Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Trafiłam tu dzis, w pierwszy dzień 2011roku i mam zamiar z tego skorzystać:).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 28124
Komentarzy: 1694
Założony: 1 stycznia 2011
Ostatni wpis: 9 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
graszka71

kobieta, 53 lat, Tarnów

169 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Cieszyć się każdym dniem:)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 czerwca 2011 , Komentarze (4)

A więc wyniki mają się tak;

Ponad kilogram mniej niż przed wyjazdem,więc jest super:)


A postanowienie na ten tydzień to;

Zaprzyjaźnić sie na nowo z małymi talerzykami:))))

Wczoraj i dziś juz mi sie udało:)


18 czerwca 2011 , Komentarze (2)

Pierwsze moje odczucie po powrocie to ogromny głód!!!:))
Wagowo nie  powinno być źle,ale to jutro rano sprawdzę.

Ogólnie zadowoleni wracamy, efekty są.:)  Ale chyba za okolo miesiąc musimy tam wrócić na kolejne tygodnie. 

Narazie pierwsze co nastawiam pranie:))) jak zawsze po powrocie:).


Później zobaczę co u Was:)

Buziaczki:)


10 czerwca 2011 , Komentarze (2)

No w końcu mamy internet:) . Przez ostatnie dni bylismy całkowicie odcięcie od świata:))). 
Wczoraj pojechałam do domku bo musiałam iść dziś rano na badania i do PFRON-u , więc wieczorem zahaczyłam o siatkówkę i się rozładowałam.Skorzystałam że byłam w domu i wskoczyłam na wagę, i jest 71,8kg:). Tak że na to jedzenie to jestem bardzo zadowolona że waga poniżej 72. :).  Tutaj gralam tylko raz w pingponga przez dwie godzinki, było super:) uwielbiam tą grę. 

Chyba wracamy 19-go:), tak ze już niedługo:). Marzy mi się obiad:))). Moje placki brokulowe z jakimś mięskiem:).

 Pozdrawiam Was serdecznie i życzę powodzenia i wytrwałosci:)

5 czerwca 2011 , Komentarze (3)

No i policzyłam schodki na to nasze drugie pietro i jest ich 59:) . Średnio wychodzę od 10 do 20 razy dziennie wiec troche tego jest:). I zaczełam od wczoraj znowu robić brzuszki wieczorami.

Obiadów nie jem ale to co jem to masakra.... Wcale bym sie nie zdziwiła jakby waga poszła w górę. Dzis ważylam sie po śniadaniu i waga pokazala dokladnie tyle ile mam na pasku, ale nie wiem jak się ma ta waga do mojej domowej.


I wiecie co.... tyle komplementów co usłyszałam w tym tygodniu to nie usłyszałam przez kilka lat... wspaniałe uczucie. Iczuję sie lekko. Warto zgubić te niepotrzebne kilogramy. Są też oczywiście reakcje zazdrości, choć nie rozumiem tego bo przecież nie schudłam czyimś kosztem. Ale tym się nie przejmuję, najważniejsze że ja czuję się ze sobą coraz lepiej:)


Rehabilitacja też nam idzie nie źle , oby tak dalej!.

A po obiedzie spadamy na spacerek....pogoda jest tu przepiekna aż szkoda by było siedzieć w szpitalu. możemy wyjść tylko na około 2 godz. bo dłużej jeszcze nie może siedzieć, ale dobre i to:)

Buziaki dla Was:)

3 czerwca 2011 , Komentarze (4)

w sumie to jutro minie tydzień , ale i tak szybko czas leci:). Przed nami weekend wiec wiecej odpoczynku .

Wczoraj stanełam na wadze w dyżurce pięlęgniarek i chyba jest ok. W sumie to zważylam sie by moc sprawdzić za parę dni co się z wagą dzieje. 


Nawet sie nie przyznam co jem, bo obiadu nie jadłam tu jeszcze ale jem byle co... staram sie nie jeść dużo ale i tak nie mam pojęcia jak to sie wszystko odbije na wadze.

Ale za to mam bardzo dużo ruchu bo w szpitalu jestem od 6 do 20 i ciągle w ruchu. I jak najwięcej staram sie schodzić na dól a jesteśmy na drugim piętrze. Aż z ciekawości policzę ile schodów mamy na piętro:)

Wciaż na oddziale nie ma internetu i muszę sie streszczać, ale mam nadzieję że na dniach będzie i będę mogla poczytać co tam u Was:)

Pozdrawiam Was baaaaaardzo serdecznie :) PAPAPAPA

31 maja 2011 , Komentarze (3)

Ja też tęsknie:).
A okazało sie że internet zepsuty i własnie  udało mi się skorzystać  z internetu prywatnego:)

U nas ok, dzis były pierwsze zabiegi. Syn zadowolony bo trafił na spoko salę. A mnie wszystkie mięśnia bolą bo mam dużo więcej dźwigania ...nie wiem jak ten mój kręgosłup wytrzyma... Pobudka o 5,30...nie przyzwyczajona jestem:), ale jest ok:) W końcu jestem miedzy ludźmi a nie siedzimy w domu. 

