Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monica31

kobieta, 44 lat, Poznań

164 cm, 65.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

wczoraj zjadłam:

-2ciastka owsiane

-serek wiejski i 2 kromki chleba

-jugurt naturalny z płatkami crunchy

- 3 kawy (w tym jedna lathe która ma 102kcal)

-spagetti

W końcu wczoraj się zmobilizowałam i było 35min basenu i 40 albo 60przysiadów (już nie pamiętam).

Dzisiaj zjadłam:

-2małe kawałki ciasta

-bułka z sałatą, serem, pomidorem

-kawa lathe

Strasznie się objadłam bułką... do tej pory było tylko 20przysiadów.

Miłego dnia:)

14 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

wczoraj zjadłam:

-2ciastka owsiane

-bułka pełnoziarnista z serem, sałata, rzodkiewką + sałatka z sałaty, papryki, rzodkiewki, pomidora.

-3kawy (w tym jedna lathe z mlekiem i cholera wie z czym jeszcze- koleżanka robiła;) ),

--ciastko owsiane i kawałek sernika

Chyba więcej nic nie jadłam ale już nie pamiętam. Dzisiaj z ciekawości weszłam na wagę, bo ostatnio nie wchodziłam bo miałam @. I ta piękna szklana zatrzymała się na 64,0kg:) jupiiii :)

Szkoda tylko, że ćwiczeń jest bardzo mało: wczoraj tylko 20przysiadów. Mam mnostwo pracy i stresu w pracy... Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie ok i zacznę spokojnie sezon urlopowy;) 

Dzisiaj mija 5 miesięcy jak nie ma z nami Marysi. Bardzo mi jej brakuje :( Bardzo ją kochałam i nadal kocham... i tęsknie za nią... Jak kupiłam buty to przez cały czas przeżywałam, że nie mogę jej ich pokazać.... eh dlaczego odchodzą od nas osoby, które kochamy?? :( dobra kończę ten temat bo płaczę w pracy...

Miłego dnia :)))

12 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

dzisiaj zjadlam:

-serek wiejski z sucha bulka pelnoziarnista

-kawaleczek tarty porowej (wiekszosc dalam kolezance) i surowka marchwiowa

-jogurt waniliowy0% - 152kcal

-zupa szparagowa zaciagana

mysle ze ilosciowo bylo w sam raz. Zrobilam jedynie 40przysiadow, potem pojechalysmy z mama na cmentarz do Marysi (moja babcia) wymienic jej konwalie. Nawet nie wiecie jak bardzo za nia tesknie:(((((( A potem odbilo nam i pojechalysmy na zakupy i kupilam 3pary butow ;) Jak Marysia byla z nami, to zawsze pokazywalam jej zakupy. Za kazdym razem mowila mi: "znowu buty kupilas? przeciez masz ich mnostwo!" a teraz juz jej nie pokaze... tesknie za nia, bo tak na prawde to byla bardziej moja przyjaciolka:) 

No nic, wyzalilam sie wiec lece spac..

Dobrej nocy:)

11 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

jakos czas mi tak leci ze szkoda gadac. Myslalam ze bede miala weekend i troche zrobiedla siebie a tu nic :( W sobote sprzatanie, zakupy, robienie obiadu itd i okazalo sie,ze non stop cos robilam a tu nagle zrobila sie 21. Dopiero o tej godzinie zaczelam odpoczywac tj zrobilismy grilla. 

Zjadlam:

-platki crunchy z mlekiem 3,2%

-2 kawalki tarty porowej (znowu zrobilam)

-szaszlyk i mala kielbaska z grilla.

Ilosciowo to moze nie jest zbyt duzo ale kcal az nadto. Poza tym opijalismy zdany egzamin Mlodego i wypilam 3kieliszki wina i 2radlery. Tak wiec kalorii bylo az nadto. No i grilla jedlismy dopiero ok 21:30 bo dopiero wtedy mielismy czas, a staram sie jesc max do 19.

