Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym schudnąć dla zdrowia i dla dobrego samopoczucia. Po latach wzlotów i upadków w końcu wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze do zmiany moich nawyków żywieniowych i zdrowszego trybu życia. Nie chcę być ciągle na diecie, chce żeby jedzenie i ruch mnie cieszyły, a jednocześnie służyły mojemu zdrowiu i odpowiedniej wadze już na stałe.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37972
Komentarzy: 265
Założony: 16 maja 2011
Ostatni wpis: 28 sierpnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mmonni

kobieta, 37 lat, Kraków

172 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2012 , Komentarze (4)



Piątek 13. pechowy? dzisiaj postanowiłam w końcu zacząć szukać pracy - wyszukałam kilka fajnych ofert, wysłałam CV w odpowiedzi na jedno z nich, na kolejne już nie zdążyłam, bo po 3 min do mnie zadzwonili wiadomo, jeszcze przede mną cały proces rekrutacji, może tej pracy nie dostanę - no ale bywa przecież, że się wysyła CV w 100 miejsc i nikt nie dzwoni. W ogóle to się nie spodziewałam, ze mam szansę na jakąś normalną pracę z zerowym doświadczeniem - na moim koncie mam tylko miesięczne obowiązkowe praktyki. Prawie wszyscy moi koledzy/koleżanki ze studiów zdążyli już odbyć mnóstwo staży, praktyk, a ja jakoś z tym zaspałam - myślałam, że teraz to będę nadrabiać, że bez tego ani rusz. A tu taka miła niespodzianka
Tylko przeraża mnie jedna rzecz - cała rekrutacja po angielsku - ja jak się zestresuję to ciężko mi z siebie wydusić logiczne zdanie po polsku, a z angielskim to już w ogóle muszę jakoś do tego na zimno podejść, to może będzie ok no i się porządnie przygotować

I właśnie ten jeden telefon z firmy rekrutacyjnej mi trochę zdezorganizował dietę, bo się tak podekscytowałam, że zapominałam o jedzeniu, a jak już sobie przypomniałam, to nie mogłam nic przełknąć  - niedobór kcal nadrobiłam większym podwieczorkiem i kolacją, jak już ochłonęłam

Dzisiejszy ruch: 20 min spaceru, 1h hula hop,  40 min sportów na PS.


12 stycznia 2012 , Komentarze (2)



mój organizm jest chyba wredny - 3 dni temu ważyłam 68,6 kg a dzisiaj nagle 69 - czwartek przychodzi to od razu waga większa no a czwartkową wagę podaję do diety vitalii.
Według pierwotnego planu dzisiaj powinnam być dokładnie w połowie odchudzania, no ale niestety ostatnio kilogramy nie lecą tak jakbym chciała - wymarzona waga do końca marca jest już mało realna. Ale co tam, najwyżej dopiero w kwietniu będę wypasioną laską
Dzisiejszy ruch: 20 min stepper, 20 min hula hop, 1h sportów na PS


11 stycznia 2012 , Komentarze (3)



Kolejny udany dzień odchudzania za mną z dietą ok i sporo się poruszałam - hula hop 1h, stepper 20 min, sporty na PS 1h a jutro ważenie - tym razem nie boję się o wynik, bo skoro 2 dni temu było dobrze, to jutro też na pewno tragedii nie będzie
A Luby dzisiaj po raz pierwszy odwiedził siłownię i tak mu się spodobało, że wykupił karnet na 3 miesiące no i podobno od niedzieli ogranicza kawę i rzuca palenie, mam nadzieję, że mu się wreszcie uda może niedługo będę miała w domu zdrowego i wysportowanego faceta a to wszystko z okazji Jego 29 urodzin - czyżby wczesny kryzys wieku średniego?


11 stycznia 2012 , Komentarze (2)



Ale bezproduktywny dzień, nic się nie uczyłam, w domu nie zrobiłam nic oprócz prania, ale ile to roboty wrzucić ciuchy do pralki szczerze mówiąc to nie wiem co ja robiłam przez cały dzień z dietą ok, poza tym, że zeżarłam kilkanaście paluszków - ale dużo tego nie było, więc nie taki wielki grzech.
A przed chwilą była totalna panika - nagle się zorientowałam, że nie mam na palcu pierścionka zaręczynowego - a ja go nigdy nie ściągam. I pierwsza myśl, że spadł mi jak brałam prysznic, że popłynął gdzieś rurami i już go nie odzyskam, ale na szczęście tak nie było okazało się, że zsunął mi się z palca jak masowałam się rękawicą sizalową - jak do niej zaglądnęłam to od razu mi coś tam zabłyszczało Ale spanikowałam strasznie na początku
No to jeszcze dzisiejszy ruch: hula hop 1h, 8 min abs, 1:10 sportów na PS


9 stycznia 2012 , Komentarze (2)



Kolejny dzień i znowu się zważyłam ale postaram się, żeby następne ważenie odbyło się dopiero w czwartek dzisiaj waga pokazała 68,6 - ładny spadek
Z dziekanatu nadal nie dzwonią, nie wiem kiedy wreszcie będę miała tę obronę - chyba sama jutro do nich zadzwonię, może cokolwiek będzie wiadomo. Nie umiem się uczyć tak na zapas, muszę mieć wyznaczony jakiś termin a nauki niestety jest sporo.
Ucho mnie całkiem przestało boleć, ale myślę, że jeszcze jutro wstrzymam się ze spacerami. Dzisiejszy ruch: hula hop 1h + 1,5h sportów na PS.


