Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem młodą dziewczyną, która w pewnym okresie swojego życia zagłubiła droge prawidlowego odzywiania sie. Uwielbiam slodycze, jak i ogolnie jedzenie. Lubie jesc jak jest mi zle, jestem zla itd. Jestem singielka i wiekszej motywacji do schudniecia nie mialam. Ale przyszedl czas gdzie chce naprawde akceptowac siebie. Jestem wstydliwa osoba i mam nadzieje ze jezeli schudne to to sie zmieni.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46165
Komentarzy: 607
Założony: 29 listopada 2010
Ostatni wpis: 3 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martiszonn

kobieta, 33 lat, Częstochowa

155 cm, 83.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Pozbyć się 30 kg do czerwca - wesele kuzynki :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2012 , Skomentuj

Tydzień mija dzisiaj:) Hura. Jakiś plus jest. Oczywiście jeszcze dużo czasu przede mną .

Na śniadanko dwie kromeczki chlebka ciemnego z papryką konserwową niewielką ilością masła plus ketchup i kabanosy 2 oczywiście herbatka bez cukru:).
Ale po kościółku wybrałam się z mama do babci a tam niespodzianka torcik no cóż oczywiście na kawałeczek się skusiłam żeby się nie skapli że na diecie jestem czy coś;p a po co jak to dopiero początek i mało co widać (mama zauważyła że brzuszka troszkę ubyło).

Zaraz mam gości i oczywiście kawka z mleczkiem będzie i trzeba serniczka dukańskiego w końcu spróbować ;p może nie zaszkodzi;p. Oczywiście po 18 postaram się nie jeść

Aaa i obiad już za mną :) Rosół z 2 marchewkami i makaronem domowej roboty. z Drugiego dania zrezygnowałam ze wzgędu na ciacho. Lubie co nie co w niedziele zjeść słodkiego. Chociaż tak między nami miałam wyrzuty sumienia po torcie. Fakt faktem dobry był z bita śmietaną kawałkami gorzkiej czekolady i owocami.

Na kolację co najwyżej planuję zjeść 3 kiwi:)


MIłego po południa dziewczęta :D


Aaaa zapomniałabym jutro ważenie ( aż się boję że waga stoi ) Oby dzisiejszy dzień nie wpłyną zbytnio na nią

3 marca 2012 , Skomentuj

Witam witam :)
Dzisiaj też rano wstałam śniadanko zjadłam a na talerzyku dwie kromeczki ciemnego chlebka z szyneczką i papryką konserwową plus herbata bez cukru.  potem ponownie wyjazd do knajpy szefa i sprzątnie, przysiady, kucania   zaliczone. Czuje doskonale moje nogi i pupę(zakwasy)
 
tam napiłam się tylko herbatki

w domku po 17 zjadłam naprawę malutki kawałek ciasta taki na gryz ale i to mam małe wyrzuty sumienia. i talerz ale duży mleka z płatkami. Z racji że postanowiłąm zrobić ciasto to stwierdziłam że zrobię dukańskie zresztą całkiem dobre(kiedyś jadłam jak byłam na dukani). Oczywiście bez wylizania łyżek się nie obeszło

Niestety wody wypiłam zdecydowanie mniej - powód do złości.

Wkurzają mnie te fałdki i dlatego mówię im stanowcze dość oby tak było dalej a nie że mi to uciekanie


2 marca 2012 , Skomentuj

Tracę rachubę :) nie wiem ile dni staram się mniej jeść . Dobrze że pamiętnik zaczęłam prowadzić. Dzisiaj mój organizm przeszedł sam siebie. Ale jestem z niego dumna a co, trzeba się podnosić na duchu, kto to zrobi jak nie ja sama ?:)

Ogólnie męczący miałam dzień pomagałam w generalnym porządku szefowi jutro ciąg dalszy:)
Ale to może i dobrze zawsze kalorii pare uciekło.

