Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2017 , Komentarze (12)

Chciałam kupić sexi ciuszek ehh...przyszło coś dziwnego..niby kolory te same ale zupełnie inaczej w tym wyglądam niż pani z fotek na allegro. Wystawiłam negatywa bo to normalnie zarobek na ludzkiej naiwności. Wyglądam w tym body jak własna ciotka, ubrała je i poszłam zbierać porzeczki w ogrodzie pfff. Na drugi dzień telefon z zapytaniem skąd taki koment...zrobiłam fotki wysłałam i wyjaśniłam mailowo. Miła pani poprosiła o usunięcie komentu a w zamian oferują sexi ciuszek gratis. Z ciekawości się zgodziłam no i przyszła śliczna sportowa sukienka dhlem. Jestem zadowolona z tej transakcji bo sukienka z przesyłką to prawie 50zł a moje body kosztowało 19. Sukienka faktycznie super i wygląda o dziwo jak ta na zdjęciach. Podsumowując wyszło pozytywnie. Buty zakupione w ccc i zwrócone nastepnego dnia na reklamacje nadal nie dotarły ale dostałam smsa że zostanie podjęta próba ich naprawy heh. Pech jakiś mnie prześladuje. Koronka zębowa którą zrobiłam sobie na 30 urodziny (tak tak jestem posiadaczką słabych zębów) również mi odpadła ale na szczęście pani dokor zacementowała mi ją tego samego dnia. Aż się boje co dalej... 

9 lipca 2017 , Komentarze (2)

Niunio został z dziadkami a my poszliśmy spotkać się ze znajomymi. Na początek zjadłam chłodnik...I to chyba pierwszy raz w życiu. Mama nigdy nam nie robiła czegoś takiego ale ja chyba zacznę robić  bo smakował mi megaśnie. Potem zaliczyliśmy włoską knajpe i zjadłam fajną cieniutką pizze. Lubię ten lokal bo jedzenie obłędne, Gessler byłaby zadowolona. Waga sie utrzymała mimo piwa wina i obżarstwa i prawie piaskowa bo 57,2kg. Dziś dzień zaczynam od jajeczniczki niedzielnej a potem zobaczymy. Dopadł mnie katarek no i zdycha trochę ale idziemy dziś na pokaz strongman ehh niech móc będzie ze mną.

7 lipca 2017 , Komentarze (6)

Ja nie wiem albo mi odbija albo mojemu chłopu...ile razy moźna sie ścinać ile razy o jakies głupoty zaczynac klótnie....nie wiem, nie mam juz sily i ochoty na nic. Płakać mi się tylko chce i tyle. Beznadzieja jakaś mnie dopadła no ale przeżyjemy ...to nic

3 lipca 2017 , Komentarze (1)

pokutuje hehe nagrzeszyłam trochę w weekend ale na szczęście nie był to długi weekend więc waga 57,6kg uff jak ja sie cieszyłam ze nie zobaczyłam z rana 58kg z przodu. Dziś dzień aktywny ale wpadło ciacho bo urodziny mamy a wczoraj z małym na sali zabaw wpadł tort bo byliśmy na urodzinach u 3latki. Dziś mąż walczy z apetytem a u mnie okres w pełni ale jakoś daje radę i nie mam napadów głodu. Wybieramy się do krynicy pod koniec sierpnia. Czy ktoś ma może do polecenia jakieś fajne miejsce na nocleg w krynicy morskiej??będę wdzięczna. Obkupiłam dziś trochę synia już pod tym kątem a sobie może jutro coś upoluje jak pogoda pozwoli. Chce już ponarzekać na upał a nie na deszcze.

28 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Nie wiem kiedy jak i gdzie ale dziś szok!! 57,1kg!!. Myślałam że waga świruje ale cm też w dół.Biust się trzyma więc się cieszę a talia już pięknie leci. Myślę jednak że waga nie jest tak istotną jak cm. Teraz chce skupić się na udach, zapisze się na tego konia i potrenuje. Mam naturalnie mocno umięśnione uda i trochę się boję ze Bedą jeszcze rosły od jazdy ale  zobaczymy. Na obiadek dziś wołowina z surówką z porą a na kolację placuszki cukiniowo ziemniaczane. Oby się nie rozpadły bo placuszki z cukinii są jednak trudne. Chudnijcie zdrowo kochane

27 czerwca 2017 , Komentarze (12)

No właśnie co zrobić?? Macie jakieś pomysły jak zjeść coś słodkiego ale nie zniszczyć efektów diety? Ja mam kilka swoich sposobów. Najczęściej gdy już naprawdę chce mi się słodkiego robię kubek herbaty z miodem i zjadam do niej jedno dwa ciasteczka. Często po tym ochotą na słodkie mija. Gdy jednak nie to planuje posiłki tak by coś słodkiego wpadło. Super są domowe owocowe koktajle czy serniki. Internet jest pełen przepisów jak zrobić sobie dobrze heh. Kocham kisiel z owocami i czasem poprostu zjadam taką miskę na kolację. Znalazłam też przepis na dietetyczne lody np miksujemy truskawki banany i jogurt naturalny mrozimy i gotowe. Ciągoty na słodkie niweluje też u mnie ananas. Obieram kroję na kawałki i się delektuje. A wy jakie macie Metody na słodkie głody???czy rezygnujecie całkowicie ze słodyczy?? Wkońcu małe co nieco nie zaszkodzi a człowiek na diecie też ma prawo na chwilę przyjemności by wynagrodzić sobie trudy dietowania

