Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Należę do osób, którym brakuje pewności siebie. W tym momencie unikam spotkań ze znajomymi gdyż nie mogę patrzeć na siebie. Drastyczny wzrost mojej wagi nastąpił zaledwie w niecałe pół roku z 52kg na 69 kg która od dwóch -trzech miesięcy na szczęście się zatrzymała. Postanowiłam się w tedy ogarnąć i wziąć za siebie , ale mi nie wyszło i w konsekwencji przybyło mi dodatkowo jeszcze 3 kg. Obecnie moja waga wynosi na dzień 17.01.2013 wynosi 72 kg. Powiedziałam sobie dość. Na ten dzień ważę dużo za dużo a przydało by się pomyśleć już o dzieciach.Nawet nie chcę sobie myśleć ile bym wtedy ważyła i jak wyglądała. Dlatego tu jestem. Mam nadzieję, że mi się uda. :) Tak wyglądał mój wpis z 2013r. Nie wyobrażałam sobie w tedy jak bym wyglądała jeszcze więcej niż 72 km. Na dzień dzisiejszy już wiem jak bym wyglądała o jeszcze 10 kg więcej. Moje zdjątko profilowe mnie właśnie taką przedstawia 82 kilogramową kobitkę. Ale teraz to na serio muszę się pozbyć tych kilogramów i dlatego tu jestem. Pozdrawiam wszystkich którzy też się z tym borykają. ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 82144
Komentarzy: 1678
Założony: 11 maja 2012
Ostatni wpis: 4 marca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gosia288

kobieta, 40 lat, Koluszki

154 cm, 66.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2020 , Skomentuj

Kolejny tydzień minął. Jestem w pełni zadowolona z swojej postawy 😊

Niestety waga zbytnio tego nie odzwierciedliła. Ale bez przesady spadek jest tylko że mały ale jest i to się liczy 😁. Waga pokazała 65.5 kg czyli spadek o - 0.3 kg. 🖒 Spadek jest i na własną rękę nie będę obcinać kcal. Nadal lecę według SD. 😊 Jeśli mi obniży dietetyczka kcal to będzie mniej a jeśli nie to lecę dalej na 2000kcal  na dzień. ☺

Dziś znów miałam 3 letnią  perełkę do pilnowania. Myślałam że będzie się nudzić i nie nawiąże kontaktu z moją małą. Ale o dziwo świetnie się dogadywaly i się razem bawiły ani razu nie usłyszałam że się nudzi. 😊 A przed 15- stą odebralysmy Olę i godzinkę urzędowały  w trójkę na podwórku. Wiec dzień minął bardzo przyjemnie.😁

Byłam w aptece i kobietka powiedziała żebym starszej tak dziennie podawala okolo 25 ml soku z bzu a mlodszej około 15 ml na dzień, że takie dawki będą w sam raz. 🙂 Ja również zaczęłam to pić nie zaszkodzi. A podobno też wspomaga odchudzanie 😄 wypróbujemy😁🙄.

Moje menu dziś bardzo się nie różniło od wczorajszego :

Śniadanie: jaglanka  z jablkiem - to co wczoraj

Śniadanie2: owsianka z bananem -to co wczoraj

Obiad: zraziki z ziemniakami - to co wczoraj i przedwczoraj 

Podwieczorek: sok owocowy 220ml 

Kolacja kanapka 1 kromka z avokado 70g i oliwkami 5szt, czosnek 7g, pieprz

Aktywność:

- trening KFO 

- przysiady 50 razy 

6 lutego 2020 , Komentarze (16)

