Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

film ( kryminał, s-f, dramat, komedia, obyczajowy ); muzyka; książka ( patrz film ); udało mi sie w miesiącach letnich schudnąć 3 kilo, a zawsze wtedy tyję; postanowiłam iść za ciosem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111698
Komentarzy: 2275
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazia66

kobieta, 58 lat, Świętochłowice

160 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chudnąć co najmniej 2 kg miesięcznie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lipca 2012 , Komentarze (6)
wczoraj dzień zupełnie zwariowany. miałam kilka spraw do załatwienia w zupełnie przeciwnych kierunkach, ale się udało, tyle tylko że dieta przez to wczoraj całkiem padła były i frytki i lody cóż, to było wczoraj a dzisiaj jest dzisiaj, dzisiaj za to zjadłam mniej niż jadłospis przewiduje ale nie  z zamiaru tylko byłam w pracy bardzo zajęta i nie miałam kiedy zjeść, a na siłę dopychać posiłki tylko po to żeby wyrobić się w kaloriach, nie widzę powodu, tym bardziej że jest okazja "odrobić" wczorajszą nadwyżkę w kaloriach zresztą chętnie zobaczyłabym jutro ładne cyferki na wadze, wczoraj było bardzo ładnie 74,4 ale dzisiaj już 74,9, mam nadzieję że jutro znowu będzie ładny wynik do dzisiaj poza tym wczoraj znowu mnie bolał brzuch z @, i to dosyć mocno, musiałam wziąć kilka tabletek ( w tym musiałam wstać dzisiaj w nocy bo mnie ból przebudził ), ale dzisiaj już jest dobrze, obeszło się bez tabletek   wczoraj świnka na diecie była ale już dzisiaj ją dokarmię troszkę później, z ruchu wczoraj rano udało mi się tylko 20 minut rowerka zaliczyć bo liczyłam że wieczorem dorobię coś, ale za bardzo mnie brzuch bolał dzisiaj też niewiele bo cały dzień w pracy siedzę, rano wstałam i porowerkowałam 30 minut, ale to na dzisiaj wszystko, bo późno z pracy wrócę nie wiem jak jutro bo też spędzę cały dzień w pracy  a, wczoraj byłam na makijażu permanentnym kresek oczu, ból trudny do zniesienia, pomimo znieczulenia, tak że kreseczki trochę skromne bo oczy mi napuchły a poza tym więcej bym nie dała rady mam się umówić na korektę i wtedy kreski się poszerzy i wzmocni, ale prawdę mówiąc po wczoraj nie bardzo sobie wyobrażam powtórkę więc chyba zostanie tak skromnie jak jest i gdyby ktoś dzisiaj mnie pytał czy iść na kreski to bym odradzała ze względu na ból właśnie, chociaż z brwiami nie było źle, też momentami bolało ale nie bardziej niż u dentysty a wczoraj normalnie masakra jakaś była

22 lipca 2012 , Komentarze (10)
waga chętna do współpracy jak jasna cholera i zapodała z rana 74,7 kg cieszy mnie ogromnie ten spadek wagi, dawno takiego i to regularnie nie odnotowywałam, aż mi trudno uwierzyć że dzień po dniu idzie w dobrym kierunku
dzisiaj z rana już zdążyłam poćwiczyć, zrobiłam tak bo mam dzisiaj całodzienny dyżur i w domu będę po 20, więc uprzedzając ewentualne wieczorne niechciejstwo i brak czasu postanowiłam wstać wcześniej i sprawę załatwić w opcji minimum, planowałam rowerek z 30 minut ale udało się ukręcić 3 kwadranse jedzonko naszykowane zgodnie z rozpiską, jedynie kolację zjem już w domu i mam nadzieję że coś jeszcze poćwiczę, chociaż nóżki mnie dzisiaj solidnie napinkalają dzisiaj trzymam też dzień bezsłodyczowy, świnkę trzeba wieczorem nakarmić i już
w tym tygodniu podpisałam nową umowę na komórkę, nastawiłam się na smartfona i wybrałam Samsunga WAVE III, ładnie w dłoni leży, a mnie najbardziej pasują Samsungi właśnie, tylko raz miałam Nokię ale nie byłam nią zachwycona i szybko wróciłam do Samsunga muszę się przyzwyczaić że dotykowy telefon jest taki "czuły" no i oczywiście nie opanowałam niektórych opcji, ale jak tu coś opanować jak instrukcja obsługi mieści się na przysłowiowym pudełku zapałek i do wszystkiego trzeba dojść intuicyjnie
teraz muszę zajrzeć na nowy jadłospis i dostosować go pod siebie i moje plany na najbliższy tydzień, a potem do was pozaglądam