Wczoraj natomiast tez byla akcja bo pomagalam znajomej w obsludze komunii wiec caly czas bieganie i 0 czasu dla siebie.

a zjadlam:

-platki ryzowe z kaszka manna i mleko 3,2%

-1 nuggets, 1 x zraz

-2,5 kawalka placka

-troche frytek i surowka marchewkowa (to bylo ok 20 wiec tez pozno).

Wieczorem odrazu po komunii odbieralam rodzicow bo przyjechali z wakacji, zjedlismy kolacje, pojechalismy na wybory i zrobila sie 21. Potem jeszcze upieklam ciasto dla taty bo podczas wyjazdu mial imieniny, dlatego goscie przyszli do niego dzisiaj. Ostatecznie uporalam sie ze wszystkim po 23. 

Dzisiaj zjadlam: 

-bulka dyniowa z salata, pomidorem , rzodkiewka

-pol cordon blue i surowka marchewkowa

-lod w czekoladzie

-2ciatka owsiane

A ze po pracy bylam na kursie to znowu nic nie pocwiczylam. Zauwazylam ze skakanki nie mialam od ok 01.05 w rekach, nie mowie juz o innych sportach. To jest jakas porazka. 

W weekend mialo byc wazenie ale nie bylo bo byl okres wiec sobie darowalam.. 

Mam tylko nadzieje, ze nie bede odpuszczac teraz diety. Prosze dajcie mi porzadnego kopa, bo to nie wyglada zbyt ciekawie. Mam wrazenie, ze sie tlumacze, ze nie ruszam dupy.... 

Trzymajcie kciuki by wytrwac i miec idealna sylwetke :)

Jesli chodzi o Niego, to raczej nie jestem w Nim zakochana. To pewnie brak faceta i zauroczenie powoduje, ze sie na nim koncentruje;) On tez raczej nie ma nic do mnie. Poza tym nie pisalam o tym wczesniej ale wszystko to sie zaczelo przed Swietami Wielkanocnymi kiedy to bylismy razem na imprezie firmowej (bez Szefa :) ) i przetanczylam z Nim cala noc.. Podobno super razem wygladalismy ale wtedy tez On powiedzial, ze "nie moze bo przeciez razem pracujemy" (cokolwiek to mialo znaczyc), a ze ja tego nie skomentowalam do teraz, staram sie trzymac tego... Nie zawsze mi wychodzi, ale staram sie.. ;) Moze mi przejdzie, bo mam wrazenie, ze On niedlugo wyjedzie (urodzil sie i wychowal w Australii, w Pl jest od ok roku), wiec lepiej sie nie wkrecac..

Milego wieczorku:)

8 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

ja chyba glupieje heheh Z jednej strony wiem, ze On to nie facet dla mnie (za duzo imprez, za duzo alkoholu itd), a z drugiej co jakis czas cos sie wlacza i przez caly o nim mysle.. 

Dzisiaj rozmawialismy o wyjazdach. W sumie to on zaczal opowiadac o Barcelonie:) Tutaj musze dodac, ze strzeglam sie jak ognia, ale jak bylam na delegacji napisalam do niego pierwszego msma ze zdjeciem jakiegos klubu i z pytaniem gdzie jest, bo w samolocie nie mialam do kogo sie przytulic a zwiedzanie miasta bez niego to kiepska sprawa...  Dzisiaj nawiazujac do mojej delegacji opowiadal o swoim wyjezdzie do Barcelony (opowiesci jak na mnie troche zbyt hardcorowe), i tak zeszlo na to, ze opowiadalismy sobie o wyjazdach, ja uwielbiam podrozowac wiec tak sie rozgalalismy ze szok... :) Ale fajna rozmowa:) 

Jak przyjechalam przywiozlam mu karte z Barcy na ktorej napisalam po hiszp, ze nastepnym razem chcialabym pojechac do Barcelony z nim. Dalam mu ja i sie smialam, ze ma sobie przetlumaczyc :) tlumaczyl w googlach:)

