Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blondiblue22

kobieta, 37 lat, Chojnice

168 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: misja - fit mama 2017 ! Piękna i zdrowa na zawsze ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2012 , Komentarze (8)

Siemka...

dzisiaj nie wyszłam w końcu w teren, ale zrobiłam sobie trening BBL - High&Tight. I Wediera... Właśnie nadszedł moment kiedy zaczyna mi się dłużyć, czyli 12 powtórzeń w 3 seriach.

Z kaloriami dziś OK.

śniadanie: 4 łyżki owsianki, 100 ml mleka 0,5%, 1 średnie jabłko, 1/3 banana (290)

II śniadanie: 200 ml maślanki z otrębami granulowanymi (10 gram) + 2xWasa  (pierwszy z masłem orzechowym-10 gr, drugi z twarożkiem i łyżeczką dżemu truskawkowego) 305

obiad: kurczak z warzywami - ,,reszta" z wczorajszego obiadu + 100 gr jogurtu natualnego + pół jabłka z cynamonem (200+65+50)

podwieczorek: koktajl białkowy 1/2 porcji na mleku 0,5% (100 ml) 130+36

kolacja: 2xtostowy pełnoziarnisty(130) + plaster żółtego sera(70)+2 plastry chudej szynki(40)+2 łyżeczki twarożku light(30)+ogórasek+250 gr jogurtu (80)

1430 kalorii...

Byłam u rodziców ich odwiedzić. Dostałam od mamy na Dzień Gzuba puder w kulkach. Wiedziała, że nie mam, więc dostałam. Prezent spóźniony z tego względu, że w moje święto rodzice chceli zabrać mnie na pizzę, a ja nawet i bym pojechała i w ramach kolacji zjadła kawałek, ale jakoś nie miałam humoru w ten dzień.

Stwierdzam, że muszę częściej ich odwiedzać. Mam 4 km, a naprawdę czasem tak ciężko mi się wybrać. Tym bardziej, że rodziców mam spoko. Młodzi ciałem i duchem. I w ogóle spoko.  Czasem marudni, jak to rodzice, ale trzeba to znieść. ;-)

moje motywacje... jak schudnę to się tak ubiorę na zakupy... w krótkich spodenkach:P na razie się nie decyduję na takie negliże :P

 

a tu moja motywacja włosowa, ach... :)

 

3 czerwca 2012 , Komentarze (13)

Dziś w planie AW6, bieganie, rower... Na razie pogoda za oknem OK. Słonecznie, ale wieje. Chociaż przy bieganiu tak wiatr nie przeszkadza, jak przy jeździe rowerem.

Waga 56,6 kg.  -200 gram mniej salcesonu.

wymiary z dziś:

szyja:30

biceps: 23

piersi: 80  -1 cm

pod cyckami: 66  -1 cm

talia: 59

brzuch na wysokości boczków: 83

biodra: 94,5 -0,5 cm

udo: lewe 53, prawe 54

nad kolanem: 39,5

kolano: 36

łydka:35

kostka:23,5

Zawartość tłuszczu w organizmie 19%.

 

Na czerwono zaznaczyłam spadki.  Ech... już piersi mogłoby nie spadać... Mam okrutne kolana, uda i kostki. Muszę się więcej rozciągać.

Plusem jest to, że moje ciało wygląda zupełnie inaczej. Mam jędrniejsze nogi, niewiele cellulitu. Tyłek spada, ale na razie chciałabym go podnieść. Mam nadzieję, że BBL i bieganie mi w tym pomoże.

 

 

 

2 czerwca 2012 , Komentarze (12)

Heja, witam Was w kolorach pomarańczu!

Pada, wieje, ciemno, zimno i ogólnie szaruga. Lenia mam dziś takiego, że najlepiej nic bym nie robiła. Rano wstałam, poświęciłam się troszkę swoim włosom, zrobiłam paćkę z nafty kosmetycznej, żółtka ... Nawaliłam Waxa na głowę. I tym samym osiągnęłam szczyt swojej chęci do robienia czegokolwiek. Nooo... jeszcze masaż bańkami chińskimi. Troszkę poukładałam wokół siebie, ale muszę się zabrać, bo lubię jak w sobotę pachnie mój mały kącik.