21 lipca 2012 , Komentarze (13)
dzisiaj dzień ważenia, rano wstałam i po wizycie w WC waga pokazała 75,1 wypiłam szklankę wody z miodem i położyłam się jeszcze na pół godzinki, po czym jak wstałam poszłam ponownie do WC, coś tam jeszcze wyskrobałam i waga pokazała ostatecznie 74,9 kg i tyle zapodałam do ważenia wczoraj wypiłam 2 kubki yerby w obawie przed dzisiejszym ważeniem, ale nie zadziałało jak po powrocie z urlopu, chyba się już organizm przyzwyczail do jej picia i nie reaguje tak gwałtownie jak poprzednio diety się dzisiaj trzymam, teraz piję kawę z mlekiem, wycwiczyłam dzisiaj godzinkę ( po połowie brzuch i rowerek )  chociaz łatwo nie było bo nap...... ja mnie dziś uda i z lekka czuję pośladki, mam taki zestawik na uda i pośladki że jak go zrobię po raz pierwszy po jakiejś przerwie ( nie ma znaczenie czy to 3 tygodnie czy 3 miesiące ) to zawsze mam zakwasy pewnie dlatego że jedno ćwiczenie w zestawie jest do wykonania 20 powtórzeń na jedną nogę a ja zawsze je robię 3 * 20 powtórzeń na jedną nogę, ale nie mam zamiaru tego zmieniać, ze dwa dni i po zakwasach nie będzie śladu
wczoraj po wezwaniu specjalistów do auta i jego uruchomieniu pan mi doradził żebym się nim przejechała do Katowic i nazad, żeby akumulator się podładował, tak tez drobiłam i przy okazji w drodzepowrotnej zachaczyłam o Auchan a tam o Orsey'a, i kupiłam 3 topy ( w różnych kolorach ) i spodnie granatowe o ciekawym kroju, całośc 91 zeta topiki na lato jak znalazł a i poza sezonem letnim są w użyciu a spodnie sa z materiału który prawie się nie gniecie, sprawdzałam w sklepie ( zawsze to sprawdzam bo ja mam pracę siedzącą i po kilku godzinach spodnie mogą być mocno pogniecione, unikam takich materiałów ) a fason naprawdę ładny więc jestem z nich bardzo zadowolona, tym bardziej że materiał niby cienki ale gęsty więc i mniej gorące dni lata i na jesień czy wiosnę będą dobre,oczywiście o ile nie schudnę tyle ile chce bo wtedy zwężenie będzie konieczne no i za długie o jakieś 20-30 cm, ale to pryszcz bo poza jeansami nigdy nie kupiłam spodni dobrych na długość zawsze muszę spodnie skracać, nawet dresy