Najgorsze jest to, ze siedze sobie w domu i czytam Was a tu nagle sms od Niego z pytaniem "jutro do hiszpani?" Wiec mu odpowiedzialam jak on mi kiedys ze z nim zawsze ;) no i zaczela sie goraca linia bo w czerwcu ja mam delegacje z kolega do frankfurtu a On z kolezanka do londynu. Napisal mi, ze jesli chce sie zamienic to pogada z Szefem bym poleciala do londynu (bo ja w biurze zartowalam ze ja tez polece do londynu). Napisalam mu, ze chcialam jechac do londynu bo chcialam przy okazji odwiedzic mojego chrzesniaka. A on ze w takim razie zamieni sie. Ja, ze nie bo skoro nie byl jeszcze w londynie to najwyzszy czas by tam poleciec:) Poza tym chcialam odwiedzic chrzesniaka, ale wczesniej pojsc z kolezanka na zakupy a z nim na impreze;)  Jego stwierdzienie ze umowi sie ze mna na wyjazd poza praca mnie rozbraja..

Znajac siebie to nie bede mogla spac w nocy... mam wrazenie, ze zachowuje sie jak mala dziewczynka...

milej nocy:)

8 maja 2015 , Skomentuj

hej

na wyjeździe zjadłam:

Wtorek:

-bułka z kiełbaską, pomidorem, rzodkiewką,

- sałatka owocowa

- sałatka (kawalek avocado, pomidora, mozzarelli) + purre ziemniaczane i mięsko w sosie + 2 gałki lodów waniliowych

- pół pizzy z kurczakiem i serem gorgonzola

Środa:

- kanapka z serem, szynka, + croissant +ciastko

-wafle ryżowe (nie pamiętam ile)

-hot dog duzy na orlenie

Chyba nic więcej nie jadłam.

Czwartek:

-jogurt pitny 0%

- salatka, ser biały, pomidor, rzodkiewka, kawałek bułki pełnoziarnistej

-sałatka owocowa

-reszta bułki na sucho

-kotlet z kurczaka, 1ziemniak, szparagi

-kawalek sernika (tego to w sumie to już nie powinnam jeść, bo za dużo, poza tym jadłam go ok 21h, a staram się jeść max do 19).


Piątek:

-sałatka owocowa, 1szt muffinek

-bułka z sałata, serem białym, pomidorem, rzodkiewką

-sałatka owocowa

-sałatka owocowa

Już nie mogę patrzeć na sałatkę owocową ale zmęczyłam ją ;)

Pozdrawiam

5 maja 2015 , Komentarze (3)

hej

wczoraj zjadlam:
-bialy serek z rzodkiewka i bulke pelnoziarnista z salata, szynka i pomidorem
-ryz z kurczakiem curry z mleczkiem kokosowym
-salatka owocowa
-2 kawalki placka
-3kieliszki wina

Sportu 0 z racji tego, ze byli goscie.

Dzisiaj zjadlam:
-mleko z bulka pelnoziarnista
-bulka z bialym serem pomidorem i rzodkiewka
-salatka owocowa
-kurczak curry z ryzem (troche zostalo od wczoraj)
-2male kawalki placka

0 sportu bo kurs.

Jutro sportu tez nie bedzie bo lece w delegacje do Barcelony na jeden dzien.

Waga pokazala masakre czyli 0,6kg wicej ale co sie dziwic jak prawie nic nie cwiczylam. Prosze o wsparcie bo cos zaczynam odpuszczac :(

Milej nocy.

Pozdrawiam

3 maja 2015 , Komentarze (3)

hej,

dzisiaj nie bylo cwiczen. Nie wiem co sie dzieje czy to przemeczenie czy jakis wirus ale masakrycznie sie dzis czuje. Bylam z bratowa w Ikei po materac dla Malego, potem wskoczylysmy jeszcze do Smyka i tam prawie zemdlalam. Szybko dalam jej zakupy i po omacku wychodzilam ze sklepu bo juz praktycznie nic nie widzialam. Na dworze zrobilo mi sie troche lepiej ale jeszcze czulam taka kluche w zoladku. Pojechalysmy do bratanka do szpitala (jest tam juz tydzien bo mial operacje). Wczesniej obiecalam ze pomoge Bratowej w polnowaniu Malego, ale modlilam sie zeby to nie wrocilo i zastanawialam sie co zrobic.. Na szczescie brat mi kupil jogurt i jakos troche mi przeszlo, choc przez caly dzien czuje sie fatalnie...