Dziś tylko Wedier w planie. Na rower i bieganie nie ma sensu. A z resztą mięśnie też muszą się zregenrować.

Bardzo rzadko prostuję prostownicą. Ostatnio może z 2 miesiące temu? Tym samym dziś je potraktowałam. Od czasu do czasu przydaje im się stylizacja, wtedy lepiej się układają. Muszę iść do ciotki, fryzjerki, żeby mi zrobiła porządek z grzywką, bo mam za długą i już nic nie da się z nią zrobić.

Ciekawe kiedy przyjdą paćki z BingoSpa, te które pokazywałam Wam w poprzednim wpisie. Lubię testować. :)

Planów nie mam żadnych na dziś.  Jak od pewnego dłuższego czasu co weekend. Obejrzę film. Może wypije lampkę wina.

moje motywacje:

1) fajne nogi.. chciałabym mieć ładne i dlatego zaczęłam przygodę z bieganiem, brzuszek fajny

2) fajna, jędrna, wysportowana... tym samym Bum Bum z Brazil Butt Lift pomoże mi w tym, chyba :)

 

Muszę opalić sobie pośladki, bo biała dupa wygląda średniapetycznie. Jak się dorobię takich fajnych pośladków... No dobra. Może nie aż takich, ale w miarę OK, to opalę sobie tego białego hipopotama.

Zrobiłam porządek w pamiętniku. Pousuwałam wpisy niepotrzebne. Zostawiłam kilka ze zdjęciami sprzed 2 lat. Ogólnie pamiętnik czysty, sobotni. No!

Pozdrawiam.

 

1 czerwca 2012 , Komentarze (12)

 

Dobry wieczór,

Zauważyłam, że aby przeczytać wszystkie wpisy do pamiętników znajomych trzeba skorzystać z tej nowej wersji. Dodałam w starej, w takiej też przeglądałam i połowy wpisów prawie nie było.

Postanowiłam zainwestować w swoje ciało przed latem. Włosy+dupencja... tym samym na dzień dzisiejszy tak wygląda moja kosmetyczka do spraw włosowatych.

BioVax-po miesiącu stosowania stwierdzam, że odbiega zdecydowanie od Wax z silikonami i wracam do tego oto sobie z Pilomaxu. Obok stoi sobie szampon dodający objętości, dalej odżywka wygładzająca, obok z Isany (bardzo polecam, szczególnie paniom z kędziorami), chociaż ja ich nie mam, ale jest megawygładzająca, pięknie pachnie i kosztuje piątaka. Obok odżywka bez spłukiwania, Apteczka Babuni, dalej... balsam przeciw wypadaniu włosów z olejkiem łopianowym z Green Pharmacy. Na przedzie jedwab Biovax - hm... nie zrobił na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. I obok serum A+E. Piękny zapach. I robi włosom dobrze. :) Aaa... i jeszcze Jantar.Wcierka w skórę głowy oraz na włosy.

A teraz zaprezentuję moje oleje:

Vatika - szału nie ma. Khadi - mam od tygonia. Stosowałam 2 razy. Swędzi głowa, czyli pobudza do rośnięcia. ;-) Alterra... lubię te olejki. Fajnie się je aplikuje. Amla jaśminowa - dla mnie śmierdzi okrutnie. I olejek na rozstępy, ale do włosów - jeszcze nie stosowałam. A to w tubce to krem do brodawek. Czasem smaruje nim końcówki i spierznięte usta. :)

Odwiedziłam BingoSpa i wydałam 100 zł. Ale za te pojemności myślę, że było warto. Moje włosy urosły, fakt. I to sporo. (w poprzednim wpisie pokazałam efekty), ale czegoś im brakuje. Dokładnie sprężystości etc. Tym samym postawiłam na następujące kosmetyki:

Kolagen do mycia włosów, 1 l.

