Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

:) Pragnę schudnąć, aby poczuć się lepiej, być pewną siebie i zwiększyć poczucie własnej wartości:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35602
Komentarzy: 511
Założony: 27 stycznia 2012
Ostatni wpis: 21 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malinkaa1988

kobieta, 36 lat, Kraków

167 cm, 62.20 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lipca 2012 , Komentarze (2)

Hej Kochane:)
Wyobraźcie sobie, że tak mi się zatęskniło za tą wioską, że pojechałam wczoraj znowu i dziś wróciłam:) a tak naprawdę to też tam jest bardzo dużo roboty i po prostu chciałam pomóc wujostwu:) przy okazji całodniowy aktywny wypoczynek to coś co lubię:) znowu popracowałam i spalałam zbędny tłuszczyk:)
A co tam u Was jak Wam idzie??:)

Już trzy razy ćwiczyłam z Ewą i naprawdę da się odczuć ten wysiłek, który towarzyszy tym ćwiczeniom:) Będę ćwiczyła narazie tak jak w "instrukcji" czyli trzy razy w tygodniu:) 
Buziaki:*

19 lipca 2012 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane:)

Już wróciłam:) tak naprawdę to wczoraj, ale nie miałam siły pisac:P Wcześniej też nie pisałam gdzie wyruszam:P, a byłam u rodziny na wsi:) Wiem wiem może nic szczególnego, ale ja po prostu uwielbiam takie klimaty:) cisza spokój, pełen relaks, nie trzeba oporządzać zwierząt, bo nie mają:) jedynie psy, koty:) Te trzy dni spędziłam naprawdę aktywnie, nawet sama się tego nie spodziewałam:) Z jedzeniem nie przesadzałam i z piciem alkoholu też nie:) wiadomo, że coś się tam wypiło, ale preferowałam wino, to zawsze trochę mniej kalorii:) 

Ogromną ilość czasu spędzałam na różnych pracach przy domostwie, wysiłek był niezły, ale jaki przyjemny:) Tak ogólnie podsumowując, to grabiłam trawę przez te wszystkie dni to wyszło jakieś 3-4 godziny grabienia:) moje ramiona mi za to podziękują:) do tego plewienie w ogrodzie, które też ogółem zajęło mi jakieś 4 godziny:) moje nóżki i pośladki mi podziękują:P:P:P a poza tymi mocniejszymi wysiłkami zawsze było coś do zrobienia:) Do tego łowiłam ryby przy tym też się traci trochę tłuszczyku, wiecie jak już ciągnie się rybę to adrenalinka jest:) Świetny to był czas:) tak aktywnego wypoczynku na wakacjach to chyba jeszcze nie miałam, całe dnie roboty, a wieczorem relaks, uwielbiam to:)

Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz udało mi się dorwać lipcowy numer shape i mam płytkę z ćwiczeniami z Ewą Chodakowska!!!:) jupiiii:) już myślałam, że się nie uda:) i wyobraźcie sobie, że wczoraj jak na wieczór przyjechałam to byłam taka zmęczona, ale mimo to poćwiczyłam jeszcze cały ten program z płyty:) myślałam, że padnę, zgrzałam się jak nie wiem, ale to świetne uczucie na koniec treningu bezcenne:) Przyznam się, że chciałam już kończyć jakoś przy 22 minucie, bo naprawdę ledwo dawałam radę w pewnym momencie, ale się przełamałam i udało mi się wytrwać do końca jestem z siebie dumna:)

Dobra starczy tego pisania, bo kto to będzie czytał:P Zaraz ruszam znowu poćwiczyć z Ewą:) Pozdrawiam Was i trzymam za Was kciuki:) Buziaki:)

Aktywność fizyczna:
 spacer z pieskiem 30 min.
 trening z Ewa 45 min.

14 lipca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane:)

Dziś już trzeci dzień jak udało mi się rano pobiegać:) było tego aż 12 minut hehehe:P ale zawsze to trochę więcej:) Jutro z racji tego, że niedziela to nie biegam, zawsze u mnie niedziela to był jakiś tam odpoczynek:) nie twierdzę jednak, że nie poćwiczę:)

Jutro też wybywam na trzy dni:( nie będę miała dostępu do internetu, więc nie będę miała jak poczytać Waszych pamiętników, ale nadrobię to:) Ten czas zamierzam spędzić bardzo aktywnie, a o jego rezultatach poinformuję jak wrócę:) 


Śniadanie:
bułka grahamka z plasterkiem wędliny, plasterkiem sera żółtego i pomidorem
zielona herbata
banan

II Śniadanie:
mój koktajl
ogórek zielony z działeczki
czerwona herbata

Obiad:
3 kluski na parze z jagodami (mniam:P:)

