Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pani Perfekt, co lubi mieć wszystko pod kontrolą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25230
Komentarzy: 293
Założony: 31 stycznia 2013
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
giga1

kobieta, 49 lat,

164 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 listopada 2014 , Komentarze (6)

Witajcie Ci co jeszcze trochę mnie pamiętacie :-)


Wracam do gry.

Wiem, że to zabrzmi, że "jak trwoga, to do...."

To prawda, właśnie tak jest. 

Rozpoczynam swój III etap diety. To będzie taki już etap trochę na własną rękę. 

Nieco się nauczyłam, sporo dowiedziałam o sobie z pomocą lekarza i dietetyczki i teraz chcę zadziałać tą wiedzą. Od około miesiąca moja waga podskoczyła, bo pofolgowałam - tzn. trzymałam się diety, jednak pozwoliłam sobie parę razy na białe pieczywo i sałatki z majonezem :-(. Ale nie tylko to prawdę mówiąc nie wiem czy to miało wpływ, uważam, że największy wpływ miało nie jedzenie 2 śniadania lub za długa przerwa między posiłkami. 

Nadal nie przejmuje się jednak wagą, i bardzo cieszę, ze jest to taka a nie ciągle kształtująca się w okolicach 70kg jak w tamtym roku.

Z końcem miesiąca mam termin odnośnie powtórzonych badań na mojego "grzybka" i dowiemy sie jak to teraz wygląda.

Ogólnie czuję się dobrze, jednak zależy mi na dalszych spadkach i poprawie wyglądu.

Moja waga na dziś to 63,8 kg

Postaram się tutaj zaglądać 1-2 razy w tygodniu chociaż i z ciekawością Was "poodwiedzam"

Pozdrawiam Was Wszystkich cieplutko Kochani

Giga :-)

8 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Dieta Tydzień 12

Waga 62,kg

Dzisiaj jestem naprawdę zmęczona. Pożegnaliśmy jednych gości a wczoraj odebraliśmy drugich.  2 ostatnie tygodnie były baardzo intensywne. Cały czas gdzieś chodzimy. Gotuję bez przerwy rano i wieczorami, i tak jadamy na mieście też. W diecie mam za długie przerwy mało treningu bo było tylko bieganie 2x, jest jedynie chodzenie. Piję za mało wody. Waga jednak znów ciut spadła, ale trudno to będzie utrzymać bo to pewnie bardziej odwodnienie.

W mojej głowie rodzą się ostatnio dziwne pomysły. Jak na razie sama jestem przerażona :-)

Pozdrawiam Was szczupło i udanego weekendu!

31 lipca 2014 , Komentarze (6)

Waga 63,4kg 

Dieta tydzień 11

Wczoraj wróciłam, jestem wykończona. Wszystko było na szybko, tak jak wspominałam. Udało nam się wszystko pokupować przed wyjazdem zgodnie z planem. Byłam naprawdę zadowolona. Tym razem było ciut mniej stresu, bo wymusiłam trochę czasu o jeden dzień, nie do końca to wyszło, ale był postęp malutki :-)

Biegałam sobie podczas wyjazdu kiedy inni spali po weselu, lub poprawinach. Taki już ze mnie ranny ptaszek:-)

Z jedzeniem także nie było problemu, dietki się trzymaliśmy, na wesele zabrałam własny ryż, orzechy i gruszki zamiast ciasta. Alkoholu oczywiście nie piłam.

Waga spada ciągle, chodź jeszcze raz wspomnę nie było to celem, aż sama zdziwiona jestem. Cieszę się bardzo, że znalazłam sposób na siebie :-) :-)!!!!

Teraz rozpakowywanie i oczekiwanie na gości, którzy przyjadą po jutrze. Będę miała okazje pobiegać w doborowym towarzystwie.

24 lipca 2014 , Komentarze (4)

Waga 64,1kg

Gdyby nie to, że wczoraj był naprawdę udany dzień, to nie wiem jaki miałabym nastrój. W sobotę mieliśmy wyjść na świetną imprezę. Robiąc zakupy w mieście w centrum w biały dzień wybili nam szybę i okradli. Zabrali moją torbę z rzeczami (ubrania, buty, bielizna, kosmetyki, biżuteria, perfumy). (mieliśmy nocować u znajomych stąd ta ilość). No to z takich stresowych rzeczy przedwyjazdowych. Jak wspominałam zawsze coś się dzieje.

Synuś na wyprawie jest już w Grecji. 

Jesteśmy spakowani prawie większość zakupów porobiona, jeszcze dzisiaj 2 drobne sprawy i spożywka i w drogę. 