20 lipca 2012 , Komentarze (8)
witam was kochane
coś mam ostatnie dni po górkę w środę dostałam migreny, dzień do dupy, z dietą też nie bardzo bo jadłam w nielicznych chwilach kiedy mogłam z lekka funkcjonować, i nie bawiłam się w jakieś gotowanie, za to wczoraj przyszła @ a migrena jeszcze nie odeszła brzuch mnie bolał, jadłam mało chociaż nie bardzo zgodnie z rozpiską , dodatkowo umówiona byłam z Zuzia do weta na zabieg, miała usuwany kamień i kieł ( oj coś z roku na rok moja kotka ma coraz mniej ząbków ma nieustające problemy z uzębieniem i stany zapalne w obrębie pyska ), musiałam wywlec się z domu żeby ją zawieżć a potem żeby ją odebrać, popołudnie spędziłyśmy obie w łóżku, ona mnie grzała a ja ją głaskałam i smyrałam waga we środę pokazała poniżej 75, ale już wczoraj było 75,1 a dzisiaj nawet 75,2, ale chyba i tak nie mam co narzekać na wagę skoro @
groupona chciałam aktywować we środę ale się nie udało, poniewaz dzisiaj czuję się już lepiej myślałam że dzisiaj pojadę do klubu, ale auto mi się zepsuło, musiałam wezwać specjalistę, okazalo się że akumulator się rozładował bo wczoraj zostawiłam auto na światłach jak wróciłam od weta dzisiaj do południa poćwiczyłam godzinę a jak się okazało że auto nie odpaliło i nie dojadę do klubu to poćwiczyłam jeszcze godzinkę, jutro też do klubu nie pojadę bo akumulator się ładuje a kolega będzie go mógł wsadzić do auta dopiero jutro wieczorem  dodatkowo z okazji @ obsypało mnie ropnymi pryszczami w strefie T i to mnie już chyba dobiło  świnka w środę i wczoraj głodowała, dopiero dzisiaj dostała swoją działkę 
i tym optymistycznym akcentem was żegnam i do zobaczenia jutro

17 lipca 2012 , Komentarze (20)
dzisiaj wpadka na całej linii, ponieważ wczoraj się nie wyspałam to na wszelki wypadek rozwinęłam rolety, żeby mnie słońce za wczesnie nie wybudziło, efekt taki że wstałąm przed 10 ledwo się odrobiłam pojechałam na depilację, spotkanie z koleżanką musiałam odwołac z braku czasu, zaraz po depilacji podjechałam do mlekomatu, po świeżutkie wiejskie mleko, a że nie miałam tyle drobnych ( automat nie zwraca a chciałam aż 3 litry, 1 dla mnie do owsianki, 2 dla mnie na kwaśne mleko a 3 dla taty ) musiałm iśc rozmienić, w pobliżu tylko piekarnia, przy czym jak weszłąm to się okazało że to bardziej cukiernia bo pieczywa trochę, ale ciast, tortów, ciasteczek, drożdżówek tyle że nie wiadomo gdzie oczy podziać a pachniało bosko poprostu ale kupiłąm tylko chlebek na zaś, w mlekomacie kupiłam mleko, i w drodze do domu musiałam jeszcze wstąpić po mineralną i jogurt, obie rzeczy kupuję przeważnie w Biedronce bo dobre i tanie, ale głodna już byłam okrutnie, i kupiłam loda tak więc mój obiad dzisiaj to magnum, a w domu jeszcze ćwierć kilo malin i 1 kromeczka chleba z polędwicą, reszta jadłospisu bez zmian, w ilości kalorii się zmieszczę, ale wyrzut sumienia jest, a świnka dzisiaj głodna będzie
waga rano zapodała 75,1, więc trzyma się dobrze, az się boję jeść, że jak zjem coś więcej objętościowo to od razu na wadze przybędzie  i serio to mówię


