Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie wiem jak mam się opisać. Nie mogę powiedzieć że jestem strasznie otyła ale również nie uważam się za osobę szczupłą, a bardzo bym chciała być szczupła. Do odchudzani skłoniła mnie chęć podobania się mężowi a przede wszystkim sobie. Chcę pokochać swoje ciało.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53731
Komentarzy: 1478
Założony: 2 marca 2013
Ostatni wpis: 22 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hulopowiczka

kobieta, 33 lat, Kraśnik

169 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2014 , Komentarze (10)

Cześć:)

Nie mam Wam co opisywać nic się nie dzieję, biegam jem a i znajduję 100 zł na chodniku:D

Szłam chodnikiem z Antosiem patrze a tu setka złożona na pół i leży i czeka na mnie:D normalnie zonk kopara do ziemi(smiech). Szłam z koleżanką jeszcze która na mnie poczekała a jak by nie poczekała to by znalazła ona a nie ja:D Jak to brat powiedział, głupi ma szczęście ale jak mam takie mieć szczęście czasami to mogę i czasami być i głupia dla niego grunt że znalazłam:D 

Kupiłam za to Antosiowi sandałki w CCC. Kurde masakra sandałki na 2 letnie dziecko w cenie jak za buty dla dorosłego! paranoja czysta dla mnie!:| no ale nie mieliśmy wyjścia trzeba kupić i tyle :)

dzisiaj dieta hmm taka sobie a kolacja to już nic nie ma wspólnego z kolacją dietetyczną. obiecałam mężulkowi spaghetti z sosem serowym i kurczakiem. Pysze, zjadłam po bieganiu;)

menu

8.30- owsianka z bananem i daktylami

10.30- gałka loda z wafelku

11.30- kanapka z wędliną, sałatą, pomidorem+ jabłko

14.20- pół miseczki zupy warzywnej z ryżem brązowym, 2 naleśniki z serem + pół z dżemem + pół jabłka

17.30- 1/3 bagietki czosnkowej + pół pomidora, pół naleśnika suchego

20.30- po bieganiu- 150 g makaronu spaghetti pełnoziarnistego z sosem i piersią kurczaka

bieg 3.8 km + 4 podciągnięcia spalone 400 kcal + 30 min hh

Jutro się dokładnie mierzę i ważę po miesiącu przerwy w pomiarach, czekam na spadki obym je zobaczyła. 

Słonecznego weekendu chudzinki(pa)

22 maja 2014 , Komentarze (6)

Dobry wieczór Wam:)

Dzisiaj też zwięźle i na temat i nie temat;) 

W sprawie pracy. Rozmawialiśmy z ciotką Ł i powiedziała że się spóźniliśmy bo na wiosnę przyjęli parę młodych dziewczyn:< ale mam złożyć Cv, podrzucić jej ona weźmie do biura i będzie mieć mnie na uwadze może akurat będą potrzebować ale nie gwarantuję, Trudno zobaczymy. Mam nadzieję że coś się znajdzie:)

na temat diety dzisiaj chyba ok bieganie późne ale zaliczone

menu

8.30- owsianka z bananem i suszonymi daktylami

11.30- 2 tosty z chleba graham z wędliną, cebulą, pieczarką, cały ogórek i pół pomidora

14.20- miseczka flaków + pół bułki + jabłko

17.00- 3/4 parówki w cieście drożdżowym

21.15- po bieganiu serek wiejski+ pół ogórka= 2 rzodkiewki ( ogórka wyjadał Antosiek;))

bieg 3.8 km + 3 podciągnięcia spalone 407 kcal.

U nas upał totalny, jutro musimy z Antosiem rano pójść do ryneczku przed tym upałem i wydrukować Cv. Chcę jak najszybciej podrzucić ciotce i niech się dzieje wola nieba;)

Słonecznego jutrzejszego dnia Wam życzę kochane i chudnijcie(pa)(slonce)

22 maja 2014 , Komentarze (3)

Hej.

Teraz wstawiam tylko menu bo nie miałam czasu wieczorem. nie jest za dietetyczne szczególnie kolacja:| poniosło mnie znowu.

