Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pogodna, ciekawa życia, sympatyczna brunetka, która kolejny raz podejmuje próbę zrzucenia kilku kg. Niestety mam słomiany zapał i ogromna miłościa darzę słodycze:( Mam nadzieję,że tym razem będzie inaczej, a pamiętnik pozwoli mi się zmoblizować.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36775
Komentarzy: 519
Założony: 2 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 12 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BlackCashmere714

kobieta, 44 lat, Warszawa

179 cm, 72.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 15 marca ważyć 72 kg.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2013 , Komentarze (1)

Waga rozpoczęła współpracę (-0,2kg).

Menu na dziś :

śniadanie: 2 kromki ciemnego chleba ze słonecznikiem, 2 plastry szynki, 1 trójkat serka topionego,ćwiartka papryki

II śniadanie: zupa jarzynowa

Obiad bedzie w pracy: jogurt o smaku tarty z malinami, jabłko, trochę rodzynek, orzechów i migdałow

Podwieczorek: jakis owoc, 4 kostki gorzkiej

Kolacja: 2 jajka na twardo, mix sałat z ziarnami słonecznika i sezamu z łyżką oleju sezamowego i odrobiną balsamico

Na dziś planuję spalenie 500kalorii na rowerku i ,,błotka" na twarz:)

25 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wzruszona moimi wczorajszymi lamentami waga drgnęła dokładnie o 0,1kg. Dobre i to:)

Melduję,że roweru wczoraj dosiadłam i równo godzinę pedałowałam, przegladając przy tym gazetę (takie 2w 1).

A teraz spróbuje skonstruować swoje menu i dzielnie się go trzymać. Będzie trudno, bo koleżanka w pracy ma imieniny, a wiadomo..cukiereczki, ciasteczka...

Śniadanie (zjedzone): owsianka z rodzynkami, kawa

II. śniadanie: jabłko.

Obiad: zupa jarzynowa

Podwieczorek: sałatka owocowa: jabłko, pomarańcza, banan

Kolacja: 2 kromki razowca z chudą wędliną

No i pewnie wpadnie jakies ciastko lub 2.

 

24 lutego 2013 , Komentarze (4)

Waga stoi w miejscu. Wiem,że to znaczy,ze stabilizuje się, ale...wolałabym,żeby każdego dnia ubywało mnie choć 0,1kg. Myślę,że to większa motywacja. Wczoraj , po wieczornym wpisie do pamiętnika dopadł mnie nocny głód. Zjadłam 3 ogórki kiszone, 3 ciastkaa owsiane i 2 herbatniki. Wczorajszy dzień już nie jest taki perfekcyjny...Pocieszajace jest to,że z pewnościa spaliłam to na rowerze.

Menu: I śniadanie: jajecznica z 3 jaj, 2 pomidory, 2 małe kromki razowca ( iscie królewskie, ale kocham jajka), II sniadanie: chrupiący i jeszcze ciepły croissant maślany, kawa ( będzie na poczet dziennej dawki słodyczy), obiad: kasza jaglana , duszone pieczarki z sosem, ogórki kiszone, sałatka z czerwonej kapusty, sałatka z pomidorów, podwieczorek: jabłko, kolacja: zupa-krem z marchewki w roli głownej.

Dziś wybieram się do przyjaciółki. Będziemy ogladać zdjęcia z jej pobytu z Tajlandii. Będzie egzotycznie;)

ps. Planuję godzinę na rowerze. Wolę o tym napisac na forum, bo łatwiej  jest mi się potem zmobilizowac. Vitalijki patrzą;)

Dobrego dnia!:)

23 lutego 2013 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzeń należy do wzorowych jedzeniowo i ruchowo.  Na śniadanie była owsianka z suszonymi śliwkami, potem miseczka zupy-krem marchewkowej, jabłko, na obiad: 2 pieczone ziemniaki, pstąg w ziołach z folii, ogórki kiszone i sałatka z pomidorów, duża szklanka  soku pomarańczowego.                                                                       Oczywiście  nie obyło się bez słodkości. Nie zamierzam rezygnowac z nich całkowicie, bo nie jestem w stanie. Zbyt bardzo kocham czekoladę:) Były 4 kostki gorzkiej, 1 ciastko czekoladowe typu  ,,piegusek"i  2 kulki Raffaello.

