Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33889
Komentarzy: 192
Założony: 2 maja 2011
Ostatni wpis: 31 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubasek266

mężczyzna, 40 lat, Gdańsk

184 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2013 , Komentarze (4)

Nie pisałem równo 2 tygodnie, chyba dlatego, że ostatnio waga zaczęła wolniej spadać, mimo trzymania diety i zwiększania intensywności ćwiczeń. Przez ostatnie 14 dni spadek o 1,2 kg, w obwodach łącznie 7 cm. Szału więc nie ma. Mam nadzieję, że moje spadki powyżej 1 kg na tydzień powrócą niedługo ;).

Dzisiaj spróbuję "rozruszać" metabolizm kilkoma drinkami i przekąskami. Nie powinienem przekroczyć mojej normy dziennej, która wynosi ok 2200 kcal, o więcej niż 600-700 kcal, a więc myślę, że tragedii nie będzie.

Moje dzienne zapotrzebowanie wg kalkulatora, aby utrzymywać wagę to ok 3600 kcal, więc tego pułapu na pewno nie dogonię ;)

Jeżeli chodzi o aktywność sportową, to w tym miesiącu wygląda ona tak:

                                     

Ponad 22000 kalorii spaliłem, liczę że mój organizm wybaczy mi dzisiejszy wieczór!


9 lutego 2013 , Komentarze (14)

Waga z dzisiaj 89,8 czyli znowu 1,4 kg mniej :) W obwodach spadek o 15 cm. Mój organizm musi być bardzo zadowolony z tego co się z nim dzieje ;) W środku tygodnia miałem wątpliwości, bo stanąłem na wadze i nie było spadku, ale widać sobota to mój dzień

No i nie muszę chyba mówić, że 8-ka z przodu cieszy mnie niezmiernie! Jeszcze tylko jedna zmiana cyfry pierwszej przede mną! za jakieś 2 -3 miesiące (obym dotrwał). Wczoraj wieczorem musiałem stoczyć drobną walkę ze sobą, bo miałem mały kryzys "wiary", pomogło włączenie Kockoutów w MMA na youtubie i dieta nie odniosła szwanku :) (w przeciwieństwie do kilku zawodników na YT ).

Początkowo planowałem "wynagrodzić" sobie 8-kę z przodu, ale, jak wyczytałem w kilku pamiętnikach, nie jestem psem, żeby nagradzać się jedzeniem, więc mała nagroda dopiero po osiągnięciu celu, na razie spadek wagi jest moją nagrodą ;)

Treningowo w tym miesiącu:

                                         

Jakby ktoś myślał, że nie da rady, to polecam:

                                 http://www.youtube.com/watch?v=gYFlq7s6BrY

5 lutego 2013 , Komentarze (8)

Nie za bardzo jest o czym pisać. Dieta wzorowo! A co! Treningi też (wykresy z tego miesiąca poniżej). Odliczam dni do kolejnych pomiarów wagi, licząc na spadki! Dzisiaj mój 31 dzień, nie wiem kiedy to zleciało :) Mam nadzieję, że podobnie będę się czuł gdy będę miał za sobą 100 dni.

                                           



2 lutego 2013 , Komentarze (7)

No więc tak. Waga dzisiaj 91,2 kg, o 1,4 kg mniej niż ostatnio :) Niestety nie zważyłem się przed rozpoczęciem, ale patrząc na wielkość spadków, myślę że śmiało mogę założyć, że 6.01.2013 r. (1 dzień diety) miałem ok +98 kg. W 28 dni spadło więc ok. 6,8 kg!

Moja waga mierzy też poziom tłuszczu, początkowo 28% - dzisiaj 23%, 5% tłuszczu mniej!

Wymiary

Pierwsze mierzenie zrobiłem 19.01, więc po ok. 2 tygodniach od rozpoczęcia. Do dnia dzisiejszego spadło 20,5 cm (w ok 2 tygodnie)!

Nie będę ukrywał, że jestem z tych wyników bardzo zadowolony!!!

Oby szło tak dalej!!!

Przez 4 tygodnie, nie miałem ani jednej wpadki, trenowałem 5x w tygodniu, dołączam 2 wykresy (biegania i pływania).

1. Bieganie od początku diety, kolor zielony - ilość kilometrów w każdym tygodniu
                                          
    kolor pomarańczowy?! - ilość spalonych kalorii



2. Pływanie od początku diety, kolor zielony - ilość kilometrów w każdym tygodniu
                                               kolor pomarańczowy?! - ilość spalonych kalorii


Miesiąc uważam za bardzo udany, nie spodziewałem się aż takich rezultatów. ;)
Jeszcze 2 miesiące i będę mógł powoli myśleć o stabilizacji ;)

1 lutego 2013 , Komentarze (4)

Planowe ważenie dopiero jutro, ale nie mogłem się powstrzymać i wszedłem na wagę, która pokazała -1kg! :) Powoli wyhamowuję ze spadkiem, chociaż może do jutra jeszcze cosik spadnie!

Dzisiaj nowy miesiąc, więc postanowiłem nie odpuszczać na treningu z rana i zrobiłem 60 basenów, czyli 1,5 km w ok. 36 min, potem chwila w jacuzzi :) i bieżnia 8,3 km w 50 min. Miesiąc treningowy rozpoczęty solidnie! :)

Jutro minie mi równe 28 dni jak jestem na diecie Vitalii, siła błonnika, jak będę miał chwilę zrobię małe podsumowanie.

30 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Przeczytałem w którymś pamiętniku wspaniały cytat, a mianowicie:

"Nig­dy nie re­zyg­nuj z ce­lu tyl­ko dla­tego, że osiągnięcie go wy­maga cza­su.
Czas i tak upłynie." 


i drugi, który znalazłem szukając autora pierwszego :)

"Kiedy trze­ba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i cze­kał, góra zro­bi się mniejsza."

