Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chudnę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 188890
Komentarzy: 3306
Założony: 14 czerwca 2012
Ostatni wpis: 24 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeszczeimpokaze

kobieta, 33 lat, Gdańsk

168 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Muszę dokończyć to co zaczęłam :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lipca 2012 , Komentarze (20)

Wczorajszy dzień ewidentnie nie był najlepszym dniem. Miałam kiepską noc (nie mogłam spać) i cały dzień czułam głód... caaaały, zjadłam obiad a głód nadal mi towarzyszył. Dziwne, bo nigdy tak nie mam. Zaliczyłam totalnego doła motywacyjnego do odchudzania. Wpadł lód... za dużo zjadłam i trochę alkoholu też było, ćwiczeń za to zero. Humor poprawił mi się dopiero rano, gdy ustałam na wagę, okazało się, że pozostała w zasadzie niewzruszona, no może z 200g przybrałam Co mnie w zasadzie pociesza, bo oznacza to, że nie grozi mi jojo wielkości 2kg w jeden dzień.

Za to dzisiaj... power do odchudzania powrócił! No i oby mnie nie opuścił zbyt szybko. Wracam do wcześniejszego postanowienia, że coś słodkiego raz w tygodniu może być, nie mam już ambicji na 85 dni bez słodyczy Nieco to za długo dla mnie jednak.

Zjadłam:
śniadanie: musli z nektarynką, 2 łyżki jogurtu naturalnego

II śniadanie: serek wiejski lekki 200g z łyżeczką miodu

obiad: warzywa z jogurtem bałkańskim+ trochę ketchupu

kolacja: 2 parówki, pół pomidora, ogórek, 2 wazy

+ kawa z łyżeczką cukru

Ruch:

rano: 45min z Ewą Chodakowską "skalpel"
wieczorem: 20 min step
                   1h TBC
                   1h stretching
                   




15 lipca 2012 , Komentarze (25)

6 dni bez słodyczy

Dzisiaj na szybko, bo już 18:30 a jeszcze bym poszła pobiegać albo na spacer chociaż, a kolację o rozsądnej godzinie trzeba zjeść I znowu prawie cały dzień spędziłam nad książkami i komputerem, ale pogoda tak beznadziejna, że szkoda gadać, więc bardzo nie żałuję. Od wczoraj spadło 300g Jest szansa, że waga po @ ruszy z kopyta Czyli dzisiaj na wadze ujrzałam 77,7kg, ale najbardziej to czekam, aż spadnę poniżej 75kg, takiej wagi to ja nie widziałam już ze trzy lata Jak ją ujrzę będzie mega radość

Zjadłam:
śniadanie: płatki fitella diet z mlekiem 1,5% z małym bananem i kiwi
obiad: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i fetą i oliwkami
podwieczorek: 3 wazy cienko posmarowane dżemem niskosłodzonym, nektarynka
kolacja: omlet z 2 jaj z cukinią, cebulą i 1 parówką z szynki, trochę ketchupu- mam jakąś dziką chęć na ketchup, aż dziwne, bo nie jestem mega wielbicielem

+kawa z łyżeczką cukru i mlekiem 1,5% i cola zero- moje uzależnienie

Ruch:
rano: 1h body shape
          1h płaski brzuch/stretching

wieczorem: około 7 km marsz+bieg- prawie 1h









14 lipca 2012 , Komentarze (22)



5 dni bez słodyczy

Już minął miesiąc od kiedy podjęłam walkę Bardzo żałuję, że nie zaczęłam wcześniej... albo inaczej... zaczęłam, ale nie wytrwałam. Jestem zadowolona z tego miesiąca, ale wiem, że mogę dać z siebie więcej i w tym miesiącu właśnie taki mam zamiar. Jednak do rzeczy, oto tabelka z moimi wymiarami, spadek w talii jest dość zaskakujący i nie mam pewności czy to nie błąd przy pomiarze:


Przygotowałam też dla Was, banalny sposób na urozmaicenie w piciu wody, wiem że sporo osób ma z tym problem. A jak wiadomo woda jest sprzymierzeńcem w wypłukiwaniu toksyn, więc koniecznie trzeba ją pić na zdrowie! 
Jeżeli jesteście wzrokowcami tak jak ja, to zachęcam to wypróbowania

