Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie wiem jak mam się opisać. Nie mogę powiedzieć że jestem strasznie otyła ale również nie uważam się za osobę szczupłą, a bardzo bym chciała być szczupła. Do odchudzani skłoniła mnie chęć podobania się mężowi a przede wszystkim sobie. Chcę pokochać swoje ciało.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53733
Komentarzy: 1478
Założony: 2 marca 2013
Ostatni wpis: 22 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hulopowiczka

kobieta, 33 lat, Kraśnik

169 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2014 , Komentarze (5)

menu wczorajsze

8.30- owsianka

11.30- jogurt naturalny, muffinka

14.10- makaron żytni, warzywa na patelnie, mięso ze skrzydełka gotowanego, trochę sera żółtego (objadłam się na maksa)

19.20- 2 tosty z z wędliną, serem, cebulą)pomidor, ogórek, 2 muffinki

Dodaje tylko menu, biegania nie było jedynie wyzwaniowe hula zaliczone słodycze też na plus.

Dzisiaj wieczorem dodam wpis z dniem dzisiejszym.

Słonecznego dnia(pa)

5 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Hej:)

Wczoraj wieczorem nie dodałam wpisu bo najedzeni z Ł poszliśmy spać o 9 razem z Antosiem:)

Nie będę się nadmiernie rozpisywać bo nie ma o czym. Jedynie z czego jestem zadowolona to z tego że wczoraj pobiegłam na działkę do teścia a Ł z Antosiem pojechali samochodem tam. Wróciłam też biegiem. Było ciężko bo pod górkę miałam sporo ale było extra:D w pół godziny spaliłam ok 520 kcal pohulałam na hula jako wyzwanie me i zrobiłam podciągnięcia:) aa i ozrzucałam się drzewa z wozu. Cały wóz zrzuciłam. Przez ten mega wysiłek bieg a potem zaraz drzewo na kolację zafundowałam sobie i Ł domową tortillę z kurczakiem, warzywami, sosem czosnkowym, i domowe placki tortillowe. Najedliśmy się tak że się ruszyć nie mogliśmy aż uznaliśmy że przesadziliśmy:D i powiedzieliśmy że nigdy więcej(smiech)

menu

8.30- owsianka (robię z 8 łyżek płatków, łyżki otrębów, banana, rodzynki albo płatki migdałów) z 1/3 zjada Antoś

11.30- 2 muffinki

14.20- miseczka zupy warzywnej+ kromka chleba, jabłko, pół pomarańczy

17.00- po bieganiu- serek wiejski, 2 rzodkiewki, kawałek papryki

19.50- 2 tortille 

Aktywność:

Wyzwanie hula hopowe 30 min zaliczone,

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30

bieg + 2x po 3 powtórzenia podciągnięcia spalone 520 kcal.

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5 

A teraz się biorę za dzisiejsze hula hop. Wieczorkiem dodam wpis z dniem dzisiejszym, menu, aktywność.


Kochane, nie chcę już chudnąć ale chcę zrzucić tłuszcz z brzucha. Jest jakiś sposób żeby bez spadków na wadzę spalić tłuszcz na brzuchu??


Słonecznego dnia(slonce):D


3 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Witajcie kobitki:)

Pogoda się poprawia, dzisiaj nawet poszłam pobiegać po przerwie. Zaliczyłam moje wyzwania na plus natomiast z dietą po japońsku czyli jako tako;) szczególnie jak zwykle kolacja nie należy do dietetycznych ale przed kolacją poszłam spalić nadmiar kalorii żeby potem bez wyrzutów zjeść własnie taką kolację:)

Kolacja zrobiona była z makaronu żytniego, warzyw na patelnie, piersi kurczaka smażonej bez tłuszczu,  sosu( cztery sery z brokułami) posypane serem żółtym. Pychota:D Większość zjadł Ł na szczęście a ja jak zawsze podzieliłam się z Antośkiem. Miałam trochę makaronu a większość warzyw i kurczaka z 2 łyżkami sosu i troszkę sera na smaka. Wyszło super:D

A konkretniej moje menu wygląda tak:

