Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czeresniaaa99

kobieta, 40 lat,

160 cm, 53.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Tak i mnie to nie ominie:) natchniona waszymi wpisami sama postanowilam takowy zrobic, a wiec jaki byl dla mnie rok2013?? Hmm coz... byl trudny, zaskakujacy, bylo wiecej cierpienia niz radosci no ale wierze ze po cos to bylo chociaz jeszcze nie znalazlam odpowiedzi...:) nie bede dzielic na kategorie co mi sie udalo a co nie po prostu bedzie spis:

- rozstanie z chlopakiem po 2 latach
- znalezienie nowej milosci przez wielkie M i rozczarowanie przez wielkie R
- przeprowadzka
- operacja i komplikacje
- porzucenie pracy
- w koncu odnalezienie tego co chce robic w zyciu
- bieg na 6km( moj pierwszy mini biegowy sukces)
- zaczecie terapi

I to chyba tyle z takich wazniejszych i wiekszych rzeczy

Czego zycze sobie na nowy rok? po pierwsze zeby w koncu stanac na nogi w doslownym znaczeniu tego slowa a reszta sama sie ulozy tzn ja ja uloze jak juz bede mogla dzialac jak trzeba:)
 I tego zebym w koncu zaczela zyc i spelniac marzenia a nie czekac na na '' lepsze czasy'' '' wiecej kasy'' '' jak problemu znikna''... ''jak schudne:)'' i wam zycze tego samego abyscie zyly pelnia zycia i spelnialy marzenia te mniejsze jak i te okreslane '' nie do spelnienia'' :)

I oby ten 2014 byl lepszy dlaczego - bo zawsz moze byc lepiej jak nie wokol nas to my sami mozemy stac sie lepsi dla siebie jak i dla innych:)

28 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Odkad przybylam do francji czyli bede juz 3 lata tak w okresie koloswiatecznym dopada mnie jelitowka - uroczo nie? I tak wlasnie wczoraj zaczelo mi byc niedobrze, dzisiaj obudzilam sie z uczuciem ble... i mam cicha nadzieje ze to jednak nie to tylko po prostu cos mi zaszkodzilo i obejdzie sie bez wymiotow( wybaczcie ze taki nieelegancki temat:p) bo tego nienawidze po prostu niecierpie ble....

I tak sobie leze w lozku w pizamie i pisze do was o moim strasznym losie.. dobrze ze wczoraj bylam w bibliotece przynajmniej mam co czytac:)

Milego dnia kochane!!!! i oby was nic nie dopadlo

27 grudnia 2013 , Komentarze (6)

U mnie juz wczoraj byl koniec swiat poniewaz we FR jest tylko 25 no i wigilia 24 rzecz jasna, ale wczoraj zalapalam sie jeszcze na poswiateczna imprezke wiec w sumie byly 3 dni hehe. I jak bylo? nawet grzecznie wugilia jak normalna kolacja, a dzien nastepny spedzony na spacerku i ogladaniu filmow ze slodyczami pod reka:) poniewaz nie mam w zwyczaju gotowac mnostwa potraw to swiatecznie bylo tylko 24 a pozniej to juz normalne posilki w stylu makaronu z sosem:) jedyna wieksza zbrodnia to alkohol no ale coz..... dobry byl:D

A teraz coz trzeba wrocic do zdrowej dietki zeby moj organizm byl w jak najlepszej formie przed operacja ktora czeka mnie w polowie stycznia. Czyli witam moja dietka bez cukru i bez glutenu:)

Mam nadzieje ze wam swieta tez fajnie minely i nie panikujecie z powodu wielkiegi obzarstwa poniewaz takiego nie bylo:)

24 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Wpadlam na szybko z zyczeniami a wiec

 Zycze Wam spokojnych, wesolych spedzonych w fajnej rodzinnej atmosferze swiat!!!!!! oraz radosci ze spozywania swiatecznych potraw a nie liczenia kalori!!!!