Potrzebujemy: wodę , słomki, cytrynę, maliny (lub inne owoce, np. jagody) no i zamrażalnik


Efekt końcowy:

Mi taka woda zdecydowanie bardziej smakuje


śniadanie: płatki fitella diet z malinami i mlekiem %, nektarynka
II śniadanie: mały banan
obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, pierś z kurczakami z pieczarkami i pomidorami
podwieczorek: znowu mały banan
kolacja: 3 wasy z polędwicą/szynką, jedna z serkiem twarogowym, ogórek


rano: 1,5h z Ewą Chodakowską- "skalpel" i "killer"
wieczorem: 5km; 47min- bieg przeplatany marszem

Takie piękne trasy odkryłam w okolicy, że zamiast biegać miałam ochotę robić zdjęcia

13 lipca 2012 , Komentarze (22)

4 dni bez słodyczy

Po porannym ważeniu, gdy złapał mnie nerw, że waga tak uporczywie stoi postanowiłam poszukać w internecie czegoś co mnie pocieszy. Znalazłam coś całkiem ciekawego, niestety nie mogę podać dokładnego źródła. Znalazłam to na forum vitalii a osoba, która to wstawiła znalazła to u kogoś jeszcze innego Postanawiam przeprowadzić "eksperyment", od jutra biorę kalendarz w rękę, piszę który to dzień cyklu i wagę. Muszę sprawdzić czy te informacje są prawdziwe i czy sprawdzają się w moim przypadku

- Kobiety już tak mają, że w jedne dni miesiąca chudną bez problemów, a w inne choćby nie wiem jak się starały, tyją. To efekt wahań hormonalnych, którym podlega kobiecy organizm.


- W 3-4 dniu cyklu gdy menstruacja zbliża się do końca organizm zużywa swoje ostatnie pokłady energii.. Możemy czuć się wówczas znużone i zmęczone . W tym momencie nie należy liczyć na spadek wagi. Organizm w ten sposób zabezpiecza się przed dodatkowym osłabieniem .


- W 6-8 dzień cyklu waga dalej ani drgnie, ponieważ organizm zbiera siły do produkcji hormonu odpowiedzialnego za dojrzewanie komórki jajowej. Jednocześnie czerpie więcej energii z rezerw tłuszczu. W tych dniach więc warto trochę się poruszać , by przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej.


- W 9-11 dniu cyklu najłatwiej schudnąć, ponieważ kobiecy organizm przed jajeczkowaniem wytwarza niesamowitą ilość endorfin. To one sprawiają, że jesteśmy w świetnej formie fizycznej i psychicznej, łatwiej więc spalać nam kalorie. W tym okresie bez przeszkód można zaostrzyć dietę by przyspieszyć spadek wagi.


- Tym bardzie
j, że po 15 dniu cyklu możemy trochę przybrać na wadze. Wszystko przez napięcie przedmiesiączkowe i spadek ilości serotoniny w mózgu. Stajemy się drażliwe, mamy większą ochotę na słodycze, a nasz organizm gromadzi więcej niż zwykle wody. Wówczas waga może wskazać o 1-2 kg więcej. Postarajmy się wtedy używać mniej soli, która zatrzymuje wodę w organizmie.


- Po 22 dniu cyklu zaczynamy chudnąć w oczach, ponieważ komórka jajowa nie została zapłodniona i maleje wydzielanie hormonów płciowych. Nadmiar wody nagromadzony w tkankach zostaje wydalony i tempa nabierają przemiany metaboliczne. Właśnie teraz warto zwiększyć intensywność ćwiczeń fizycznych i ograniczyć spożycie kalorii, bo efekty diety będą wprost zdumiewające.


