Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

"Ja. Kubuś Puchatek, nagle muszę rozmyślać o sprawach za trudnych dla mego małego rozumku...."

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9712
Komentarzy: 61
Założony: 30 maja 2010
Ostatni wpis: 2 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
harmene

kobieta, 35 lat, Tarnów

167 cm, 85.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Zacznijmy od tego...wpadałam tu codziennie ale nie pisałam nic tylko czytałam i utwierdzałam się w przekonaniu że dalej jestem na diecie. Nadal bez cukrowo chociaż muszę się przyznać do niewielkiej słabości. Będąc baaardzo głodna na zakupach z mężem kupiłam sobie ciastka owsiane stwierdziłam że może będzie ok ..ale,,,, były za słodkie!!!! zjadłam 3 i dość... nigdy coś takiego mi się jeszcze nie zdarzyło...

Szok...BTW ogólnie dziś zjadłam w sumie 2 parówki bo więcej nie dałam rady widzę postęp ...wcześniej wsunęła bym 3 bez zastanowienia się....

Co do ruchu to miałam stresujący tydzień w związku z robotą...obym przed świętami nic więcej nie dostała.W domu zabiegana jestem. Po wczorajszych porządkach mam zakwasy i potrzebuje rozciągania... a tu dupa... znaczy okres:D

Przez okres nie ważyłam się i nie mierzyłam... z drugiej strony mierzyć się i ważyć po świętach to trochę strzał w stopę,....

W każdym razie ważyłam się przed @ i wyszło mi 80 kg .... Ale w ciąż nie mogę się pozbyć uczucia ze moja waga mnie robi w ciula...

po okresie się pomierzę i zobaczymy ile cm przez miesiąc mi spadło....Podobno mi cycki zmalały co mnie nawet cieszy ale wolała bym żeby mi równie widocznie spadł brzuch ... no nic zobaczymy....całuje gorąco was i Ave niech dieta będzie z wami !!!

2 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Jak w temacie może nie ma czym się chwalić bo wpyliłam tej sałatki dwa talerze ale strasznie lubie ten smak... poza tym z taką ilością czosnku nie ma co z rana się faszerować na kolacje w sam raz...

nie wiem czy przepis się komuś nada ani czy komuś będzie smakować ale co tam :

1 sałata lodowa pokruszona dość konkretnie do tego zrobione grzanki na patelni z chleba najlepiej chyba jakiegoś pełnoziarnistego wziąć

i tak zmieszaną sałatę i grzanki polewasz sosem czyli :

Oliwa z oliwek przeciśnięte 3 ząbki czosnku ( z ilością jak ktoś lubi) łyżka musztardy i sok z cytryny . mnie to pasuje czy wam posmakuje ...zobaczymy 

Pomimo ostatnich spadków formy jakoś się trzymam. Ostatnie ankiety dawały mi sporo stresu i ruchu. jutro musze skończyć jedną a drugą w sobotę może chwile odpoczynku będę miała. W Piątek planujemy iśc na urodzinki znajomej może w końcu ja się coś napije.

Ziemniaczek oczywiście zostanie u szwagierki.Jakoś nie mogę jednego sensownego zdania dziś napisać :P 

Tyle się słów cisnęło na usta a jak zaczynam pisać to jakaś dętka się ze mnie robi. 

Oczekiwania na Kwiecień?

- Przypływ gotówki i zakup nowej wagi! a co i centymetra też jak szaleć to szaleć:)

- Kupić sobie w końcu strój kąpielowy i wybrać się na basen. 

- Uczynić regularnymi wyjazdy na rowerek lub bieganie. 

- Trochę bardziej intensywnie szukać innej roboty !!!

- Pomyśleć nad ograniczeniem cygarów.

- Większa konsekwencja w realizacji postanowień :D

Zaglądam ty codziennie i widzę jak pięknie dbacie o siebie ooby tak dalej ;D

31 marca 2014 , Komentarze (3)

Witajcie moje kochane chudzinki 

Dziś piękny dzień zleciał mi szybko. Słonko świeciło i z ziemniaczkiem było troche spacerku . Mężuś też dziś dzień wolny miał więc było przyjemnie. 

Co do tematu ... weszłam na wage koleżanki. Jej sprzęt elektroniczny więc liczyłam na chwile prawdy i ją otrzymałam ...

Waga pokazała 86 kg !!!! i pal licho że ważyłam się nie z rana i nie na czczo... w takiej sytuacji pokazała by mi 2-3 kg różnicy nie aż 5-6

Czyli albo od początku ważyłam ponad 90 kg albo gówno schudłam. ALe widze po spodniach że coś tam mi spadło.... dobrze że się zmierzyłam to jest jeszcze ostatnia nadzieja. 15 Kwietnia będzie ważenie i zobaczymy . Tą moją wagę mam ochotę powiesić.