8 stycznia 2012 , Skomentuj



I znowu się zważyłam - dzisiaj podajemy wyniki w grupie wsparcia do której należę, a zdecydowanie nie miałam ochoty podawać wyniku z czwartku, bo był masakryczny zatem dzisiaj..... 69,2 coś nie tak było z tym czwartkowym ważeniem, bo 1,1 kg w 3 dni to raczej niemożliwe organizm mi jakiegoś figla spłatał, wredny

Ból ucha na szczęście przechodzi, ale ze spacerami jeszcze poczekam, nie chcę tego ucha przewiać. Więc dzisiaj do rodziców na obiad nie na nogach, tylko samochodem. Ale nadrobię na stepperze i hula hopie ten ruch

Oglądałam wczoraj swoje zdjęcia z okresu kiedy osiągnęłam swoją wagę maksymalną (79,9), czyli z października 2011 - masakra ja w ogóle w lustrze tego nie widziałam, że byłam takim wielorybem, jak teraz oglądam siebie z tego okresu, to porostu nie wierzę, że to ja  jak ja mogłam nie zauważyć, że tak się spasłam ogólnie to ja wcześniej nie byłam gruba, zaczęło się jak się wyprowadziłam z domu - od stycznia do października przytyłam ok 10 kg nagle sobie zdałam sprawę, że moja Mama naprawdę dietetycznie i zdrowo gotuje, a ja wręcz przeciwnie. Ale spora wina w tym mojego Lubego - to on mnie nauczył robienia tych wszystkich tłustych sosów, dodawania za dużo śmietany, za dużo żółtego sera. A tak w ogóle jak go poznałam to ważyłam jakieś 59 kg, a potem zaczęło się wspólne jedzenie pizzy, kfc, jakies chipsy, zanim go poznałam to takie śmieciowe jedzenie jadłam kilka razy w roku, a nie kilka razy w tygodniu. No więc wniosek taki, że Luby mi baaardzo pomógł zmienić się w wieloryba, ale na szczęście teraz pomaga wrócić do normalnego wyglądu

Oj rozpisałam się, to jeszcze podam wczorajszy ruch: hula hop 40 min, 1,5 h sportów na PS


7 stycznia 2012 , Skomentuj



Zważyłam się dzisiaj kontrolnie, żeby sprawdzić co mój organizm wyrabia z tą wagą i jest pół kg mniej niż w czwartek więc pozytywnie ale pasek zmienię dopiero w czwartek. Z dietą ok, jest świetnie na tych ok. 1600 kcal teraz jem baaardzo duże śniadania, codziennie nie mogę doczekać się następnego poranka i zauważam zmiany w moim organizmie odkąd zaczęłam się zdrowo odżywiać: paznokcie mi rosną jak szalone, skóra ładna, dobrze śpię i mam mnóstwo energii
I wszystko było by świetnie, gdyby nie to, że już trzeci dzień męczy mnie zapalenie ucha  boli mnie straaasznie, ale przynajmniej nie mam innych objawów, żadnej gorączki na szczęście. W sumie powinnam od razu w czwartek lecieć do lekarza, ale myślałam, że mi przejdzie po zastosowani domowych metod no ale na szczęście/nieszczęście mój Tata ma ciągłe problemy z uszami, więc mi podrzucił jakieś kropelki, zobaczymy czy pomogą, jak nie, to w poniedziałek do lekarza
To może jeszcze napiszę ile się wczoraj poruszałam: hula hop 40 min, stepper 10 min, 45 min sportów na PS - na dzisiaj plan podobny



5 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Przytyłam 0,6 kg dwa dni w tygodniu bez diety i aż tyle przybyło? nie spodziewałam się. A co dziwniejsze cm trochę spadły - jak się zmierzyłam to zgłupiałam Może na tej wyższej dawce kcal będzie lepiej? Ehhh

4 stycznia 2012 , Komentarze (1)



Dzisiaj pierwszy dzień wg nowego planu diety: dziennie wychodzi mi 1500-1700 kcal normalnie jakieś obżarstwo ale przyznaję, że przy ilości ruchu, jaką sobie aplikuję na 1300 kcal czułam się bardzo słabo, dzisiaj jest o wiele lepiej tylko ciekawe, czy uda mi się chudnąć 1 kg tygodniowo przy takiej ilości kalorii, zobaczymy a jurto... ważenie, boję się, bo ostatnio mi kiepsko szło chudnięcie  w sylwestra przeholowałam z jedzeniem i piciem, więc na wadze może być różnie.

dzisiejszy ruch: 1:10 hula hop, 1:20 sportów na PS Move, krótki spacer


3 stycznia 2012 , Komentarze (3)



Od wczoraj już w 100% wróciłam do diety, poza tym dużo ruchu - wczoraj hula hop 40 min, spacer 45 min i ping pong (chyba ok 1h)  dzisiaj znowu 40 min hula hopa, już mam za sobą 30 min wirtualnego ping ponga, a będzie więcej, bo zaraz lecę pograć Zmieniłam dzisiaj ustawienia diety, bo zaczęłam się więcej ruszać, teraz czekam na nowy plan, zobaczymy ile kcal mi pani dietetyczka zaproponuje
Luby nareszcie wrócił do pracy - jakoś się nie mogę zorganizować jak on siedzi w domu Więc nareszcie udało  mi się pouczyć do obrony i zrobić mnóstwo innych zaległych rzeczy
A teraz lecę się trochę spocić przy PS Miłego wieczoru Dziewczyny