Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

uwielbiam czytać, haftować, robić na drutach - czyli to co sprzyja tyciu. Ulubioną formą ruchu jest praca w ogrodzie, nienawidzę spacerów - łażenie bez celu - to nie dla mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31186
Komentarzy: 338
Założony: 12 marca 2012
Ostatni wpis: 23 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
iwa1970

kobieta, 54 lat, Wołomin

163 cm, 119.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Rano zobaczyłam kilogram mniej niż wczoraj, 3 razy stawałam na wadze, ale zawsze pokazywała to samo. Potem pojechaliśmy do stolicy i zapomniałam wziąć czegoś do przegryzienia. No i wracając już mnie mdliło z głodu więc stanęliśmy coś zjeść. Zamówiłam mięso z kebaba z surówkami. A kobita polała to sosem. Oczywiście zjadłam. A domu bulgotało mi w brzuchu aż strach. Na imprezie u Mamy też sobie nie żałował am tak więc jutro będzie zero ze spadku. Nie złamałam tylko zasady bez cukru i bez glutenu. Ale i tak będzie dobrze.

5 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Wredna małpa i tyle. Przed wczoraj było 105,00, przez trzy dni stała w miejscu, a jak wczoraj był dzień paskowy to dowaliła mi 40dkg. A dziś - z powrotem w dół 104,9. Dobrze, że przeczytałam pamiętnik odchudzania z tą dietą pewnej dziewczyny, bo bym się podłamała. Jeszcze wczoraj pokłóciłam się z M i tak za mną chodziła, żeby naw.... się słodkiego, że Jezu.... No ale wygrałam. Jutro czeka mnie kolejny sprawdzian, imieniny Mamy, do tego w lokalu. Nie wiem czy będzie coś nadającego się dla mnie. Dobrze, że to 3 faza, tam jest więcej dozwolone.

Jeszcze, żebym zebrała tyłek do ćwiczeń... 

Bo wiosna blisko, jak przypomina Azoola. Strasznie mi się ten obrazek podoba więc go papuguję :D

1 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Wczoraj skończyłam drugi tydzień na diecie przyśpieszającej metabolizm. Dziś na wadze równo 105,00. Waga na pasku jest z czwartku więc chyba nieźle - 90dkg w 4 dni.  A w sobotę było już 104,8.  W zeszłym tygodniu też tak było. Środa, czwartek duże spadki, w weekend zastój albo ciut w górę, a potem znowu w dół. Generalnie dieta jest fajna, nie głoduję, a niektóre dania chętnie wcina również rodzina. Tylko ten brak kawy.... Ale nie uległam

27 listopada 2014 , Komentarze (2)

Ja wiem, że to głównie woda. Ale spadek o 1,5 kg mimo wszystko cieszy, choć rozsądek podpowiada - za szybko. A najlepsze jest to, że nie chodzę głodna, wręcz przeciwnie czasem nie daję rady tego przejeść. Jedyne co to brakuje mi kawy, ale spróbuję wytrzymać te 4 tygodnie. Potem na pewno wrócę do niej, choć może tylko do  jednej dziennie. Brak herbat też daje się we znaki bo mięty i owocowej mam już dość. Można pić zbożówkę, ale jestem na bezglutenie więc też odpada. No i trzeba pić wg wzoru: waga : 3  : 10. U mnie wychodzi 3,5 litra. Tylko raz mi się udało osiągnąć ten wynik. 

26 listopada 2014 , Komentarze (3)

Dziś w pracy była prezentacja dla klientów. Jak zwykle po takiej imprezie została fura jedzenia z cateringu. Pięknie wyglądające kanapki, ciasta i owoce. Weszłam do kuchenki, odsunęłam tace na bok i wyłożyłam swoje dietowe jedzenie. Nawet nie skubnęłam!!! Tylko wzięłam parę kawałków szarlotki dla moich facetów. W domu też będę trenować silną wolę!!

Dziś zaczął się mój trzeci tydzień bez glutenu. 

20 listopada 2014 , Komentarze (5)

No nareszcie. Presja szwagra oraz perspektywa zobaczenia na wadze dwóch jedynek obok siebie, co byłoby moim rekordem, zagoniła mnie do roboty! W zeszłym tygodniu, po weekendzie odstawiłam wszelki gluten. Jest łatwiej niż myślałam. Bez kanapek da się żyć, spagetti z makaronem ryżowym smakuje super, a mięso do gulaszu obsmaża się bez mąki, a potem najwyżej ciut ziemniaczanej. A od poniedziałku przerabiam dietę przyśpieszającą metabolizm wg Halie Pomroy. Książkę kupiłam już dawno, czekałam na moment gdzie w planie nie ma żadnych imienin. Jest całkiem, całkiem. Pierwszy tydzień przeznaczyłam na poznanie zasad i przepisów, ale zbyt dużych odstępstw nie ma. Tylko do gimnastyki się nie zebrałam, @ i inne sprawy nie pozwoliły.Największy problem - zakaz kawy. Wczoraj dopadł mnie taki syndrom odstawienia, że nie wiedziałam jak się nazywam. Wiedziałyście, że kawa przeszkadza w odchudzaniu? Szczególnie na poranna na czczo. W ogóle polecam książkę nawet do poczytania od tak. Autorka opisuje m. innymi działanie hormonów i ich wpływ na metabolizm, warto to wiedzieć

16 listopada 2014 , Komentarze (9)

Ważę najwięcej w rodzinie. Kiedyś pisałam, że mam szwagra, który zawsze dzierżył to berło. Kiedy zaczął się odchudzać śmiałam się, że mi zagraża. Potem zmienił pracę, dieta i sport poszły w kąt więc przestałam być czujna. Aż tu parę dni temu dowiedziałam się, że przeszedł na dietę pudełkową i zgubił już 7 kg. I tak oto waży 1,5kg mniej niż ja. Tak więc noszę miano największego kluska w rodzinie. Nic tylko się pochlastać albo wziąć do roboty. Dobrze, że oprócz mnie i siostry nikt o tym nie wie...

5 listopada 2014 , Komentarze (4)

A przynajmniej taki mam zamiar. Kolejna bitwa w wojnie trzydziestoletniej...

21 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Odbicie się nie udało. W ramach urlopu pojechaliśmy do Mikołajek na 3 dni. Syn nas olał i z nami nie pojechał więc w ramach zaoszczędzonej kasy wykupiliśmy też kolacje. 3 posiłki w formie szwedzkiego bufetu muszą się odbić na wadze. Cudów nie ma. Teraz siedzę w domu i ryję w ogrodzie bo wszystko strasznie obrosło. Nie mam czasu pilnować diety, ale mam nadzieję, że to trochę pomoże.Zakwasy mam jak ...

29 lipca 2014 , Komentarze (5)

Upał mnie wykańcza, na samą myśl o wyjściu na dwór robi mi się niedobrze. Wczoraj pierwszy raz w życiu ucieszyłam się, że idę do pracy w poniedziałek na 10 godzin. Generalnie nie znoszę  tych dni bo tyle godzin przed monitorem nawet u mnie wywołuje  obrzydzenie. Z wagą odrobinę lepiej, ale do swojego rekordu dobiłam. Mam nadzieję, że to było dno, odbiję się i teraz będzie tylko w dół.