16 lipca 2012 , Komentarze (12)
bardzo złą noc miałam, budziłam się często, raz mi było zimno a raz za gorąco, koty się rozłożyły w łóżku tak że nie umiałam ruszyć nogą ani kołdry podciągnąć, a nad ranem zaczęły mi się jakieś bzdury horrrendalne śnić, że w mieszkaniu obok mieszka Agata Buzek, i że tak kręca ni to film ni to teatr, jakiś kurdupel nieznany z twarzy to był jakiś znany polski reżyser młodego pokolenia, a potemcoś jeszcze głupszego co pamiętałam zaraz po przebudzeniu, ale już zapomniałam waga uparcie pokazuje 75,2, strasznie ten widok cieszy moje oczy i az strach bierze że to sen który skończy się już może jutro czy pojutrze od wczoraj piję znowy yerba mate, ale piję 1 kubek, większych sensacji nie było, poza tym że chodzę do WC 3 razy dziennie i robię na miękko ale nie na luźno ( sorry jeśli kogoś zniesmaczyłam ), aż postanowiłam podzielić się herbatą ( mam luzem 1/3 opakowania 500 g, bo nie wszystko weszło do puszki ) z koleżanką, jutro się z nią widzę, ona ma problemy z zaparciami od wielu, wielu lat, mówi że nic nie pomaga, że maślanki i kefiry nic nie dały, że błonnik też nic nie dał, ale z moich obserwacji wynika że ona je zdecydowanie za mało warzyw ( a wogóle je naprawde malutko ), a żeby błonnik pomagał a nie zapierał dodatkowo to trzeba duuuuzo pić a ona raczej średnio, no to może yerba mate rozwiąże jej problem
wczoraj kupiłam olejej rokitnikowy i czekam na dostawę, przy okazji zamówiłąm orzechy piorące bo niedawno oglądałam program "pani gadżet" na tvn style gdzie było min. o orzechach piorących, że rewelacyje, że idealne dla dzieci i alergików, że octowy aromat można zagłuszyć odrobiną olejku zapachowego dodanego do płukania, że roztwór świetny własciwie do wszystkiego, do mycia blatów kuchennych, i sprzątania i nawet do podłóg dobry, a cena bardzo przystępna a orzechy wydajne, więc postanowiłam spróbować już się chyba zorientowałyście że ja lubię próbować nowe rzeczy i nowych rzeczy, zwyczajnie jestem ciekawa, a jak coś się nie sprawdzi to trudno, w końcu nie wszystko złoto .... wczoraj wieczorem zaczęłam czytać książkę z biblioteki, co prawda szybko usnęłam ale dzisiaj zaraz po przebudzeniu tez trochę poczytałam, coś bardzo w guście Chmielewskiej ale też na jej poziomie  a nie marna podróbka, tytuł "pogryziona przez wiewiórki" Katarzyny Byzia, fankom Chmielewskiej polecam
w końcu wydrukowałam z Groupona karnet na fitness ( na 2 miesiące mam w mieście obok, taki sam jak Karampuk ), i mam zamiar go uruchomić, jeszcze w tym tygodniu, jutro już nie dam rady bo pracuję popołudniu a wcześniej umówiłam się z koleżanką a potem idę na ostatni zabieg depilacji IPL-em ( nawiasem mówiąc, stwierdzam że pod pachami włoski odrastają w bardzo małej ilości a okolica bikini też jest bardziej "łyso", nie jest to pewnie koniec z depilacją , szczególnie bikini, ale kolejne kilka zabiegów zrobię sobie może jesienią albo i zimą, jak trafię kolejnego groupona ), ale środę i czwartek mam wolne, więc mam zamiar poszaleć i bardzo ładnie się pokazać w armii ćwiczących 

dzisiaj już nakarmiłam świnkę bo napewno nie zjem słodkiego, nawet mnie szczegółnie nie kusi jak waga tak ładnie współpracuje

15 lipca 2012 , Komentarze (11)
dziwne te moje odchudzanie
wczoraj się leniłam cały dzień, zjadłam więcej niż wynikało z rozpiski, i to na oko jakieś 500 kalorii więcej, a mimo to waga dzisiaj pokazała 75,2 wczoraj tylko dzięki armii ćwiczących i obowiązkowemu wpisaniu się u kasperito, wieczorem zwlokłam się z kanapy i porowerkowałam 40 minut a mimo to waga taka łaskawa
mam memu na najbliższy tydzień, posiedzę później nad nim i przystosuję go do siebie, nie chce mi się gotować codziennie co innego, no i mimo opcji wykorzystania produktów z ubiegłego tygodnia mam jak widzę prawie codziennie coś innego, muszę więc pozamieniać posiłki, tym bardziej że codziennie mam inny rodzaj pieczywa, nie kupię przecież 5-6 różnych chlebów, z których pozjadam po 1-3 kromki, niestety ja sama się stołuję więc nie miałby kto chlebów po dojadać no i generalnie jadam albo chleb żytni albo chrupki, ale ten problem załatwię tak że po prostu pomimo tego jaki chleb będzie w jadłospisie, będę jadła żytni, no chyba że w menu będzie chrupki to nie będzie konieczności zamiany potem muszę zrobić listę do zakupów na cały tydzień, nie chce mi się latac codziennie do sklepu po coś tam, tylko miękkie owoce sezonowe uzupełnię w połowie tygodnia i tyle
jedna z Vitalijek  Alianna, poleciła mi na bliznę olejek rokitnikowy, jak zaczęłam o nim czytać w necie to się zachwyciłam jego właściwościami generalnie jestem za zdrowym trybem życia i naturalnymi metodami leczenia i pielęgnacji, a już kiedyś na Wizażu jak drążyłam temat zmian trądzikowych i ropnych na twarzy i różnych formach ich leczenia to było kilka wpisów na temat świetnych właściwości regeneracyjnych rokitnika, podobno nawet spłyca blizny potrądzikowe, nawet szukałam po aptekach kremu z rokitnikiem ale nie znalazłam i z lenistwa zarzuciłam temat,ale teraz temat wrócił, jest na poważnie na tapecie i jestem na etapie wyboru najlepszego i najtańszego olejku rokitnikowego, pewnie już dzisiaj go gdzieś zamówię
a tutaj garść informacji na temat jego właściwości