8.30- owsianka z bananem i płatkami migdałów

11.30- 1,5 muffinki, jogurt naturalny, 2 rzodkiewki, pół pomarańczy

14.20- łyżka makaronu, łyżka rosołu, kasza kuskus, udko pieczone bez skóry, miseczka sałaty z rzodkiewką, pomidorem, szczypiorem, łyżeczką oliwy

17.00- kromka chleba z serkiem, papryką, pomidorem, pół muffinki, kawałek jabłka

20.00- makaron żytni z warzywami na patelnie, piersią z kurczaka, sosem, serem

Co do aktywności:

Wyzwanie hula hopowe 30 min zaliczone,

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30

bieg 3.8 km + 3 podciągnięcia na drążku- spalone 438 kcal.

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5 


Hula dzisiaj tak skleiłam że chyba nie ma prawa żeby się rozkleić ponownie:) boczki czuję będę mieć extra siniaki.

Żebym miała takie efekty po miesiącu jak siniaki to będzie miód malina:D


Miłych snów(pa)

2 czerwca 2014 , Komentarze (7)

Cześć:)

Dziękuję za komentarze za poprzednim wpisem:) Bardzo miłe, strasznie jestem zadowolona z tego co osiągnęłam. Czasami Wam jęczę że nic nie chudnę nic się nie rusza cm stoją tak jak pewnie każda z Was mam chwile słabości ale jest super:) Jadę dalej, cel płaski brzuch muszę osiągnąć może nie na te wakacje ale osiągnę to:)

Dzisiaj menu ok z ćwiczeń tylko hula hop ( moje wyzwanie) pogoda nie dopisuję więc nie mogę wyjść pobiegać.:| Słodyczy nie ruszyłam ani wczoraj ani dzisiaj. Po za wczorajszym lodem. Niedziela jest dla mnie dniem w którym mogę sobie zjeść loda a na tygodniu chyba że zrobię sama z mrożonych owoców na które panuje teraz szał:)

menu

8.30- owsianka z bananem i płatkami migdałów z Antkiem

11.30- pól bagietki z serkiem pomidorem i papryką, jedna bananowo- kukurydziana muffinka

16.00- 7 pierogów

19.10- pół bagietki ( pół z serkiem, papryką, pomidorem, pół z łyżeczką miodu i serem białym + pół jabłka

Wyzwanie hula hopowe 30 min zaliczone,

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5 

Podczas kręcenia, hula hop mi się rozłączyło i rozsypał się ryż czekało mnie odkurzanie na szczęście pod koniec kręcenia a nie na początku uf:) teraz czuję boczki:D

Przepraszam za nieodwiedzanie ale nie mogę znaleźć chwilki czasu, jeśli mi się nie uda teraz nadrobić Was wszystkich to nadrobię jutro ale postaram się jak najwięcej nadrobić teraz. Więc biorę się za czytanie Was:)

Buziaki kochane, do jutra(pa):*

1 czerwca 2014 , Komentarze (11)

Cześć dziewczyny. 

tak na szybko dodaje wpis i idę się przespać po grillu bo nie wyspałam się. Dodaje zdjęcia porównawcze z biegania tutaj to dla mnie różnicy nie widać żadnej może dlatego że zdjęcia nie są podobne i w różnych przybliżeniach, nigdy nie może nam się udać zrobić podobne zdjęcia w tej samej odległości i wielkości może to wina tego. I dodaje najlepszą moją zmianę luty 2013 i maj 2014 dla porównania w tych samych majtkach. Tutaj różnicę to i ja widzę:)

Dzisiaj zaczynam miesięczne wyzwanie dla siebie z hula hop. Obciążyłam je ryżem i waży 1,5kg. już dzisiaj pół godziny pokręciłam i czułam porządnie jego ciężar i mięśnie mam nadzieję że tym razem coś spadnie. Pół godziny dziennie. No chyba że będzie mi się chciało kręcić dłużej. trochę irytujące przy kręceniu jest szumiący ryż:| da się przeżyć chyba:)

Grill udany wróciliśmy koło 2. Pojadłam i wypiłam kaca nie mam:)

menu wczorajsze

8.30- 2 kromki chleba jedna z wędliną, druga z serkiem, kromka z miodem i serem białym, pomidor, rzodkiewka, sałata + kubek kakao

