Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aluuzja

kobieta, 33 lat, Warszawa

166 cm, 83.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nowy Rok przywitać z wagą 75 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2021 , Komentarze (13)

Nie było dietetycznie, normalne jedzenie plus spróbowanie ciasta. Nie jak zwykle do porzygu. Alkoholu nie pije ze względów wiadomych, ale nawet gdy nie było młodego to Wonsz nie ma prawka. Czasem mam wrażenie, że wszystko jest na mojej głowie...

Dzisiaj delikatnie podjadamy wałówkę od mamy. Prosiłam żeby nic nie robiła, ale bezskutecznie, my wzięlismy tylko symbolicznie, z resztą będzie walczył tata 🤷🏼‍♀️ 

Młody uzbierał w lany poniedziałek na następny fotelik. Teraz muszę zrobić research i coś wybrać. 
Na koniec pochwalę się jaki grzeczny obiad dziś zrobiłam, mimo że bigos uśmiechał się z lodówki 


2 kwietnia 2021 , Komentarze (3)

Kontynuuje aktywność. Byliśmy pobiegać, codziennie spacerujemy. 10 tys to takie minimum, nawet w brzydką pogodę. Ścięłam się z Wężem bo wszedł do sklepu po coś a wyszedł z lodem dla mnie. Jeszcze specjalnie wzięłam jabłko z domu żeby nic mnie nie kusiło. Ulało mi się bo wczoraj zamówił pizze. Przedwczoraj kupił ciasto.  Już nie wspomnę, że pierniczył jak to jest gorąco, więc i siebie i dziecko ubrałam lekko. Przepiździło mnie jak siemasz. Mam tylko nadzieję, że Młody nie dostanie gluta na święta. Jak do tej pory odpukać jeszcze nie był nigdy chory. 
Z tymi chłopami to wiecznie cos. 
Co by nie było już mi przeszło. Malutkich przygotowań ciąg dalszy

31 marca 2021 , Komentarze (5)

Przepis na ok. 20 szt. 

5 sporych ziemniaków

Pół cukini ze skórką

Marchewka

Pół cebuli

Opcjonalnie czosnek

2 jajka

2 łyżki mąki

Łyżka oleju

Przyprawy


wszystkie warzywa zetrzeć i dokładnie odcisnąć sok. Dodać jajka, olej, makę i doprawić. Na papierze do pieczenia uformować cienkie placuszki. Piec w 200 stopniach ok. 45 min. 

Dip: jogurt naturalny, pęczek kopru, 2 zabki czosnku, sól, pieprz. 

Bardzo udany przepis. Tylko takie wstawiam 🤪 Jest z tym trochę zabawy, przy 10 miesięczniaku to była walka! 

Ogólnie aktywność mam powyżej przeciętnej. Niestety nadal walczę z podjadaniem, zwłaszcza na spacerach.  Zawsze zajdę do sklepu, a tam kuszą słone przekąski, bułki. Zanim pomyślę to już stoimy do kasy. A przecież mogłabym kupić głupiego banana i byłoby mniejsze zło. Muszę to sobie wyryć w mózgu

27 marca 2021 , Komentarze (3)

Padam na twarz. Dzisiaj wyciągnęłam Węża na spacer po Warszawie. Włóczyliśmy się tak bez celu blisko 3 h i zrobiliśmy z 15 km. Zaliczyliśmy Łazienki, obejrzałam fasady różnych budynków rządowych, a nawet Sejm i Senat. Wrażenie zrobiły Ambasady Francji i Rosji. Wstyd przyznać, ale mimo tylu lat spędzonych w Warszawie mam jeszcze sporo do nadrobienia. 
Jestem bardzo dumna z małego, że wytrzymał tyle czasu w wózku, który go zwykle pali w tyłek. 
Zjedliśmy co prawda małego hotdoga z żaby, ale wybaczam sobie bo pozostałe posiłki były wzorowe. 

25 marca 2021 , Komentarze (3)

10:00 3 kromki z almette i ogórkiem

15:00 sok i przekąska z lidla bo wpadłam po treningu głodna jak wilk

16:00 zupa pieczarkowa z makaronem i wołowiną, kawa i ciastko u teściowej

20:30 pieczony dorsz, duży pieczony ziemniak, cukinia, masło czosnkowe

Kilka kulek winogrona  

suma ok. 2000 kcal

Będę pisała wszystko, może to da kopa do lepszego odżywiania. Na czerwono of course to co nie powinno się zdarzać  



25 marca 2021 , Komentarze (3)

Cóż mogę napisać... dieta nadal kiepsko ale cóż nie odpuszczam i walczę dalej. Kiedyś się uda. 
Treningi i długie spacery nadal uskuteczniam. Średnia z tego tygodnia to 11 tys. Raz nawet kontrolnie się przebiegłam. Dałam rade tak na luzie 3 km. Więcej to już byłaby walka. Jeśli logistycznie to się uda to będę biegała 2 razy w tygodniu do 5 km. 
Wonsz mówi, że ciało zmieniło się na lepsze 💪

21 marca 2021 , Komentarze (2)

Kolejny trening za mną. Zostały jeszcze dwa. Jedzeniowo nadal średnio ale walczę. 
Co Was bardziej motywuje - kij czy marchewka? Dzisiaj pojechałam do rodziców i już od progu Mama podzieliła się ze mną kąśliwym epitetem na temat mojej tuszy, który wymsknął się ciotce. 
Wiecie tak z grubej rury coś w stylu „monstrum”. Nie wiem czy bardziej mi się zrobiło przykro, że ktoś mówi takie rzeczy czy to, że Mama powtarza. ludzie mają różną wrażliwość. To, co po jednym spłynie drugiemu długo leży na wątrobie. Ja zwykle jestem twarda jak skała, ale dzisiaj zepsuło mi humor. Chciałam się tylko trochę wyżalić. 
Jedno jest pewne - jutro idziemy do Dziadków i 3 razy się zastanowie zanim coś włożę do ust. 