Zjadłam:
śniadanie: (to co wczoraj na kolację) surówka z sałaty lodowej, dwie kromki razowca z polędwicą
przekąska: shake z banana i malin z jogurtem i mlekiem

obiad: połowa woreczka ryżu, warzywa z tuńczykiem i pomidorami

przekąska: nektarynka
kolacja: (nie doczekała zdjęcia) serek wiejski z pomidorem, papryką, 1 wasa z polędwicą i serkiem śmietankowym, 1 wasa tylko z polędwicą

Ruch:
20 min ergometr wioślarski- około 3300m
40min stepper
około 3km biegu, 1km marszu- jak na osobę, która nienawidzi biegać i już po wycisku na siłowni to na początek ujdzie



12 lipca 2012 , Komentarze (13)

3 dni bez słodyczy

Już w sobotę wielkie ważenie i mierzenie Nie mogę się doczekać! Za oknem, szaro, buro i ponuro Chyba pozostaje mi wybrać jakiś film na wieczór i rozłożyć się na łóżku. Chłopak coś wspominał żeby wstać o 7 i iść pobiegać, ale to chyba nie dla mnie o tej porze a o 10 czy 11 już pewnie będzie gorąco... zobaczymy. Jeżeli chodzi o poranne wstawanie to straszny leń ze mnie i wstaję tylko jak muszę

Zjadłam:
śniadanie: płatki fitella diet z mlekiem 2% (brak zdjęcia)
II śniadanie: galaretka na bazie jogurtu naturalnego i kakao z kiwi i nektarynką

obiad: ziemniaki, szaszłyki z piersią z kurczaka, papryką, cukinią, cebulą i pieczarkami

kolacja: 2 małe kromki razowego chleba z polędwicą, surówka z sałaty lodowej, fety, oliwek, cebuli i dressingu musztardowego


Ruch:
1h TBC
1h step


11 lipca 2012 , Komentarze (19)

2 dzień bez słodyczy

Tak jak w tytule wybieram się dzisiaj z koleżanką do kina, środy z orange i mój prowiant, który wezmę ze sobą toooo KALAREPA i butelka wody potnę ją na paseczki żeby na długo starczyła. Żaden popcorn mnie nie skusi, choć popcorn uwielbiam

Dostałam @! w końcu! ale póki co cierpię, bo jajniki mnie napieprzają i waga wzrosła o pół kilo ale to na bank przez nabranie wody

No i chyba nie będzie dziś ćwiczeń bo raz to jajniki, a dwa to to, że wychodzę zaraz po obiedzie a wrócę pewnie dość późno wieczorem, ale będzie duuuużo spacerowania.

Dzisiaj zdjęć posiłków nie będzie, bo piszecie, że Was kusi do jedzenia a tak na serio nie mam za bardzo czasu dziś bawić się w fotografa

Zjadłam (bądź zjem):
śniadanie: placuszki owsiane z serkiem wiejskim z nektarynką i łyżeczką miodu
obiad: pół woreczka ryżu z mięsem mielonym indyczym z pomidorami
podwieczorek: galaretka na bazie jogurtu naturalnego, kalarepa
kolacja (wczesna): 2 kromki chleba słonecznikowego z polędwicą i ogórkiem
kolacja nr 2: banan, płatki fitella diet z mlekiem 1,5%- na zabicie niespodziewanego głodu








10 lipca 2012 , Komentarze (26)

1 dzień bez słodyczy

Nie wiem kiedy mam zrobić podsumowanie miesiąca, czy po 4 tygodniach, czyli w czwartek, czy jak zaczęłam odchudzanie 14 czerwca to podsumowanie zrobić 14 lipca, czyli w sobotę ale mam problemy
Dodatkowo podjęłam wyzwanie 85 dni bez słodyczy! Lody też zaliczam do słodyczy, nie mam więc pojęcia jak wytrwam ale bardzo się postaram.
Prawie wszystko moje wakacyjne dni wyglądają tak:


Rzygam już terroryzmem i nie mogę patrzeć na te książki a czas ucieka! Jak chłopak nie doceni mojej pomocy to niech mi się na oczy nie pokazuje

Zjadłam:
śniadanie: 5 łyżek płatków fitella diet z bananem i kiwi

obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, około 100g piersi z kurczaka z pieczarkami i cebulką

kolacja: pół kostki twarogu chudego z czerwoną fasolką, 2 wasy z polędwicą sopocką, 1 wasa z pastą z łososia, nektarynka (niestety nie pora na owoce, ale się skusiłam)
+kawa z mlekiem 1,5%
Dzisiaj tylko 3 posiłki, ale tak to jest jak się pałaszuje śniadanie o 12

Ruch:
1h TBC

Tymczasem uciekam ubierać się na fitness.