A teraz coś dla ciała:

błoto kolagenowe na cellulit, rozstępy i ujędrnienie...

Mam jeszcze w zamiarze zakupić do ciała na wyszczuplenie, bo mają dobre kosmetyki, ale najpierw to... potem kupię cynamonowe cudo do wyszczuplania. Ponoć ogień. ;-) Polecam bingospa. Dobre ceny.

podsumowanie piątku:

bieganie - 22 minuty w terenie

BBL, Bum Bum - 30 minut

masaż bańkami chińskimi - pół godziny

żarcie ok. 1300 kcal

Wykąpałam się, ogoliłam, wypeelingowałam, nasmarowałam i odpoczywam.

31 maja 2012 , Komentarze (6)

Wczoraj wieczorem wyszło słońce i przestało wiać, godzinę po kolacji stwierdziłam, że idę pobiegać. Tym samym 3 km ostrego wysiłku. Prawie wciąż truchtając. Generalnie bardzo kondycja mi się poprawiła. Nie spodziewałam się, że dam radę. Mokra jak szczur wróciłam do domu. Morał z tego taki --> Będę biegać więcej.

PODSUMOWANIE MAJA: 150 km rowerem, 9 km biegu

CELE NA CZERWIEC90 km rowerem, 60 km biegu

Nie będę przesadzać. Bo się zapedałuję. Po prostu więcej będę biegać, mniej jeździć rowerem. Chyba, że czas mi na to pozwoli. 60 km to rozsądne rozwiązanie. 5xw tygodniu po 3 km. Tak mniej więcej by wychodził mój plan.

Dalej. Byłam zanieść CV i list motywacyjny w miejsce na którym by mi zależało na wakacje. Dziś wyjdzie szydło z worka, maksymalnie jutro... jak nie zadzwonią na rozmowę to kicha.

Drugie miejsce pracy okazało się niezgodne z ogłoszeniem. Jejku, jak mnie to wkur***.

Dzwonili z restauracji, ale nie mam doświadczenia, więc też dupa blada. Posiedzę i pogrzebię w necie, to może coś się trafi dziś jeszcze.

Dziś przeszłam ponad 3 km pieszo zamiast pomykać tramwajem. Wybieram teraz opcje sprzyjające spalaniu kalorii.

A teraz tytułowe efekty zapuszczania włosów... na zdjęciu wyglądają troszkę sianowato i są ciemniejsze. W rzeczywistości ich kondycja jest lepsza, ale po prostu światło w łazience jest po ch.... :) Zdjęcie w tej samej piżamie, żeby jako tako było widać ile urosło,a wydaje mi się, że sporo. Walczę o ich długość, sprężystość, aby lśniły i wyglądały zdrowo. 40 dni to nadal za mało. Poczekam z pół roku. :) Jak ktoś czyta mój pamiętnik, to wie co stosuję.

1 dzień 22.04.2012

Dziś w Rossmanie zaopatrzyłam się w 2 nowe olejki: do rozstępów z Babydream fur Mama oraz z Alterry - migdałowy z papają :) Zastanawiam się nad maseczkami z Bingo Spa, ale muszę się dowiedzieć, czy te do włosów mają silikony. Jak nie - biorę.


Jak będę w SuperPharm musze się zaopatrzyć w Biovax do blond włosów w płynie. Służyło mi to kiedyś.

Pozdrawiam Was serdecznie,

M.

31 maja 2012 , Komentarze (10)

Dzisiaj byłam na zakupach. Jak zawsze wydałam za dużo. Ale praktycznie 85% to było żarcie. Jak można być na diecie, generalnie mniej jeść, a to wszystko takie drogie, że człowiek najlepiej przeszedłby na głodówkę, żeby odchudzić siebie i  utuczyć swój portfel.