Pamietałam o mineralnej. A co do ćwiczeń...555 kalorii spalone na rowerku, 3 godzinny spacer po galerri handlowej ( jesli mozna to wliczyć w aktyność?:)                            Kupiłam sobie nowe perfumy, bluzkę, torbę i kilka kosmetycznych drobiazgów  (lakiery do paznokci, krem do twarzy,odzywka do włosów). Małe rzeczy, a cieszą;)

Trzeba sprawiać sobie przyjemności:)Przynajmniej od czasu do czasu.

 

 

22 lutego 2013 , Komentarze (3)

Ubywa mnie powoli, około 1 kg tygodniowo. Pochłaniam około 1500 kalorii dziennie (przynajmniej tak sie staram), ćwiczę codziennie na rowerze i w zalezności od dnia i czasu spalam 250 albo 500kalorii. Jem zdrowo, nawet bardzo, aczkolwiek nie obywa się bez codziennej porcji słodyczy (pilnuję,żeby nie było tego więcej niż 150 kalorii). Drobne krostki na twarzy spowodowane  naduzywanie czekolady zniknęły.Brzuch wrócił do przyjemnej płaskości , co napawa mnie optymizmem i zachęca do dalszych starań. Znowu zawiązałam koalicje z moimi pojemnikami na zywność i przyznaję,że ten mały trud procentuje- łatwiej jest nie podjadać.

Menu na dziś:

Śniadanie (I i II za jednym zamacheem z racji póxnego wstania): owsianka z żurawina i bananem, kawa z mlekiem

Przekaska : duże jabłko

Potem sałatka jarzynowa i  druga typu ,,mix sałat"  z  prazonym sezamem i słonecznikiem\

Co na kolację? Nie mam pojęcia . Będzie w restauracji. Wygrałam zakład z kolega, pora odebrać nagrodę:)  Wczesniej jednak ,, Syberiada polska". Czekam na ten film od dawna:)

Dobrego dnia!:)

 

 

19 lutego 2013 , Komentarze (4)

No dlaczego?:)

http://www.youtube.com/watch?v=8lUGwohNNWg

I. Śniadanie: 3 małe kromki razowca z polędwicą i pomidorem, herbata imbirowa            II. Śniadanie :kawa z mlekiem, mały banan, Obiad: pół woreczka kaszy jęczmiennej z warzywami, Przekąska: zupa  ,,gorący kubek" o smaku serowym ( wiem, że swinstwo, ale mam ochotę), jabłko, Kolacja: pstrag pieczony w folii, mix sałat

Nigdy nie przygotowywałam pstraga, ale zobaczyłam go dzis w sklepie i tak ładnie na mnie patrzył;)  Muszę popatrzeć w necie jak go przygotowac. Chciałabym  upiec go w folli.

Doszłam dzis do wniosku, że marnuję jedzenie. Kupuje za duzo, potem mija termin ważności i musze wyrzucic. Czas to zmienić.

Waga spada, ale bardzo powoli. Wróciłam do ćwiczen, bo widze,że bez taego efekty marne.               

