Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36993
Komentarzy: 678
Założony: 13 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 15 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kizukoo

kobieta, 27 lat, Olsztyn

168 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 września 2012 , Komentarze (3)

Witajcie!
Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale szkoła pochłonęła mnie całkowicie, czasu wolnego w tygodniu za bardzo nie mam. A tak w ogóle, to co miałam pisać? Że sobie nie radzę? Że odpuściłam? Że tracę to co osiągnęłam? Że mimo, iż mam nawet łatwiej, bo wf mam naprawdę wyczerpujący, to i tak nie potrafię się opanować? Wstyd mi trochę przed Wami. Zawsze jakoś sobie radziłam. A teraz? Jem słodycze jakby nigdy nic. Bo głównie o nie chodzi.
Apetyt jako taki powrócił, ale nie jest tak jak kiedyś, że nie mogłam się doczekać talerza pełnego warzyw i np. mojego ko0chanego omleta. Ale gdy myślę o takim normalnym jedzeniu przynajmniej nie mam odruchu wymiotnego.  Może po prostu muszę powrócić do tego nastawienia, kiedy mi wszystko smakowało. I jutro zacznę. Jutro rano na śniadanie omlecik! A potem? Nie wiem. Może pierogi z mięsem? A na kolację? Może kanapki? Co jak co, ale zawsze uwielbiałam ciemne bułki z ziarnami, mniam! Obiecuję, że postaram się unikać słodyczy. Tylko tyle, a sukces mam murowany. Bo sprawę aktywności załatwiła moja nauczycielka od wf-u. :p Muszę się postarać! Kurczę, wiem, że źle robię, ale nie mogę się powstrzymać... Gdzie się podziało moje samozaparcie, wewnętrzna siła i motywacja? Mam nadzieję, że wrócą...

Trzymajcie się. ;) Paa!

5 września 2012 , Komentarze (3)

Witajcie ;)
Dużo się dzieje, lekcji mam strasznie dużo, zazwyczaj kończę koło 15.30, ale z kółkami to ja chyba po 16 będę wychodzić z tej szkoły. Z jednej strony boję się, że nie dam rady, a z drugiej mam nadzieję, że ze wszystkim będę wyrabiała się na czas.
Choruję nadal, dzisiaj nie ćwiczyłam na wf, ale to był tylko 1 dzień przerwy. Jutro znów 2h wfu. I tak codziennie! Tylko chyba w 1 dzień mam 1h, ale w piątek mam 3h hali. Mimo wszystko nie załamuję się, bo osiągnę coś tylko ciężką pracą, dobrą organizacją i samodyscypliną. Najwyżej będę siedziała nad książkami w weekendy. :P
Część osób z mojej byłej klasy udaje, że mnie nie zna, część za mną tęskni. Ja za niektórymi też tęsknię, ale nie należy patrzeć za siebie, tylko iść naprzód! :)
Dzisiaj miałam normalnie obrzydzenie do jedzenia. A jak ja mam obrzydzenie do jedzenia, to coś naprawdę jest nie tak. Rano jak pomyślałam o omlecie albo jajecznicy, to aż mnie zemdliło. Dziwne. A po szkole też nie miałam na nic ochoty, dlatego jadłam piętki od chleba. :P No dobra, potem zrobiłam sobie kanapki, ale zmusiłam się do ich zjedzenia. Także mało dzisiaj zjadłam, gdyby nie 2 szklanki coli, to nie wiem czy byłoby 1100kcal. Nie wiem co się dzieje, mam nadzieję, że apetyt (ale taki normalny!) mi wróci. :p
Nie wiem, czy będę miała czas pisać codziennie, nie mówiąc już o codziennym bilansie. Ale jak znajdę chwilkę, to tu zajrzę i się odezwę.
No to na tyle. ;) Trzymajcie się! Dążcie do celu, bo warto. ;)
Pa!

kizukoo

2 września 2012 , Komentarze (6)

