Po zmierzeniu parametrów ciała okazało się że mam za mało % wody. Byłam w szoku, bo przecież bardzo dużo piję, ale.... wszystko wysikuję. Pani trener poradziła mi solić wodę.
Taki domowy izotonik składa się z kilku kryształków soli himalajskiej, łyżki miodu i wody oczywiście. W wersji na bogato można dodać cytrynę i mięte. Nasza sól kłodawska też może być.
Warto wypić szklankę codziennie na czczo. Ja na lenia wrzucam szczyptę soli do butelki 1,5 l lub robię dzbanek z owocem i solą i popijam cały dzień.
Często nie solimy makaronu czy kaszy bo Młody, wędliny jem od święta więc nie martwię się że będzie za dużo soli w diecie. Też potrzebna do życia. Jutro zdam relację czy to coś pomogło, bo mam kolejny pomiar.