Olej Rokitnikowy Syberyjski

Ananasy z Syberii:
Rokitnik (Hippophae) należy do rodziny oliwnikowatych. Odmianą najbogatszą w dobroczynne składniki jest rokitnik kruszynowy (Hippophae rhamnoides L.), rosnący na Dalekim Wschodzie, Syberii, Kaukazie, Zakaukaziu, Ukrainie, w Azji średniej. Jego jasnopomarańczowe, okrągłe owoce przypominają w smaku ananas, dlatego potocznie rokitnik nazywany jest ananasem syberyjskim. Z powodu znacznej zawartości  witamin i substancji biologicznie aktywnych  jego owoce od dawana wykorzystywane są w ludowej medycynie.

Śladami historii:
Wiedza dotycząca zastosowania rokitnika ma długie tradycje. Nasi przodkowie nie tylko wykorzystywali owoce tej rośliny w celach leczniczych, ale również chętnie je spożywali. Owoce rokitnika używane były powszechnie już w medycynie starożytnej przy nieprawidłowym działaniu żołądka, wątroby, dróg oddechowych, gośćcu oraz przy ropnych porażeniach skóry. W czasach antycznych Grecy stosowali je jako środek wzmacniający włosy. W indyjskiej i tybetańskiej medycynie owoce rokitnika wchodziły w skład wielu złożonych receptur rekomendowanych na przewód pokarmowy, zapalenia i ropnie płuc, a także krwotoki. Podczas pierwszej wojny światowej suszone owoce rokitnika stosowano w Rosji zamiast tabletek z witaminą C. W medycynie ludowej już przed wiekami dojrzałe owoce oraz wyciśnięty z nich sok zajmowały szczególne miejsce jako środek na brak apetytu a także zranienia i oparzenia słoneczne. Polecano je również do użycia wewnętrznego i zewnętrznego na wypadanie włosów, szkorbut (awitaminozę) i anemię. Wywar z liści był od dawna stosowany na Syberii i Ałtaju jako lekarstwo przy problemach reumatycznych, stanach zapalnych żołądka i przewodu pokarmowego. Suszone liście rokitnika służyły również do zaparzania aromatycznej, wielowitaminowej herbaty.
 
Skarbnica witamin:
Rokitnik jest jedną z nielicznych roślin zawierających w miąższu owoców olej tłusty oraz prawdziwe bogactwo witamin i mikroelementów. Wśród nich są witaminy z grupy B, witamina E, F, K, P, kwas foliowy, karotenoidy, czyli prowitamina A, antocyjany, flawonoidy, fosfolipidy, prowitaminę D, garbniki, cukry, kwasy organiczne oraz makro i mikroelementy takie jak żelazo, bor, mangan i inne. Chociaż w owocach rokitnika znajdują się znaczne ilości witaminy C, nie to stanowi o szczególnych właściwościach tej rośliny. Cenniejsza jest inna, rzadko spotykana zaleta - owoce rokitnika nie zawierają specyficznego enzymu askorbinazy niszczącego witaminę C i dlatego znacznie wolniej niż w przypadku innych roślin będących źródłem witaminy C ulega ona rozkładowi podczas przechowywania czy przetwarzania.
 