Siemanko! ;)
Wybaczcie, że wczoraj nie napisałam, ale nie miałam za bardzo chęci do robienia czegokolwiek. Nadal jestem chora, ale jest już trochę lepiej, bo kaszel 'wychodzi' ze mnie. :pp Ale tak to ból głowy i gardła oraz brak chęci do czegokolwiek mnie nie opuściły.
Hmm jutro szkoła... Nowa klasa, wychowawczyni... Mam nadzieję, że to będzie pozytywny dzień. ;) Mój braciszek postanowił odwiedzić swoją starą szkołę i pójdzie tam razem ze mną. :D Przyjechał niedawno do domu i przyznam, że się się za nim stęskniłam, bo nie widzieliśmy się prawie całe wakacje. :>

No to co, bilansik nie? :D

Menu:
8.30:

3 grzanki z serem i ziołami (390) + jabłko (70) = 460kcal
wiem, wiem połączenie grzanek z jabłkiem dosyć dziwne, ale warzywka się skończyły, a dostawa prosto z działki doszła dopiero pod koniec śniadania :p


9.30:
jabłko = 70kcal

11.00:
jabłko = 70kcal

13.00:

omlet z 2 jajek (160) na maśle (40) z plastrem sera (60) i ziołami + ogórek (10) + 2 marchewki (20) + papryka (50) = 340kcal
troszkę mi się przypalił ten omlet, ale oj tam :pp


po obiedzie:
jabłko (70) + maliny (60) = 130kcal

16.00:

3 mini bułeczki z ziarnami (240) + dżem niskosłodzony (150) + maliny (20) = 410kcal


Razem: 1500kcal

Aktywność:---
nawet nie mam siły o tym myśleć :P

Płyny:
koło 2L

Wieeem dzisiaj z jedzeniem tak średnio, ale w domu nic innego nie było. :/ Ani polędwicy, ani razowego chleba, ani płatków kukurydzianych... Ale mama nie dość, że dostarczyła mi warzywka, to i zrobiła małe zakupy. ;)

Ja się już żegnam...
Więc papa!
I miłego rozpoczęcia roku. ;>

31 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Wybaczcie, ale dzisiaj nie będzie długiej notki. Ani normalnego bilansu. Jestem wykończona, choroba dopadła mnie pod koniec wakacji. Chcę się już tylko walnąć do łóżka i obejrzeć jakiś serial.
Dzisiaj zdrowo, ale dużo, bo około 1850kcal.  wypiłam 3 albo może 4 herbaty, o ćwiczeniach nawet nie myślę. Jutro będzie lepiej! Postaram się. ;)
Jutro mam zamiar iść do fryzjera podciąć końcówki. ;) O ile rodzice mi zostawią kasę i zdrowie mi pozwoli. :p
Dobra, lecę wziąć prysznic, potem leki i do łóżka się wygrzewać. :D Do jutra. ;)

30 sierpnia 2012 , Komentarze (9)

Heeej!
Dzisiaj również dobrze, dużo surowego, ale wpadło trochę cukru (do kawy i do herbaty), ale oj tam. :pp
Kupiłam dzisiaj herbatę waniliową! Mówię Wam - cudna! Ale trzeba dodać łyżeczkę cukru, żeby tak jakby 'wydobyć' smak tej wanilii. Jak ją piłam to przypomniał mi się smak takich herbatników z biedronki, które wprost ubóstwiam! :D

Menu:
8.30:
omlet z 2 jajek (160) na maśle (40) z 4 plasterkami polędwicy (40) i łyżką ketchupu (20) + 3 małe marchewki (30) + mała papryka (50) = 340kcal
+ herbata owocowa
jem już tego omleta trzeci dzień z rzędu, ale tak bardzo mi smakuje! :D


10.00:
garstka słonecznika łuskanego (60) + kromka chleba pszennego (70) + 2 pl. polędwicy (20) = 150kcal

12.00:
kawa z łyżeczką cukru (20), łyżeczką miodu (40), odrobiną mleka (20) i cynamonem = 80kcal

13.00:

pół makreli wędzonej (140) + mała papryka (50) + 2 marchewki (20) + ogórek (15) + grzanka z chleba pszennego (70) z plastrem sera (75) = 370kcal


14.00:
jabłko = 80kcal

16.00:
2 jabłka (160) + 2 nektarynki (70) + papryka (40) + łyżka słonecznika łuskanego (60) + herbata waniliowa z łyżeczką cukru (20) = 350kcal


Razem: 1370kcal
jeaa :D

Aktywność:
- jakieś 30 pompek
(potem jeszcze edit)

