Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misskitten

kobieta, 42 lat, Gdańsk

171 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2012 , Skomentuj

Dzisiejsze menu.
Zaczęło się dobrze bo...
kromka razowa+trochę mięska kurczaka+papryka=ok 180 kal.
kromka razowa+łosoś wędzony 150 g+papryka=ok400 kal.
Ale potem już nie było tak skromnie...
canelloni z mięsem mielonym z szynki, pomidorami i pieczarkami zapiekane z serem, myślę że zjadłam porcję około 500 kal...
ale do tego wino półwytrawne -kieliszek i półsłodkie -2 kieliszki.....to nie wiem ile to kcal, ale pewnie więcej niż ten makaron:-(
no trudno...przy sobocie można...jeszcze dziś taka zamulona pogoda...chyba niskie ciśnienie było bo dwa razy kawę piłam.
No i deser był-lody śmietankowe algida z owocami, niedużo (lodów oczywiście).Więc ogólnie dziś NA BOGATO!!!!Jutro trzeba się ruszyc i już dietki przestrzegac ściślej!



To wszystko było bardzo sycące...tak ze do jutra nic już nie dam rady zjeśc!

13 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Waga niby wolno schodzi ale centymetrów ubyło.
To mnie cieszy, bo jak się cwiczy i w miarę przestrzega tej dietki to chciałoby się widziec efekty!
A ta waga jakoś się ociąga...już myślałam że nic się nie dzieje....a jednak, pomierzyłam  się i jest ok!W sumie mniej o 14 cm....to chyba dobrze.
Duża różnica w brzuchu i talii!!!A ja mam typ figury jabłko, najpierw brzuch tyje...potem resztaTo działa!Warto się pilnowac. Już nie wspomnę o paznokciach i cerze. Jest poprawa.
Dziś zaliczyłam też cwiczonka, ale w domku sama na piłce i na koniec trochę jogi. W sumie 50 minut. Jest dobrze. Weekend też planuję aktywnie, te stracone centymetry nastrajają pozytywnie!

13 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Waga drgnęła!Powoli idzie w dół. Wczoraj pusty żołądek przed snem a dziś trzymam się diety rygorystycznie i mam zamiar pocwiczyc! Jutro się zmierzę powinna byc jakaś różnica!Raczej.

12 stycznia 2012 , Skomentuj

Dziś raczej diety się trzymałam.....z małym wyjątkiem...hmmm parówka serdel na śniadanie...bardzo dietetycznie Nie ma się z czego cieszyc. Tak wyszło. Raz w roku można.
Były cwiczenia na piłce. Godzina! Była nowa instruktorka, było ok!
W weekend się zważę i pomierze. Zobaczymy.Mam nadzieję że pasek zmienię na minus!!!
Mam sporo pracy, więc w weekend zrezygnuję raczej z imprez na które mnie zapraszają znajomi. Chyba trochę trzeba się sobą zając, może jakieś filmy wypożyczymy???
Dziś zrobię sobie jeszcze jakiś fajny peeling i do łóżka, żeby się wyspac!
Dla wszystkich smutnych miłośników zwierzątek....kilka fajnych fotek



kotów....i nie tylko



taki to ma życie





10 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Dziś miałam sporo pracy.
Trochę przy komputerze ale więcej latania i załatwiania. Nieźle mnie dziś wywiało!!!
Kiedy wróciłam przed czwartą byłam zziębnięta. Na szczęście szybko podgrzałam zupkę i wskoczyłam pod kocyk. Trochę lenistwa i znów do kompa....po 18 miałam fitness, godzinę cwiczeń, między innymi z piłką. Dobrze jest pocwiczyc z innymi. Coś zawsze się można nauczyc nowego!
Kupiłam sobie taką piłkę już wcześniej, ale nie do końca wiedziałam jak jej używac (ja głównie do rozciągania do tej pory-gdy plecki bolały).
Dietka ok! Upiekłam dziś pałki kurczaka, prawie nie dałam tłuszczu, a z przypraw jedynie sól, pieprz i paprykę...denerwują mnie te gotowe mieszanki do marynowania, w sumie nie wiadomo do końca co w nich jest.
Więc na kolację było mięsko z kurczaka, sałata lodowa z papryką, kukurydzą, czerwoną cebulką, pestkami dyni, z dodatkiem oliwy i octu balsamicznego.Pycha! I do tego na próbę wzięłam dziś kuskus.