Dziś  znów zaliczyłam wyjście na dwór z  młodą  tym razem byłyśmy 40 min , bo wcześniej nie chciała iść do domu. Wpadłam również do apteki zakupilam sok z czarnego bzu  już dziewczynki dzisiaj piły oraz syrop z dziewanną. Ale on niestety bedzie tylko dla mnie bo na etykiecie doczytałam że mogą to pić dzieci od 12 roku życia. Z sokiem z czarnego bzu też mam problem bo jest tylko podana dawka dla dorosłego 50 ml na dzień po 25 ml dwa razy dziennie pół godziny przed posiłkiem. Dziś starszej podałam 25 ml a młodszej dałam spróbować łyżeczkę od herbaty. W poniedziałek mam wizytę z młodsza u lekarki to się dopytam. Na internecie pisze że mozna juz dzieciom od drugiego roku zycia podawac ale zeby znalesc konkretną informację o dawce to już nie ma.  Jutro odbiorę olej z czarnuszki. W sumie w aptece się mogę spytać.☺

Ogólnie mlodej już prawie przeszło. Z czego jestem szczesliwa😁. Strasza nadal narzeka ale wogole już nie kasłała. Wiec jest dobrze🖒

Jutro znów będę miała do pilnowania dodatkowo małą księżniczkę 3 latkę. Mam nadzieję że sie nie zanudzi , bo starsza bedzie w przedszkolu. ☺

A żeby nie było tak pięknie i kolorowo, że niby z wszystkim się wyrabiam to dziś po kolacji nieduża sterta naczyń jutro do umycia została oraz przetargów podług  zwłaszcza w kuchni ( przypadkowo trochę mojej kolacji na niej wyladowalo) niech żyje zgrabnosć😅. Oraz jeszcze niewielka część porozrzucanych zabawek. Mialam do wyboru albo to wszystko ogarnąć albo pojeździć na rowerku i choć godzinę wcześniej położyć się spać. Wiec wybrałam opcję drugą, a jutro resztę ogarnę w koncu ten caly balagan mi do jutra nie ucieknie 😂😂😂😂😂 ( a szkoda)🙄

Teraz już do żeczy i zmykam spać. Ćwiczenia i dietka przestrzegana .🖒😄

Moje menu dzisiejsze zawierało:

Śniadanie: jaglanka na mleku z jabłkiem  ( kasza jaglana  5 łyżek ugotowaną na mleku 220ml  z miodem 1 łyżeczka, jabłko 340g)

Śniadanie2: owsianka z bananem ( płatki owsiane  3 łyżki, mleko 220ml, banan 90g)

Obiad: zraziki z ziemniaczkami - to co wczoraj 😋

Podwieczorek: marchewka 220g z pomaranczą 240g, oliwa z oliwek łyżka)

Kolacja: sałatka ze śledcikiem  ( śledzik na raz z ogórkiem kiszonym i czosnkiem 100g, kukurydza 60g, ogórek  zielony 80g, papryka 100g , pieprz)

CelOsiągnięte
Kcal2 000 kcal2005 kcal
Białko60 - 100 g85 g
Węglowodany225 - 350 g303 g
Tłuszcz56 - 78 g67 g
Cholesteroldo 300 mg155 mg
Błonnik25 - 40 g39 g


Aktywność

- trening KFO

- rowerek stacjonarny 13km interwał 

- przysiady 50 razy 

6 lutego 2020 , Komentarze (21)

05.02.2020r

Witajcie. Wpis z małym opóźnieniem, bo wczoraj po prostu padlam z telefonem w ręku. 😄

Ogólnie dzień jak codzień. Zabawy , sajgon w domu ( ostatnio mloda mbie nie oszczedza doslownie wszystko laduje na srodku pokoju ) Darowalam sobie co chwilowe uprzatanie tego. Zrobilam to dopiero jak dziewczyny poszly spac 😊. 