Kwasy tłuszczowe

Różnica między olejem z nasion a olejem z pulpy owoców rokitnika szczególnie wyraźnie widoczna jest w przypadku kwasów tłuszczowych, najważniejszych składników oleju. Olej z nasion jest bogaty w kwasy nienasycone, spośród których największy udział przypada na kwas linolowy (typu omega-6) i kwas alfa-linolenowy (typu omega-3). Pierwszy z nich stanowi ok. 30?40 proc. wszystkich kwasów tłuszczowych zawartych w oleju, natomiast drugi ? ok. 20?35 proc. Obecne są również kwasy m.in. oleinowy (13?30 proc.), palmitynowy (15?20 proc.) i stearynowy (2?5 proc.). Odmiennie przedstawia się skład oleju z pulpy, w którym dominuje kwas palmitooleinowy (typu omega-7). Olej rokitnikowy jest jednym z najważniejszych źródeł tego kwasu. Stanowi on nawet 54 proc. obecnych w oleju kwasów tłuszczowych. Kolejne miejsca zajmują: kwas palmitynowy (17?47 proc.), oleinowy (2?35 proc.) i linolowy (5?16 proc.).

Antidotum na starość:
Jeżeli chodzi o zawartość witaminy E rokitnik przewyższa prawie wszystkie rośliny owocowe i jagodowe. Pod względem ilości witaminy K1 owoce rokitnika przewyższają czarną aronię, jarzębinę pospolitą, dziką różę, czarną porzeczkę. W owocach rokitnika stwierdzono obecność kumaryn, substancji aktywnych biologicznie, posiadających zdolność zapobiegania powstawaniu zatorów w naczyniach krwionośnych. Znaleziono również kwasy trój terpenowe: ursolowy i oleinolowy, charakteryzujące się, przede wszystkim, działaniem przeciwzapalnym, wzmacniającym, wspomagającym gojenie ran oraz obniżającym ciśnienie. Zaobserwowano również obecność alkaloidu serotoniny, uważanej powszechnie za hormon młodości z racji swych zdolności opóźniania procesów starzenia się organizmu. Zawarte w rokitniku kwasy organiczne: jabłkowy, winny, szczawiowy, bursztynowy, zapobiegają i osłabiają toksyczny wpływ lekarstw i promieni rentgenowskich na organizm człowieka.
 
Odbudowa zdrowia:
Jednym z najważniejszych aspektów działania oleju rokitnikowego jest jego zdolność do stymulowania procesów regeneracji. Olej rokitnikowy jest doskonałym środkiem wspomagającym układ pokarmowy. Łagodzi mdłości, wymioty, niestrawność, bóle brzucha i zgagę. Rosyjscy naukowcy dowiedli, że olej rokitnikowy ma pozytywny wpływ na proces regeneracji błony śluzowej oraz strun głosowych, przełyku i krtani. Właściwości regenerujące oleju rokitnikowego w przypadku oparzeń i odmrożeń zostały przez nich potwierdzone klinicznie już w 1958 roku. Olej rokitnikowy okazał  się skuteczny jako środek regenerujący przy oparzeniach skóry wywołanych promieniowaniem. Zaobserwowano również, że posiada właściwości uśmierzające ból. Przyjmowany wewnętrznie podnosi odporność organizmu oraz uzupełnia niedobory witamin i minerałów. Jest znanym i cenionym naturalnym kosmetykiem używanym do pielęgnacji skóry i włosów.
 
Olej Rokitnikowy wykazuje działanie:
- regenerujące
- antyutleniające
- przeciwobrzękowe
- bakteriobójcze
- antymutagenowe


Wskazania do stosowania Oleju Rokitnikowego:

Szczególnie wskazany dla wzmocnienia prawidłowego działania:
- żołądka
- dwunastnicy
- jelita grubego
- narządów rodnych
- sutków u kobiet karmiących
- błon śluzowych
- układu krążenia

Polecany uzupełniająco przy:
- niedoborze witamin
- problemach skóry(oparzenia, odmrożenia,odleżyny) i włosów


