Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Jak w tytule.. Ogromne zakwasy:D ramiona, talia, biodra, pośladki, nogi ogólnie.. Skalpel działa
Dziś planowo 1h ćwiczeń: z trzema filmikami (10min Booty shaking Waist Workout, Get your sexy back, Victoria's Secret model Workout: 10minute Fat Blasting Cire<-- świetny filmik :)  )
+ skakanka, rozciąganie, trochę ćwiczeń.
124 dzień bez słodyczy, 121 dzień bez białego pieczywa.

Byłam też na zakupach. I kurcze. Poprawiły mi nastrój! :) Myślałam,że będzie stres, że trudność z rozmiarem, nerwy i wstyd. Ale nie. Razem z mamą poszłyśmy najpierw do Top Secret, okej. Kilka sukienek wzięłyśmy do przymierzenia, rozmiary oczywiście jak największe, 42 głównie. Ale (Bogu dzięki) 42 o wiele za duże! Więc spokojnie 40, niektóre przyduże, ale już nie szalejmy. I kupiłam sobie sukienkę, pierwszy raz jestem zadowolona z zakupu kiecki. Zmieściłam się w nią spokojnie. Zyskuję już w miarę ludzkie kształty. ?
Zdjęć sporo, ale są tak słabej jakości, więc dobraa tam








Mamuśka kupiła też sobie spódnicę, 40 rozmiar, już nie mierzyła, po prostu wzięła. W domu przymierzyłam i no dobra jest:D Zawsze kiecki, spodnie..42,no 42. Taka dupa. Dla mamuśki troszkę za duża,ale dla mnie dobra. . Spódnica jest w miarę młodzieżowa :> Do szkoły jak najbardziej.

Na dziś starczy chyba:D Pozdrawiam <3

27 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Wczoraj wieczorem dostałam oświecenia i chęci do działania, lepiej późno, niż później
zobaczyłam 'skalpel' Chodakowskiej i chciałam go spróbować.. wytrzymałam cały, chociaż było mega ciężko. Jestem z siebie dumna :) :) + jeszcze ćwiczenia=> razem dzisiaj 2godziny ćwiczeń!? zaczęłam więcej na skakance skakać, w celu spalania tłuszczu z brzucha, bo mięśnie są wyrobione, ale tłuszcz jest, dużo go

dziś jest też 123 dzień bez słodyczy ( nie dałam się w święta, chociaż te słodkości są nadal) oraz 120 dzień bez białego pieczywa! ???

mam taki zapał, póki co i mam nadzieję,że będzie trwał dłuugo długo :)

Jutro jadę na zakupy. Tzn.. po sukienkę na Sylwestra. Ja wiem, strasznie wcześnie.

Może to głupie, ale chcę być zgrabna i seksowna. Poważnie. Mieć piękne ciało i być zadbaną. Taka.. Glamour


18 grudnia 2012 , Komentarze (2)

114 dzień bez słodyczy, 111 dzień bez białego pieczywa:) to idzie dobrze.
ALE
waga mi nie spada, tzn. chyba nawet przytyłam :o
problemem jest to, że strasznie dużo jem teraz, owoce wieczorem co tez niezbyt.. no i ćwiczeń nie zawsze.
Ale ogarniam się, bo muszę. Dziś 40 minut ćwiczeń, powstrzymałam się kilka razy przed wzięciem jakiegoś owoca.
Dobrze być musi, będzie:) Za tydzień spadek widzę spory!:D

30 listopada 2012 , Komentarze (1)

96 dzień bez słodyczy, 93 dni bez białego pieczywa( szpital,trzy dni wypadły,ale liczę dalej bez tych dni;p)
dziś godzina ćwiczeń, skakanka, hula-hop, ogólne.

20 listopada 2012 , Skomentuj

Wczoraj słabłam przez cały dzień, dziś byłam u lekarza.. I mam skierowanie na oddział. Nie wiadomo konkretnie, co mi jest, ale badania we wszystkich sferach..hormony, okulista, neurolog..Boje się. Będę miała tomografię.a co, jeśli coś wykryje? Przecież..

Dziś 86 dzień bez białego pieczywa i słodyczy.
Ważę 73,2kg..Schudłam 0,8kg. Nie ćwiczyłam za dużo. Teraz tez nie, nie mogę, bo świruje mi w głowie. Ale chociaż dieta w tym szpitalu będzie dobra.
Już tylko 0,7kg do dziesięciu zrzuconych!:) :)

Powinnam się cieszyć itd.,al.. stresuję się tym szpitalem, co będzie. Może wszystko będzie dobrze, ale czarne myśli latają. wczoraj sama śmiałam się z mamuśki, że nic mi nie jest
Trzymajcie się:)

16 listopada 2012 , Komentarze (2)