22 grudnia 2013 , Komentarze (8)

W tym roku prezenty recznie robione z prostego powodu braku funduszy. Ale z jednej strony do dobrze bo po pierwsze jak sie cos samemu zrobi to wieksza satyswakcja no i wiecej serca wlozonego w prace:) Beda mini paczuszki slodkosci:) pierniczki juz gotowe udekorowane a dzisiaj beda cukierki karmelki:)


Jutro jeszcze pieczenie ciasta i gotowanie w wigilie bez szalenstw czyli normalna kolacja plus 2 ciasta na deser, a jak u was? gotowanie z glowa czy milion potraw ktorz zostaja pozniej na caly tydzien?:D

no i wczorajsze menu:
S- 2 tosty z miodem
O- zapiekana cukinia, 1 kromka chleba, mandarynka
K- 2 kanapki z szynka serem
Po 2 banany


ps. wyzwanie abs nadal trwa chociaz net staje mi na drodze bo youtube nie chce dzialac - czyzby wszeswiat bym przeciwko mojemu plaskiemu brzuszkowi?/D

19 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Jak wiecie albo ci co jeszcze nie wiedza to sie dowiedza cieprie na kompulsywne objadanie sie i  w pazdzierniku miarka sie przebrala to znaczy doszlo do mnie jak bardzo jest zle i ze sama sobie nie poradze ze mnie to przerasta i potrzebna mi pomoc specjalisty. I tak trafimam do psychologa od uzaleznien i jak idzie terapia? czy jest tak jak sie spodziewalam? trudno powiedziec bo niczego sobie nie obiecywalam wiedzialam jedno ze gorzej juz byc nie moze... I oczywiscie jak sie okazalo to moje jedzenie to tylko objaw a na razie jestem na poczatku gigantycznej gory lodowej wiec jeszcze mnostwo pracy mnie czeka...Jest to terapia typowo analityczna wiec duzo gadania, i ktos moze powiedziec jak gadanie o sobie i swoim zyciu moze pomoc?? przeciez to przeszlosc dzisiaj jest dzisiaj i nie ma co do tego wracac. Mimo ze do najprzyjemniejszych rzeczy to nie nalezy to bardzo pomaga sklania do refleksji pomaga zadawac sobie pytania bo do odpowiedzi to jeszcze daleko w miom przypadku rzecz jasna...
Dla urozmaicenia nie no zartuje, nie chcialam sie zamykac w jeden formie pomocy ( skoro juz sobie pomagac to na calego:)) chodze tez na terapie behawioralna gdzie jest malo gadania a duzo akcji czyli nauka jak zyc bez potrzeby zabychania sie jedzeniem... Rozne zadania na kazdy dzien zeby uswiadomic sobie i nauczyc sie zapelniac puste czym innym a nie cukrem... Wiadomo ze ta terapia jest krotsza, i mozna powiedziec ze uczy od razu pewnych zachowan wiec jest pomocna przy walkce z napadem, ale nie rozwiawuje sedna problemu.ALe mysle ze kombinacja tych dwoch dziala w moim przypadku, mimo ze dalej jestem chora, moje napady sa rzadsze,jakby to ujac ''bardziej swiadome'' mimo ze nie udalo mi sie jeszcze tego przeskoczyc to widze zapalnik i stram sie jesc wtedy mniej niz wczesnij i to juz jest jakis sukces. I z nadzieja patrze w przyszlosc bo wiem ze uda mi sie wygrac!!! Ze nie jest to zaburzenia ktore mnie pokona tylko ja skopie mu tylek!!!!!!


I wszytskim tym ktorzy walcza z jakakolwiek forma zaburzen odzywiania, nie dajcie sie, szukajcie profesjonalnej pomocy, i przede wszytskim wiary w to ze uda wam sie to pokonac!!!!!!!! , ja dlugo wierzylam ze poradze sobie sama, ba nawet myslalam ze to pokonalam bo miesiacami zylam bez napadow ale to ze nie mialam objawow nie znaczy ze pozbylam sie zrodla i wystarczyla destabilizacja w moim zyciu aby pojawily sie na nowo...

A teraz tak odbiegajac od tematu moje wczorajsze menu:
S- tost z miodem, koktajl bananowy
O - seler pod beszamelem, kotlet mielony
D- banan, gars rodzynek
K- salata zielona, krewetki w sosie z mleczka kokosowego, puree z ziemniakow i marchewki, deserek karmelowy, garsc orzeszkow w panierce, garsc chipsow, 1/2 butelki wina

Jak mozna sie domyslic na kolacji bylam u znajomych normalnie nieucztuje tak w domu:D

a teraz ide robic 8min abs:)

EDIT
wczorajsze menu

S- 2 tosty z miodem, 1/2 banana
O- quiche z kurczakiem i warzywami, bruselka
D- 3 kostki czekolady
K- 2 tosty z miodem, garsc orzeszkow, 2 paski gorzkiej czekolady, 2 kawalki sera, 7 pierniczkow