9 lipca 2012 , Komentarze (14)

W zasadzie to nie chciałabym tego dnia tak nazywać, bo chyba nie zjadłam AŻ tak dużo, ale mimo wszystko za dużo, czuję się z tym kiepsko i strasznie ciężko. Jedzenie poza domem zdecydowanie nie służy mojej diecie. Obiad co prawda zjadłam w green way'u, bo wydaje mi się, że to chyba jednak najzdrowsza alternatywa, ale jednak mimo wszystko nie taka lekka. Posiłek ten spałaszowałam o 14, zaraz po czułam się jakbym zjadłam z 5 cheeseburgerów i nadal czuję się pełna. Odmówię sobie więc kolacji, chociaż wiem, że nie jest to najmądrzejszy pomysł i kiepski dla mojego metabolizmu. Do tego dzisiaj bez fitnessu, jedynie spacery. Zrobię chociaż trening z Ewą Chodakowską.
Zjadłam:
śniadanie: 2 kromki razowego chleba z margaryną, polędwicą sopocką, 1 wasa z pastą z łososia, duży banan
II śniadanie: lód z 3!!! gałek
obiad:  kasza gryczana, 2 kotlety sojowe z sosem, zestaw surówek, tyci tyci kawałek ciasta marchewkowego (tak na próbę )
+ pół piwa, kawa z mlekiem 1,5% i łyżeczką cukru

Jednak zjadłam 2 małe kanapki na kolację, bo włączyło się ssanie... mega ssanie
Ruch: 40min z Ewą Chodakowską
...
Już po treningu... to jakaś masakra jest spociłam się straaaasznie, pędzę pod prysznic.

Aj... brzydko

8 lipca 2012 , Komentarze (19)

Waga: 78,3kg
@ chyba zastrajkowała i postanowiła nie przyjść wcale w tym miesiącu albo zapukać z mega opóźnieniem w najmniej spodziewanym momencie, ręce mi opadają i jestem trochę zmartwiona a może domaga się niezdrowego żarcia i czekolady? o nie, nie dostanie go

Zjadłam:
śniadanie: płatki owsiane na mleku 1,5% z bananem i cynamonem

obiad: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem z fetą, kawałek pieczonego łososia

podwieczorek: 2 nektarynki- nie za bardzo miałam możliwość zjeść coś innego i bardziej pożywnego, nie ma zdjęcia
kolacja: serek wiejski ze szczypiorkiem, pomidorem, ogórkiem, 2 parówki z szynki, kromka chleba słonecznikowego, 2 wasy (jedna już była w żołądku jak robiłam zdjęcie )


Ruch:
1h body shape
1h płaski brzuch/stretching
1h20min- basen (50 długości)

I nie mam dość... moja ciekawość domaga się jeszcze ćwiczeń z Ewą Chodakowską z płytki, którą wczoraj kupiłam a rozsądek mówi... nie, stop, nie ma co przesadzać na jeden dzień. Nie wiem co wygra

Basen tak mi się spodobał, że na pewno będę tam bywać częściej.

7 lipca 2012 , Komentarze (14)

Prawie na każdym blogu czytałam, że trening Ewy Chodakowskiej załączony do shape jest świetny, początkowo stwierdziłam, że po co mi on skoro chodzę na fitness? Ale cały czas wpadałam na wpisy z pozytywnymi opiniami i postanowiłam kupić. Bo z zasadzie co mi szkodzi ćwiczyć rano z płytką a wieczorem iść na fitness? Dzisiaj pierwsze opalanie w te wakacje zaliczone, ale trochę kiepskie, bo słońce co chwila chowało się za chmury, jak pogoda dopisze to w poniedziałek powtórka.
A @ nadal nie ma... zaczynam się martwić

Zjadłam:
śniadanie: sałatka z owoców (pół banana, kiwi, nektarynka) z jogurtem naturalnym i kromką chleba słonecznikowego

II śniadanie: wędzona pierś z kurczaka, kromka chleba słonecznikowego i 2 wasy z pastą łososiową (po ćwiczeniach... byłam meeega głodna)

obiad: 2 pieczone podudzia z kurczaka (małe), kilka ziemniaków, surówka z kapusty pekińskiej z czerwoną fasolką

kolacja: papryka faszerowana wędzoną makrelą z ogórkiem, kalarepa


Wiecie, że makrela ma więcej kwasów omega 3, niż łosoś?

Ruch:
1h TBC
10 min stepper
długi spacer