Dokładnie. Mam słabszy humor, niestety. Ale nie jest najgorzej, wyżyłam się już.
Dziś ok1h ruchu (1h lub trochę więcej)..W zasadzie to nic więcej. Dążę do spadku 10kg :) :) Nadal nie jem słodyczy i białego pieczywa- 82dni

13 listopada 2012 , Komentarze (2)

standardowo, dziś było ważenie. Muszę przyznać, że prawie nie ćwiczyłam.. Ale naprawiam to, bo chcę wagę pogonić, wtedy szybciej spotkam się z P. i ogólnie będzie świetnie.Ciuchy, zdrowie..:) :)
Dziś spadek 0,5kg. Nie spodziewałam się. ale dobrze,że spada,nawet mimo braku ćwiczeń. Co nie oznacza, że teraz nie będę tego robiła. Biorę się:D

ii 79 dzień bez słodyczy i białego pieczywa

5 listopada 2012 , Komentarze (1)

71 dzień bez słodyczy i białego pieczywa ;] Dziś ćwiczyłam (w końcu!) 40minut. Wczoraj był długi spacer, tez trochę ruchu. Ale i tak muszę organizować czas, po prostu część zmarnuję na siedzenie na tyłku, zamiast się pouczyć lub np. poćwiczyć...
Jutro rano się ważę. Nie wiem, jak z wagą, ale ja zaczynam zauważać,że schudłam. Już już po woli (b.powoli) zaczyna wychodzić na wierzch uroda :D:D
W sobotę mam połowinki, nie wiem, jak ze strojem. Dziś, całkiem niedawno zrobiłam pewien zestaw. Z tym,że jeśli nie znajdę czarnego topu, to raczej słabo w tym pójść- sweterek jest robiony rzadką nicią, i tak czerń, szpilki.. nie chcę wyglądać wulgarnie z cyckami na wierzchu
Czy się boję ważenia? Chyba tak. Oby spadek, później zaciskamy pasa i zrzucamy porządne kilogramy..
:))

31 października 2012 , Komentarze (6)

Awww, jestem taka zadowolona :)) Weszłam dziś na wagę, a tu 74,9kg (cel to 75kg). Dawno nie widziałam tych cyferek na wyświetlaczu wagi. Jest fajnie, większa motywacja, bo zaczynałam podupadać. Różnicę zaczynam zauważać, koszulki są luźne, te, które były przyciasne są już dobre, dżinsy są już przyduże i nie widać, że mam sporo chudsze nogi, bo fałdy spodni sprawiają, że wyglądam podobnie do wtedy, kiedy były dopasowane. Ale cóż.
W poniedziałek pewnie przejdę się po sklepach w poszukiwaniu jakiejs sukienki na połowinki.. Oby były jakieś sensowne, no i rozmiar żeby był 
 66 dzień bez słodyczy i pieczywa :)
Kurcze. Chudnięcie to jedno z najlepszych odczuć. Ogromna frajda i zarazem motywacja. Muszę zejść poniżej 70 do Nowego Roku. Jeszcze 5kg, przez 8 tygodni. No chyba dam radę? Ale muszę się ogarnąć i więcej ćwiczyć no i dietę mimo wszystko jakoś polepszyć.

Zdjęć na razie nie dodaję, może jak osiągnę II cel. Teraz już tylko pięć kilogramów, nie 7,5...

Chudniemy! :):):)

28 października 2012 , Skomentuj

No tak. i usunął mi się wpis. No cóż, mam godzinę więcej, więc produkuję się
SOBOTA 63dzień bez słodyczy i jasnego pieczywa
ćwiczeń była dziś dokładnie 1h10minut. W tym 680pajacyków, 200 brzuszków, 80 pompek, przysiady, "wspinaczka", 1 minuta ławka, ćwiczenia, ćwiczenia :)

Dziś trafiły w moje ręce zdjęcia wywołane z wesela mojej kuzynki. są dla nas. I ja tam jestem. Na jednym śpię, na drugim to już całkiem ;/. Mam tylko 17 lat, a wyglądam okropnie. Musze z tym skończyć, bo chcę mieć piękne wspomnienia.

10 listopada mam połowinki. Wolałabym,żeby były w styczniu..mogłabym ubrać się już fajniej. tymczasem muszę kupić czółenka, jakieś odpowiednie ciuchy (oby coś fajnego i pasującego było) no i buty na śnieg..Bo mnie,że tak powiem troszeczkę zaskoczył dziś Pieniędzy pójdzie, jeszcze opłacić połowinki...Damy radę.

Chcę już osiągnąć I cel. I zejść poniżej. I już się nie wstydzić.I już wyglądać pięknie. Trochę pracy nad sobą mnie czeka, ale jest do zrobienia! :)

PS. Dziś zjadłam kilka placków ziemniaczanych, byłam pełna a nadal mi się ich chciało! głupio mi,ale mam nadzieję,że jakoś to spaliłam...