Wczoraj było u nas piękne słoneczko ale wiało. Kręciło mnie bardzo aby z młodą wyjść na dwór  i nie wytrzymałam.  Wyszłam mimo że jest chora, gdyż w sumie ja też byłam spragniony słońca. Wyszlyśmy na podwórko na 30 min. Młoda była w niebowzięta. Normalnie zachowywała się jak piesek którego spuścić się że smyczy 😂 Przez 30 min. latała w koło domu zbierała kamienie ( z golem do pasa😅) i uśmiech nie schodził jej z okrąglutkiej buziuli 🙄. Owszem miałam obawy czy nie będzie się zakaslywac zwłaszcza w nocy. Ale co było w nocy ??? Zero kaszlu .... I dzis dużo mniej chrobocze☺. Niestety dziś już pochmurno i chlodniej, ale też planuje z nią wyjsc na 30 min.☺

Co do mnie odpuściłam wczoraj rowerek , bo mocno zaczęłam odczowac kolana. Chyba troche przesadzam z ćwiczeniami. Muszę to trochę zredukować abybkzywdy sobie nie zrobić. 😊

A co do diety przestrzegana 😊 

Jedna z was spytała się jaki chlebek jem. Na pewno nie kupuje chleba w piekarni , bo  takiego zjadłabym od razu pół bochenka i jeszcze bym się nie zasycila. Kupuję pakowany w sklepie( pak. 7 kromek), ktory wystarcza mi na niecaly tydzien albo na tydzien,  a to focia 😊. Kupuję ten, który z tych trzech akurat jeszcze jest na półce. ☺

Moje menu wczoraj było nadtepujace:

Śniadanie: kanapki z makrelą -to co wczoraj 😊

Śniadanie2 : koktajl ( maślanka  220ml, pomarańcza 120g, rodzynki 30g, słonecznik,sie nie lniane, pestki dyni wszystko razem 15g)

Obiad: zraziki  z ogórkiem kiszonym i ziemniaczkami ( pierś z indyka 125g doprawiona solą, pieprzem i ziołami prawanalskimi , ogórek kiszony 60g, cebula 20g, ziemniaki 400g, koperek, olej 4 lyżeczki )

Podwieczorek: sałatka owocowa ( grejpfrut 100g, banan 100g, sok pomarańczowy  50g , jogurt naturalny 100g) 

Kolacja: kanapki  ( masło czosnkowe: masło  15g, czosnek 7g, ziola prowansalskie; pomidorki koktajlowe 130g, szczypiorek)

                                                      ⬇osiągnięte 😊


Cel
Kcal2 000 kcal1990 kcal
Białko60 - 100 g87 g
Węglowodany225 - 350 g300 g
Tłuszcz56 - 78 g63 g
Cholesteroldo 300 mg173 mg
Błonnik25 - 40 g32 g

                                                        

Aktywność:

- trening z KFO 

- przysiady 50 razy

4 lutego 2020 , Komentarze (11)

Kolejny dzień zleciał mi nie wiadomo kiedy. Starsza zadowolona z powrotu do przedszkola.😊 Brakowało jej tego. Młodszą natomiast przez cały dzień musiałam zmuszać co chwila do odkaslywania, bo co chwilę chrobotała. Dobrze niech się jej odrywa i kończymy tą chorobę. 

Dziś również miałam z dziewczynkami wyjazd do pradziadka  ( urodziny) i wróciłyśmy dopiero wieczorem. Z tego tytułu miałam inny podwieczorek niż w planie niestety  kcal😊

Moje menu:

Śniadanie: kanapki z pastą z makreli ( 1i 1/2 kromki, makrela 100g, ogórek kiszony 170g, koncentrat pomidorowy 30g , jogurt naturalny 30g, pieprz)

Śniadanie2: kanapka z pastą z avokado ( 1 kromka, avokado 70g, czosnek 7g, pieprz , oliwki 5 szt)

Obiad : pierś z indyka z kaszą i surówką z selerowo - jabłkową - to co wczoraj 😊


Podwieczorek: kawa 3w1 i jedno ptasie mleczko ( a mial byc jogurt naturalny 150g z prażonym slonecznikiem 20g) 

Kolacja: tortille (  ciasto : 70g  mąki ,20g gorącej wody, łyżeczka oleju, sól. 20g jogurtu naturalnego do posmarowania placków, Farsz: kukurydza 45g, fasola 70g, pomidorki koktajlowe 50g, ser żółty ( plasterek) 20g, szczypiorek , pieprz, chilli)

Jakie ja dzisiaj miałam kolorowe posilki, aż na sam ich widok uśmiech mam na buzi 😁

Aktywność:

- KFO treningi wideo. 

