Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 28 lat, kocham moje trzy koty. Do odchudzania skłonił mnie widok w lustrze i BMI coraz bardziej zbliżające się do otyłej granicy; a ostatnio wyzwanie rzucone przez mojego faceta :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 95098
Komentarzy: 1066
Założony: 13 marca 2011
Ostatni wpis: 22 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
j.lisicka

kobieta, 36 lat, Warszawa

163 cm, 85.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć za pomocą zdrow(sz)ego jedzenia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 marca 2011 , Skomentuj

Na dzisiaj zawieszam dietę.
Przyjechał mój chłopak i tradycyjnie zamawiamy pizzę. Motywujący to on nie jest
Ale trudno. Od jutra ponowna walka o zgrabną sylwetkę! Choć nie jestem pewna, czy z Dukanem.

25 marca 2011 , Skomentuj

Wczoraj nie zgrzeszyłam ani razu ;)
Dzisiaj tylko jedną Fantasią.
Dziękuję Wam za wiarę, to pozwala nie rzucić mi tej diety w kąt.
Chociaż pamiętam, że od zawsze buntowałam się przeciwko dietom, no bo dlaczego odmawiać sobie tego, co lubię?? Nadal uważam, że powinniśmy móc jeść wszystko, acz z umiarem. Tylko, właśnie, u mnie z umiarem jest krucho xP Wiecie, że potrafię zjeść całą pizzę pepperoni XXL z Dominium sama?
Jakoś za mało jem xP Ominęłam już co najmniej 5 posiłków w sumie, bo spałam xP

23 marca 2011 , Komentarze (3)

Z Pamiętnika Odchudzania zrobił się Pamiętnik Tycia. Wiedziona impulsem zważyłam się i... okazało się, że przytyłam Podłamałam się i zjadłam kolejne dwie krówki, twierdząc głośno, że mnie to p..., bo i tak zawsze będę grubasem

23 marca 2011 , Skomentuj

Potem było wielkie zaspanie :(
Mam wrażenie, że dopóki nie zjem niedozwolonych produktów, które mam w lodówce, będę je jeść. To też jakaś metoda xP
-mały pudding Serduszko
-krówka

23 marca 2011 , Skomentuj

Ha! Stołówka mnie załamała: penne z kurczakiem i lasagne xP Mniam, mniam, mniam, wszystko co kocham, ale nie mogę zjeść na diecie.
W związku z tym jestem piekielnie głodna. Wyżułam gumę, coby miętowy smak oszukał głód, odmówiłam sobie placka ziemniaczanego Zjadłam tylko kromkę pieczywa chrupkiego Wasa 7 zbóż. Wiem, wiem, pieczywa nie wolno, powiecie. ale nie dajmy się zwariować! Węglowodanów na 100 g ma 70 g, kromka tylko 4 g. A takie otręby owsiane, co Dukan zaleca, poleca i wychwala - 47 g na 100 g Więc hello. Nawet serek homogenizowany Tesco ma w opakowaniu 6,3 g. :P
A teraz piekę rybę :) A potem... może wielkie sprzątanie?

23 marca 2011 , Skomentuj

Hm, postanowiłam posilić się o 3:15 rano i zjadłam jagodowe Danio. B - 5,4, W - 15, T - 3. Nie są to najzdrowsze dla diety proporcje, czy mam zaliczyć to do grzechów? xP
Na śniadanie o 6 zjem dwa serki homogenizowane Tesco z cynamonem.
Potem mam twaróg chudy - nie chciało mi się w nocy piec pangi, ale zobaczę co podają na stołówce, może coś co będę mogła wykorzystać?

22 marca 2011 , Komentarze (1)

Nie wiem, co się dzieje Czemu nie mogę sobie odmówić słabostek?
-szklanki Pepsi nie light - moje drogie koleżanki nie chciały zamówić light, a dzbanek był na spółę...
-zupa krem z borowików - to chyba i tak najlepsze, co mogłam wziąć w Pizza Hut, nie licząc baru sałatkowego, który jest drogi
-jedna (success!) krówka
Śniadanie: serek wiejski light z otrębami i zielonym ogórkiem (jak mogłam "zapomnieć", ze go nie znoszę??)
Obiad: stek z ligawy wołowej z musztardą francuską, utarta marchew
Przekąska: śledź w galarecie, surówka z pora
Kolacja: właśnie robię jaja sadzone na fasolce szparagowej
Przez te poranne zmiany w ogóle nie mam czasu o siebie zadbać
Czytałam dzisiaj o cynamonie, że ponoć zmniejsza apetyt na słodycze i w ogóle reguluje głód :) W sensie zmniejsza xP Ciekawe :)

21 marca 2011 , Skomentuj

Grzesznica zjadła 3 krówki i placka ziemniaczanego...
Krówka 1: Zakaz zatrzymywania, schrup kolejną [i jak tu się oprzeć?!]
Krówka 2: Jak Krówka Bogu, tak Bóg Krówce
Krówka 3: STOP! Pierwszeństwo dla Krówek
Chyba przejdę na dietę krówkową xP
Ale mi się pić chce!!

21 marca 2011 , Skomentuj

To się nazywa efekt kuli śniegowej.
Siódmego dnia zjadłam jedno ciasteczko z czekoladą. Nie zaszkodzi przecież... Potem zjadłam kolejne ciasteczko. Potem batona. Potem jagodowe Danio. I na koniec grzech najcięższy - ziemniaczanego placka!
Pierwszego dnia P+W czekała mnie podróż, zjadłam serek homogenizowany z pomidorami, sporo piłam, na miejscu kupiłam serek wiejski lekki z biedronki, potem grzecznie chrupałam "chipsy" - mix sałat (rucola jest pyszna!). Potem do akcji wkroczyła mama i armia 6 krówek Wawel w natarciu pokonała moją silną wolę. Dzień zakończyłam pomidorkiem i twarogiem. I... plackiem ziemniaczanym.
Dzisiaj dzień P. Zjadłam na razie serek homogenizowany z tuńczykiem. Mam w torebce jeszcze mały jogurt Jovi 0%, cynamon i wędlinę z indyka. Po pracy idę na jakieś zakupy i obawiam się, że mama (z nią idę) znowu przekopie się przez moje murki obronne. Pewnie zgłodnieję, a w domu nie będzie chciało mi się gotować - a mam gotowane potrawy w jadłospisie i... ech...
Poza tym trzeba też coś na jutro upichcić, a jestem śnięta i mam nieposprzątane, a rano znowu trzeba wstać...
Motywacja spada.
Fazę naprzemienną rozpoczęłam w niedzielę 20 marca z wagą 72,7 kg. Od teraz będę ważyć się co tydzień. Niestety spadek w fazie uderzeniowej nie był spektakularny - choć się z niego cieszę - i sądzę, że teraz też będzie powolny.

18 marca 2011 , Komentarze (1)

Ha ha xP Dziś wreszcie, wreszcie nie czułam się aż tak głodna! I to jest sukces :D Piekę ciasto rybne, co miało być na kolację, pewnie spróbuję, ale zasadniczo głodna nie jestem :)