Kupiłam masło orzechowe - mam zamiar na śniadanie na kanapce co kilka dni zafundować. Ponoć gruszkom zaleca się orzechy, więc nie zaszkodzi mi 10 gram na kanapce), otręby granulowane z porzeczką(skończyły mi się ze śliwką, obecnie mam z truskawkami-też są dobre) mąkę kukurydzianą (chcę wypróbować przepis na pizzę), kg zielonych jabłek(tak je lubię, ale 6 zł za kg, to złodziejstwo w biały dzień!), 2 limonki, kilka jogurtów pitnych 0%, jogurt naturalny, herbatę porzeczkową, 2 banany, 2 wieśniaki, 2 danio light, przecier paprykowy i karmel z wanilią w młynku, (jak to cudownie pachnie - dziś zrobiłam sobie kawkę z mlekiem w ramach podwieczorku i opruszę nią tym cudem... ) 2 paczki chleba pełnoziarnistego Mestemacher

Poza tym suplement do włosów MegaKrzem, żel do demakijażu fizjoderm z Ziaji (bardzo fajny kosmetyk, dobrze zmywa makijaż, nie ma żadnych parabenów, SLS-ów, do cery wrażliwej) i antyperspirant. I 140 zł poszło w ch... :) A i jeszcze byłam na myjni z tym brudasem, czyli kolejne 20 zł. Wartość pieniądza jest naprawdę beznadziejna.

Kurwa. Idzie zbankrutować, serio. :-/

śniadanie: 240 kcal owsianka na mleku + 100 gr truskawek? (albo 200:D, nie pamiętam:P)

II śniadanie 200 kcal jabłko z cynamonem + jogurt naturalny + łyżeczka słonecznika, trochę suszonej żurawiny, 2 migdały (200)

obiad: 400kcal  talerz zupy pomidorowej z warzywkami i kaszą gryczaną, jogurt naturalny + 50 gr banana+100 gr truskawek + 5 gr otrębów granulowanych truskawkowych

podwieczorek 200kcal : 70 gr jabłka, 70 gr anansa, kromka chleba pełnoiar. z polędwicą łososiową, kawa z mlekiem i odrobiną mieszanki karmelowo-waniliowej

Na kolację mam w planie koktajl białkowy na jogurcie naturalnym - ok. 200-250 kcal

Pogoda dziś nie zachęca do niczego. Szaro, zimno... i wieje. Zrobiłam tym samym pół godziny pedałowania i wypiździło mnie za wszystkie czasy. Dziękuję bardzo wolę pić ciepłą kawę w domu. Z roweru zeskoczyłam i poszłam pomykać 6 Weidera. Dziś od BBL wolne. Bieganie co 2 dni, więc bieganie również jutro. Chociaż ponoć ma się konkretnie rozpadać, więc nic nie wiadomo. Porozciągałam się z 5 minutek. Muszę więcej, jeżdżę rowerem więc powinnam ok. 10 minut dziennie.

Idziemy na 2 wesela w tym roku. Pierwsze 18 sierpnia. Już powoli szukam jakiejś kiecki dla siebie. Czas znaleźć jakąś robotę na wakacje. Jutro idę na 2 rozmowy. Nie życzcie mi powodzenia, bo ja na lajcie do tego podchodzę. Nie spinam dupy.

Bronię się we wrześniu. Jestem zbyt leniwa, żeby dokończyć tą mgr na teraz. Serio. Ale się nie przejmuję. Pojutrze zaplanowałam poświęcić jej cały dzień i dopisać kilka stronic. Wkurwia mnie okrutnie pisanie tego steku bzdur.

Czeka mnie jutro pobódka o 6. Pojadę sobie do miasta autobusem. Jakoś nie chce mi się szukać godzinami miejsc do parkowania. Z resztą i tak jadę do centrum, więc zbędny wydatek inwestyacja w diesla 3.0. Chyba zaczynam robić się oszczędna?