16 lutego 2013 , Komentarze (2)

Wytrwałyśmy do samego końca:)Maraton zaczął się o 22.00, a zakończył się punktualnie o 6.00.Było kilka momentów, kiedy delikatnie przysypiałam, ale dałam radę!:)Co oglądałyśmy?
Najpierw był ,,Poradnik pozytywnego myślenia",potem ,,Kochankowie z księżyca", ,,Cafe de Flore" i na końcu ,, Drive".  Niezły mix:)Żaden z filmów nie zachwycił mnie, ale przypadła mi do gustu muzyka z ,,Cafe..." i ,,Drive". Boska, klimatyczna, inna... Poza zerkaniem na filmy cały czas gadałyśmy z koleżankami, za co pewnie współoglądający  przeklinali na w duchu;) No cóż, my gadałyśmy, reszta mieliła jęzorami czipsy i popkorn. 1:!:)                                                                                                                                                   Po dotarciu do domu dopadło mnie zmęczenie i poszłam spać.Trochę męczące, ale raz na jakiś czas taki maraton filmowy ma swój urok:)
Dietowo dzis nie jest najlepiej, a nawet  kiepsko. Jestem w domu rodzinnym, a takie pobyty rządzą się swoimi prawami:)

15 lutego 2013 , Komentarze (2)

Kawkuję sobie. Śniadanie juz za mną. Była świeża, pachnąca, chrupiaca kajzerka z masłem i 2 mandarynki.Później planuję owsiankę z żurawiną, szklankę soku marchewkowego,2 pomarańcze, jabłko, 2 jajka na twardo i mix sałat. Dobrze jest zapisać sobie swój plan. Choiciazby na na 1 dzień. Łatwiej go później zmaterializować.

Idę dziś na maraton filmowy. 4 filmy od 20.00 do 6 rano. Z racji nieobecności męskiego ramienia wybieram sie z koleżankami. Nie wiem czy uda sie dotrwac do rana, ale plan jest zacny;)

A teraz zmiatam na rower. W planach godzina pedałowania:)

Dobrego dnia i duzych spadków:)

14 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj wieczorem przez krótka chwilę biłam się z myslami: wejść na rower, czy nie?Nie chciało mi się, nęciła chęć poleżenia na kanapie. Napisałam jednak,że spalę 500kalorii. Pomyslałam,że skoro tak napisałam, to wstydem bedzie oszukiwać i Vitalijki i siebie. Najtrudniejsze było wskoczenie na siodełko, potem już jechałam z górki;)

W nagrodę waga dzis pokazała malutki spadeczek.

Jeszcze przez kilkadziesiat minut Walentynki. Niby nie obchodzę tego święta, ale jednak miło przyjmować upominki i kartki;)Na swojego Walentego przyjdzie mi poczekac 2 tyg.Za to nadrobimy to  z    nawiązką;)                                                                                                                                             A teraz krótki rachunek sumienia z dzisiejszego menu:mix otrąb(gryczane, owsiane, pszenne, zytnie), płatków owsianych, siemienia lnianego, żurawiny i rodzynek (dziś zalałam wszystko goracym mlekiem, zwykle zalewam wrzatkiem, a potem dodaję 2-3 łyzki jogurtu greckiego), 2 małe pomarańcze, jabłko, 50g orzechów laskowych, żurawiny i migdalów, 3 małe kromki razowca z ziarnami, parówka, 3 jajka na twardo, 1 krówka, 1 mały wafelek w czekoladzie. Tyle wszystkiego. Oczywiscie pamietałam o płynach.

Kot naznaczony miłością;)

13 lutego 2013 , Komentarze (4)

Poczułam potrzebę uaktywnienia się:)Który to już raz?Nie liczę...Drepczę w miejscu. Za każdym razem wracam do punktu wyjścia, co widac na pasku.Brak konsekwencji i lenistwo. Nie znajduję usprawiedliwienia. Podziwiam osoby z silną wolą.                                                                                                                                   

Menu: I sniadanie: kawa z mlekiem,2 kromki chleba razowego z ziarnami z żółtym serem, II śniadanie: owsianka,pomarańcza. Obiad: zupa jarzynowa, Podwieczorek: jabłko,pomarańcza, Kolacja: sałata lodowa, rucola, łyzka prażonych ziaren słonecznika, z łyżeczka oliwy i balsamico.

Aktywność?500kalorii spalonych na rowerze.

Takie planowanie/spisanie menu ułatwia trzymanie sie planu.Oby poszło..:)