- rowerek stacjonarny 15 km interwał 

- przysiady 50 razy ( na uda i pośladki) 😁 - wkońcu trzeba je ruszyć w obwodzie 😄

4 lutego 2020 , Komentarze (8)

Witajcie 😄

Dzionek minął mi bardzo dobrze co zaplanowane to zrealizowane.( nie licząc sajgonu, który zrobiły dziewczynki w salonie)  😁 . Ale jutro starsza idzie już do przedszkola, więc teoretycznie niby będę miała troche 

spokoju, ale nie porządek. Bo głównym sprawcą armagedonu w domu jest mloda.😋

Byłam dzisiaj z dziewczynkami u lekarza. Starsza oczywiście zdrowa a na zdjęciach rtg zatok doktorowa powiedziała że jedną komorę noska ma przekrzywioną i po lewej stronie jest stan zapalny w zatoce. Antybiotyku nie przepisała ale dała skierowanie na zabiegi podczerwienią aby podgrzać czy jakoś tak te zatoki. Mniejsza o to pierwszy wolny termin to 02.07.2020r  😂😂😂😂 Normalnie śmiać się i płakać, bo inaczej się nie da. 

Z danymi wynikami do laryngologa i może on coś innego wymyśli aby doprowadzić te zatoki w koncu do porządku.

Natomiast u mlodej niby juz szmerów nie słychać. Odstawiamy berodual a z  nebudem  lecimy do piątku czyli tylko dwie inhalacje dziennie.😊

A co do mnie kobietki kochane zostałam wieczną vitaliuszką. Dosłownie aż do śmierci.  😁

Miałam trochę kaski od babć, teściowej, rodziców  z pod choinki aby sobie coś kupić. Troche się zastanawiałam na co to wydać i postanowiłam że..................... wezmę udział w licytacji vitalii na wieczny abonament w celach charytatywnych ( WOŚP) . Byly dwie takie aukcje  na allegro i jedną wygrałam 😁 Upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu. Wspomoglam WOŚP i zapewniam sobie pomoc w diecie do końca życia za przystępną cenę 😁 jestem mega zadowolona😁😁😁 Poza same dobrze wiecie , że nawet jak osiągnę swój cel to i tak za jakiś czas znów będę zaczynać walkę z kg od nowa., bo na bank do końca życia nie zachowam smukłej figurki. 😅😅 Wiec uważam że to byla dobra inwestycja w siebie. 

A z innej beczki. Dziś miałam kolizję. Jak wracałam z dziewczynkami od lekarza chcialam podjechać do mięsnego. Wjechała w jednokierunkową no i niestety napotkalam tam smieciarkę więc mały korek się zrobił. Wiec spokojnie czekam aż wkoncu ruszymy a tu nagle jebut. Wzdłuż drogi jest parking parkowanie po skosie  no i facet nie zauważył mojego auta i przywalił mi w tylny bok auta a dokładnie w krawędź zderzaka. Tłumaczył się że nie widział mnie. No cóż mi się wydaje ze renault espace jest dość dużym  autem . 

Więc tydzień ciekawie mi się zaczął.