Co dzisiaj pochłonęłam

Śniadanko: dwie kromki ciemnego chleba z jajkiem :) plus herbata bez cukru
Drugie śniadanie : 2 krązki ryżowe prus serek waniliowy
Obiad: szefowa stawiała pizza ale zjadłam tylko jeden malutki kawałeczek :) także nie jest źle
nawet bym powiedziała całkiem dobrze
Kolacja kubek zimnego mleka.

Padam głowa i nogi mnie tak bolą że masakra więc DOBRANOC :)

2 marca 2012 , Skomentuj

Wiecie co moi Drodzy. Stanęłam dzisiaj przed lustrem i dokładnie na siebie popatrzałam. To co zobaczyłam to zwyczajnie normalnie, legalnie przeraziło mnie:(

Wyglądam jak sumo tyle że może w lżejszym wydaniu, nazwijmy to początkowym etapem sumo. Jest to coś strasznego:(

Duży brzuch, duża pupa duże uda, podbródek, ręce grube!. Ratunku!!!

Co zacząć ćwiczyć aby zmniejszyć te partie ciała ? Najlepiej w domku bo póki co nie zarabiam aby móc sobie pozwolić na siłownie. Tzw biedna studentka ze mnie.

Nie akceptuje siebie!!!

1 marca 2012 , Skomentuj

Oczywiście jak zawsze nie ma na co narzekać :D a co :). Jestem pozytywnie nastawiona i oby tak zostało jak najdłużej xD. Dzień spędzony na leżąco ale to nic nie szkodzi :).
O jakiś ćwiczeniach pomyślę po niedzieli, prawdę powiedziawszy czekam na lepszą pogodę :).

Hmmmm nich pomyślę co to dzisiaj zjadłam..
A więc:)


Śniadanko: Dwie kromeczki z niewielką ilością masła a raczej  margaryny blee z szyneczką i papryczką konserwową + herbatka bez cukru:)

Obiad rozłożony na części tz w odstępie czasu zjedzony :) nie pełny talerz krupniczku a później pierożki z mięsem ( ale ile ich zjadłam nie wiem, wiem że mniej niż zwykle).

Kolacja: Kisiel ze wzgęldu na mężczyznę bo wpadł to  musiałam mu życie osłodzić aczkolwiek głodna nie byłam więc pare łyżek i resztę dojadł On.

Na zakończenie dnia postanowiłam wypić kubek zimnego mleka, który uwielbiam:)

Woda stała się chyba moim przyjacielem :).  Sądzę że blisko 3 litry dzisiaj wypite:D

29 lutego 2012 , Skomentuj

Czuje że mogę wszystko :) nawet góry przenosić. Dzień upłynął bardzoo miło nie spodziewałam się tego:).  Szefowa zadzwoniła także sezon na pracę zbliża się wielkimi krokami:) Kaska wpadnie i wypada się zaczną i nowe ciuszki mmmm chyba może być cudownie:). Oby się ułożyło tak jak chce:).


Co dzisiaj mój "maciek" dostał (znaczy brzuszek, tak go nazywam może głupie ale w końcu takie moje). :)

Śniadanko talerz niestety duży ;p mleka z płatkami kukurydzianymi

Obiad zalewajka ale zawartość talerza zdecydowanie mniejsza :)

Kolacja  dwa suche naleśniki :)

I pomiędzy czasie skubanie prażonego słonecznika z facetem w czasie oglądania filmu.

Wypitych płynów dzisiaj zdecydowanie więcej :).

Na marginesie mój facet wymyślił sobie żeby jechać na basen do Krakowa wszystko ładnie pięknie ale ja mu nie wyskoczę z takim wyglądem na basen. Tym bardziej  ani pływać nie umiem i jak ściągnę okulary jestem ślepa wiem że można soczewki jedno dniowe ale najlepiej czuje się w moich okularkach no cóż.
Nic mi nie pozostaje jak ostro brać się w garść i się nie poddawać :)

Moja ogromna prośba :) Trzymajcie za mnie kciuki :)

28 lutego 2012 , Skomentuj

Taaaak :) dzisiaj minął dzień drugi  i w sumie czuje się całkiem dobrze:) jakby lżej bynajmniej psychicznie ;p. Ale daleka droga przede mną :). Nie zamierzam się poddać:).