11.30- 1/3 bagietki czosnkowej z serkiem + pomidor

14.20- kasza jęczmienna, 3 pulpety wieprzowe, pomidor + 1 muffinka kukurydziana 

17.-kromka grillowanego chleba

21.00- grill ( kiełbasa, karkówka, pieczarki, szaszłyki, ziemniaczki :)

Robiłam wczoraj muffinki z mąki kukurydzianej, otrębów pszennych i pół szklanki pszennej pełnoziarnistej z bananami, pychota jedna ok 90 kcal:) nie słodkie a smaczne w sam raz dla mnie. może uda mi się dodać wpis z przepisem  :)

To przejdźmy do zdjęć

czy widać różnicę po bieganiu ?? dla mnie różnica żadna 

Roczna przemiana 2013/2014

I jak? widać?:D Coś się zmieniło:) waga w tamtym czasie była ok 75 kg natomiast waga wczorajsza 62.9 kg:D

A no właśnie waga wczoraj mi pokazała 62.9 Kg ponad plan:D

Dzisiejsze menu

9.00- 1,5 pancakesa, 5 wisienek z suropu, mała kromeczke  chleba, serek, 2 rzodkiewki

13.30- miseczka rosołu z makaronem, 2 ziemniaki małe, pałka pieczona bez skóry, pół pomidora, ogórki z jogurtem

dalej jedziemy do teściów więc nie wiem co wpadnie. ze słodyczy na pewno nic.

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5 


Dzisiaj mamuśka mnie zaskoczyła bo na dzień dziecka kupiła mi dużą pomarańczę a chłopakom po czekoladzie. Bo słodyczy nie jesz to kupiłam ci pomarańczę- powiedziała:D jestem bardzo zadowolona z prezentu:)

Dobra kończę i lecę się przespać. Udanej niedzieli(pa)

30 maja 2014 , Komentarze (5)

Cześć Wam:D


Co tam u Was? Jakoś mało się odzywacie ostatnio:) Szkoda że nikt konkretnie nie odpowiedział mi na moje ostatnie pytanie dotyczące hula hop jak by ktoś chciał się wypowiedzieć to bardzo proszę pytanie aktualne:)

Dzisiaj chciałam sobie kupić  biustonosz troszkę lepszy z tej samej firmy Alles co dwa lata temu kupiłam i nadal go nosze, druty nie wychodzą no po prostu rewelacja a nie te chińskie po 12 zł ale niestety nie znalazłam każdy źle leżał. Kobitka ze sklepu powiedziała że widać u mnie grawitacje czyli że mam cyce obwisłe:| Dosłownie nie powiedziała że obwisłe ale grawitacja. Wiem że mam obwisłe(szloch) Kurde 23 lata i cycki obwisłe masakra:| Oprzymierzałam się nie wiem ile ale żaden nie pasował. Dała mi  jeden na próbę no rewelacja cycki nie wyglądały obwisłe tylko jak śliczny młody biust jędrny i wszystko ale cena, cena 103 zł to jednak dla mnie za dużo żeby wybrać stanik, ale pani dała mi tylko dla sprawdzenia. ale nie na mój budżet:|

Może poszukam na allegro coś tańszego tylko kurcze boję się że będzie źle dopasowany bo nie ma to jak jednak przymierzyć z jednej firmy mam miseczkę D z drugiej C i weź bądź człowieku mądry a dość mam staników od chinola co zaraz wychodzą druty.

Przejdźmy dalej:) Jutro proszę Ł o zrobienie zdjęć tak jak mówiłam kilka dni temu, oby jakaś różnica była. Wstawię na pewno. Muszę usłyszeć od Was czy coś widać czy też nie.

Jutro grill, tak się nastawiłam na kiełbaskę i wszystko że aż ślina mi cieknie jak sobie pomyśle :D Będę musiała dojść jak Antoś uśnie, mam ze 2,5 km po polach na działki więc tak sobie myślę jak by była ładna pogoda to ubieram się w krótkie spodenki w plecak spodnie na zmianę i na działkę będę biec. Trening przez grillem żebym potem z czystym sumieniem mogła jeść :D mam nadzieję że wypali mój plan byłabym dumna i happy:D

dzisiejsze menu po japońsku czyli jako tako.