Moje menu:

Śniadanie: kanapki z avokado ( 1i 1/2 kromki, avokado 70g, szynka 3 plastry, pomidorki koktajlowe 130g, bazylia, oliwa z oliwek łyżeczka)

Śniadanie2: koktajl ( grejpfrut 170g, jogurt naturalny 150g, rodzynki 15g, jablko 90g ,płatki owsiane 20g)

Obiad: pierś z indyka 125g, sok z pomarańczy, ziola prowansalskie,oliwa z oliwek łyżka, kasza gryczana 1/2 saszetki, surówka z: seler 40g, jablko50g, jogurt naturalny 30g, sol)

Podwieczorek: koktajl ( mleko 150g, avokado 70g , miód łyżeczka)

Kolacja: kanapki ( 1i 1/2 kromki, masło 15g, pomidorki koktajlowe  40g, orzechy włoskie 18g)

Aktywność:

- trening z vitalii 

- rowerek stacjonarny 13km interwał 

2 lutego 2020 , Komentarze (4)

Kolejny dzień lenia, ale dzisiaj tak się czuje obrzarta aż teraz na wieczor mi niedobrze. A to wszystko przez to że dziś totalnie siedzenie w domu i 3/4 spędzenie czasu na kanapie bez intesywniejszego ruchu. Oczywiście nic nie wpadło do jedzenia spoza jadłospisu dietowego. Z drugiej strony to dobrze bo wieczorem mielismy gości i mąż zamówił pizzę, a ja nawet nie miałam ochoty jej spróbować.😊

Dziewczynki natomiast miały szał , bo znajomi przyjechali z dziećmi. Wszystko fruwało dosłownie. 😁 A koszulki były zmieniane co chwila, tak się zalewamy potem😄 i o dziwo starsza zero kaszlu a młoda bez zakaslywania się. Wiec jest dobrze😊 Oczywiscie padly wieczorem jak muchy. 😁 Jutro wizyta z dziewczynkami u lekarza. 

Moje menu:

Śniadanie: tosty ( 1i  1/2 kromki z piekarnika, dżem niskosłodzony morelowy 45g, migdały 20g)

Śniadanie2: koktajl ( mleko 220ml, banan 1 szt, otręby 1 łyżka)

Obiad: risotto ( ryż 1/2 saszetki, pieczarki 170g doprawione solą i pieprzem, łyżeczka masła, pierś z kurczaka 125g w ziołach prowansalskich i pieprzu , łyżka oliwy z oliwek)

Podwieczorek: koktajl: mleko 170 ml, jogurt naturalny 40g, migdały)

Kolacja: kanapki ( 1i 1/2 kromki, szynka 2 plastry, papryka 60g, masło 15g)

Aktywność:

Zerowa- dzień lenia 😊

1 lutego 2020 , Komentarze (6)

Poczatek miesiąca i nowe plany.   

Dziś dokonałam pomiarów. Przez ten okres co odpuściłam dietę to kumulacja dodaktkowych kilogramów skupila mi sie na pupie ( co mogę przeżyć, bo w miarę szybko powinnam z tej partii ciała ich się pozbyć było 94 cm a jest 99.5cm)  i  na nieszczesnych udach 😕 ( tu bedzie bardzo trudno , gdyż z tej partii ciała centymetry schodzą mi baaardzooo ciężko, nie wiem czemu ale tak mam ) miałam 56 cm a teraz mam 59.5 cm) 😨oj namacham się aby to zgubić.😧

Znalazłam tabelkę z pomiarami najbliżej wagowo  i oto rezultaty: 


Pomiary z



01.02.2020
Rożnicapomiary z 



01.06.2019
pomiary z
początku 
rozpoczęcia diety
 
01.01.2019
różnica 
Wymiarach 
Od poczatku
Diety
Waga63.8-62.882- 18.2
szyja31.5031.537- 5.5
biceps3003036- 6
piersi95-7102115- 20
talia88088108- 20
brzuch95+194118- 23
biodra99.5+5,594111- 11.5
udo59.5+3,55666- 6.5
lydka36.5+0,53640- 3.5
suma

