Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Za 10 kg ....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18827
Komentarzy: 160
Założony: 18 maja 2011
Ostatni wpis: 18 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smonesias

kobieta, 35 lat, Polska

168 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Udało mi się dziś wyrwać na chwilkę do drogerii :) ale miło :)

Dietka? przestrzegam dość nawet :) powiem, że grzechów nie mam, raczej takie wynikające z niewiedzy o "polityce" mojego niełączenia - nad czym bardzo mocno postanawiam pracować :)
Ćwiczenia! kurde nie wiem czy będę robić brzuszki, nie cierpię ich. Dziś skakałam na skakaneczce i próbowałam ćwiczyć na hula-hop - takim specjalnym z wypustkami : do masaż i rzeźby talii. Polecam tylko uwaga są po nim ogromne siniaki na brzuchu hehe wygląda się jakby mąż nas masakrował :P

Zakupiłam sobie kiełki rzodkiewki i brokuła mniam pyszne w połączeniu ze sałatką .

Tak sobie pomyślałam, że muszę zadbać o siebie maksymalnie.

9 czerwca 2011 , Komentarze (4)

A właśnie, teraz ostatnio budzi się we mnie na nowo moje hobby, na nowo próbuję, testuję szukam , maluję , wącham , nakładam, smaruję etc.

Chyba nie wspominałam, że jestem kosmetyczką?  Z wizażem i stylizacją ? Jeżeli  nie, to napiszę teraz.

Taki mamy okres- lato i taki czas ,że każdy chcę zadbać o swoje ciało jak najlepiej, by prezentować się idealnie, produktów na rynku mnóstwo tylko gorzej, z właściwym doborem.

 

Uwielbiam to! Zawsze kochałam i próbowałam początkowo własnych sił , teraz już z papierkiem mogę iść dalej…

(Jeżeli macie ochotę na jakieś pytanie  w tym temacie , chętnie pomogę).

 

9 czerwca 2011 , Skomentuj

Kolejny dzień….  Waga 71- stoimy.

 

Na całe szczęście już mnie przestało bolec w szyi, dzięki temu mogłam sobie wczoraj poskakać i pobrzuszkować. Wcale Mie się nie chciało no ale mus…. W ogóle miałam problem z 60 brzuszami … na początku zrobiłam a teraz jakoś nie dawałam rady. Muszę więcej skakać, może jutro Magdalena mnie odwiedzi ze swoim hula-hopem  i coś potrenuję J

7 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Siedzę sama , świeczka rozprzestrzenia po całej mojej sypialni piękny zapach....
I ten żal. Dlaczego tu i dlaczego tam...

7 czerwca 2011 , Komentarze (2)

Czytając Wasze wpisy, załamuję się jak widzę ilość wykonywanych przez Was ćwiczeń, robicie takie różnorodne kombinacje, że Wam zazdroszczę motywacji. Muszę siebie zmotywować koniecznie i wyleczyć ten ból okropny, bo ruch jest najlepszy.
Każdy radzi sobie na swój sposób z dietą ale ruch to podstawa.

Bierz się do roboty.
Pij WODĘ.

7 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Tak czuje... ciastko ale na mojej skórze. W celu polepszenia humoru lub raczej zaleczeniu chwilowego doła nasmarowałam się balsamem-masłem waniliowym, który pachnie jak ciastko-dosłownie! 
A mnie, jak to zwykle bywa po chwili samotności - dopadł dół.
Tęsknota, tęsknota i jeszcze raz tęsknota.
Nic mi się nie che, przesiedziałam cały dzień zamknięta w pokoju i się dołowałam ( zazwyczaj w takich przypadkach zjadałam słodycze tonami) dobrze, że się opamiętałam.
Cały czas mnie przygnębia myśl, że to jeszcze- w najlepszym wypadku bite 2 tygodnie.Wracaj już K, bo tak będę Cię nazywać, wracaj do mnie.

Miałam dziś poćwiczyć sobie, brzuszki i skakankę , ale niestety coś mi się podziało, nie wiem czy ja krzywo spałam czy mnie zawiało, ale nie dość, że piekąca opalenizna - raczej spalenizna to jeszcze ten ból w szyi :( strasznie! Myślałam , że nie wytrzymam w pracy. Chciałam poćwiczyć ale kurde boje się, że gorzej sobie zrobię. I tak nie mogę wykręcić głowy. 
Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej i poskaczę sobie.

 


6 czerwca 2011 , Komentarze (2)

I stało się......... spaliło mnie. Za długo posiedziałam na słonku. Mam teraz za swoje-tyłek mi spaliło:P i uda. Piecze jak cholera. 

Dokładnie waga dziś pokazała 71. Czyli jestem 5 kg lepsza :) 
Czekam na tą 6 jak na zbawienie, nie wiem może uda mi się ją otrzymać do końca tego tygodnia.
Wprowadziłam sobie taki jakby system...
Rano zjadam zawsze coś białkowego z warzywami. Np. samą jajecznice (smażoną bez tłuszczu) + warzywa, w pracy piję kawę z mlekiem. o 11 zjadam 2 śniadanie, które sukcesywnie ograniczam: zaczynałam od serków, kanapki a teraz staram się same warzywa lub owoce o 15 obiad i staram się kolację pomijać, piję w jej miejsce dużo wody, ewentualnie jakieś warzywko zjem albo owoc. Jest naprawdę fajnie, nie czuje głodu (no czasami jak jest 14 to mnie ssie w żołądku i nie mogę doczekać się obiadu)

Ale jest do przodu i to się liczy. Szkoda, że nie kupiła mi mama hula- hop ani skakanki. Jadę zaraz z bratanicą na małe zakupy, więc może dorwę gdzieś sprzęt :)

6 czerwca 2011 , Komentarze (1)

szybki mega wpis! 71 pokazało.

5 czerwca 2011 , Skomentuj

 

 

Słońce nadal świeci i pięknie zagląda przez okno i jak tu się nie opalać?

Poczekam jeszcze z pół godzinki, włączę muzykę, biorę kocyk i kładę się placuszkiem.

Niby niezbyt zdrowe ale z racji mojej pracy i niezapowiadającego się żadnego wypadu nad rzeczkę czy jezioro (póki co) nic innego nie pozostało mi jak placek przed domem :) Nie będę miała gdzie paradować w bikini z reszta póki co nie ma się czym chwalić- mówię o ciało. Nie wygląda jakoś tragicznie ale dla mnie jest nie do przyjęcia. Waga nadal taka sama 72 kg . W sumie to myślę, że to też trochę sprawa tego , że jestem przed okresem i mój organizm zatrzymuje sobie wodę.

 

Moja mama pojechała na zakupy z koleżaneczką do Rzeszowa, prosiłam ją żeby zakupiła mi hula-hop i skakankę :P eheheh trochę się dziwnie popatrzyła na mnie ale mam nadzieję, że dziś wieczorem już zacznę wiekszy ruch J

 

No to ja lecę się smażyć. Do potem J

4 czerwca 2011 , Komentarze (5)

Przypomniało mi się, że myślałam już od jakiegoś czasu, o jakimś "wspomagaczu". 
Nie, nie nie chcę jakiś drogich syfów... 
Jakiś suplement diety, nie wiem może linea? może coś podobnego.... 
Czy któraś z Was ma pomysł na jakiś środek? Jakąś lekką pomoc? Będę wdzięczna za pomoc :)