8.30- owsianka z bananem 

11.30- 2 tosty z chleba graham 2 plastry salami, pół plasterka wędliny, cebulka, pieczarka, ogórek cały, pomidor, 2 liście sałaty

14.20- szklanka kaszy gryczanej, 3 jajka sadzone, kopiec sałaty z jogurtem greckim, jabłko

16.30- lód rożek toffi

20.30- pół bagietki z masłem wędliną, cebulą, pomidorem x3 + 4 suszone daktyle.

wieczorem dodam dzisiejsze menu,

miłego dnia kochane(pa)

20 maja 2014 , Komentarze (7)

 Hej:)

Ale piękna pogoda się zrobiła nie sądzicie?:D Normalnie Antoś dzisiaj w krótkich spodenkach śmigał:) oby już ta pogoda została:)

Co do moich planów z pracą, postanowiliśmy z Ł że porozmawiamy z ciotką tylko musimy poczekać kilka dni bo obecnie jest za granicą ale jeśli tylko wróci pojedziemy i się spróbujemy czegoś dowiedzieć a może i coś załatwić.

Dzisiaj pobiegane, zjedzone ok:)

menu

8.30- owsianka z bananem, wiórkami

11.30- 2 tosty z chleba graham, pieczarka, cebula, plaster sera salami, cały ogór, pół pomidora

14.20- 2 łyżki wazowe rosołku z lanymi kluskami, ryż z warzywami(cebula, marchew, groszek) 1,5 kotleta z piersi kurczaka bez tłuszczu, kopiec sałaty z jogurtem greckim

17.00- serek wiejski, 2 jabłka

19.00- jabłko

20.40- po bieganiu jogurt nat z cynamonem i łyżeczką wiórek

przebiegnięte 3.8 km + 2 podciągnięcia spalone 444 kcal.

Dobranoc(pa)

20 maja 2014 , Komentarze (6)

Hej.

Niestety zaczynam wpis na smutno  i to na maksa. Byłam wczoraj na umówionej rozmowie kwalifikacyjnej. Było z 15 osób. Z każdym rozmawiały osobno i po kilka minut zeszło się z pół godziny. Na koniec każdemu mówiły że zadzwonią do jednej z nas w ten sam dzień czyli wczoraj że praca od dzisiaj na 9. Chodziłam cały czas z telefonem i niestety się nie odezwały. Byłam tak nastawiona na tą pracę wierzyłam że mi się uda. Bo jak patrzyłam na dziewczyny które były to tylko jedna i ja z pośród tych wszystkich byłyśmy ubrane jak na leży na rozmowę o pracę. Fakt że ubiór nie jest najważniejszy ale na pewno patrzą na to. Wczoraj przepłakałam cały wieczór. Byłam pewna że mi się uda szczególnie po tym co mi ostatnio mówiła kierowniczka z tego sklepu. Ale jak widać puszcza słowa na wiatr. 

Już nie liczę nawet na to że może do nikogo nie zadzwoniły żeby potrzymać w niepewności a zadzwonią dzisiaj. Sklep prymus przekreślony, niestety(szloch)

Miałam ochotę ten stres i tą złość, smutek zagryźć czekoladą, ciastkami wszystkim co by popadło ale zamiast słodyczy poszłam się przebiec.

menu

8.30- owsianka

12.30- tost z pieczarką, cebulą, plaster sera, pomidor, kromka chleba tostowego z dżemem wiśniowym

13.30- miseczka zupy fasolowej

17.00- kromka chleba z polędwicą sopocką, pomidor, sałata, 4 rzodkiewki, kromka z dżemem i serem białym

21.00-po bieganiu jogurt naturalny + baton musli z biedronki

Taką słodycz na polepszenie humoru zjadłam, batona musli pomarańcz, żurawina, pyszny.

przebiegnięte 6.9 km + 14ćw. x30 + 1 min plank + 3 podciągnięcia spalone 943.41 kalorie.

Dziewczyny a jeszcze jedno pytanie, mojego Ł ciotka jest zastępcą dyrektora jakiejś spółdzielni co prowadzą sklepy, zapytałybyście się na moim miejscu jej czy by się jakaś praca nie znalazła w sklepie. Uważacie taką pracę po znajomości ?

Słonecznego dnia wszystkim życzę(pa)

18 maja 2014 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim:)

Znowu mam zaległości w prowadzeniu pamiętnika. Ominięte parę dni. 

Przez tą pogodę jaka panuję nie biegałam ani razu jedynie w domu hula hop i ćwiczenia na brzuch. Menu nie zbyt dietetyczne.