Podwieczorek:
garść ugotowanej fasolki szparagowej
czerwona herbata

Kolacja: (PO PROSTU MASAKRA DLATEGO JESTEM ZŁA:( ŻLE ROZPLANOWAŁAM DZISIAJ TO JEDZENIE I PO PROSTU RZUCIŁAM SIĘ NA NIE NA WIECZÓR:( ALE CO JA MOGĘ TERAZ MUSZĘ TO PRZEBOLEĆ, ZROBIŁAM TEŻ 20 MINUT HULA HOP I JESZCZE Z PIESKIEM PÓJDĘ NA SPACER I NA PEWNO JESZCZE POKRĘCĘ HULA HOP, COŚ TAM SPALĘ Z TEGO I PSYCHICZNIE BĘDZIE MI LŻEJ, A POD SPODEM MOJE OBRZARSTWO:( JUŻ DAWNO MI SIĘ TAK NIE ZDARZAŁO:

3 kromki chleba
kiełbasa
pomidor
zjadłam jeszcze jednego pieroga  
szklanka coli
Zle się z tym czuję, ale muszę to już zostawić za sobą, bo nie mogę o tym cały czas myśleć, wziąć to jako nauczkę i inaczej planować na następny raz.



Aktywność fizyczna:
bieganie 12 min.
spacer z psem 20 min.
sprzątanie 1 h
hula hop 5 min. + 20 min.
leg magic 1 min. +
szybki taniec 20 min.

13 lipca 2012 , Komentarze (4)

Witajcie Kochane:)

Wiem, wiem, taki niestandardowy tytuł, ale tak jakoś wyszło dlatego, że dziś na śniadanko jadłam gotowane jajka z takim właśnie płynącym żółtkiem:) uwielbiam takie, bo te tak do końca ugotowane to mnie zapychają i w buzi sucho:P A tak w ogóle to mi się wydaje, że lepiej wtedy smakują:)
Dziś rano znowu udało mi się wstać o 5:50 i pobiegać:) Cieszę się z tego bardzo, wiem, że to dopiero drugi dzień, ale jak dla mnie to już mały sukces. Pobiegałam znowu tylko 10 minut, ale już czuję, że mogłabym więcej i może jutro coś do tego dołożę:P
A jak Wam mija poranek, dzień?? Ja dzisiaj też mam zamiar poćwiczyć na Leg Magic i hula hop:) Muszę też zaznaczyć, że mam małe zakwasy na nogach i to w takich miejscach, gdzie nie pamiętam żebym miała, a może bardzo dawno:) Więc chyba ten Leg Magic coś tam działa:) A i na brzuszku czuję to hulahopowanie:) To fajnie bo znaczy, że mięśnie pracują:)
Ale się rozpisałam:P a tutaj menu, na obiadek coś z cukinii, ale jeszcze nie wiem co, pewnie jakiś przepisik z Vitalii:)

Śniadanie:
dwa gotowane jajka
dwie kromki chleba z sałatą, ogórkiem i pomidorem
zielona herbata

II Śniadanie:
mój koktajl
czerwona herbata

Obiad:
leczo z cukinii z cebulką i vegetą (tą prawdziwą:):) naprawdę smaczne polecam:)

Podwieczorek:
zupka szczawiowa

Kolacja:
serek z owocami sunmilk



Aktywność fizyczna:
bieganie 10 min.
hula hop 5 min.
spacer z pieskiem 30 min.
leg magic 2 min.

Coś troszkę mało dzisiaj tej mojej aktywności, ale może jeszcze cosik mi się dzisiaj uda poćwiczyć:)

12 lipca 2012 , Komentarze (6)

Cześć Kochane:)

Ale jestem z siebie zadowolona:) Udało mi się wstać o 5:50 i iść pobiegać:) jupiii:) najgorzej zacząć:P Fakt, że na dworze byłam 20 minut, z czego tylko 10 minut pobiegałam, ale na początek to i tak dla mnie sukces:) A Wy biegacie może?? Jak Wam idzie??

Śniadanie:
zielona herbata
2x kromka chleba z sałatą, wędliną i pomidorem

II Śniadanie:
mój koktajl (mielone w młynku siemię lniane, otręby granulowane i kozieradka:)
czerwona herbata
mały banan

Obiad:
leczo warzywne
czerwona herbata

Podwieczorek:
jagodzianka
szklanka wody z cytryną

Kolacja:
sałatka z tuńczykiem, pomidorem, ogórkiem i jajkiem:) ( przepis dorwałam oczywiście z vitalii:) naprawdę super to smakuje, jedynie zamiast sosu tego co w przepisie to dałam taki z prymatu co się z wodą i olejem rozrabia:)
czerwona herbata


Aktywność fizyczna:
bieganie 10 min.
szybki taniec 15 min.
spacer z psem 30 min.
leg magic 2 min.  
hula hop 5 min. + 10 min.= 15 min.
plewienie na działce 1h