Jestem w szoku jak to się szybko robi. 5 minut i gotowe. Wystarczy wrzątek i sól. Smakuje dobrze! Nie ma wiele kalorii i jest zdrowa, zawiera błonnik, witaminy i mikroelementy! Cieszę się że ja kupiłam
Ta dieta ma same plusy

10 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Dzień 9 szybko minął! Trzymałam się diety, na koniec zgrzeszyłam dwoma drinkami!
Jutro to odpokutuję Z wielką radością pójdę pocwiczyc. Nie mogę powiedziec że przez weekend nie miałam ruchu... ale trzymanie się diety na wyjeździe, gdy czas spędza się ze znajomymi, je się w restauracjach i pije drinki nie ma z dietą nic wspólnego. No i strasznie nie lubię byc niewyspana. To jest najgorsze w tym wszystkim.
Jutro nie muszę z rana się zrywac ale i tak pora już na mnie.
Dziś wieczorem robiłam pierogi...ja dużo nie zjadłam ale M. sporo wciągnął
Taki facet to ma życie....je co chce i dalej wygląda super!!!!!
JUTRO!!!!SOK ZE  ŚWIEŻEGO GREJFRUTA PRZED FITNESEM KONIECZNIE!!!

5 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj nie miałam czasu na nic a wieczorem miałam gości. Diety się trzymałam....moża z wyjątkiem czerwonego wina. Mam @. Dziś bardzo boli mnie brzuch więc po śniadaniu łyknęłam  tabletkę. Nie wiem czy pójdę dziś pocwiczyc. Może byc ciężko:-(
Waga pozytywnie mnie zaskoczyła: 84,50 kg!!!!Ok!

3 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Po powrocie z body ball padam, zaraz się kładę.
Cwiczenia nie były hardcorowe ale dziś jest jakiś apatyczny dzień!
Dieta ok!Jestem z siebie zadowolona.
Od wczoraj popijam czerwoną herbatę, nie wiedziałam że herbatka może miec tyle
składników mineralnych!!!Pysznie!

2 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Waga się utrzymuje ale mam nadzieję że jutro będzie mniej
Dziś dietka ok, ale cwiczeń nie miałam czasu zrobic.
Jutro idę na body ball, więc godzinkę ruchu zaliczę.
Dziś był szoping - 3 godziny latania po mieście....w deszczu!!!Trochę kalorii spaliłam
No i nowe rzeczy kupiłam. Głównie dodatki - dwa szale, torebka, kolczyki, ale również nowe dresy z c&a i koszulka, żeby się zachęcic do ruchu!
Nie muszę chyba mówic że wszystko z promocji
Te promocje mnie kiedyś wykończą!!!

1 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Nowy rok zaczął się dobrze. Nie było wczoraj imprezy, wieczór spokojnie spędzony w miłym towarzystwie, z kieliszkiem białego wina. Może trochę nudnawo...ale inaczej niż zawsze.
Kaca nie byłoto mnie cieszy bo byłam w formie żeby pocwiczyc.
45 minut, z naciskiem na brzuch, który jest moim największym problemem.
Dieta: jem mniej i wybieram produkty.
Dziś był chlebek razowy ze słonecznikiem+szyneczka, jajko, trochę łososia, jabłko,dużo wody.
No i śliwki w czekoladzie dwie...przed południem do kawy...bo pogoda muliła strasznie a mi mimo tego że się wyspałam brakowało werwy:(
ale po cwiczeniach wróciła energia!