Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 174050 |
Komentarzy: | 2775 |
Założony: | 8 maja 2011 |
Ostatni wpis: | 7 sierpnia 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
"cały swiat jest po twojej stronie"
Jak mantrę powtarzem sobie pozytywna afirmację:
"CAŁY ŚWIAT JEST PO TWOJEJ STRONIE" i
"NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY"
Czuję się tak jakbym dostała cios w brzuch. Zakończyłam 3 letni staż,okupiłam to ciężką, wielomiesięczną pracą.Opisałam, oddałam do recenzji w marcu, teraz powinien być oddany do oceny i obroniony.Dzisiaj dowiedziałam się że wymaga poprawek. OK . Tylko że nie ma czasu na to !!! To tak jakby kazać komuś napisać licencjat w 3 dni. Poryczałam się, nerwy mi puściły.
Jedyny pozytyw całej sprawy, nie rzuciłam sie na lodówkę. Tak mnie zatkało,że nie mogę nic przełknąć. Dzisiaj jestem rozgoryczona, kompletnie wytrącona z równowagi, jutro pewnie sprawa zblednie i jakoś się pozbieram. Teraz jestem wkurzona na MAKSA!!!
Wyszłam do lasu na mały spacer ,a było tak przyjemnie , że wróciłam grubo po godzinie.Pewnie jeszcze bym spacerowała gdyby nie pewne niemiłe spotkanie.
Zachecona siódemką z przodu staram sie wiecej ruszać, więc jak poczułam wiatr we włosach to dość powiedzieć, ruszyłam z kopyta.Wychasałam się jak pies w studni Ostatnie promienie slońca ,odpowiedni nastrój, cisza, postanowiłam trochę pomedytować. Znalazłam zgrabny pieniek, usiadłam i odpłynełam......
Na ziemię ściągnął mnie nieprzyjemny dźwięk umpa,umcycy, umpa . Jazgot kurde i to w miejscu gdzie pojazdów nie powinno być, w lesie.Myslałam że sobie pojadą ale gdzie tam. Przejechali i cofneli, i tak jeszcze dwa razy.Ogladali mnie jak jakiegoś dziwoląga.Coś tam bełkotali, jakieś niewybredne zaczepki.
W końcu wstałam i poszłam.
KIEDY? pytam KIEDY? Przestaniemy być takim cholernym w dupę jeża zaściankiem!!!
Koleżanka wróciła ze Stanów ,opowiadała że medytowała w różnych miejscach i okolicznosciach i nigdy, nikt jej nie przeszkodził.
Jak wiecie namówiłam do odchudzania moją mamę i jej koleżankę.Obie straciły już po 6kg. Moja rodzicielka od zawsze wspaniale gotuje,a teraz odkrywa nowe rejony gotowania.Na niedzielny obiad dostałam wegetariańskie szaszłyki. Możecie mi wierzyć na słowo, były fantastyczne.
Skład: cebula,papryka,pomidor,kalarepka,rzodkiewka.Przyprawy sól, pieprz ziołowy i na koniec pokropiłam sosem sojowym.Do tego dostałam słoik malenkich ogóreczków(mają po 1,5-2 cm) korniszonych z papryczką chili. (uwielbiam chili).
Lekka i szczęśliwa wstałam od stołu. Jedzenie może być takie pyszne.....
.... może być takie zaskakujące.....Mamusiu jesteś wielka( i nie mam tu na mysli gabarytów ma się rozumieć)
Dzisiaj rano moja waga pokazała 79,9 Nie bardzo rozumiem jak to możliwe wczoraj pokazała kilo wiecej ale nie wnikam w szczegóły cieszę się barrrrdzoooo.
Od lat nie widziałam siudemki z przodu.
Jestem tak podekscytowana, że mnie nosi.
MAM NADZIEJĘ, ŻE TO BEDZIE DLA MNIE DODATKOWA MOTYWACJA
Przy obiedzie obsesyjnie wręcz przeżuwałam potrawkę z soczewicy i warzyw, choc potrawa ta sama w sobie jest rozciapciana. To żucie ma mi pomóc zwolnic tempo wchłaniania bo wstyd się przyznac ale w tej materii jestem w domu najlepsza
Według wszelkich prawideł powolne jedzenie ma szybciej sycić
- coś powolnego ma coś przyspieszyć zabawne stwierdzenie nie sadzicie ?
Wszystkim wysyłam dużą dawkę optymizmu, który stał się dzisiaj moim udziałem. Dziewczyny uda się trzeba sie tylko odrobinę sprężyć.
MAŁO NIE MAŁO, JA SIĘ CIESZĘ :D
Dawno nie widziałam sie z córcią , jest zaganiana studiuje,pracuje w szpitalu i dorabia jeszcze prywatnie. Co jakis czas organizujemy sobie babskie spotkania tylko dla siebie. Nie mogłam się dodzwonić ale nie naciskałam, wiedziałam,ze ma sesję.
Pytam chlopaków czy Olcia dzwoniła ? Nie, do nas nie(czorty jedne, spiskowcy).
Troche mnie dzisiaj nosiło, bo i wpracy ciężko i kręgosłup dokucza,wieczorem wyskoczyłam sie do lasu .Potruchtałam odrobine,poćwiczyłam ,a na rozciaganie wrociłam do domu bo komary barrrrrrdzo mnie lubią.
Leżę rozciągnięta na podłodze, a te czorty wołaja mnie w bardzo pilnej sprawie.W progu stoi Oleńka z ulubionym tortem i zaproszeniami na koncert. Zrobili nam niespodziankę urodzinowo-mamusiową, imieninowo-tatusiową. Idziemy na koncert AYO, bardzo się cieszę.Chłopaki diableta wypytywali ostatnio czego najchetniej słucham, myslałam że chcą mi płytę kupić, a tu taka niespodzianka.
Ulubiony tort jest sernikowo-bezowy z truskawkami i wiórkami czekoladowymi.
Jutro ważenie,dobrze że byłam w lesie , zrobiłam miejsce na ten kawałek ciacha.