla...szkody mi kobyl, MUSZE ZRZUCIC  :-)

24 lipca 2013 , Komentarze (1)

Nie wiedzialam, ze ktos to wszystko czyta... ok... TO WSZYSTKO... moze troche za duzo powiedziane....3 zdania...moze 6... ale od czegos trzeba zaczac... ja zaczelam od PISANIA:_)) dlatego na poczatku dziekuje tym, ktorzy sie odezwali:-)) ... ale do schudniecia motywacja jest... i to jest piekne... w ogole zycie jest piekne... przynajmniej tak mi sie wydaje...dzis.-)... chociaz na tylku spodnie w gumke, zeby nie cisnely, ramiona w  topie wygladaja, tek, ze lepiej byloby je ukryc, a opona na brzuchu zmusza do siedzenia prosto , to i tak jest pieknie... w ogrodzie swieze warzywa, wlosy mi odrosly i wygladam juz troche jak kobieta... DUUUZA KOBIETA...czyli  chyba mozna powiedziec , ze  kobieta  z nadwaga , to kobieta do potegi... doslownie...  wszystko pieknie, ladnie.... rozmiar 46 to jeszcze nie koniec swiata, ale moja siostra, ktora nosi 38 kupuje fantastyczne ubrania na Amazon... a ja nie mam tyle szczescia... tez kupuje, ale juz nie tak ladne i nie tak tanio.... ale i tak do zimy chcialabym zmiescic sie w rozmiar 42.... byloby fajnie... zeby< to osiagnac nie robie w tym roku zadnych dzemow, powidel ani   tych potworow- likierow ze wszastkiego, co uroslo mi w ogrodzie... przez to cholerstwo przez pol roku przybylo mnie tak duzo... likier trzeba wymieszac, spobowac przy zlewaniu do butelek, po 3 miesiacach i po dojrzeniu.-) no, i ja tak robilam, mialam likery, rumtopf i inne wynalazki... i dupa wielka...... ale dzis jeszcze jest dzien, jutro, pojutrze.... i wiele, wiele innch dni... chce schudnac dla siebie, dla rodziny i w celu lepszego wspierania przemyslu tekstylnego,,,

23 lipca 2013 , Komentarze (3)

ok...no, to zaczynam... nie wiem jaka mam wage, ale rozmiar 46 przy 170 wzrostu...jeszcze niedawno bylo prawie 42, ale po likierach i innych nalewkach, ograniczeniu sportu znowu kupilam gacie w rozmiarze 46... no i ... co mam mowic... tak sie nie da, ale jutro przyjezdza p. s. i zacznamy od nowa nasza przygode ze sportem....


1000 razy chcialam schudnac, teraz schudne...