Sposoby stosowania Oleju Rokitnikowego:
Wewnętrznie:
Pić od 2,5 kropli do 10 ml dziennie podczas posiłku. Przyjmować bezpośrednio lub dodać do jogurtu lub kefiru.
Zewnętrznie:
- smarować miejsca zmienione chorobowo
- płukać jamę ustną i gardło
- sporządzać kompresy
- stosować jako składnik maseczek na skórę i włosy
- stosować jako składnik lewatyw (1 łyżeczka na 0,5 litra przegotowanej wody)
- mieszać z kremami, balsamami lub oliwką


po powrocie wczoraj do domu udało mi się jeszcze porowerkiwać 45 minut i poćwiczyć 30 minut, i świnka została nakarmiona też

13 lipca 2012 , Komentarze (8)
dzisiaj samopoczucie fizyczne ok, dziękuję za słowa otuchy kochane mam taką cichą nadzieję że wczorajszy zabieg przełoży się choć troszeczkę na stan mojej skóry, jednak taki mięśniak to nieco zaburza gospodarkę hormonalną i może teraz wykwitów będzie mniej i rzadziej
co do yerba mate smakuje jak zaparzone siano, pomimo że kupiłam smakową jabłkową smak nieciekawy, ale do wszystkiego się idzie przyzwyczaić, pamiętam jak kilkanaście lat temu zaczęłam pić zieloną to długo mi smakowała jak błotko, az w końcu się przyzwyczaiłam kupiłam tu ( po wcześniejszym buszowaniu po necie w poszukiwaniu oryginału przystępnego cenowo ) : http://www.yerbamarket.com/product-pol-2403-CBSe-Silueta-Yerba-Mate.html
dzisiaj dzień dietowo ok, trzymam się rozpiski, chociaż zjedzenie 390 g marchewki w formie jednej przekąski to moim zdaniem wyczyn nie lada z ruchu było dzisiaj trochę rowerka, słodyczy zero więc po powrocie do domu nakarmię świnkę, waga dzisiaj pokazała 75,7 aż ciekawa jestem co jutro będę mogła wpisać w ramach cotygodniowego ważenia
wczoraj sie zdecydowałam i zakupiłam w aptece internetowej silkyderm polskiej firmy UNIA, za 78 zeta, teraz czekam na przesyłkę, a  potem zacznę smarowac nie tylko świeżą bliznę ale też tę na kolanie z wiosennego stłuczenia i taką starą z dzieciństwa która mi kilka lat temu częściowo zczerwieniała a jest centralnie na łydce chciałabym żeby te 2 starsze blinzy zbladły bo samych blizn się już nie pozbędę, chyba że laserowo
dzisiaj przyjechał pan od likwodacji szkód z AC, bo chyba wam nie pisałam ale po powrocie z urlopu na parkingu sprzeżonym czekała na nas niemiła niespodzianka, przeszedł lokalny grad i nam powgniatał karoserię w kilku miejscach, szkodę zgłosiłam w niedzielę , dzisiaj był pan, jednak co specjalista to specjalista bo fachowym okiem doliczył się kilkudziesięciu wgnieceń, podczas gdy my zwróciliśmy uwagę tylko na te większe na dachu i klapie bagażnika, jestem super zadowolona bo bezproblemowo a wycena szkody zacna bo pan wycenił na prawie 4000 szkodę, teraz się najczęściej takie szkody likwiduje magnesem i koszt rzeczywisty naprawy powinien być niższy co najmniej o kilkaset złotych, poza tym pan doradził żeby z usuwaniem szkody poczekać bo teraz ze względu na ilość szkód z gradobicia warsztaty które się nimi zajmują, zwyczajnie wykorzystują koniunkturę i zawyżają ceny, poza tym warto poszukać kogoś z dobrą opinią, bo wiele warsztatów kupiło na zachodzie sam sprzęt ale już zaoszczędziło na przeszkoleniu personelu, i ci teraz nabywają umiejętności ćwicząc na klientach no dokładnie tego można się spodziewać po nas, polakach