8.30- owsianka z bananem, płatkami migdałów, wiórkami( 1/3 zjadł Antek:D)

12.00- bagietka czosnkowa + 2 kromki z drugiej bagietki, troszkę serka śródziemnomorskiego, pomidor

14.20- miseczka zupy ogórkowej

17.00- jabłko z cynamonem

19.10- 1 pancakes, jogurt nat z cyanmonem + dwa daktyle, kawałek pieroga z serem i kaszą jaglaną. Z pancakes i jogurt oczywiście dzieliłam z Antkiem:) 

21.00- 2 plasterki wędliny, sałata

Antek dba o moją dietę bo gdyby nie podjadał ode mnie to by mi więcej kalorii wychodziło:p. Musiałam zjeść tą wędlinę bo jak Antek usypiał to mi tak burczało że szok przy każdym wdechu wielkie burczenie:) Wiem że drugie śniadanie przegięłam ale dobrze ze drugie śniadanie to było a nie kolacja może zdążyłam to spalić:)

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5

Udanego słonecznego weekendu(slonce)(pa)

29 maja 2014 , Komentarze (2)

Helo, helo:D

Właśnie skończył się mój serial ''przyjaciółki'' końcówka filmu masakryczna, jestem w szoku że tak się skończył film.:| Będę czekać na kolejną serie.

Dzień jak co dzień niestety pada cały czas bez przerw. Oby jutra pogoda była lepsza a na sobotę zamawiam słońce słońce i jeszcze raz słońce(slonce):D Czekam na grilla:D

Menu standardowo w przedziale kalorycznym jak zawsze. Wydawało mi się że jest skromniej ale teraz podliczając wychodzi jak zawsze. Chyba taki przydział 1700-1800 kcal wszedł mi w krew i nie da rady uciąć:)

menu

8.30- owsianka z bananem i płatkami migdałów( 1/3 zjadł mi Antek:))

11.30- 2 kromki chleba plaster wędzonej piersi z kurczaka, pasta jajeczno tuńczykowa, pomidor, sałata, pół ogórka

14.20- 2,5 ziemniaka, 3 pulpety wieprzowe, kopiec sałaty z jogurtem greckim

17.00- duże jabłko

19.10- jajko na twardo, kilka liści sałaty, 2 łyżki serka wiejskiego, pomidor, kromka chleba z wędzoną piersią, i niestety 1 pancakes

Pancakes niestety mnie skusił, urwałam kawałeczek na spróbowanie i na tym nie mogłam skończyć niestety:| Tak wygląda moje menu dzisiejsze.

Dziewczyny zastanawiam się nad obciążeniem hula hop z masażerem. Zważyłam puste moje koło i waży 850g. Czy któraś z Was może obciążała takie koło? Czytałam że im cięższe tym lepsze efekty. Ja po miesiącu kręcenia bez obciążenia nie spadło mi nic z cm. Nie powinno być cięższe niż 2 kg a najlepsze od 1,5 do 2 kg właśnie. Normalne zabawkowe hula kiedyś obciążyłam ale z tym profesjonalnym nigdzie się nie spotkałam że ktoś obciążył. Jeśli któraś z Was ma doświadczenie z tym urządzeniem i je zmodyfikowała w ten sposób to proszę o poradę, będę wdzięczna:)

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5

To tyle na dzisiaj moich wypocin. Spróbuję jeszcze wyszukać może coś ciekawego na ten temat, Wam życzę miłych snów i dobranoc(noc)(pa)

28 maja 2014 , Komentarze (5)

Cześć kochane:)


Nie mam co się rozpisywać. Rozpisałam się wczoraj;) Mam nadzieję że u Was wszystko ok i chudniecie:)

Postaram się troszkę zmniejszyć kalorie ale nie wiem czy mi się to uda, ciężko mi odjąć coś z posiłku. Nie wiem czy to wyjdzie ale spróbuję. Nie chcę czuć się głodna ciągle.

W sobotę poproszę Ł o zrobienie mi zdjęć front, tył, bok i wstawię i ocenicie czy jest jakaś zmiana w porównaniu do wcześniejszych zdjęć. Może jest poprawa ale ja po prostu tego nie widzę. Ale to dopiero w sobotę.