W każdym razie moja werwa spadła. Nie żebym z żalu się obżarła jak świnia ale niespecjalnie żałowałam dzisiejszych placków ziemniaczanych. Ciągle bez słodyczy już 30 któryś dzień mam chyba. One już mi tak wielkiej różnicy nie robią. Pijam tą czerwoną i zieloną herbatę. Staram się mieć troche ruchu jakies spacery prace domowe.

Ale mimo wszystko humor padł, i ciężko się wyzbierać. Strasznie mnie cieszyły te spadki wagi byłam z siebie dumna..... teraz jest mi wszystko jedno....

28 marca 2014 , Skomentuj

Dzisiaj jest mi smutno i wszyscy na mnie krzyczą i chce mi się płakać i o !

Innego wpisu dziś nie będzie dużo głupich niepotzrebnych nerwów zero wsparcia tak nie powinno być...

może jutro będzie lepiej....

27 marca 2014 , Komentarze (4)

Moje drogieee kochane chudzinki!!!

Dziś z głupa wzięłam wagę i jest spadek -1 kg !!!

Da się ?! Da się!!!

Nie ważyłam się w tamtym tyg przez @ miałam wytrzymać z ważeniem do pniedziałku ale mnie diabeł podkusił tak już my baby mamy . 

W każdym razie zaliczyłam już trening dzisiejszy czyli marszobieg z wózkiem z ziemniaczkiem w środku ;D dzieciak miał radochy co nie miara jak co jakiś czas zaczynałam truchtać . aha a to to właśnie mały ziemniaczek u rodzinki w mieście

Jestem z siebie dumna... bez większego problemu spadło mi już -6 kg przez miesiąc i pare tygodni . Zaczynam żałować że nie zrobiłam sobie zdjęć porównawczych. Jestem ciekawa czy bardzo było by widać różnice. Martwiłam się ze moja waga ma zespół wsieku dupy i focha na mnie tym czasem widze po ciuchach i po mojej skórze że jest mnie już ciut ciut mniej ! teraz wytrzymać to tępo aż do przyjazdu teściowej co by jej szczena opadła jak mnie zobaczy :D obiecałam jej że będe się pilnować. Chciała bym wprowadzić troche więcej ruchu ale czasem organizacja tego jest skomplikowana a w zasadzie to nie organizacja chyba tylko całokształt 

Kocham was że jesteście pomimo małej popularności każda rada każde : "hej trzymaj się" daje kopala w dupala  a moim kilogramom mówię  wielkie i kolorowe:

BYE !!!!


AVE !!!

22 marca 2014 , Skomentuj

Naprodukowałam się i Vitalia mnie wywaliła że niby nie zalogowana jestem .... w każdym razie i w wielkim skrócie z rana byłam zdenerwowana potem byłam wesoła potem byłam zdenerwowana potem już byłam szczęśliwa wieczorem byłam bardzo szczęśliwa ale mąż mnie wkyrwil potem byłam już bradzo szczęśliwa i to mi zostało do tej chwili bo robote na jutro z ankietami mam juz ustawioną :Di nie będe musiała jechać 40 km na jakąś wioske . i pochwale się ze schudłam bo mieszcze się w spodnie w które miesiąc temu się nie mieściłam . aha i mam 3 dzień @ . 

Może jutro coś więcej wysmaruje AVE ;)

20 marca 2014 , Komentarze (1)

Pierwszy dzień ciotki minął mi całkiem szybko i bezboleśnie. Dziś zjedzone:

- dwa jajka na miękko z 2 grahamkami ( właściwie to 1,5 jajka bo mi ziemniaczek wsunął troszke)

- dwa ciasteczka owsiane ( musze jutro upiec bo mi się skończyły 

- 2 kulki ziemniaków chochelka gulaszu ( zwykły tłusty skurczybyk ) i surówka

- taaalerz duży sałatki z kapusty lodowej z kurczakiem i grzankami suuuper sprawa nie robione przeze mnie ale z przyjemnością pochłonęłam, i to niedawno bo wróciliśmy z miasta dopiero co  a głodna byłam nieziemsko 

Tak też dziewczynki mam mieszane uczucia co do menu dzisiejszego ale jestem zadowolona nic na siłe.... w poniedziałek też raczej ważyć sie nie będę ze względu na ciotkę ...

zła jestem za to bo u męża w robocie nic lepiej ... kasy dalej nie ma .. już dwa tygodnie koleś obiecuje tekstem ze jutro będzie... nic tylko sobie w łeb palnąć....

może jutro będzie lepiej ...

19 marca 2014 , Komentarze (3)

Tak oto rozwiązała się zagadka niestabilnej wagi( mam nadzieje  że to przez to) za dwa dni powinnam dostać okres ....waże się zawsze w poniedziałki więc już mogła mi się zbierać woda?? tak se to teraz tłumacz głupia babo ....