W mieście otworzyli Mohito. Jak tam byłam, to zdychałam, że nie mam kasy i nic nie mogę sobie kupić. A tam są ciuchy w moim stylu. Te sukienki. Ubolewam. Cierpię. Kupiłabym jedną bluzkę, ale zostały same duże rozmiary. A była piękna. Wierzcie mi.

Praca by się tu zdała. Wydałabym 60% na ciuchy. Póki nie mam dzieci, mogę. :)

Myślę nadal nad jakimś kursem angielskiego. Znacie jakieś dobre płyty, żeby uczyć się ze słuchu? Czy coś takiego? Bardziej zależy mi na tym niż na studiach.

Zamierzam zrobić technikum farmaceutyczne. Tak sobie myślę. I myślę... Tylko, że to kolejne 2 lata. Żałuję, że nie poszłam w ubiegłym roku. Co Wy na to?

Generalnie mam sto pomysłów na minutę, ale wolałabym mieć konkretny fach w ręku, a studia mi tego nie dały. Czuję się troszkę niepotrzebna na rynku pracy.

Może ktoś jest z Bydgoszczy i ma dla mnie pracę? 

Nie?

Ach.

Tak właśnie myślałam.

Właśnie wyszło słońce. Czemu akurat teraz, jak już wymarzłam na dwukołowcu moim?

 

 

 

 

 

30 maja 2012 , Komentarze (16)

Czasem zamieszczam swoje menu:

śniadanie - 250 kcal kromka chl. pełnoziar z serem i plastrej chudej wędliny+jogurt nat.

II śniadanie:200 kcal jabłko z cynamonem+100 gr jogurt naturalny + łyżeczka słonecznika

obiad: 350 kcal filet z piersi z indyka 100 gram+1/3 paczki kaszy gryczanej + brukselka i fasola gotowana

podwieczorek: 220 kcal 100 ml mleka+350 gr truskawek+1 kulka granoli z czekoladą+50 gr jogurtu naturalnego+5 gr ziaren słonecznika

kolacja:300 kcal 200 gr jogurtu naturalnego+200 gr truskawek, pół kromki chleba+serek wiejski+łyżeczka dżemu malinowego niskosłodzonego

dziś ok. 1320 kcal

AKTYWNOŚĆ:

trening:10 minut marszu+15 minut biegu+5 minut marszu (tak będę biegać przez 2 tygodnie 3xna tydz, potem zwiększenie intensywności.)

35 minut jazdy rowerem

AW6 dzień 7

BBL-Bum Bum (nie zrobiłam 2 cz. treningu - są to ćw. na brzuch, a od tego mam Weidera)

SPALONYCH OK. 650 KALORII!!!

Także dziś intensywnie. Czuję mięśnie nóg. Jak fajnie. ;-)

MOTYWACJA DUPCIOWA:

 

Samotna się czuję. Krzysiu już prawie na miejscu.  Miesiąc bez faceta. Och.

 

 

30 maja 2012 , Komentarze (13)

Siemanko!

Jak w tytule. Mój facet mnie opuścił na 3-4 tygodnie. Długo. Tym samym teraz w pełni poświęcę się mgr, diecie i ćwiczeniom... oraz poszukiwaniom pracy. Mam z rana troszkę do posprzątania. Do prania...... Tak mi dziś smutno, że szok. Ach...

Wczoraj jakieś 50% treningu BBL. Nie lubię Cardio Axe, dlatego po kilku minutach przerwałam. Będę omijać. I robić Bum Bum jeśli CA się pojawi w rozpisce. Absolutnie te COMBO mnie wkurzają. Trening zaczyna się OK, a potem kicha. Tummy Tuck, High&Tight może być. Jeszcze nie miałam jednego z treningów. Zobaczymy jak mi sie spodoba.  Wczoraj nie dokończyłam tego treningu, bo pakowałam Krzysia na wyjazd. Zrobiłam 6 dzień AW6. Dziś 7. Zaczęłam 6 Wediera od 3 serii po 6 powtórzeń, od 3 dni robiłam 3x8. No ciekawe kiedy będzie widoczna moja szóstka. 2 tygodnie myślę.

