Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Jestem zmienna i niesystematyczna, 20 kg. nadbagaż skłonił mnie do wypróbowania tejże diety.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41158
Komentarzy: 114
Założony: 5 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 21 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kadami

kobieta, 55 lat, Słupsk

160 cm, 90.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
Słuchajcie Witaliusze, a może zrobimy coś takiego jak wymiana, jednemu nie pasuje orbitrek(działający na górne partie ciała), innemu stepper, czy rowerek treningowy lub bieżnia (działający na dolne partie ciała) i sprzęt zalega w  domu, nieużywany, robiący za wieszak na ubrania. półkę na buty. Może wystawimy na sprzedaż za symboliczną sumę ub wymienimy się fifty fifty. Co Wy na to. Można by ustalić ,że sobota jest dniem wymiany sprzętu, płyt z ćwiczeniami, bo ile razy można powtarzać ten sam układ. Gorąco pozdrawiam.

29 kwietnia 2010 , Komentarze (4)
Drogie Panie , czy jeżeli nie zakupię diety , to czy nadal będę mogla korzystać z forum, spisać  myśl co mi po głowie się plącze, zmierzyć i zważyć w każda stronę , a przede wszystkim , drodzy Witaliusze czy bedę mogła korzystać z Waszego wsparcia , czytając  pamiętniki.

29 kwietnia 2010 , Skomentuj
Az kilogram za mną , do dzisiaj  do godziny bodajże 7.00 rano. Potem, no cóż. Ile ważą wyrzuty sumienia? kilo, półtora kg. 3000 kalorii czy 5000 ? może więcej?. Obiecałam coś osobie, którą znam..., jest mi w miarę bliska - jest siostrą mojej matki. Obiecałam jej, że bedę na pewnej uroczystości, ale nie dotrzymałam słowa. Nie usprawiedliwiam siebie - broń Boże, ale dałam się zmanipulować  mojej starszej siostrze, od której w tym momencie byłam zależna . Poddałam naciskom mojego syna. Uległam. Nie byłam twarda. A obiecałam, że będę - nie twarda - obecna . Teraz moje słowa - nic nie warte stoją  niczym kołek w gardle, który próbuję przepchnąć  chipsami, orzeszkami, winem, colą i choć wiem, że to nic nie pomoże jest mi trochę lżej. Nie umniejsza to mojej słabości, nie-asertywności, do tego dojdą jutro  a może już dziś pewne wyrzuty sumienia ,że żarłam jak świnia, że nie jestem silna,że daje się " wkręcić", ale ..... No właśnie nie wiem co ale. 

27 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
Moja waga oszukuje. Rano ważę zawsze około półtora kilograma mnie. Po wypiciu szklanki wody bez dodatków już mam pół kilo więcej jak to możliwe- pytam.?  \\to jeszcze nic  zjem kromkę chleba chrupkiego i mam 25 dkg więcej i tak po kolei waga rośnie. Więc coś z nią chyba nie tak, albo ze mną  nie tak.  Chyba psychika mi siadła. Odkąd się odchudzam  wręcz puchnę a zamiast  zwykłych policzków zrobiły mi się  chomicze. Nic za tydzień pójdę do mojej bardzo drogiej pani dietetyczki, już sie umówiłam na  wizytę, niech stracę . Wiem ,że wydam kupę forsy, ale czymże jest kasa w porównaniu do dobrego samopoczucia. Może pójdę  na hipnozę. Im bardziej mi zależy , aby schudnąć , tym bardziej puchnę.

25 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
No właśnie, zapal minął, jak ręką odjął. Wystarczyła jedna impreza a ja złamałam wszystkie zasady, jadłam co popadnie i ile popadnie i galaretkę drobiowa i sałatkę i gołąbki , a jak winko smakowało, coca cola też była w porządku, zwłaszcza na  drugi dzień w ilościach hmmm ,  chyba ze  2 litry, więc to co zgubiłam, to wchłonęłam. Czy to nie jest obżarstwo???  Bulimia pewnie nie bo za stara jestem to po pierwsze a p drugie nigdy nie sprowokuję wymiotów,  wystarczy że 7 miesięcy będąc w ciąży  je miałam.  Brzuch mam jak balon, wyrzuty sumienia jak trasa  A1  i samoocenę ,że jestem słaba. I  po co było tyle żreć?. Wydawałoby się ,że człowiek istota rozumna ...! Przynajmniej dobrze się bawiłam.  Jutro kupię koktajl odchudzający i  będę go pic do środy, do wieczora, bo w czwartek ważenie i mierzenie.

18 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
Ohyda nie posiłki, niby smacznie DOPASOWANE a tu co  ? na początek owsianka, no może być, drugie śniadanie kuskus z bakaliami- jakoś przejdzie, ale na obiad zupa z soczewicy i marchewka? , właściwie planowałam samą marchewkę , ale jakoś tak mnie ssie, że postanowiłam jednak skorzystać z jadłospisu i wielkie nic!!! Chyba po prostu wypiję kawę z mlekiem i zjem błonnik ,może głód przejdzie.

18 kwietnia 2010 , Komentarze (2)
A tak w ogóle, to czy ktoś stosuje od a do z dietę vitalii i są efekty?

18 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
Zauważyłam jedną rzecz, jak przytyłam na diecie vitalii, to tylko przeglądam rano menu, modyfikuję je i jadam swoje posiłki, ale jest ich dużo mniej na talerzu, no może poza wczorajszym dniem, kiedy ugotowałam pyszny kapuśniaczek , a wieczór uwieńczyłam dwoma drinkami  i miską popcornu. Mąż mój, dziwnie na mnie patrzył, ale nic nie rzekł,  był zadowolony ,że udało mu się skusić mnie na taką rozpustę. Dziś mam kaca jak cholera, więc woda sama się uzupełni. W planach mam marchewkę, marchewkę i jeszcze raz marchewkę jako pokutę. Czy zna ktoś ćwiczenia na wyszczuplenie łydek, ale bez ich zbędnego umięśnienia.?

17 kwietnia 2010 , Komentarze (1)
Jakoś idzie , staram się ćwiczyć codziennie, ale wczoraj  sobie odpuściłam. Dziś  poćwiczę pół godziny więcej.

15 kwietnia 2010 , Skomentuj
Po dzisiejszym ważeniu o zgrozo ponad 1 kg. więcej, załamka. Muszę a właściwie chcę ćwiczyć, by pozbyć się tych oponek , które zagnieździły się na moich plecach. Rozgrzewkę zrobiłam wczoraj, dzis planuję ,że przerobię całą kasetę , a ćwiczyć nie będę z byle kim, bo z samą Cindy Crawford. Wczoraj myślałam, że wyzionę ducha, dziś się nie poddam. Kochane dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy, są bardzo pomocne , zwłaszcza, jeżeli się tyje. W ramach rekompensaty   za cierpienia i katusze kupiłam sobie  buty, zawsze tak robię, gdy mam doła, a że noga  właściwie stopa nigdy nie chudnie i nie tyje, jest to dla mnie bezpieczny zakup, który nie będzie przez lata zalegał w moich szafach. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie. Kadami