Oba należą do Pana H. Jackson Brown, Jr.

Zdecydowałem, że oba będą moim mottem i mam nadzieję, że w chwilach słabości (a te na pewno nadejdą, zawsze przychodzą) pozwolą mi wytrwać.

Nim się obejrzę będzie pierwszy dzień wiosny, jak co roku (czas i tak upłynie). Tylko ode mnie zależy czy będę już wtedy z "normalną wagą"! TYLKO ODE MNIE! No rzesz ku...! Jakie to niby proste! Nie chcę po raz nie wiem który, spojrzeć wstecz i pomyśleć - "gdybym przestrzegał zasad, byłbym już szczupły". Nie tym razem! Nie ma na to mojej zgody!!! Wystarczą tylko 2-3 miesiące żeby diametralnie zmienić swoje życie! Kpina! 90 dni! A jednak to takie trudne.

Pozostaje się tylko zastosować, bo czas i tak upłynie :) A chce spojrzeć wiosną wstecz i pomyśleć - "o kurcze, kiedy to zleciało, jestem w końcu szczupły" ;) Czego i Wam życzę!



29 stycznia 2013 , Komentarze (4)

W tym miesiącu, został mi już tylko jeden trening - w czwartek, bo środa tradycyjnie wolna :) Dzisiaj mam trochę więcej czasu, więc dodam podsumowanie. Wyszło całkiem nieźle, mimo rozpoczęcia tego miesiąca od poniedziałku 7 stycznia. Do bilansu dojdzie jeszcze ok 7,5 km biegania i 1,25 km pływania.

                               

Dieta dalej wzorowo. O dziwo dalej nie muszę nawet ze sobą walczyć, jakoś łatwo na razie idzie! Chwilo trwaj! :)

28 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Jak w tytule :) po dokładnych pomiarach wyszło mi, że w ostatni tydzień spadło mi 14 cm. 2cm z każdego uda i 10 cm od pasa w górę ;) Do tego uciekło niby 3% tłuszczu. Jestem bardzo zadowolony. Myślę, że podsumowanie z tabelką (centymetrami, kilogramami) zrobię po miesiącu - czyli w nadchodzącą sobotę lub, co mi się coraz bardziej podoba, po 2 miesiącach... Sam jeszcze nie wiem.

Wczoraj minęło spokojnie, miałem trochę więcej czasu, więc na obiad zrobiłem hamburgery :) wg przepisu Gordona Ramsaya. Po podliczeniu wyszło ok 900 kcal, a planowo miałem zjeść ok. 800, więc myślę że mogę to spokojnie uznać za danie dietetyczne :) Bułki razowe upiekła moja żona ;) Ja zająłem się mięsem i sosem BBQ. Co tu dużo mówić, wyszło pyszne, zwłaszcza, że wszystko było domowej roboty. Jak jadam takie rzeczy to się zastanawiam za jakie grzechy daje się czasami namówić na jedzenie w knajpach?? Nie dość że wychodzi dużo drożej, to jeszcze różnie bywa ze smakiem, o jakości produktów nie wspominając...

Co do ćwiczeń, to bez większych zmian, z rana basen 50x25 m w ok. 30 min i bieżnia 7,6 km w 45 min.

W którymś pamiętniku wyczytałem, że motywacja pozwala nam zacząć a nawyk jest tym  co umożliwią osiągnięcie celu. Wydaje mi się, że ćwiczenia weszły mi już w nawyk, więc optymistycznie patrzę na nadchodzące miesiące! ;)
Dzisiaj zaczynam 4 tydzień na diecie Siła Błonnika. Mogę tylko polecić! Dalej nie odczuwam głodu, dania smaczne, porcje czasami nawet za duże!

26 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Wiem, że miałem się zważyć jutro, ale jakoś dzisiaj na autopilocie wszedłem na wagę po treningu. I ku mojemu zdziwieniu pokazała 92,6 kg - dla mnie bomba :) Spodziewałem się mniejszego spadku, a po cichu liczyłem na właśnie taki :) Waga pokazała mi również, że poziom tłuszczu spadł mi o 3%. Jutro zmierzę się jeszcze miarką i porównam z poprzednim tygodniem, aby ustalić ile cm spadło, o ile spadło ;)

Od 21 dni ani razu nie uległem pokusie no i ćwiczę 5 razy w tygodniu, więc jest mi bardzo miło, że waga docenia mój wysiłek.

Wczoraj basen 50x25m i bieżnia 7,6 km
Dzisiaj basen 60x25m i bieżnia 6,9 km

Zmniejszam na razie ilość km na bieżni, bo staram się biegać z tętnem optymalnym na spalanie tłuszczu.
Jak pulsometr mi pozwoli będę sukcesywnie zwiększał prędkość i dystans :)

Jutro wolne, więc będę miał czas żeby się pomierzyć i zobaczyć co wydarzyło się w departamencie centymetrowym!

24 stycznia 2013 , Skomentuj

Nie za bardzo mam się dzisiaj czym podzielić. Napiszę notkę, żeby utrzymać regularność :)

Dzisiaj basen 50x25 m i bieżnia 8,3 km. Pod koniec miesiąca wstawię wykres z podsumowaniem stycznia.

Ważenie w niedzielę, nie ukrywam że (pewnie jak każdy) liczę na spadek :) Jak na razie bezbłędnie trzymam się diety i ćwiczeń, więc już mam przygotowaną wymówkę na wypadek zatrzymania wagi - woda :D

Mimo temperatury -7 stopni, prawie bezchmurne niebo i tak rzadko świecące słońce, więc ładuję baterie i czekam na wiosnę!