Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od 4 lat pracuje w biurze--- i stało się na tyłek wskoczyło mi 15 kg nie wiem kiedy i jak, wściekła jestem na siebie jak nie wiem co!!! głupia!!! pracuje w obsłudze klienta kluczowego a wyglądam jak idź stąd i nie wracaj

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2872
Komentarzy: 49
Założony: 10 października 2014
Ostatni wpis: 13 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martazzzzz

kobieta, 39 lat, Warszawa

168 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

13 listopada 2014 , Komentarze (4)

no więc tak miesiąc minął pełen ćwiczeń wyrzeczeń ( chociaż mysle że mogłam dać z siebie więcej) nie waże się - denerwuje mnie to bo waga tak się wacha w skali miesiąca że tylko mnie demotywuje. Treningi odbywam, jest już lepiej jak na początku i wiem, że hektolitry wylanego potu nie pójdą na marne.

Czasami płakać mi się chce na tych zajęciach jak widzę i czuje że nie daje rady, wczoraj na treningu zemdlała dziewczyna-padła jak długa, rozbiła sobie buzie... więc skoro ja trzymam się na nogach to nie jest źle ;)

Pewnie większość z was mnie skarci inne powiedzą że to bez sensu itd., kupiłam 2 butelki l-kartityny, nie wiem czy pomoże stosowałam jakies 8 lat temu i było mi tak jakos lepiej po tym a teraz to cholera wie-w drugiej strony jak nie pomoże to też nie zaszkodzi :)

6 listopada 2014 , Komentarze (10)

no dobra, dobra nie stosowałam jakiejś drastycznej diety, fitness i siłownia 3-4 razy w tygodniu, nie jem żadnych świństw, białego pieczywa, ziemniaków, słodyczy i całej tej reszty-minął miesiąc niby spadło 2 kg aczkolwiek liczyłam na więcej---a może mi waga źle działa ( taaaa akurat!!!) no dobra nie ma co się poddawać trzeba działać dalej

27 października 2014 , Komentarze (9)

.. a dzien jak co dzien, zadnych fajerwerków niespodzianek NIC!!! zwykły szary poniedziałek-tyle ze nie pojechałam do pracy. Wiem może wydziwiam, ale chaiałabym żeby moi bliscy jakos tak bardziej świątecznie do tego podchodzili :( smutno mi strasznie....

22 października 2014 , Komentarze (11)

aj kurcze jestem na diecie i na treningach od 06.10 czuje po sobie że "coś " się zmieniło, dalej jestem tłusta ale jakaś taka bardziej zbita. może się to wyda głupie ale boje się zważyć-wiecie litry wylanego potu, zakwasy, dieta a tu waga wskaże -0,5kg, chyba bym się zapłakała... może lepiej się pomierzyć, waga wkońcu może się wachać itd. tak czy inaczej dziś dzień wolny od zajęć , w sensie od siłowni, mam zakwasy w pupie i muszę troszeczkę odpuścić.

zważe się 06,11 minie miesiąc i wtedy może coś pozytywnego mi pani waga wykaże...

20 października 2014 , Skomentuj

no dobra więc po mojej środowej załamce, wzięłam byka za rogi i poszłam w piątek na trening, było już dużo lepiej poczułam znowu moc więc z głową uniesioną ruszam dalej na podbój moich kg.

W sobote miałam za wiele na głowie , nie znalazłam czasu na aktywność, za to kochany zabrał mnie na zakupy , twierdzac że skoro tak pięknieje- może chudne , nie wiem bo boje się zważyć, to musi mi kupić pare fatałaszków ;;) tak tęż się stało, płaszczyk kurteczka, buty , pare bluzeczek i obowiązkowo nowe dresy na fitness :)

zakupy zakończone porcją sushi swoja drogą polecam wszystkim sushi w Reducie za 22 kawałki 39 zł a za 32 49 zł to dobra cena. Tak, wiem wiem nie powinna jeść sushi, czytałam ile to zbędnych kcal ale chyba należy mi się coś od życia???

W niedziele pogoda przepiękna więc po śniadaniu - bieg, kiepsko z tym moim bieganiem , normalnie nie mam siły ledwo przebiegam-maszeruje 3 km i mało nie padne... chyba naprawdę kiepsko z moją kondycją :( potem ok 14 jeszcze rowery-na endemondo wskazało mi 12 km, lepsze to niż przeleżeć cały dzień przed telewizorem ;)

a wam jak minął weekend??

17 października 2014 , Komentarze (4)

W środe poszłam na zajęcia typu płaski brzuch, mysle sobie co to dla mnie przecież kiedyś chodziłam na siłownie, fitnesss itd. dam rade, a tu d...pa wielka !!! nie podołałam wyzwaniu, nie byłam w stanie zrobić wszystkich ćwiczeń a tym bardziej ich powtórzeń-poczułam się jak cielna krową, pączek w maśle i generalnie do d..., spłakałam się na końcu o i tyle!!!

15 października 2014 , Komentarze (3)

kurcze myślałam że jak zaczne ćwiczyć regularnie to z czasem zakwasy miną. ale nieeeeeeeeeee.... mam je ciągle od rana do wieczora dzień dnia.... czy ja coś źle robie???

15 października 2014 , Komentarze (4)

zaparłam się biegam skacze recytuje, fitness , siłownia biegi i cholera wie co jeszcze... jem poprawnie, kilka posiłków bez świństw, bez diety po prostu nie mam na nią czasu... i teraz pojawia się jedno zaje...ście, ale to zaje...ście ważne pytanie- ważyć się czy nie? bo jak się okaże że g.. to wszystko dało ??? że wylewam siódme poty i nic???

14 października 2014 , Komentarze (2)

zdecydowanie trzeba było się poruszać po weekendowym lenistwie, chociaż spacerowanie po plaży bardziej mi pasowało to już wczoraj cały dzień miałam moralniaka... wkońcu jakos trzeba zrzucić te 15 kg a jak to mawia moja koleżanka-dupka się sama nie zrobi ;)

więc po pracy mkne na trening TBC z Olgą, na miejscu dowiaduję się że Olgi nie ma i zajęcia poprowadzi właścicielka-wszystko fajnie miło tylko jakie było nasze zaskoczenie jak się okazało że pani właścicielka jest w jakimś 8 miesiącu ciąży. Oczy prawie wychodziły mi z orbit jak patrzyłam jak wykonuje 90% ćwiczeń bez większego problemu, poczułam się sama jak cielna krowa, a z drugiej strony zmotywowało mnie to jeszcze bardziej...

13 października 2014 , Komentarze (2)

poprzedni minął pod znakiem fitness i biegania, ten też tak się zapowiada dziś zajęcia TBC przydadzą się weekend spędziłam nad morzem ( taka spontaniczna przejażdzka moto) więc nie było kiedy ćwiczyć więc dziś muszę nadrobić stracony czas. Za to nawdychałam się jodu, pospacerowałam po plaży i skonsumowałam pare rybek tak dla zdrowotności :P