Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7664
Komentarzy: 8
Założony: 27 maja 2012
Ostatni wpis: 16 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
croopek

kobieta, 31 lat, Warszawa

160 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2013 , Skomentuj

:)

Dałam radę! Cały tydzień bez obżarstwa, martwi mnie tylko możliwość przeniesienia uzależnienia od jedzenia na alkohol... Trzeba to wziąć pod kontrolę.

PLAN NA KOLEJNY TYDZIEŃ:
* dieta jak w poprzednim tygodniu (do 1400kcal)
* ćwiczenia 6 razy w tygodniu
* alkohol ograniczony do 3 razy w tygodniu

Sami spójrzcie na tabelę...



Raz w tygodniu, chyba we wtorek był to tylko jeden kieliszek wina, ale zawsze...

17 lutego 2013 , Skomentuj

Jestem chodzącą porażką, nie potrafię wyrobić silnej woli. Nie mam siły, ani motywacji do życia, chudnięcia, ale jest jeszcze gorzej jak się przy tym obżeram.

Wstawiam tabelę z tego tygodnia. Tłumaczyłam sobie: "Masz imieniny... możesz" albo "mama ma urodziny... możesz" i tak to właśnie wyglądało. Postanowiłam sobie, od 16.02 WSZYSTKO SIĘ ZMIENI. Zobaczymy...

Trzymam za siebie kciuki, bo przecież zasługuję na piękne ciało, jak każdy...


3 lutego 2013 , Skomentuj

Dieta, który to już raz. Tym razem co tydzień postaram się dodawać podsumowanie, co poszło dobrze, a co źle.

Sesja zaliczona, mam spokój na jakiś czas, tylko ta praca...

PODSUMOWANIE TYGODNIOWE:


24 stycznia 2013 , Skomentuj

Już myślałam, że dziś polecę, przynajmniej z alkoholem, od samego rana musiałam ze sobą walczyć.

Mam mniej siły, chodzę zła. Wiem, że to tylko okres przejściowy, ale jak zwykle muszę popadać ze skrajności w skrajność. Albo ŻRĘ, albo jem za mało i za dużo ćwiczę.

Mam nadzieję, że kiedyś sobie ze sobą poradzę, a na razie muszę schudnąć...

MENU DZISIEJSZE:

Śniadanie: musli domowej roboty z migdałami i jogurtem naturalnym (350kcal)

Obiad: sałatka z kurczakiem pieczonym i kromką chleba (350kcal)

Kolacja: sok wielowarzywny podgrzany z połową papryki i serkiem wiejskim (300kcal)

RAZEM: ok.1000 kcal

AKTYWNOŚĆ:
Ewa Ch. superset na brzuch i plecy
Basen 40min.



23 stycznia 2013 , Skomentuj

Dzień trzeci zaliczony :)

Dzień miałam... jakiś koszmarny. Wszystko szło nie po mojej myśli, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

Znów wszystko kręci się wokół jedzenia i mojego wyglądu. Boże, jaka ja jestem gruba!
Nawet nie chcę wiedzieć ile ważę, jutro jak się obudzę ma być lepiej.

DZISIEJSZE MENU:

Śniadanie: jajecznica z dwóch jaj z kabanosem i plastrem żółtego sera smażone bez tłuszczu, pomidor (350kcal)

Obiad: sałatka z kurczakiem pieczonym + kromka chleba (350kcal)

Kolacja: gotowane warzywa + serek wiejski 200g (300kcal)

W SUMIE: ok.1000kcal


AKTYWNOŚĆ:
Ewa Ch. superset na brzuch i plecy
Petarda Ewy Ch.





22 stycznia 2013 , Skomentuj

Dzień drugi po raz setny? milionowy?

Od tygodnia nie jem po 18:00, przynajmniej jakiś początek. Trzymałam się w miarę w czwartek, piątek i sobotę, niedzielę zawaliłam, ale przynajmniej nie po nocy...

Poniedziałek i wtorek uważam za udany i zaliczony. Za to od zeszłego poniedziałku codziennie ćwiczę, jakiś plus.

W życiu? Postanowiłam od przyszłego roku iść na psychologię zaocznie. Mam nadzieję, że tam w końcu znajdę swoje miejsce. A na razie, dzisiejsze menu.

MENU:

Śniadanie: owsianka z mlekiem, bakaliami i jabłkiem (350kcal)

Obiad: sałatka z kurczakiem (300kcal)

Kolacja: serek wiejski z pomidorami suszonymi i kromką chleba (300kcal)

RAZEM: 950kcal


AKTYWNOŚĆ:
Ewa Chodakowska superset na brzuch
Taniec 1,5h


Dam radę, prawda?


4 stycznia 2013 , Skomentuj

Cześć pyszczki!

Zawaliłam po całości, okres przedświąteczny, świąteczny i poświąteczny upłynął mi pod znakiem obżarstwa. Ciężko jest mi przestać, ale w końcu wczoraj było postanowienie, że "od jutra!" (kolejne) i postanowiłam o tym napisać, a to może być znak, że wytrwam, tak!