Dzisiaj menu oczywiście nie udało mi się zmniejszyć. Ucięłam na drugie śniadanie, nadrobiłam na obiad i kolację, no bo jak by to było gdybym mniej zjadła:|

menu

8.30- owsianka z bananem i daktylami

11.30- serek wiejski, 4 plastry pomidora, 4 rzodkiewki, szczypiór, kromeczka bagietki czosnkowej, poł plasterka polędwicy drobiowej

14.00- 11 pierogów z twarogiem i kaszą jaglaną, polane jogurtem nat. z cukrem waniliowym

16.00- jeden pieróg

19.10- 3 kromki domowego chleba, pasta z tuńczyka w sosie własnym i 3 jajka na twardo ( zjadłam połowę pasty) sałata, pomidor.

Wyzywanie bezsłodyczowe zaliczone na   +:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5

Tyle na dzisiaj, trzymajcie się i lecę Was czytać(pa):D

27 maja 2014 , Komentarze (8)

Hej:)

Jaka u Was pogoda? u mnie własnie się skończyła burza, chodź w oddali słychać jeszcze jak grzmi. Na szczęście obeszło się bez szkód. Mam nadzieje że u Was też spokojnie.

Dzisiaj dieta ok ale lekko zgrzeszyłam na wieczór. Zjadłam jabłko, wiem że nie powinno się owoców jeść na noc ale lepsze to niż batonik z barku. Jakaś naszła mnie straszna ochota na duże jabłko:) ogółem wydaje mi się że nie jest źle co do jedzenia. 

menu

8.30- owsianka z bananem i daktylami

11.30- 1 tost z chleba graham, filet drobiowy, pieczarka, cebula, cały ogórek, 3 plastry pomidora

14.20- miseczka zupy owocowej z makaronem domowym, 1 mały ziemniak, pierś smażona, kopiec sałaty z oliwą

17.00- jabłko, trochę makaronu

19.20- jajecznica z 2 jaj z cebulą, pieczarką, 2 kromki domowego chleba, cały ogór, 3 plastry pomidora, 4 rzodkiewki, pół ślimaczka drożdżowego z jabłkami

21.10- jabłko

Dzisiaj robiłam kolejną porcję makaronu swojskiego. Mega pyszny, o niebo lepszy od kupnego:) Mamy za dużo jaj wiejskich i wykorzystujemy je do makaronu :D wszyscy w domu przepadają za nim i zamiast jeść zupę z kluskami to jemy kluski z zupą. Kupa kluchów i trochę zupy(smiech)

Minął drugi dzień roztreningowania organizmu. Mam nadzieję że to pomoże w dalszej utracie cm.

Chyba nie jest źle z moim jedzeniem hm? jak sądzicie?..... E nie chyba nie jest mniej niż w dni które ćwiczę. podliczyłam i mi standardowo wychodzi ok 1700-1800 kcal. :| A myślałam że będzie mniej:|

Nie wiem czy zmniejszyć kalorie żeby cm leciały czy zostać tak jak jest? jak uważacie?  Doradźcie mi co z tym fantem zrobić? Jakoś nie potrafię ich w jakiś sposób ująć boję się że będę chodzić głodna co nawet teraz czasami tak mam że chodzę i myślę o jedzeniu, burczy mi w brzuchu i zapijam albo kawą albo wodą:( Pomóżcie..

 Lecę Was czytać :)

Dzień bez słodyczy na plus:)

27,28,29,30,31,1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23,24,25,26,27,28,29,30,31,1,2,3,4,5

Wyzwanie bez słodyczy do 5 lipca:) 

Miłych snów kochane(noc)(pa)

26 maja 2014 , Komentarze (5)

Hej kobitki:)

Zacznę od tego że weekend minął. Załatwiłam sprawę z ciotką na temat pracy, zrobiłam pomiary w sobotę, olałam dietę jak co weekend i zmieniam wymiary i wagę na paseczku.

