Jedne kłopoty ze zdrowiem Małża trochę się wyjaśniły a już ma kolejne. Na szczęście podchodzę do tego już spokojniej. Może tylko trochę częściej odwiedzam aptekę niż bym tego chciała.
Czekam aż zaświeci dla nas Słońce i jeszcze będziemy się z tego wszystkiego śmiali. Tymczasem czekamy na kolejną wizytę, prywatną oczywiście. Szpital na szczęście udało się załatwić i może nie zbankrutujemy bo już poszło 2 tys. na lekarzy. Na co płaci się podatki? Nie wiem. Jak na razie z naszej kochanej służby zrowia skorzystałam tylko przy okazji porodu, a i tak opieka była karygodna. Usłyszałam m.in. że jak tak dalej będę sapać to mi położna każe maseczkę założyć. Powiedziałam małpie co o niej myślę.
mój Malutki tak się awanturował cały weekend, że witki mi opadły i traciłam cierpliwość. Nie ma się co dziwić bo od roku nie spałam więcej niż 4 h z rzędu.
Dziś wszystko się wyjaśniło - 5. ząb jest już na pokładzie. Jakoś nie było widać wcześniej. Szkoda, bo bym podała paracetamol i by się tak nie męczył.
Nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale mam bardzo dobrych teściów. Bardzo nas wspierają na wielu płaszczyznach. Dobrze mieć kogoś, na kogo można liczyć.