Przynajmniej ten dzień... :)

Pod choinkę dostałam od brata wymarzony stepper skrętny i... uwielbiam na nim ćwiczyć.
Zaczęłam od spalania 200kcal w 30min, a teraz w tym samym czasie spalam aż 350kcal :)

Oto on:


Z tym że rączki mam różowe również

MENU NA DZIŚ:

Śniadanie: 100g twarogu półtłustego, plaster żółtego sera, 4 suszone pomidory, odrobina jogurtu naturalnego, tekturka (250kcal)

II śniadanie: jabłko (duuże) i jogurt naturalny 150g (250kcal)

Obiad: taka papraja mięsno - makaronowo - warzywna (350kcal)

Kolacja: sałatka z tuńczyka (200g) (250kcal)

AKTYWNOŚĆ:
Mel B. rozgrzewka i brzuch, stepper 30min

13 grudnia 2012 , Skomentuj

Kochane!

Koniec z obsesyjnym liczeniem kalorii.
Tygodniowy plan jedzeniowy i godzinowy do śmieci.


Postaram się jeść, gdy będę głodna, to na co mam ochotę, ale w granicach rozsądku i zdrowo, raz w tygodniu JEDEN słodycz (sobota/niedziela) i tyle.

Jestem wykończona. K. powiedział, że wyglądam jak trup, chociaż dziś się rzuciłam na jedzenie i zjadłam mnóstwo pieczywa i słodyczy. Myślałam, że moja dieta nie jest tak restrykcyjna, dostarczałam dużo białka i tłuszczu, ale widać mało kalorii.

Mam nadzieję, że nadal będzie udawało mi się chudnąć.

Nadal też będę ćwiczyć:
Poniedziałek: basen
Wtorek: taniec
Środa: Ewa Ch. petarda
Czwartek: basen
Piątek: taniec
Weekend: jeśli przyjdzie na coś chęć

Mam nadzieję, że psychika mi się naprawi, bo naprawdę wpadałam powoli w obsesję.
Tylko żeby nie było za późno, nie chcę wracać do psychologa....

Przepraszam za ten chaotyczny wpis, od jutra będę wpisywać mój jadłospis pod koniec dnia. Zobaczymy, czy będzie coś do naprawy. Dziś nie piszę, co zjadłam bo wstyd...

Dobranoc Chudzielce:*

11 grudnia 2012 , Skomentuj

Ale jestem wykończona, to ludzkie pojęcie przechodzi, dzień wyczerpujący. W pracy istny kociokwik, ale jestem z siebie dumna, bo wydaje mi się, że dobrze sobie poradziłam :)

Jutro ważenie, a ja znowu wino piję. To jedyna przyjemność na którą sobie pozwalam, ale mam wrażenie, że trochę rujnuje dietę, jak myślicie?

Czuję się grubo, że przytyłam w ciągu tego tygodnia, ale to były tylko DWA dni obżarstwa, o co chodzi?! Poza tym postanowiłam, że dodam trochę kalorii - z pieczywa za którym strasznie tęsknie. Może to jest powód mojego nie-chudnięcia... no nie wiem, troszkę tracę motywację, a nie mogę sobie na to pozwolić. Coraz częściej myślę o niezdrowym jedzeniu i kupiłam paluszki... ale pierwsze co zrobiłam, to schowałam je głęboko do szuflady i tam mają pozostać, koniec kropka! Jeszcze będę szczupła...

Będę? będę... może... kiedyś...

MENU NA JUTRO:

Śniadanie: bułka z ziarnami: połowa z pasztetem sojowym i pomidorem, połowa z serkiem twarogowym i pomidorem, jajko sadzone

II śniadanie: serek wiejski lekki 200g, ćwierć ogórka, ćwierć papryki, 20g nasion słonecznika

Obiad: kurczak 75g z warzywami na patelnię

Kolacja: jabłko 200g

W SUMIE: 995kcal B:68g/W:88g/T:45g

AKTYWNOŚĆ:
petarda Ewy Chodakowskiej


10 grudnia 2012 , Skomentuj

Cześć pyszczki moje, wróciłam z niebytu, a raczej czarnej dziury...

Zacznę od tego, że w sobotę kompletnie zawaliłam. Cały dzień spędziłam w domu rodzinnym, więc jadłam i jadłam i jadłam i... jadłam. Kompletny koszmar. Aż mnie brzuch bolał z przejedzenia jeszcze następnego dnia!

Wtedy zrozumiałam, że mój organizm się odzwyczaił od obżarstwa, więc jakieś plusy są, mam nadzieję, że się to nie powtórzy, trochę się na sobie zawiodłam i dziś czuję, że tłuszcz mi się wylewa bokami...

MENU NA JUTRO:

Śniadanie: koktajl owocowy (banan, kiwi, pomarańcz) z otrębami granulowanymi

II śniadanie: serek wiejski lekki 200g, ćwierć ogórka, ćwierć papryki, łyżka nasion słonecznika

Obiad: sałatka jarzynowa ze słonecznikiem, jajkiem i jogurtem greckim

Kolacja: jabłko 200g

W SUMIE: 986kcal B:49g/W:120g/T:36g

AKTYWNOŚĆ:
taniec 1,5h