18 grudnia 2013 , Komentarze (6)

bo jakos tak zapomnialo mi sie napisac wie oto one/

S - salatka owocowa
O- 2 tosty z miodem
D-1/2 paczki orzeskow
K-2 tosty z serem i warzywami


Jak widac jem na co mam ochote i czsami wlasnie wychodza mi takie dni porazki totalnej jak dzisiaj tzn wczoraj.... no ale coz wstyd sie przyznac ale na razie nie mam sily ani motywacji zeby to zmienic.....a z drugiej strony chcialabym ale jak widac nie wystarczajaco mocno...

Mam nadzieje ze z czasem jak powroce do pelnej formy to bede miec tez pzlna motywacje aby bardziej pilnowac talerza

16 grudnia 2013 , Komentarze (3)

na nowo postanowilam pisac swoje menu bo od jakiegos czasu( kilkanascie tygodni) jem byle jak. I to ze pewnie bede pisac menu za duzo nie zmieni ale mowe jak zobacze czarno na bialym jak byle jak jem to sie z lekka jakos ogarne chociaz troche....

I postanowilam tez zrobic sobie URODZINOWE WYZWANIE czyli przez 30 dni codzinnie 8min abs - skoro innych cwiczen nie moge. A za porzadna aktywnosc to sie wezme mam nadzieje najpozniej pod koniec lutego;;;ale o tym wiecej w nastepnym wpisie..

Menu:
S - tost z miodem, pomarancza
O - krem z marchewki
D- pomarancza, 1piernik, 2garscie rodzynek
K- 2 tosty z serem i oliwkami, jogurt grecki, salatka z cykori, 2 kawalki sera, 1/2prince polo

zaznaczam ze sie nie odchudzam, na razie brak motywacji i poza tym proces ochudzania przy moich zaburzeniach odzywiania to niezbyt dobry pomysl...

3 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Mam zakaz od tygodnia zeby robic cokolwiek nawet spacery odpadaja bo noga niestety daje ostro popalic!!! wiec nic czekam na wizyte u chirurga w polowie grudnia i zobaczymy co dalej najprawdopodobie wyciagniecie materialu bo chyba to powoduje bol i puchniecie... a po zabiegu wiadomo znowu ok2 tygodni bez ruchu...
No nic narazie probuje jakos pilnowac talerza, chociaz przez 2 tygodnie gdzie nie mialam napadow ale za to ciagle podjadalam waga znowu urosla:(:(:( chociaz psycholog mowi ze za szybkie tempo sobie narzucam a to to ze zamnienilam napady na podjadania to i tak sukces, no ale ja bym chciala byc w formie fizycznej i psychicznej zeby moc poradzic sobie ze spadkiem kg tu i teraz ale niestety tak sie nie przy zaburzeniach odzywiania:( ale bede walczyc nie myslcie sobie ze sie poddam czy cos!!!!!!!!!!

24 listopada 2013 , Komentarze (3)

Skasowal mi sie wpis napisze do was pozniej bo teraz jestem mega wku.......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dobra jednak napisze teraz:)

wiec wczoraj w ramach cheat daya bylo wyjscie do resto wloskiej, taki mamy plan z siostra co miesiac probowanie nowych restauracji/ kuchni bo wczesniej jakos zawsze ladowalysmy w tych samych.D
Tak wiec na poczatek byl talerz antipastis z bila pizza z sosem pesto mom ukochanym:) i pierwszy raz w zyciu jadlam prawdziwa wloska mozarrele byla boska!!!! na glowne pizza z 5 serami ktora byla ogromna( pewnie mi skoczyl od razu cholesterol:D) i tiramisu z kreme z kasztanow, do tego oczywiscie winko, a pozniej czesc dalsza wieczoru w knajpie na koncercie i powrot do domu o 4 rano:)
Dzisiaj juz grzecznie, posilki beda lekko poprzestawiane bo snaidanie jedlam o 14h no i nie wiem czy bede miala moc zeby pozniej cos ugotowac. Mam plan sie zmotywowac i isc na spacer przewietrzyc cialo i mozgownice ale to za jakas chwilke jak mi wzrosnie poziom wspomnianej motywacji


Wczoraj nawet udalo mi sie pocwiczyc przed wyjsciem
356min/1800min