No w każdym razie w związku ze zbliżającą się ciotką napady głodu miałam dopiero dzisiaj . Ale i tak z perspektywy całego dnia wydaje mi się że wyszłam z tego obronną ręką:

- musli z szklanką mleka i bananem 

-  ciastko owsiane

- dwie marchewki

- talerzyk zupy jarzynowej 

- 1 średni gołąbek z sosem grzybowym ( tego se nie mogłam odmówić)

- obwarzanek 

- 2 kromki grahamka ze śledziem w śmietanie

ostatni posiłek między 18-19

duużo picia czerwonej herbaty i zielonej i mineralnej 

Wydaje mi się że nie jest aż tak źle.... z ćwiczeń nic ta pogoda mnie zniechęca poza tym czeka mnie grabienie liści jutro albo w piąteczek ..

Przez cały dzień zaglądam tu i wypatruje ciekawych postów i pytań na forum ..na dodatek grzebie wam po pamiętnikach sesese aż miło patrzeć jak wam kilogramy spadają .... bardzo bym chciała już być tak blisko celu jak niektóre z was .... 

W każdym razie... myślałam że będzie mi szło gorzej z tym odchudzaniem .

Nie mamy kasy na wybrzydzanie w sklepie fit czy nie fit mąż ma ciężką sytuacje w firmie i od pół roku nie dostaje wypłaty regularnie albo dostaje marne ochłapy on sam się odgraża ze z końcem marca szuka innej roboty .... 

Ja dorabiam sobie na ankietach i nie wychodze na tym rewoelacyjnie... 

To znaczy na pierdoły by mi starczało ale mamy małego o ziemniaczka 1,5 rocznego i każdy grosz ładuje się w pampersy mleko itp.

Do tego mamy długi które wyszły w związku z moją poprzednią robotą ale to temat rzeka i nieudolność ze skurwysyństwem naszego prawa .... smutne 

I tak odkładałam zawsze zadbanie o siebie tekstem moze potem .... nie ma żadnego

opotem teraz KUr@wde le bela !!

Potem to się syn będzie wstydził w przedszkolu z matką pokazywać ... 

Nie mówiąc o mężu który podśmiechiwał się ale akceptując to jak wyglądam .... teraz kiedy widzi że mi się w główce poukładało  to i on się stara ... i potrafi mnie dowartościować .... :D

No tak że tego trzymajcie się i gubcie kilogramy AVE !!!

17 marca 2014 , Komentarze (2)

Witam okruszynki !!! 

Humor mi się poprawił i pomimo pogody jestem pełna energii a co najważniejsze jest mnie o jeden kg mniej !!! 

i tu pojawia się problem bo moja waga jest chora psychicznie i mam ochote ja wywalić .... !!! grr dziwnie pokazuje wyniki albo ja mam zeza !!! No nic może jakiś przypływ gotówki nastąpi w końcu w tym tyg to będe biadolić mężusiowi to mi możę kupi. ;P 

aha i wyciągnęłam rowerek stacjonarny i to jest ogromny sukces nawet go wytarłam :P

teraz to juz tylko szaaaaleć i w drogęęę... !! 

No także tego miałam pełno myśli o których chciałam napisac ale jestem taka szczęśliwa ze zapomniałam :D 

pozdrawiam i buziaczki niech dieta będzie z wami AVEEE !! 

12 marca 2014 , Komentarze (2)

Helllo

Już myślałam że t ak pięknego dnia nic mi nie spierniczy ,,słonko świeci, w powietrzy czuć wiosne.. z małym ziemniaczkiem wyszliśmy na polko...jaka sielanka... az tu nagle...

Dzwoni ten kawał buca mój szef.... z przypominajką o zaległej ankiecie { o której pamiętałam ale z racji pogrzebu osoby mi bliskiej nie bardzo miałam jak się pozbierać ... a tak przy okazji to fak ju mam termin do 15 po huhu się spieszyć} i oczywiście z pretensjami ze ludzie nie odbieraja telefonów żeby potwierdzić moją wizyte ... noszzz ja ...

Nienawidze tej roboty nienawidze tego gościa. boszzzz jak wy byście go widziały albo poznały koleś z syndromem wstrętu do kobiet .... masakra  

Dietkowo też sie jakoś załamałam ... dalej słodyczy nie jem pije dużo wody ćwiczyc nie ćwiczę bo brak czasu .... pieniędzy nie ma motywacji nie ma NIC NIE MA I NIE BĘDZIE!!!

zła jestem jak fiks i mam dośc ...

dziś zjedzone:

- żur na zakwasie i mące razowej z kawałkiem kiełbasy i jeszcze jakiegoś mięsa nie wiem chyba boczku duży talerz więc dojebałam z rana 

- bulka z salami i oliwkami i cebulą i ketchupem

- talerz krupniku już tak ze dwa razy mniejszy jak tego żuru 

- dwie małe wątróbki z cebulką i pieczarkami na oliwie z oliwek

- i z pół banana 

To dużo czy bardzo dużo ??

ja juz nie wiem poprostu jak mam jakiegoś strupa na głowie to ciężko mi sie jakos zebrać w sobie  ateraz tym strupem jest pogrzeb wujka brak pieniędzy i ten skurczybyk szef ...

smutno niech ktoś przytuli i powie że chociaż kilogramy mnie zostawią w spokoju buuu :( 

smutne ave :(