Wczoraj usłyszałam, że schudłam. Byłam odebrać recepty w przychodzi od pielęgniarki. Fajnie. :)

Czeka mnie jeszcze dużo pracy nad figurą. Nawet jeśli osiągnę cel wagowy, nie zamierzam przestać jeździć rowerem i ćwiczyć na dupkę, póki nie będę z niej zadowolona. I jak obiecałam. Pójdę biegać. Dziś drugi raz w tym roku. Trzy razy w tygodniu będę pomykać po wioskowyh wertepach.  Rower też dziś zaliczę.

W następnym wpisie zamieszczę rozpiskę z gazety, dla tych którzy się przymierzają.

Generalnie nadal grzechów zero. Radzę sobie. :) Nieskromnie powiem, że chyba jestem skazana na sukces. Żeby wreszcie dokończyć tą dietę.

Zapomniałam hormony z tego wszystkiego, że Krzysiu wyjeżdżał i narobiłam sobie okresu, także na wagę za tydzień.

dziś na śniadanie: kubek kakao - mleko 0,5% + kakao natur. o obniż. zawartości tłuszczu 90+15=105, pół kromki chleba sojowego pełnoziar = 90+ser 70+,,szynka'' z kury 25 = +-290 kcal

 

MOTYWACJA NA DZIŚ:

 

Wiem, że jest kilka osób, które zobaczą mnie taką ,,odmienioną" zejdą z zazdrości. Jestem chyba złośliwa, ale mnie to cieszy. I napędza do działań. Pozdrawiam.

 

 

 

28 maja 2012 , Komentarze (7)

CO ZROBIĘ KIEDY SCHUDNĘ do WYMARZONEJ WAGI i POZBĘDĘ SIĘ W ZNACZĄCEJ WIĘKSZOŚCI CELLULITU?

pojadę na zakupy  i:

-kupię sobie zajebiście dobry stanik na moje małe wychudzone cycki!

-krótkie szorty w kolorze morelowym :)

-strój kąpielowy w podobnym odcieniu z wersją powiększającą rodzynki!

-zaopatrzę się w kwiecistą miniówkę

-oraz bluzkę z gołymi i plecami, a także w wersji przed pępek

zakończę podboje po sklepach wielkim ulubionymi lodami

 

CO ZROBIĘ KIEDY PRZEJDĘ STABILIZACJĘ?

-pójdę na zabieg do kosmetyczki, na który będę miała ochotę:)

-zjem pizzę jaką będę chciała i ile będę chciała :)

-napiję się zimnego piwa z sokiem:)

-pójdę do kina na film, popcorn i nachos:)

-zjem kiełbaskę z grilla:)

 

Oczywiście wszystko z głową. Nie żeby przy***ć kilo na tydzień. :-)

CO MAM W PLANIE ZROBIĆ DLA SIEBIE:

-znaleźć lepszą pracę

-dokończyć te pierdolone studia:

-wyjść za mąż - znajdę pracę, to się zdecydujemy :-) pragniemy tego obydwoje, ale muszę być niezależna finansowo - tak uważam :)

-nauczyć się angielskiego w stopniu względnym, bo mój poziom obecnie woła o pomstę do nieba

-kupić lustrzankę i realizować to o czym zawsze marzyłam - fotografia

-dążyć do mojego największego skrytego marzenia, o którym nikomu nie mówię - na razie:)

CELE NA TU I TERAZ:

-zacząć biegać (nie napiszę od dziś, bo mój fact wyjeżdża i musimy dziś uporządkować wszystkie sprawy etc.) od JUTRA na 100 %! Przestudiowałam gazetę, znalazłam dla siebie plan treningowy i postaram się. 3xw tygodniu...

-wrócić do czytania, bo ostatnio zaniedbałam

-dokończyć mgr

-uczyć się angielskiego we własnych zakresie.