W piątek na wieczór wpadła pizza z bigosem, tak tak z bigosem:D nie śmiejcie się ale moja mama od zawsze taką robi i wszystkim smakuje a że dawno już nie robiła to na życzenie młodszego brata zrobiła ciasta w 20 min i prawie 45 min pizza była już gotowa. Niestety jedliśmy ją przed 20. Dodaliśmy jeszcze pieczarek, oliwki, cebulę, i ser była genialna ale zdecydowanie za ciężkie jedzenie jak na tą porę. Zjadłam dwa kawałki, musiałam:D

Wczoraj byliśmy z Ł na 18-nastce (jeszcze nas doleciała:D) Zjadłam dwa kawałki kiełbasy z sałatką i sosem czosnkowym(na śmietanie i majonezie, ale na imprezie masowej się nie wybrzydza ;)) wypiłam 3 piwka z sokiem.

Waga dzisiejsza za to obżarstwo nie była łaskawa. Pokazała 64.9 a w zeszłą sobotę było 1.3kg mniej. No ale cóż się dziwić.:| Niestety nie mogę się zmierzyć rano bo zostaję z małym sama a lata mi po wszystkich pokojach. spróbuję się zmierzyć w przyszły weekend. 

Mam nadzieję że w tym tygodniu pogoda się uspokoi i pozwoli mi pobiegać. 

Dostałam telefon w piątek w sprawie pracy tam co byłam na rozmowie i kazała mi przyjść jutro na 15 na rozmowę. Więc proszę trzymajcie kciuki:) Mam strasznego stresa, nie wiem w co się ubrać. Mogę pójść ubrana jak byłam ostatnio czy lepiej nie??

Wstawiam dzisiejsze menu do obiadu, później jedziemy do kraśnika ale sądzę że nic zakazanego nie wpadnie.  Dopiszę wieczorem.

8.30- owsianka z bananem, wiórkami

11.30- miseczka rosołu z makaronem

13.20- mały ziemniak z pół łyżki rosołu, ziemniak, 2 kotlety siekane z piersi smażone bez tłuszczu, sałata z jogurtem nat.

Usmażyłam kotlety na patelnie teflonowej i wszyscy w domu stwierdzili że mają inny smak niż smażone na tłuszczu i zdecydowanie wolą ocieknięte, wykąpane w tłuszczu:|, powiedziałam że już nic im nie usmażę.

Lecę poczytać co u Was, udanej niedzieli kochane:)

15 maja 2014 , Komentarze (6)

Hej:)

Kurcze u Was też taka dupna pogoda jak u mnie? leje cały dzień, czysta masakra:|

Dzisiaj robiłam pieczone pierogi:D Calzone nadziewane pomidorami z puszki, pieczarkami, wędliną drobiową, oliwkami, i serem, pychota:D były i już nie ma aż się młodszy brat pytał czy jeszcze są i nawet mamie smakowały:D ja również zjadłam bo jak by to inaczej, ale wyrzutów sobie nie robię z tego powodu:)

menu

8.30- owsianka z bananem, wiórkami, cynamonem i paroma orzechami włoskimi

11.30- 2 tosty z pełnoziarniestego, z wędliną ,pizza', cebulą + pół pomidora, pół ogórka, 2 rzodkiewki.

14.20- miseczka bigosu z młodej kapusty+ jeden ziemniak

17.00- 4 pierożki calzone

ok 19.00- jeden panecake:)

hula hop 30 min + 14ćw x30 + 1 min plank+ 3 podciągnięcia:D:D doszłam do innej taktyki i poszło:D

spalone ok 338 kcal.. dobre i tyle jak na tą pogodę:D

lepszej pogody Wam życzę, buziaki(pa):*

14 maja 2014 , Komentarze (2)

Cześć dziewczynki chudzinki:)

Wczoraj nie dodałam wpisu bo byłam tak zmęczona że padłam przy usypianiu Antosia.

Cały dzień z mamą spędziłyśmy w polu przy plewieniu jesiennych malin. Wszystko na kucaka. Wieczorem nóg nie czułam i nie mogłam rąk ułożyć na spaniu  bo mi drętwiały od darcia chwastu. Dzisiaj czuję jeszcze naciągnięte łydki.

Ze zmęczenia nawet nie poszłam pobiegać w sumie i do tego przyczyniła się pogoda w kratę. Raz deszcz raz słońce, czasem deszcz i słońce na raz. 

menu wczorajszego też nie piszę bo jadłam żeby się najeść jak szłam w pole a i oczywiście że nie pobiegałam to całkiem inaczej wyglądało moje menu a szczególnie kolacja. Zakończyłam dzień dojedzeniem Antosia makaronu z greckim i dżemem i dołożyłam sobie 2 tosty z plastrem wędlin, plastrem sera żółtego i cebulą, plusem tej kolacji był talerzyk pomidora, ogórka i rzodkiewek do tych tostów.