Więc jak widać zbędne kilogramy poszły mi w dolne partie ciała. Troche jestem zaskoczona że nie w brzuch . Ale z dwojga zlego wolałabym żeby mi poszło w brzuch niż w uda. No trudno będę musiała spiąć pośladki i wdrożyć jakieś dodatkowe ćwiczenia na te uda😬 Szkoda że tak szybko nie przybyło mi centymetrów w piersiach gdzie jedyny spadek  cm zanotowałam  😂 Akurat w tej partii ciała bym się nie pogniewala na zwyzkę centymetrową  no ale jak to bywa w życiu one tylko rosną przy ciąży lub operacyjnie 🤑😂 

Podsumowując stwierdzam , że mimo paru zwyżek nie jest tak źle z moimi pomiarami ( oprócz ud). 😊

 Ogólnie dzień minął przyjemnie , a na wieczór dzieci odwiedziły babcie, a my w tym czasie z mężem wyskoczylismy na zakupy. Niestety zakupy wieczorem w sobotę przed nie handlową niedzielą to porażka zwłaszcza ja się chce kupić warzywa i owoce. Same resztki albo brak towaru.  Na szczescie udalo mi się wszystko kupić na przyszły tydzień.🙂

Co do dziewczynek. Młodszej już troszkę się poprawiło nocne napady zakaslywania w koncu minęły. Mogę teraz spokojnie spać a nie na ciągłym czuwaniu jak do tej pory.  😊  Natomiast starszej tez niby przeszedł kaszel sporadycznie coś przykaszle, ale mówi że ją amura w gardle. Nie wiem czy mówi prawdę czy chce po prostu wydęć gumy do żucia na gardło 🙄 

Dziś dietka była przestrzegana. Natomiast  ćwiczeń brak weeken - dni lenia 😄

Moje menu:

Śniadanie: tosty ( 1i 1/2 chlebka, dżem niskoslodzony morelowy 45g, płatki  migdałowe 20g)

Śniadanie2: sałatka owocowa  ( pomarańcza 240g, kiwi 110g, banan 80g, orzechy włoskie 10g)

Obiad: risotto ( miał być ryz brązowy ale mi się skończył więc był zwykły 1/2saszetki, pierś z kurczaka 125g doprawiona ziołami prawanalskimi, pieprzem, pieczarki 100g, papryka 40g,czosnek 7g, sól , pieprz)

Podwieczorek: straciatella  ( maślank a 220ml, czekolada gorzka 20g)

Kolacja: ser pleśniowy 90g  z orzechami włoskimi 18g

Aktywność:

Zerowa - regeneracja weekendowa

31 stycznia 2020 , Komentarze (4)

Kolejny tydzień pozytywnie zakończony 🙂.  Spadek wagi o 0.9 kg 😁 Stan obecny  wynosi 63.8kg.

Jest dobrze i to bardzo dobrze ☺

Jutro dokonam pomiarów ( koniec miesiąca) ₩₩0₩₩00 jak tam zadziałał mi organizm. Czy będzie wielka wtopa czy nie 😋

Dziś byłam z młodą u lekarza i tak jak przeczowalam - zapalenie oskrzeli. W poniedzialek nastepna wizyta. Obecnie zalecone dwie inhalacje z nebudem i 3 z berodualem. 

Moje menu obejmowało dzisiaj :

Śniadanie: jaglanka z kakao i miodem , banan - to co wczoraj - pycha 😋

Śniadanie2: jogurt z owocami i musli ( jogurt naturalny 150g, kiwi 110g, ananas dwa plastry z puszki, musli  3 łyżki)

Obiad: ziemniaczki z rybą i fasolką ( ziemniaki 310g, ryba 100g, oliwa z oliwek łyżeczka, fasolka 200g, sos z : jogurtu naturalnego 70g , musztardy 20g, czosnek 7g, bazylią,pieprz)

Podwieczorek : orzechy włoskie  30g 

Kolacja: kanapki z miodem ( 1i 1/2 kromki chleba, masełko, miód 3 łyżeczki)

Aktywność:

- trening z vitalii 

- rowerek stacjonarny 12 km interwał 

31 stycznia 2020 , Komentarze (4)

Kolejny dzień za mną.  Wszystko prawie według diety ( zrobiłam małe odstepstwo) i ćwiczenia zaliczone. 😊. 