12 lipca 2012 , Komentarze (9)
dzisiaj krótko
samopoczucie kiepskie bo miałam dzisiaj zabieg łyżeczkowania macicy, źle się czuję nie wiem czy z powodu zabiegu, czy narkozy czy nawracającej biegunki co do biegunki mam pomysł, dzisiaj zrodziła się myśl że może to nie nawrót zemsty faraona tylko picia Yerba mate, któras z Vitalijek wpisała mi w kometarzu na ten temat że ją po yerbie gania do wc, może i u mnie jest podobnie od powrotu z urlopu pijam 2-3 kubki, ale nie codziennie, jak sobie z rana nie zaparzę to potem już tego nie robię, postanowiłam póki co ją odstawić na tydzień, a potem wdrażać ją powoli, zacznę od kubka i zobaczę co się będzie działo
poczytałam dzisiaj trochę o środkach silikonowych na blizny, ceny są różne, ale chyba się zdecyduję na silkyderm, to polska wersja dermatixu który ma bardzo dobre opinie ale tez kosztuje od 130 do 180 zeta za tubkę 15g podczas gdy silkyder kosztuje 75-85 zeta również za 15 g, może bym się zdecydowała na coś taniego typu cepan czy contractubex ale podobno silkyderm działa tez na stare blizny, a mam takie 2 które bym z chęcią wybieliła i wygładziła więc chyba się zdecyduję
z powodu samopoczucia ćwiczeń dzisiaj nie było, ale świnka nakarmiona, poza tym ponieważ do zabiegu musiałm być na czczo a do domu wróciłam dopiero koło południa, moje dzisiejsze menu zostało zaburzone, ale jutro mam zamiar w końcu trzymac się rozpisanej diety co do litery powiem wam tylko że w niedzielę rano waga pokazała 78,4, ale na potrzeby diety podałam 78 bo założyłam że te 400 g to woda w opuchniętych nogach, a dzisiaj waga pokazała 76,2 a do ważenia cotygodniowego mam jeszcze 2 dni     ( bo w sobotę będzie oficjalna zmiana paska ), to napewno zaleta częstych wizyt w wc z tym że nie polecam tej metody chudniecia

11 lipca 2012 , Komentarze (12)
wczoraj do wieczora biegunka się skończyła, dzisiaj już całkiem na luzie
dzisiaj jakoś wstałam rano ale śniadanie zjadłam bardzo późno, skutkiem czego poprzesuwały mi się posiłki, tak że 1/2 kolacji wypadła ;) jak się okazało źle sobie w ustawieniach diety wybrałam i na ten tydzień na obiad mam przeważnie zupe i coś na kształt drugiego dania, ale od poniedziałku obiady będą 1-daniowe ;) tak mi wygodniej, bo co prawda czasu na gotowanie mam dość, to jednak zestawy obiadowe obecne są nieco dziwne, dzisiaj miałam zupę kalafiorową z odrobiną kurczaka i klopsy z indyka w gotowanej papryce, wzięłam i zrobiłam z tego zupę z gotowanymi klopsami i już ;) a że porcja wyszła godna, to resztę mam na kolację a tak prawdę mówiąc jakoś boję się dzisiaj przesadzić z jedzeniem żeby mnie znowu nie pognało
zmobilizowałam się również do ruchu, ledwo sie czasowo wyrobiłam, ale dałam radę: rowerek 30 minut i ćwiczenia na ręce też 30 minut, zapisałam się do armii  ćwiczących i to mnie dodatkowo zmotywowało no i zaczęłam znowu dokarmiać świnkę, podjadła wczoraj i dzisiaj
podczas pobytu w Egipcie udało mi się przeciąć nogę na rafie koralowej, tak jakoś na podbiciu wzdłuż kości, już się prawie zagoiła ale trochę mnie ciągnie w miejscu po strupie, zastanawiam się czy nie kupić czegoś w aptece żeby mi się blizna nie zrobiła, kiedyś wszystko goiło się na mnie jak na psie, ale teraz już nie jest tak kolorowo, ślad po stłuczeniu kolana w kwietniu mam do dzisiaj, tzn. nie mam blizny ale skóra jest ciemniejsza, a teraz skaleczyłam się w dosyć widocznym miejscu i boje się że blizna mi zostanie polecicie mi coś taniego a skutecznego na świeże blizny