Płyny:
-kawa
-2 herbaty
-2 szklanki wody
Razem: 1.25L (potem edit)

I jest ok. :D
Mam pytanko! Kupiłam ser coś podobnego do mozzarelli w plastrach i zastanawiam się z czym to można jeszcze jeść. Bo samego chleba z serem nie będę chyba jadła. :pp Jakieś pomysły? :D

Ostatnio strasznie zainteresowałam się modą i oglądam strasznie dużo pokazów mody i googluję modelki itp itd i mam straszną ochotę, aby poprawić mojego stajla! Ale nie mam za bardzo kasy na nowe ciuchy. :// Smutno. :p A jakbym już coś tam uzbierała to mogłabym coś sobie kupić, ale od dawna chciałam uzbierać na nową lustrzankę. Dylemat mam. :p Czasami zazdroszczę takim bogatym dziciakom, które mogą mieć co tylko sobie zapragną. Ale co zrobić! I tak moi rodzice harują jak tylko mogą, aby utrzymać naszą trójkę i mieć jak najwygodniejsze życie. A i tak niektórzy mają o wiele gorzej od nas, wiem o tym. Trzeba docenić to co się ma! ;)

No to ja kończę, bo robótki trochę jest. :p
Do jutra!
kizukoo

29 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Ehh nudno trochę dzisiaj. Wstałam sama z siebie o 7.30! Moje ciało chyba wyczuwa nadchodzący rok szkolny. :p I wiecie co? Trochę tęsknię za szkołą. Jakoś tak, sama nawet nie wiem czemu. :pp Jestem ciekawa mojej nowej klasy. Co prawda byłam z nimi na obozie, ale do końca ich nie poznałam. Mam nadzieję, że będziemy się dogadywać i w ogóle, że będzie mi tam z nimi dobrze. :pp
Wczoraj postanowiłam, że będę jeść więcej surowych rzeczy i więcej nasion, orzechów itp. To chyba najlepsza z diet - surowa dieta. :D A nawet nie jest taka najgorsza w smakach, bo to co ja dzisiaj jadłam baaardzo mi smakowało. :D

Menu:
8.00:

omlet z 2 jajek (160) na maśle (40) z 2 plasterkami polędwicy (20) i łyżką ketchupu (20) + 3 marchewki (40) + mała papryka (50) = 330kcal


9.00:
garść słonecznika łuskanego = 60kcal

10.00:
2 nektarynki = 160kcal


11.30:

nektarynka = 80kcal

13.00:
pół makreli wędzonej (150) + mała papryka (50) + 3 marchewki (50) + mały ogórek (15) + garść słonecznika łuskanego (60) = 325kcal


16.00:
2 grahamki (340) + 8 plasterków polędwicy (80) + ogórek (10) + nektarynka (80) = 510kcal
 

+ 1,5papryki = 75kcal

Razem: 1540kcal

Aktywność:

-100 brzuszków (za jednym razem!)
-20 pompek

Płyny:
będą co najmniej 2L :pp

Bardzo podoba mi się moje dzisiejsze menu. Smaczne i zdrowe. Nigdy bym nie pomyślała, że ja mogłabym kiedyś jeść zdrowo i żeby mi to smakowało, a jednak. :D
I bardzo się z tego cieszę. :D

Dobra kończę i lecę pograć w minecrafta. :D Do jutra!

kizukoo

28 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj dzień jakiś taki fajny, nawet nie wiem czemu. Mam dobry humor bez powodu. Albo może inaczej - nie mam powodów, żeby mój humor był zły. :pp W każdym razie dzisiaj dzień w miarę, pozwoliłam sobie na loda. A co tam. :D
Wczoraj po przeczytaniu waszych komentarzy zrobiłam te 20 pompek i 100 brzuszków. I wiecie co? Te 100 brzuszków zrobiłam za jednym razem! I jakoś specjalnie się nie zmęczyłam, tylko miałam problemy z oddychaniem, bo mam katar. :pp Dzisiaj też coś porobię, ale to pooootem. :D

Menu:
8.30:

omlet z 2 jajek (160) na maśle (40) z 4 plastrami polędwicy (40) i ketchupem (30) + 2 kromki chleba pszennego (140) = 410kcal
10.00:
trochę gotowanej kapusty = 100kcal
12.00:
szklanka płatków kukurydzianych = 120kcal
13.00:
serek brzoskwiniowo - morelowy (220) + trochę mleka (30) + 2 szklanki płatków (240) = 490kcal
14.30:
rożek o smaku adwokatu (160) + duża nektarynka (70) = 230kcal
16.00:
5 pancakes'ów cynamonowych smażonych na łyżeczce oleju (475) + 3 łyżeczki serka bananowego (75) = 550kcal

Razem: 1900kcal

OJOJOJOJ!