18 marca 2021 , Komentarze (8)

Skuszona TikTokiem kupiłam w biedronce Lawasz. To takie placki podobne do tortilli. Trzeba było wymyśleć coś do tego. Śnił mi się hummus, ale ostatecznie skusiłam się na szarpaną wieprzowinę bo pierś z kurczaka już się przejadła.   Przepisów jest w internecie mnóstwo więc nie będę tutaj pisać. Ja robiłam pierwszy raz. W każdym razie oprócz tego, że długo trwa pieczenie to przepis jest banalnie prosty. No a wieprzowina oczywiście też z  promocji 🤪 upiekłam duży płat, więc będzie na 3 dni, chociaż moi panowie codziennie jedliby coś nowego 🤷🏼‍♀️
Zjedliśmy z sałatą, warzywami i sosem z jogurtu naturalnego i korniszona. 
Jak widać lubię gotować i to mnie gubi. O zachłanności nie wspomnę. 
Postaram się na kolację wypić już tylko koktajl oczyszczający podpatrzony u Gosi. 

Na razie średnio sobie radzę, zwłaszcza wieczorami. Może nie to, że się obżeram, ale stoję w miejscu 😭
W pakiecie zajęć z trenerem mogłam poprosić o przygotowanie diety, długo się broniłam aż poprosiłam wczoraj. Może warto w końcu zaufać specjaliście. Mieć czarno na białym ile i co zjeść. Skończyć z dogadzaniem sobie. Jutro będę miała pomiar a nic nie schudłam. Trochu obciach 😞 Przy takiej wadze to powinnam już być 10 na minusie a ja bujam się 3 kg od Bożego Narodzenia. 
Wonsz nie pomaga, ciągle wymyśla nowe zachcianki, a będziemy razem w domu przynajmniej do 9 kwietnia. Eeech wszystko dzięki Dobrej Zmianie 🤬🤬🤬


Koniec smęcenia. To tylko walka z samą sobą 😋 z pozytywów - Tata miał w tym tygodniu poważne badanie 🦀 - okazało się, że jest zdrowy! Olbrzymi głaz spadł mi z serca 🥂


16 marca 2021 , Komentarze (5)

Wczoraj wieczorem 88 a dzisiaj rano 89,6 🤷🏼‍♀️

Trochę zawirowań ostatnio - urodziny Węża, teściowej, postój firmy przez lockdown... włożyliśmy w to mnóstwo serca i pieniędzy i gówno z tego mamy. A nie przepraszam coś jest czyli ciągły stres. Żal zamykać na amen, ale żyjemy od lockdownu do lockdownu. Czekam aż ten koszmar sie skończy. 
ćwiczę dalej, na basenie też bywałam, ale z dietą gorzej. Nie pomaga Wąż, który jest łakomy i stresy zażera. 
No nic... pozostaje tylko się podnieść, otrzepać i próbować dalej 💪

7 marca 2021 , Komentarze (3)

Waga skacze, kręce się w kółko. Mam to gdzieś i robię swoje 💪

Kolejny trening za mną. Ćwiczenia są niepozorne - w trakcie nie wylewam siódmych potów. Jest trochę brzucha, trochę wykroków itp.  Na koniec mam jeszcze siłe na 30 min rowerka ze sporym, jak na mnie, obciążeniem. W sumie prawie 2 h. Schodzę z rowerka i wtedy zaczyna się kabaret. Nogi się pode mną uginają 😂😂😂 Pewnie niejeden na ulicy pomyślał, że wracam z imprezy 🥳. Że o turbo zakwasach nie wspomnę, co przy opiece nad ruchliwym niemowlakiem jest torturaą. 
Basen również zaliczony w tym tygodniu, ale to już bardziej relaksacyjnie i na podreperowanie pleców po Stękale, czyli Młodym. Zapłaciłam tylko 10 zł można raz w tygodniu sobie pozwolić.
Spacery też superancko. 3 razy po 3 h z Młodym, wyspał się i dotlenił na wsi. Muszę to kontynuować u siebie. I tak nie daje mi nic zrobić w domu to po co w nim siedzieć 🤪

Żeby nie było, że tylko się chwalę - z michą jest dużo gorzej 🤷🏼‍♀️😓 wpadły i batoniki i kebab zamiast obiadu... ciągnie podjadanie i apetyt taki psychiczny, a nie faktyczny głód. Mea culpa. No cóż... nie od razu Rzym zbudowali. Szkoda tylko, że ta aktywność troszku na marne. Chociaż gdy porównuję fotki to już coś jakby lepiej to sadło wygląda