Jem, jem i jeszcze raz jem. Pracuje nieraz 12h i wtedy nie mam czasu na jedzenie. Niestety wracam do domu coś około 22 i wtedy dopiero się zaczyna. Siedzę i jem wszystko co mi wpadnie w ręce. Najwięcej słodyczy i chleba. Tragedia jak sobie z tym poradzić?