Aktywność:
-100 brzuszków
-10 pompek

Płyny:
ponad 2L

Kuuuuuurczę dużo tych kacali trochę. :// Jutro bardziej się przyłożę do liczenia. :pp

No to do jutra. :D
kizukoo

27 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Dzisiaj trochę gorzej niż wczoraj, ale źle nie jest. :P Tylko nie mogę zabrać się za te ćwiczenia. :/ Mam zamiar coś poćwiczyć, ale po chwili o tym zapominam i robię coś innego. Eeeeh trzeba chyba się bardziej postarać. :p

Menu:
9.00:

jogurt (130) + 1,5 szklanki płatków (180) + 2 nektarynki (100) = 410kcal
10.00:
nektarynka = 50kcal
12.45:
nektarynka = 50kcal
13.00:
4 grzanki z pszennego chleba (200) z 4 plastrami sera (300) i ketchupem (20) = 520kcal
16.00:
2 grahamki (340) + 8 plasterków polędwicy (80) + ogórek (10) = 430kcal
18.00:
2 duże nektarynki = 160kcal
+ 3 papryki = 180kcal

Razem: 1800kcal
Ojojojoj...

Aktywność:
-100 brzuszków
-30 pompek

Płyny:
1L

Trochę dzisiaj podbiłam ilość kalorii, ale przynajmniej nektarynkami i papryką, czyli tymi nieplanowanymi rzeczami. :p A tak w ogóle macie jakieś pomysły na jakieś posiłki? Obojętnie czy na śniadanie, obiad czy kolację. Bo mnie już zaczyna pomysłów brakować. :pp

No to do jutra. :)

kizukoo

26 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Dzisiaj dzień jak najbardziej udany, chociaż jeszcze trzeba co nieco dopracować, a mianowicie zrobić kilka pompek i brzuszków i wypić więcej wody. :P Ale jedzeniowo nie jest źle. :P

Menu:
10.00:

jajecznica z 2 jajek (160) na margarynie (60) z plasterkiem polędwicy (10) i ketchupem (30) + 2 kromki chleba pszennego (120) + 1,5 papryki (100) = 480kcal
12.00:
mała marchewka = 10kcal
13.00:
racuchy bananowe z płatkami owsianymi (410) smażone na łyżce oleju (80) = 490kcal
16.00:
serek homogenizowany truskawkowy (220) + trochę mleka (30) + 1,5 szklanki płatków kukurydzianych (180) = 430kcal

Razem: 1410kcal

Aktywność: ---

Płyny:
1L jak an razie

No to na tyle chyba. :p Do jutra. :D

kizukoo

25 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Mogę powiedzieć w końcu, że to pierwszy dzień jako takiej diety. Nie było idealnie, ale od czegoś trzeba zacząć. :p Aa i dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim wpisem! ;) Podniosły mnie na duchu i to bardzo. ;)

Menu:
10.00:

4 kromki ziarnistego (300) + 8 plasterków polędwicy (80) + ogórek (10) = 390kcal
11.00:
jogurt = 130kcal
13.00:
racuchy bananowe z płatkami owsianymi (410) smażone na łyżce oleju (80) = 490kcal
15.00:
2 marchewki = 30kcal
16.00:
jogurt (150) + 2 szklanki płatków kukurydzianych (240) = 390kcal
+ 4 michałki pomarańczowe (już ostatnie!) = 320kcal

Razem: 1750kcal

Aktywność:
jak na razie tylko 20 pompek :pp

Płyny:

jak na razie 1,5L

Jeszcze potem machnę może kilka brzuszków, pompek itp. :D A potem filmy albo książka lub po prostu tv. :P Się zobaczy, a noc jest długa. :P

To do jutra! :D