Taniec jest super:) zgrzałam się w ciągu tych 15 minut szybkiego tańca bardziej niż podczas 30 minut aerobiku:)

11 lipca 2012 , Komentarze (2)

Oj po tym świętowaniu magistra to mi trochę czasu brakło, żeby tu zaglądnąć:P Ale już się melduję i wygrzebuję mój leg magic wycieram z kurzu i zaczynam:P nie ma co się obijać:) mam nadzieję, że tym razem wytrwam w ćwiczeniu na nim dłużej niż jak to zwykle bywało:) A Wy próbowałyście tego wynalazku??? Jakieś miłe rezultaty??



Aktywność fizyczna:
 leg magic- 5 min.
 hula hop - 40 min.
 spacer z pieskiem- 30 min.

7 lipca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie:)
Właśnie trwają przygotowania do grilla:P wiem, że dzisiaj będzie trochę grzeszków jedzeniowych, ale to w końcu grill na świętowanie mojego magistra:P więc nawet trzeba pogrzeszyć:P

Śniadanie:
 zielona herbata
 kromka chleba z wędliną, sałatą i rzodkiewką
 banan

II Śniadanie:
 koktajl (zmielone siemię lniane+zmielone otręby granulowane+kozieradka)


Może nie wygląda super i nie smakuje najlepiej, ale na dobrą pracę jelit i ładne piersi (w szczególności kozieradka) to polecam:)





6 lipca 2012 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień rozpoczął się na wysokich obrotach:) Rano wstałam zjadłam śniadanko i zabrałam się za sprzątanie:) sprzątałam jakieś 1,5 godziny, byłam wykończona, ale szczęśliwa bo tłuszczyk się topi:P Moje dzisiejsze menu:

Śniadanie (nie ma fotek, bo baterie do aparatu się ładowały:/):
zielona herbata
kromka z sałatą, pomidorem, ogórkiem i ziołami:)
jogurt pieczone jabłko z cynamonem (1/4 objętości)

II Śniadanie:
jogurt pieczone jabłko z cynamonem (1/4 objętości)
brzoskwinia
banan
czerwona herbata
Polecam Wam bardzo dobry jogurt:)

Obiad:
zielona soczewica z sałatą lodową, rzodkiewką, ogórkiem i ziołami (mniam również bardzo Wam polecam soczewicę:) a tutaj zdjątko mojego obiadku:)

Niestety nie dałam rady zjeść całości więc będzie pewnie na kolację:P

Podwieczorek:
 bułka słodka
 piwko ( nad tym ubolewam, no ale trudno:P:)

Kolacja:
 reszta z obiadku

 i ogólnie do tego wszystkiego dzisiaj to jakieś 2 l wody:)

Aktywność fizyczna:
sprzątanie (wycieranie kurzy, odkurzanie, mysie podłóg:) 1,5h
spacer z psem 0,5h
krótkie ćwiczenia rozgrzewające 10 min
 praca na działce 2h

5 lipca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie ponownie:)
Tak dawno mnie nie było, miałam strasznie dużo rzeczy na głowie, a do tego obrona (na 5:P:) i tak to jakoś wyszło. Ale powracam ze zdwojoną siłą, mam dużo energii i chęci do działania.  Wiadomo nie ograniczałam się jakoś tylko do zdrowego jedzenia bo nie miałam czasu przywiązywać do tego uwagi i mimo tego nie przytyłam:) na liczniku cały czas 59 kg :) więc mam jeszcze więcej chęci i motywacji do działania. Nadeszły wakacje, a ja na wakacjach zawsze się odchudzałam tak porządnie, ale startowałam z wagą około 65-70 kg i udawało mi się zrzucić nawet 9 kilo:) więc teraz jestem szczęśliwa, że moja wyjściowa waga to 59 kg:) i na pewno dam radę zrzucić chociaż 5 kilo:) będę niesamowicie zadowolona:) Trzymajcie kciuki i ja za Was też trzymam:)
Pozdrawiam:)

21 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Chciałam Wam napisać, że dzisiaj się ważyłam i tak naprawdę po świętach przybyło mi niewiele, bo ważę 59 kg:) Więc jestem zadowolona:)
Bo jednak od razu po świętach to człowiek był taki jakby ociężały, a tak naprawdę to była również woda, która się zebrała w organizmie przez ten czas (ja piłam dużo w święta, nie chodzi tu koniecznie o wysokoprocentowe napoje:P:)  Jakoś się trzymam, ale nie ukrywam, że bałam się zważyć, bo naprawdę myślałam że mi przybyło, a ważyłam sie dwa tygodnie temu ostatnio i dzisiaj:)
Pozdrawiam Was i trzymajcie sie:)