Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Niestety uwielbiam i jeść i gotować. Nie wyobrażam sobie życia bez pieczywa i słodyczy, ale potrafię ograniczyć ich spożycie do niezbędnego minimum. Nie mam stałego miejsca zamieszkania:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30456
Komentarzy: 294
Założony: 25 grudnia 2010
Ostatni wpis: 11 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
candykiller

kobieta, 38 lat, Szczecin

174 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: - 10kg do wakacji!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2011 , Komentarze (2)


Wczoraj byłam bardzo grzeczna, ale niestety nic a nic nie ćwiczyłam

Plan na dziś:
śniadanie: parówka z szynki, jajecznica z cebulką oraz kromka chleba tostowego pełnoziarnistego
II śniadanie: kawa z mlekiem
obiad: warzywa po chińsku
kolacja: bez kolacji

Od jutra wracam na ścieżkę zwaną fitness Na pewno wybiorę się na rower, a może także wieczorem sobie pobiegam... Mam do załatwienia kilka spraw na mieście, więc będzie okazja żeby się trochę pospacerować:)

do jutra! :)

30 kwietnia 2011 , Komentarze (2)


Kolejny dzień- porażka za mną, od dziś musi być lepiej! Wczoraj dieta zgodnie z planem, ale wieczorem wypiłam chyba z 3 piwa, kilka drinków, a do tego zjadłam dwa tosty, kilka kawałków sera, tort i nie wiem co jeszcze.

Dziś planuję rygor, bo dłużej tak być nie może!

Plan na dziś:
śniadanie: tost pełnoziarnisty z szynką
II śniadanie: cafe latte + jogurt
obiad: mrożone warzywa z patelni
kolacja: pewnie kromka chleba z szynką albo jogurcik

Jeśli chodzi o therm line to cały czas go łykam, ale chyba się już trochę do niego przyzwyczaiłam... Początkowo miałam niezłego kopa, a teraz po prostu przyjmuję tabletki i tyle...

Poza tym jutro wracam do Szczecina, jejku ale się cieszę! W końcu rower, jogging i siłownia! Nie mogę się już doczekać większej aktywności fizycznej!:)))

Na wagę nie wchodzę, może jutro rano żeby sprawdzić czy usunęłam wszystko to, co zalega mi w żołądku:]

29 kwietnia 2011 , Komentarze (2)


Jejku dziewczyny porażka... zaniedbałam i dietę i ćwiczenia i ciągle sobie wmawiam, że jakoś nadrobię!:( wszystko przez to, że dzięki ćwiczeniom pozbyłam się fałdek i nierówności tu i tam... przez co myślę, że jak się mieszczę w ulubione spódnice to jest wszystko w porządku, a przecież nie jest, jest po prostu źle

Wczoraj dieta szła zgodnie z planem do wieczora, kiedy mój Luby postanowił zrobić dla wszystkich owocowe szejki, które przyozdobił bitą śmietaną i michałkami


Waga natomiast się chyba popsuła, bo pokazała +0,5kg :/
Jakby tego było mało to idziemy dziś na imprezę z moimi przyjaciółmi i zapowiada się dłuuuga noc pełna przekąsek i alkoholu

Od jutra biorę się w garść, obiecuję!!

Plan na dziś:

śniadanie: 2 kanapki pełnoziarnistego pieczywa z krakowską, pomidorem i ogórkiem
II śniadanie: 2 muffinki + cafe latte
obiad: 2 naleśniki z serem
kolacja: chyba bez kolacji, a jak już to piwo:P

Cały czas łykam ten therm line, ale powiem Wam, że chyba nic nie daje... W sensie trochę jakby mnie zapycha i daje lekkiego kopa, ale poza tym to chyba nie ma innego działania... Zresztą nie wiem sama, czy to dieta, czy therm line:)

28 kwietnia 2011 , Komentarze (3)


Na początek od razu powiem, że nie stanęłam na wagę ze strachu:]
Może jutro się odważę;)

Plan na dziś:
śniadanie: jogurt 7 zbóż i kromka ciemnego chleba z serem ziołowym + kawa z mlekiem
II śniadanie: pomarańcza
obiad: warzywka z patelni + sałata lodowa + pieczony ziemniak w ziołach
kolacja: jogurt

W planach mam dziś 40 minut ćwiczeń, mam nadzieję że uda mi się je zrealizować:)

Do jutra!:)

27 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Dziewczyny mam tyle na głowie, że nie mam nawet kiedy napisać krótkiej notki!

Dieta zawieszona... Niby jem mało, ale cóż... lody chyba nie mieszczą się w jadłospisie jakiejkolwiek diety:P Jutro rano wejdę na wagę i się przekonam (już się boję!)

Trzymajcie się dzielnie i nie bierzcie ze mnie przykładu :PP

26 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Dzisiaj znowu mało dietetycznie, ale waga znowu w dół:)

Od jutra ścisła dieta, dużo ruchu i zero słodyczy!