Dzisiejszy dzień spędzony do południa  w Lublinie. Jedzenie nie regularne co potem odbiło mi się na ciągłej chęci jedzenia czegoś.

menu

8.30- owsianka z bananem, wiórkami, i cynamonem

13.00- pół paryżanki z tesco

14.00- przy karmieniu Antosia troszkę zupy groszkowej

17.00- miseczka zupy z zielonym groszkiem + kawałek paryżanki

ok 19.00- gryz tosta z chleba pełnoziarnistego z serem żółtym 

dzisiaj z powodu pogody wyciągnęłam moje hula hop i pokręciłam troszkę czego dawno nie robiłam już. 

hh 30 min+ 14 ćw x30 + 1 min plank + podciągnięcie. spalone 333.29 kcal

Żadna rewelacja ale dobre i tyle patrząc na moje dzisiejsze jedzenie.

Kochane jeśli kogoś zaniedbałam z odwiedzaniem to przepraszam postaram się na czasie Was poodwiedzać. 

Miłych snów, dobranoc(pa)(noc)

12 maja 2014 , Komentarze (3)

Cześć:)

W skrócie piszę:) W weekend się nie odzywałam bo mieliśmy gości. Robiliśmy grilla no i oczywiście weekend zaliczam do udanych i wypasionym pod względem jedzenia. Śmieje się że jedzeniem świętowałam mój wynik na wadzę w sobotę, apropo wagi, chyba mocno trzymałyście kciuki dziewczyny waga pokazała 

63.6 kg:D

Wiem że najlepiej się mierzyć a nie ważyć ale uwielbiam patrzeć jak waga spada i większość z Was też to na pewno uwielbia więc się nie dziwcie że tak na wagę patrzę;)

W weekend wpadły ciasta,kiełbaski z grilla i trochę nie regularne jedzenie. Ale już dzisiaj mimo że ciasto stoi w lodówce to na nie nie patrzę, dla mnie na tygodniu ciasta nie istnieją:)

menu dzisiejsze

8.30-może pół owsianka z bananem wiórkami i paroma orzechami włoskimi, większość mi Antoś zjadł i musiałam dojeść kanapką z wędliną, pomidorem i sałata:)

11.30- bułka z masłem, plasterek polędwicy sopockiej, plaster żółtego sera, pomidor

14.20- 1,5 ziemniaka, wątróbka drobiowa smażona z cebulką, kopiec sałaty z jogurtem

17.20- jogurt nat, pół banana, łyżeczka wiórków, pare orzechów, oczywiście Antoś zjadł większość i dojadłam 3 kawałkami bagietki czosnkowej, jabłko

21.00- po bieganiu- serek wiejski, jajko na twardo, pół pomidora, pół ogórka, 2 liście sałaty.

bieg 3.8 km + 14ćw x30 + plank minuta+ jedno podciągnięcie spalone 570 kcal.

Kurcze nie mam siły w rękach żebym chociaż dwa podciągnięcia zrobiła:(

Miłych snów(pa)

9 maja 2014 , Komentarze (8)

Cześć:)

Dzisiaj nadrobiłam wczorajszy brak aktywności:) 

Podczas biegania drugiego okrążenia spotkałam znajomą ale miała takie tempo szybkie że na pulsometrze waliło mi 180 w górę. Biega z językiem na brodzie, nie to co ja. Staram się biegać takim tempem żebym spokojnie mogła regulować oddech i nie wypluwać płuc. Ona znów odwrotnie. Zapowiedziałam jej że jak chce biegać takim tempem to ja z nią nie będę biegać. Bo żadna dla mnie przyjemność gnać na złamanie karku i chwalić się w jakim czasie przebiegnę standardowe okrążenie. Biegnę bo chcę a nie biegnę dla szpanu!

Dzisiaj rozpędziłam sie i pobiegałam drugie okrążenie.

menu

8.30- kaszka kukurydziana+ pół banana i wiórki+ kilka kulek winogrona

11.30- pół bagietki (pół z wędliną+ pół plasterka sera żółtego, pomidor, sałata, pół z miodem i serem półtłustym)

14.20- 3 naleśniki z serem odsmażane + jeden z dżemem

17.00- jogurt nat+ łyżeczka dżemu + kromeczka chałki

21.00- po bieganiu- serek wiejski, jedno jajko smażone bez tłuszczu, pół pomidora

bieg 7.6 km + 14 ćw x30 + 1min plank + jedno podciągnięcie:D-spalone 1020.50 kcal

Jutro jaką wagę pokaże szklana na taką zmienię paseczek. trzymac kciuki żeby się pokazało 63:D

Dobranoc kochane:D(pa)