Dziś miałam dodatkowo jedną buziulkę pod opieką i szczerze nie odczułam tego 😁. Młodziutka  bawiła się ( zwłaszcza ze starszą) bez konfliktowo. Zero sprzeczek, kłótni  itp. A siedziała u nas od 7.30 do 18.  Ile radości umie dziecku dać brokat😊. Obie z moją do obiadu z malymi przerwami na inne zabawy prawie caly czas sie nim bawily. A to najpierw na kartkach rysowaly rysunki potem kontury poprawiały klejem i na niego sypaly brokatem, a jak klej  się znudził to wruch poszły farby  i znów brokat. Wiec tak do 14 były artystkami 😁.  Potem w ruch poszedł odkurzacz a dziewczynki bawiły się co chwila w coś innego. Ale ogolnie nie musiałam im wymyślać zajęć. Razem jedynie zrobilyśmy ciasto. Miałam jeszcze jogurtowe w proszku ( zawsze wychodzi obojętnie jak się je robi) , przygotowałam wszystkie składniki a dziewczynki miały frajdę nawet najmłodsza. Rozłożyłam się z tym wszystkim na podłodze wiec kazda miala dostep. Ja dzialałam z miksdrem ( z pomocą  najmlodszej) ,  a one dodawały po kolei wszystkie wczesniej przygotowane składniki. A na koniec w trzy wsypały jabłka i mieszały oraz wyłożyły ciasto na blachę z moją lekką pomocą. Po prostu miały frajdę zwłaszcza najmlodsza😁. 

I tak minął mi dzionek 😊

A co do mebelków może nie są jakieś szczególne ale w koncu są:

- wiatrołap nie taki mały ale zarazem  mały że nawet dobrze zdjęcia nie mogłam zrobic. Pójdą na szafkę jeszcze poduchy i spokojnie pupą przy zdejmowaniu i zakładaniu butów bedzie można klapnąć. A poduchy oczywiście jeszcze troche orzywią to wnętrze😁 , bo narazie tak sobie wygląda.  No i jest jeszcze do odmalowania. Musze zakupic nowe dywaniki oraz maty do szafek i jeszcze wymyślić coś na przeciwległą ścianę aby tak surowo nie było. Może jakaś fototapeta , albo zdjecie lub zdjecia dziewczynek w dużych  ramach?  Muszę jeszcze poglowkować 🤔🙂 . Ogólnie chciałabym wymyśleć  coś takiego na czym nie będzie widać poodbijanych paluchów (jak wiadomo zgroza w kazdym domu jak są dzieci).Niby mamy tam zmywalną farbę, ale to nie daje rady.  Moze wy macie jakies sprawdzone patenty lub pomysły ? 😊

A tu moje schowanko, z którego jestem dumna. Takie malutkie wąziutkie a tyle się zmieściło

Jeszcze koło butów  mam miejsce aby  wcisnąć  mały wąski kosz na brudne ciuchy żeby jednoczesnie drzwiczki do pralki normalnie się otwierały  😊 i schowanko bedzie wpełni wyposażone. 

I jeszcze szczelina pod schodami😊

Moje menu:

Śniadanie: kasza jaglana z kakao i bananem ( mleko 1szkl., kasza jaglana40g- 3 lyzki, kakao 2 łyżeczki, miód łyżeczka, banan szt)

Śniadanie2: jogurt naturalny 150g  z jabłkiem 170gi kawaleczkami cytryny ok 20g

Obiad: szaszłyki z kurczaka i ryż pełnoziarnisty z carry -to co wczoraj 

Podwieczorek : i tu nastąpiło małe odstępstwo od diety , bo dziewczynki nie pozwoliły mi abym nie spróbowała. Wiec zamiast cammberta z orzechami zjadłam kawalek ciasta które zrobilyśmy i wypilam kawkę rozpuszczoną z mlekiem. 