Wczoraj zaliczyłam tylko 8 minutes ABS i Legs, na nic więcej nie miałam siły (taka byłam przepełniona świątecznym jedzeniem!). Dziś tylko ABS'y:(

W ogóle ostatnio kiepsko wyglądam, ale za to dobrze się czuję... Kwitnie brzoza i tylko kicham, kicham i kicham;) Do tego powyskakiwały mi jakieś dziwne rzeczy na brodzie, nosie i czole... mówię Wam jak nie urok to sraczka

Do jutra!:)

25 kwietnia 2011 , Komentarze (2)


Wczoraj sobie nieźle... pojadłam Ale dzisiaj już wracam na dobrą drogę i tak:

śniadanie: 2 kromki chleba z chudą szynką i warzywami (pomidor, rzodkiewka, papryka)
II śniadanie: jogurt
obiad: zrazik mamusi z buraczkami, ogórkiem kiszonym i łyżką ryżu
kolacja: najlepiej bez kolacji, ale wyjdzie w praniu... :]

W ogóle staram się trochę ćwiczyć i ruszać, ale cóż... średnio mi to wychodzi.

Waga w miejscu:)

24 kwietnia 2011 , Komentarze (2)


Waga szaleje- dziś pokazała 200g mniej

Nie żałuję sobie jedzenia, ale też się nie obżeram:) Wieczorem ćwiczę żeby nadrobić to co zjadłam w ciągu dnia- jak na razie z niezłym skutkiem:)

Jutro przyjeżdża mój chłopak, a we wtorek zaczynamy razem małe dietkowanie, bo w końcu razem raźniej!:) On strasznie chciałby spróbować Dukana, ale mi jakoś niespecjalnie się to uśmiecha, bo już przyzwyczaiłam się do codziennej porcji warzyw i chleba (nawet w postaci 1 kromki:)

Tymczasem zmykam na kawę i babkę!:)

23 kwietnia 2011 , Komentarze (3)


Jak zauważyłyście stan został zaktualizowany: waga pokazała dziś równe 77.5. Oczywiście spodziewałam się zobaczyć przynajmniej 76, ale jest co jest! Wczoraj zresztą już nie wytrzymałam i weszłam zobaczyć ile schudłam, więc zły humor już minął i dzisiaj znowu mam chęć i energię walczyć z kilogramami! Poza tym postanowiłam nie oszukiwać swojego paska, Was, ani tym bardziej siebie myśleniem w stylu "nie zmieniam, nadgonię".

Podsumowując schudłam 2 kilogramy (startowałam z wagą bardzo bliską 80 kg) odkąd stosuję bardziej rygorystyczną dietę. Kilogramy chyba są ustabilizowane, bo zarówno wczoraj wieczorem jak i dzisiaj rano waga pokazała tyle samo.
A jeśli chodzi o wymiary to:

szyja: -0.5cm
biceps: -1.5cm
piersi: -4.5cm
talia: -2cm
brzuch: -3cm
biodra: -3cm
udo: 0.5cm
łydka: -1 cm

Te zmiany na wykresie pomiarów mnie podniosły na duchu! No i oczywiście stare spodnie, w które się mieszczę!:)

Plan na dziś:

śniadanie: pełnoziarnista kanapka z szynką z indyka, pomidorem, rzodkiewką i papryką + jajko na twardo
II śniadanie: jogurt (jakiś, nie wiem co mama ma w lodówce;)
obiad: pierś z kurczaka z buraczkami i ogórkiem kiszonym
kolacja: [dopiszę później]

W ogóle coś mnie niepokoi: na udach (pośrodku) pojawiły mi się szare plamy, jakby małe siniaki, ale takie które nie bolą... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam, może któraś z Was miała coś podobnego? Myślę, że to od rollera, ale w sumie nie wiem... mam nadzieję, że niedługo samo zniknie:]

Wesołych Świąt Dziewczyny!


22 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Jejku jejku, to już jutro: ważenie! Tymczasem trwa POST. Nie żeby moja rodzina była jakaś bardzo religijna, ale przestrzegamy podstawowych zasad, dlatego u mnie dziś jadłospis prezentuje się następująco:

śniadanie: chleb razowy z pomidorem, rzodkiewką i serem
II śniadanie: kawa z mlekiem
obiad: owsianka na mleku 0,5%
kolacja: owoc lub warzywko

Skończyło mi się termoaktywne serum Eveline, więc teraz będę używać balsamu Dove Firming (ujędrniający)- oczywiście z masażerem dla lepszego efektu. Jeśli chodzi o therm line to też powoli mi się kończy. Przez ostatnie dwa dni jem po jednej kapsułce przed śniadaniem albo obiadem. W ogóle ostatnie dwa dni to jakaś dietetyczna porażka (zwłaszcza jeśli chodzi o spożycie %%%% ), ale wszystko nadrobię (jakoś!;)

Wczoraj napisałam, że mi jeden dzień uciekł... lekarz niestety nie był wyrozumiały i cóż... najbliższy możliwy termin przeprowadzenia badania to czerwiec. Po prostu masakra! Oczywiście nie zamierzam tyle czekać, w końcu zdrowie jest najważniejsze!:)