27 czerwca 2017 , Komentarze (4)

9dni zajęło mi wrócenie do paska...szoook. oby juz lepiej szło i nie było tak ogromnych wpadek jedzeniowych. W weekend tez troche pogrzeszyliśmy ale z głową tym razem uff. Mąż ćwiczy jak szalony miesa grilluje i cudnie chudnie. Z ponad 100kg zszedł już do 90kg. Nawet już mu powiedziałam żeby zwolnił bo zawsze był mocno umięśnione ale teraz to już maleje w oczach. Muszę dziś lecieć do ccc bo moje Nowe buty rozpadły się po 30metrach hehe oczywiście paragon wyrzucilam więc muszę drukować wyciąg i dopiero jechać. Na strychu zadomowilo nam się jakieś obce życie. Buszuje jak gasimy światło w pokoju aż słychać z kanapy a że mieszkamy nad jeziorkiem to zapewne jakiś szczur. Pogoniłam męża i trutke wyłożył brr. Niecierpie takich sytuacji. Syna do fryzjera zapisałam na piątek a w niedzielę idziemy na urodziny do 3latki...aa i jeszcze muszę zadzwonić do kobiety od koni czy jakiś strój muszę sobie zorganizowac na tą pierwszą lecje

25 czerwca 2017 , Komentarze (1)

Dzień jakiś śpiący i do niczego...wczoraj zostawiliśmy synka z babcią i pojechaliśmy na wyprzedaże. Mąż po ostatnim jakiś nie do Poznania. Oczywiście nie przeprosił ale rozpieszczał mnie bardzo czego efektem jest nowy zegarek z croopa i kolejne sandałki z ccc heh meski moralniak rzecz pi3kna. Niestety ja jakoś nadal czuje się nie do końca dobrze z takim jego zachowaniem i trzymam się na dystans. Nie mam ochoty na żadne przytulanki itp. Nie będę się tu rozpisywać o całej sytuacji bo i tak jak zwykle bywa w małżeństwie zgrzyt jest zgrzytem posmaruje sie to rozejdzie sie po kościach. Żyć dalej trzeba i od jutra do piątku znowu troche powalcze z ciałem. Muszę zapisać synka do fryzjera i siebie na lekcję jazdy konnej, jakoś ten tydzień rozpakować żeby się nie zanudzić jak mops poruszac ale nie dać zajeździć synkowi heh. Kupiłam w moim ukochanym secondhandzie spodenki z reserved. Normalnie w szoku byłamże udało się je kupić za kilka złotych..są boskie. No nic jutro z rana ważenie rachunek sumienia i wracamy do walki

22 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Kurczaczki w panierce ogarnąć się nie mogę...tzn jedzeniowo ok ale waga dopiero dziś pokazała 58kg. 5dni żarcia w zeszłym tyg tak odbiło się na mnie że nie mogę dojść do siebie. Dziś jeszcze trzymam się dietetycznego menu a jutro dzień tatusia więc pewnie coś wpadnie. Okropnie się czuje z tym ostatnim skokiem wagi, brzuch jak balon wrrr zła jestem na siebie...i na męża bo namawiał heh. No nic grunt że jakoś to ogarniam i dziś równe 58kg a było już mocne 57 ajjj. Dziś w planie brzuch i pupa bo bikini tuż tuż potem zakupy spożywają a jak sie uda wyrwać w czasie drzemkę a to może i ciuszki. Poszukuję krótkich spodenek jeans i jest u nas taki ciucholand z markowymi rzeczami i końcówkami kolekcji więc za kilka złotych naprawdę można fajnie się ubrać. W sklepach u nas takie jeansy kosztują tyle co całe długie spodnie więc nie widzi mi się stówke dawać za letni ciuch. Ostatnio w tym sklepie kupiłam sweterek z zary za 4zł i to jeszcze z metka. Przymierzyłam tez dwie pary spodenek jedne z cheerockie drugie amisu i niestety jedne w pasie za małe drugie w idzie a szkoda bo śliczne i 1zł50gr sztuka.No nic może dziś się uda. Chłop robi przyczajówe po ostatnim...nie umie niestety przepraszać ale bez szemrania pozmywał po śniadaniu i synka butle z nocy a potem poleciał do pracy. Moralniaka chyba ma ...I dobrze

21 czerwca 2017 , Komentarze (7)

Zrobiłam sałatkę i teraz nie wiem ile ona może mieć kalorii hmm..niby wszystko zdrowe bo dałam surimi dwa jajka, paczkę ryżu, pół puszki kukurydzy, kawałek zielonego ogórka hmm ćwierć papryki czerwonej i tyle samo marynowanej. zalałam to wszystko sosem z dwóch łyżeczek majonezu i łyżeczki śmietany z czosnkiem koprem i szczypiorkiem. Nie umiem niestety podliczac kalorii ale chyba w efekcie końcowym nie zniweczy mi ta sałatka odchudzającego dnia.