Nie mam tu wagi i nie mogę się kontrolować, ale mam nadzieję że nie zmarnuję tego co osiągnęłam.  

Po obiedzie spacerek, pogoda piękna. :)


Buziaki dla Was :)PAPA....no i trzymam kciuki oczywiście:) 

29 maja 2011 , Komentarze (4)

No tak bo juz prawie trzecia... Dobrze ze jutro po obiedzie dopiero jedziemy.

Dziś nie mam sie czym pochwalić.
Woda zaliczona;
Śniadanko dwie kanapki żytniego z pomidorkiem i pasztetem
Obiad; 200ml fasolki po bretońsku z kromeczką zytnią
Kolacja ; ok.100ml fasolki.
I w ciągu dnia byly dwie malutkie czekoladki....takie malusieńkie:)


Ćwiczeń nic a nic.... niezdążyłam...


Dobranoc:)

27 maja 2011 , Komentarze (7)

Można powiedzieć że prawie spakowani:).

Znowu szybki dzień. Musiałam kilka rzeczy sobie pozwężać bo normalnie za szerokie:)))) YES!
A dzisiaj mnie Pani z apteki nie poznała:))). A gdy załapała że to ja to powiedziała że zmiana bardzo korzystna:))) EHH:)))


A dziś woda zaliczona
Śniadanko ; platki z mlekiem

Obiadek; Tort naleśnikowy:))))
Naleśniki; Jajko, mąka pelnoziarnista+żytnia, chude mleko , fruktoza, kakao. Smażone bez tłuszczu. MASA; to chudy serek zmiksowany z mlekiem icukrem brązowym na gładziusieńką masę.
Dodatki; pokrojone w plasterki truskawki. I przekładamy; maleśnik-twarożek-truskawki-itd.


Bardzo smakowało dzieciom też:)))

Kolacja; dwa same naleśniki.

Ćwiczenia
Brzuszki 300

A to moje efekty tegoroczne:)


Słodkich snów:)

26 maja 2011 , Komentarze (2)

Torby wciaz wyciągnięte TYLKO:))))), a ja niedawno wrociłam z siatkówki :)))...ale co tam, do pólnocy daleko to moze coś dzisiaj jeszcze spakuję:).

A dziś miałam wogóle tak szybki dzień i ...szybki:)... i pozytywny:)
Ruszyła  sprawa z likwidacją barier:))) HUUUURAAA!

I byłam dziś u ginekologa i wynik cytologi OK. Powiedziała że nic nie muszę leczyć.:) ...milo coś takiego słyszeć...


I dziękuję Wam za miłe komentarze:), jeśli chodzi o moje dania to zwykle piszę przy zdjęciu jak robię , a przyznam Wam sie że jakoś nie lubię robić z przepisu. Zwykle wchodzę do kuchni, patrzę do lodówki i coś wychodzi... nawet kotlety nie wychodzą mi takie same bo zawsze coś zmienię nawet niechcąco:)))


A poza tym to zaszalałam dziś:)))
Woda zaliczona
Śniadanko:)))))) czekoladek za 480kcal!!!:)))
Obiadek; Ryż + "coś" czyli. Poddusiłam kurczaka (podwójna pierś) , cebulkę x2, marchewkę  z przyprawami i ogórkiem świeżym a na koniec zalałam /woda +łyżka mąki ziemniaczanej+2 łyżki keczupu pikantnego takiego gęstego./   Trzy porcje  z tego wyszły.

Kolacja to około 150 ml tego czegoś  co bylo na obiad tylko bez ryżu.


Ćwiczenia 
Siatkówka 1 godz
Brzuszki 300


Spokojnej nocy Wam życzę:)

25 maja 2011 , Komentarze (3)

Wyciągnęłam już torby:), czyli pakowanie ruszyło...

Jeśli chodzi o moje USG to nie bardzo wiem... wiem że coś tam jest nie tak, ale lekarz powiedział że takie coś ma 1/3 kobiet więc chyba nie jest tak źle... nie wiem. Jak słyszałam to wszystko co dyktował to takiej arytmi dostałam na tym łóżku że myślałam że odlecę... z tych nerwów nie wiele pamietam co do mnie mówił. Ale dowiem sie wszystkiego na wizycie u lekarza na początku lipca.


A dziś woda zaliczona
Śniadanie; płatki z mlekiem
Obiad; zapiekanka z mikrofali. Dwa jajka zmiksowane z przyprawami i wymieszałam z cebulką, brokułami , ogórkiem, sałata lodowa, trochę szynki..... polane dwiema łyżkami jogurtu naturalnego po zapieczeniu ...nie pamiętam co tam jeszcze było, czy jeszcze cos było, ale było mniam mniam:)
Kolacja; kromeczka żytniego+ 100g pasztetu pieczonego +100g groszku i łyżka majonezu.  



Ćwiczenia 
Brzuszki 300


Dobranoc:)