W sobotę wstałam z myślą że cm i waga mnie zaskoczy. Jednak co do cm się myliłam. Po ponad miesięcznym bieganiu, nie mierzeniu się co weekend, starając się jeść w miarę ok cm stoją jak stały miesiąc temu, waga natomiast pokazała 63.6 kg co mnie cieszy. Jednak cieszyłabym się bardziej gdybym widziała że cm spadły. A tu jednak nic nawet troszkę w pary miejscach urosłam, dziwne. Postanowiłam że zaraz zmienię moje obecne wymiary i wagę na paseczku co dawno tego nie robiłam. A miałam zrobić chyba 2 tyg temu o tym pisałam że planuję zmianę. Co do ćwiczeń robię sobie tygodniowy relaks z racji tego że Ł ma drugą zmianę i nie chcę zostawiać małego z mamą i dlatego że organizm mi może odpocznie przez ten czas i po powrocie do ćwiczeń w końcu cm zaczną znowu spadać, mam taką nadzieję. Nie robię nic zupełnie przez ten tydzień, będę się starać jeść mniej żeby nie zobaczyła tylko wzrostu wagi w przyszłą sobotę.

W niedzielę byliśmy u ciotki zawiozłam CV. Powiedziała że się spóźniłam bo w kwietniu przyjmowały kilka młodych dziewczyn do sklepu ale CV weźmie i będzie mieć mnie na uwadze. Rozśmieszył mnie jedynie fakt że jak przeglądała Cv to stwierdziła że mam małe wykształcenie ( skończyłam tylko liceum) i nie mam żadnych studiów, ale kur...a sobie myślę przecież nie staram się o pracę w biurze, firmie na nie wiem jakie stanowisko tylko do sklepu na kasę to po jaki jasny ch** mi studia do tego zawodu. Jaki w tym sens weźcie mi powiedzcie?? Jaki sens zrobić studia tylko po to żeby stanąć na kasę? Bo ja nie rozumie jednak.:<

Hmm co do weekendu to jak zwykle można stwierdzić że dietę miałam głęboko, niestety. Zawsze jak ten weekend nachodzi to po prostu zapominam się, nadrabiam za cały tydzień. W sobotę na grillu pojadłam kiełbachy, karkówki, dwa piwa. A w niedziele jak przyszedł wieczór to aż wstyd się przyznać. zjadłam 3 kawałki kiełbasy z grilla sobotniego z surówką, 2 barsy kindera, 4 kostki gorzkiej czekolady + uwaga pół czekolady łaciatej milky już na łóżku razem z Ł. Ł jadł żeby dotrzymać mi towarzystwa. Ale powiem Wam szczerze ale nie czuje się winna za te słodycze. Doszłam do wniosku że normalną słodką czekoladę to ja ostatnio zjadłam chyba w październiku albo listopadzie dlatego tak mnie poniosło. 

Dzisiaj już nic nie zjadłam z tej kategorii ale

kochana Helciu w opałach :*:)

proszę zorganizuj wyzwanie bez słodyczy bo zginę bez tego. Sama się nie mobilizuję do tego żeby wytrwać bez słodyczy z Wami było mi o wiele łatwiej!! Miałam motywację a teraz w kalendarzu stawiam same minusy!

Trzeba kończyć wpis bo pewnie mało kto dotrwał do końca tych głupot wypisanych. Jak ktoś doczytał to gratuluję cierpliwości:)

Kurcze rozpisałam się co u mnie rzadko bywa. Ten tydzień bez ćwiczeń ale ograniczam się w kaloriach bo w sobotę czeka mnie grill urodzinowy mojego Ł i jego brata bliźniaka więc będzie co jeść jak zwykle. Najpierw post potem rozpusta:D

menu

8.30- pół kanapki Antosia, 2 naleśniki z serem odgrzewane

12.00- 1,5 tosta z chleba graham, wędliną, pieczarką, cebulą, pomidorem, sałatą

14.20- miseczka zupy warzywnej bardzo postnej, trochę zapiekanki makaronowej z warzywami, mięsem mielonym

19.00- 2 kromki chleba,plaster filetu drobiowego, 2 plasterki pieczeni domowej, jajko na twardo, pomidor, sałata, cały ogórek.

21.00- 1 daktyl suszony.

Lecę Was czytać bo mam mega zaległości po weekendzie. 

Trzymajcie się cieplutko.(slonce)(tecza)(pa)