 

Wczoraj dieta wzorowo. Ze sportu 45 minut pedałownia +5 dzień AW6. Dziś Brazil BL. I dużo pracy w domu. 

MOTYWACJA:

BIEGAJCIE A ZNAJDZIECIE!!!!!!! 

 

27 maja 2012 , Komentarze (2)

Siemano!

Podsumowanie wczorajszego dnia:

śniadanie: 1 kromka chleba +twarożek+dżem truskawkowy niskosłodzony, 250 gram jogurtu naturalnego + kilka sztuk suszonej żurawiny, łyżeczkę słonecznika, 3 migdały, kilka sztuk ziaren dyni

II śniadanie: jogurt do picia + jabłko + plaster ananasa

obiad: grillowane udko bez skóry + kupa surówki + plaster ananasa

podwieczorek: jabłko + plaster ananasa + jogurt do picia

kolacja: 2 kromki chleba + twarożek + pomidor + 130 ml koktajlu białkowego

Od 2  tygodni jem ananasa po każdym posiłku. Tak na marginesie. :)

Wczorajszy trening: 4 dzień AW6, 3 dzień Brazil Butt Lift - Bum Bum - 35 minut - fajny ten Bum Bum :) na razie podoba mi się najbardziej... + 14 km rowerem w terenie (54 minuty pedałowania). Wczoraj wyciągnęłam mojego Krzysia w teren. Pierwszy raz! Ach :( W środę już wyjeżdża. Zostawia mnie na miesiąc, może mniej ... Na szczęście ostatni raz! Teraz może dopiero późną jesienią wyjedzie.

Dziś śniadanie: 0,5 kromki chleba sojowego z twarożkiem i dżemem + 250 gr jogurtu naturalnego, dorzuciłam podobnie jak wczoraj nasiona, orzechy, otręby granulowane

II śniadanie: jabłko + kromka , piętka - jak kto woli suchego chleba

obiad: talerz mojej upki pomidorowej z 2 łyżkami kaszy gryczanej, 70 gr indyka w płatkach owsianych

Na podwieczorem wszamam jakiś owoc i coś białkowego. Kolacja - nie wiem jeszcze. Znowu dziś robię pizzę mojemu K. Zrobię zdjęcie jak mi wyjdzie taka meeeega jak ostatnio.  Może wtedy w ramach kolacji zjem kawałek. Czy pójdę dziś na rower, to nie wiem... Muszę Krzysia na wyjazd przygotować i nie wiem, czy czasu mi wystraczy.

Dziś generalnie dzień wolny w Brazil Butt Lift. Zrobię 6 Weidera. Trening Vitalii może... I ten rower jak się uda. Chciałabym. Mnie to napędza do działania. :) Chociaż 6 km dziennie, ale to zawsze coś!

Moje nogi nabrały jędrności. Cellulit się zmniejszył. Tyłek też troszkę bardziej jędrny. Szału nie ma generalnie, ale poprawa na pewno. W tym tygodniu leczyłam siniaki po bańkach chińskim. Zabieram się za nie ponownie.

Odnośnie włosów. Moje olejowanie i picie drożdży oraz herbaty pokrzywy, używanie Waxa, wcierki Jantar, używanie suplementów do włosów daje efekty. Ale o tym po większych zmianach wizualnych. Ja widzę i jest OK.

Odżywka Eveline 8 w 1 nadal daje dobre efekty. Nigdy nie miałam takich długich paznokci. :)

Generalnie jak wczoraj wspomniałam przeszłam przez magiczną granicę, 56 na wadze to dla mnie sygnał, że chcieć to móc. I warto. Można? Można. :)

Motywacje na dziś:

Długość włosów i szczuplutkie kolanka chciałabym od tej Pani. :) Ta Pani ma apetyczne ciało, więc tak ja chciałabym wyglądać na plaży, nie ja hipcio z dużym tyłkiem.

Obejrzałam te zdjęcia i znajdę dziś czas na rower. Po kolacji pójdę chociażby. A co tam! Chcieć to móc!

Pozdr

M.