Zjadlam:

-platki crunchy z mlekiem 3,2%

-jogurt pitny truskawkowy (302kcal)

-2kawalki ryby z octu, z bulka pelnoziarnista i widelec salatki warzywnej.

Milej nocy. 

Pozdrawiam

2 maja 2015 , Komentarze (1)

hej

wczoraj zrobilam tylko 140 przysiadow.. Na nic innego nie mialam czasu. 

Z jedzeniem do godz 15 bylo ok a potem byla imprezka wiec wpadlo troche tego:

-omlet z 3jaj

-platki crunchy z mlekiem 3,2%

-troszke salatki owocowej, 1,5 malych kawalkow placka

-pol kielbaski, kawalek ryby po japonsku, kawaleczek kotleta drobiowego i surowki

-kieliszek wina

Mam nadzieje, ze milo spedzacie weekend majowy. Ja mam tak skopany, ze chcialabym by sie juz skonczyl :( Przez caly czas wisze na telefonie bo mam akcje w pracy.... plakac mi sie chce... Dzisiaj od 1:30 nie spie. O 3 rozmawialam juz z chlopakami. Od 5 non stop wysylam smsy do kolezanki (ktora jeszcze bardziej cieszy sie z tego weekendu), od 6:30 juz wisze na telefonie.

Zrobilam juz pomiary,bo dzisiaj mial byc ten dzien, ale... kliknelam cos nie tak i mi ich nie zapisalo wiec mam w tylku i zrobie je jutro, mam nadzieje, na spokojnie. Nie mniej waga pokazala cos ok 65,7 (chyba tyle bo w stresie juz nie pamietam) i to nie jest pocieszajace :( Zobaczymy jutro. 

Milego dnia.

Pozdrawiam

30 kwietnia 2015 , Skomentuj

hej

oczywiscie tak sie rozpedzilam piszac poprzedni wpis, ze teraz sama oczy przecieralam widzac, ze zrobilam 1000przysiadow hehehe Bylo ich 100 a nie 1000. Do teraz doszlam do liczby 180 i to jest sukces. Niestety nic wiecej nie udalo mi sie zrobic bo caly czas cos. 

Oprocz tego co pisalam wczesniej zjadlam jeszcze piers z kurczaka z rosolu;) 

Dzisiaj mialam zrobic pomiary ale juz od jakiegos czasu myslalam o przeniesieniu terminu wazenia na sobote. Nie powiem korcilo mnie, by sie zwazyc,by zobaczyc porazke bo w tym tygodniu z cwiczeniami bylo kiepsko.... No ale rano jak wstalam to musialam leciec do US przed praca wiec nie za bardzo byl na to czas. Jutro pewnie tez go nie bedzie bo zawoze rodzicow na dworzec. Jada na wakacje wiec chatka bedzie wolna ;)) 

Powiedzcie jak to jest, w weekend przymierzalam koszule, bo chcialam sobie kupic koszule w krate i rozmiar 42 byl mi lekko obcisly wiec jej nie kupilam. Dzisiaj przymierzalam cioci kurtke i zmiescilam sie w rozmiar M:) Kurtka byla niemiecka wiec rozmiarowo pewnie jak nasza L... Nie mniej milo bylo zobaczyc, ze w cos takiego sie zmiescilam;) Faktem jest to, ze rozmiar 42 mnie nadal przeraza ;( Jakbym nie miala takiego wielkiego brzucha to byloby super. Moje cialo jest mega nieproporcjonalne. Nogi w miare,rece w miare a brzuch jak u kobiety w ciazy... :( To swiadczy tylko o jednym: trzeba brac tylek w troki :) a nie robic sobie dzien lenia... ;) 

Milego wieczoru :)

Pozdrawiam