Kolacja: kanapki ( 1i 1/2chlebka, masełko, sałata , wędlina 3 plasterki i pomidor ok 90g)

Aktywność:

- trening z vitalii 

- rowerek stacjonarny 13km interwał  

 Oczywiście nie wyrobiłam się z wpisem przed północną  , ale dzisiaj się rozpisalam😋

Jutro wizyta u  lekarza z młodszą. W dzień nie kasłała, może z dwa razy, a teraz  przed spaniem i w nocy normalnie się zakasluje suchym kaszlem, aż tak silnym , że tak się dławi jakby miała zaraz z wymiotować a z nosa nic nie mogę wyciągnąć .  Tak ją dusi.  Zobaczymy co powie lekarz. Sądzę że jednak ma zapalenie oskrzeli. 😒

Starsza na tomiast pomalutku z tego wychodzi jeszcze suchy kaszel jest ale sporadyczny i nocne napady zakaslywania minęły. 

Dobrze , zmykam spać już 3h. A mlodej przeszedł napad. Idę w kimke, bo może znów niedlugo będę miała z tego tytułu pobudkę. 

Pa.

29 stycznia 2020 , Komentarze (10)

Mija kolejny dzionek. Dziś od rana miałam panów od mebelków. Zeszło im się do 15 ale w koncu jeden składnik mam uporządkowany tak jak trzeba 😊 z czego jestem mega zadowolona. W koncu męża ciuchy robocze są w jednym miejscu i uporządkowane kazda część garderoby ma swoją puleczke. Miejsce znalazły buty na każdy sezon no i wszelkie środki czystości też znalazły swoje piłeczki 😁 Można w koncu normalnie przejść i nie trzeba będzie sszukać danej rzeczy w starcie innych😄. No i wiatrołap też w koncu zaczął normalnie wyglądać. Każda rzecz ma swoje miejsce a przede wszystkim stery butów i walajacych się czapek już nie bedzie. 🙂

Jutro będę miała " chyba" troszke ciężki dzień. Od 7 do prawie 16 będę miała pod opieką jeszcze jedną slodziutką księżniczkę lat 3. Już trochę zajęć zaplanowałam zobaczymy co z tego wyjdzie ☺.

Natomiast co do dziewczynek to starsza bez zmian tak jakby wszystko zatrzymało się  w miejscu a młodszej trudno stwierdzić.  Caly czas ma odrywajaco duszach kaszel.  Wiecwsymie bez zmian u nas pod tym względem.

Co do diety prawie wzorowo podwieczorek troszkę inny wpadł 🙂.

Moje menu:

Śniadanie: kanapki z musem z pomidora i mozzarellą - te co wczoraj 

Śniadanie2: owoce w czekoladzie i otrębami  ( jabłko 170g, pomarańcza 120g , gorzka czekolada 20g, otręby łyżka)- miało być jeszcze 100g  kiwi, ale mąż mi wczoraj opedzlowal po cichu 😊

Obiad: szaszłyki i ryż ( 1/2 saszetki ryżu peunoziarnistego ugotowanego z carry , piers kurczaka 100g, ananas z puszki 2 plastry, bazylia, pieprz)

Podwieczorek: 10szt winogrona przypadkowego i 2 pierożki z truskawkami bez żadnych dodatków .A miała być szklanka maślanki z kiwi i czekoladą😊

Kolacja: kanapki ( 1i 1/2 chlebka, masełko z bazylią, 3 plasterki wędliny, papryka 60g)

Aktywność:

- trening z vitalii 

- rowerek stacjonarny 15 km interwał