Śniadanko: Dwie kromeczki chlebka razowego, jedna z pasztecikiem i ogórkiem a druga z jajeczkiem :) plus herbata bez cukru:

Na obiadek ryż z sosem pomidorowym <mniam> kiedyś jak byłam na diecie bardzo mi to smakowało i często jadłam. Wtedy miałam w sobie naprawdę dużo silnej woli, ale gdzieś mi to wywiało a szkoda przydałoby się teraz ;p

 Kolacja: jabłko i 3 kiwi :)

Wody póki co nie skończyłam  jeszcze pić ale 1.5 litra za mną: Jak na mnie to bardzoooo dużo:)

27 lutego 2012 , Skomentuj

Witam wszystkich:).
Na dobry początek powinnam powiedzieć tak tak tak ja wiem że już nie raz zaczynałam ale zawsze kończyło się tak samo. Czyli słodycze i tłuszcz wygrywały. A przecież to do niczego dobrego nie prowadzi. To tylko zły wygląd, samopoczucie, brak pewności siebie i brak akceptacji. Same minusy. Więc wczoraj wieczorem powiedziałam sobie nie tak być nie może. Dietę znaczy prawidłowe odżywianie się  chciałam zacząć od 1 marca. Ale po co to przekładać jak można zacząć od już:). Tak też zrobiłam z pomysłu nie zrezygnowałam. Tym bardziej że jak weszłam dzisiaj na wagę 80 zostało przekroczone. Mało tego chce zrobić wrażenie na swoim mężczyźnie zbliża się wiosna i lato. Może gdzieś wyskoczymy a ja co w czerni mam chodzić ooooo tak to nie będzie.
Największym mój problem to brak kontroli nad sobą i pomysłów na dobre, fajne dania. A przy okazji to fakt że moi rodzice na diecie nie będą za to będę kusić przysmakami:). Ale prawda jest taka że ja mogę zjeść to czy tamto ale w mniejszych ilościach. :)
I pić dużo wody z czym też mam problem. Ale myślę że uda mi się do tego przyzwyczaić.
Póki co zastanawiam się nad śniadaniem ale białko chyba wygra.
Fajnie się czułam i dużo zjechałam na diecie dukana ale cóż będzie jak Ona minie właśnie przytycie. Także ruszam w dobrą ścieżkę mniej jeść i z dobrym podejściem ile razy bym nie upadła tyle razy mam się podnieść. W końcu lato, wesele a w przyszłości może moje ?(marzy mi się):) także nie ma na co czekać:).
Czas start!
Na dobry początek zakładam sobie  że  kg  tygodniowo musi być mniej plus  czyli dobry rozbieg  do 1 kwietnia koło 5 kg:).

Wszystkim odchudzającym życzę powodzenia i wytrwania:). Jestem z wami :)

8 listopada 2011 , Skomentuj

8.11.2011. Tak od dzisiaj zaczynam stosować dietę M. Ż. Mam dość waga wróciła do dawnej, a przecież w życiu nie o to chodzi żeby jeść to co się chce. Trzeba jeść to co zdrowe, jeść wtedy kiedy jest się głodnym. Słodycze to samo zło. Ja to wszystko wiem a mimo to nie potrafię się do tego stosować. Ale chce być piękna np niedługo sylwester i chce ładnie wyglądać a co:) zawsze parę kg może być mniej, tym bardziej że w przyszłym roku wesele i naprawdę chcę dobrze wyglądać. Czyli czas start :)

11 czerwca 2011 , Skomentuj

Powinno pisać się tu o diecie, o jej postępach. Moja dieta hmmm znów na urlopie. W sumie teraz nie mam siły już na nic. Zaczynam się poddawać we wszystkim. Faceta znaleźć nie mogę, Na wesele ochotników nie ma. Kurcze chyba aż tak źle ze mną być nie może. Lipa