Z pozdrowieniami wstawiam zdjątko z ostatniej udanej imprezki :-)

Całusy do zobaczenia za tydzień.Trzymajcie dietę i ćwiczcie. Mi ostatnio po głowie chodzi niezły pomysł ( dojrzewa ). Dietę trzymam i ćwiczę co widać już po pasku.

Całusy. Poczytam Was, bo po weselu szczególnie u prababć może mi się nieco nudzić :-) ;-)

19 lipca 2014 , Komentarze (4)

Waga 64,3kg

Dieta Tydzień 10

Coś się u mnie zmienia, coś się pomału uspokaja. Przyzwyczajam się do diety. Brakuje mi jednak SERA i KIEŁBASY ;-)

Przed nami trudny okres wyjazdowy. Właściwie nie na rękę nam ten wyjazd. Ja nie potrafię się cieszyć nawet, bo wyjazd jest zamiast wakacji. Nie wiem czy nam będzie jeszcze kiedyś dane w ogóle na jakieś wakacje pojechać :-(

Będę tam pewnie miała same stresy. Trzeba będzie gotować i nie wiadomo jakie będą ku temu warunki. Pewnie wszyscy będą mi gadać: a co tam raz coś innego możesz zjeść...i jeszcze mały a co on nie może, etc.

Już mi jest nerwowo na samą myśl. 

Dziwne jest to moje podejście może, ale tak rzadko gdzieś wyjeżdżam i ...ach zresztą nie chcę tu marudzić.

Trening: 5km bieganie, gimnastyka i zwow4.

A'propos wyjeżdżamy na wesele do męża kuzyna do Pl. Długa trasa, auto bez klimy, my ze swoimi dolegliwościami, z całym majdanem nawet z kołdrami, bo potem jedziemy dlaej do prababci, a ona ma tylko pierzyny, a my uczuleni na pióra, do tego z jedzeniem swoim, i normalnie mi się nie chce. Czyli wyjazd starcic kase i się namęczyć, no ale co zrobić obowiązki rodzinne wzywają.Dziś jeszcze muszę biegać za garniturem, a wiecie jak nie cierpię zakupów, brrr :-((

Miłego weekendu dla wszystkich!

15 lipca 2014 , Komentarze (4)

Waga 64,8kg

Biegając mogę spokojnie pomyśleć.

Uwielbiam ten stan. Jest cisza, tylko ja i moje myśli. Ci z Was co biegają na pewno wiedzą o czym mówię. Dlaczego kiedyś kiedy mogłam to robić i zdobywać trofea, sprzeciwiałam się temu. Namawiana (żeby nie powiedzieć zmuszana przez ojca) nieraz na przekór mówiłam sobie nie będę biegać!!!! W przyszłości będę (panią na obcasach z biura)!!! - Zostałam. Byłam panią z biura często nawet panią kierownik, lubiłam to, organizacja nie sprawia mi problemu, potrafię ciężko pracować. Co z tego, jeśli nasz system państwowy zmusił mnie do wyjazdu. W prawdzie pojechałam "za mężem" to on podjął tą decyzję, ale jak pomyślę, ze w Pl ludzie nadal na moich stanowiskach utrzymują się za tak niewielkie wypłaty, to pomału wydaje mi się to abstrakcją. Tylko dlatego mogę tu być, bo głównym celem jest utrzymanie dziecka na studiach. Zycie jest takie przewrotne....Czy gdybym została trenerem nie musiałabym wyjeżdżać do innego kraju ? A może wtedy byłabym tu kimś ważnym a nie "nikim"?

Teraz myślę tylko o bieganiu. Jak bardzo to lubię...Poczuć wolność kiedy biegniesz, to uczucie, które każdy chce dogonić. Wiem, że to ucieczka...., że uciekam w trening, aby pomyśleć, i zadawać sobie bez przerwy pytania: Co mam w życiu robić??

Dla biegacza najgorsze co może być, to: NIE MIEĆ CELU.

Trening Niedziela 25km + RG

Trening Poniedziałek 5 km +RG

Dieta ładnie wczoraj za malutko, bo cały dzień byłam na schoppingu a wiecie, że tego nie cierpię. Ale teraz to siła wyższa, wyjeżdżam na wesele.

11 lipca 2014 , Komentarze (5)

Waga 65,1 kg 

Dieta tydz.9

Moi drodzy:-)

Biegam jak oszalała w przenośni i dosłownie:-)

Nie wiem czy Was też tak to życie goni. Nie piszę, bo za dużo tego chyba...

Nad wieloma sprawami teraz pracuję i mam nadzieję, ze w dobrym kierunku. Dieta bez zmian. Z wagą nic się nie dzieje. Ale tak to już jes przez miesiąc schudnę 1 kg a potem 2 mies to stabilizuję, więc ....no ale jeszcze raz przypominam sobie ubytek wagi w tej diecie nie jest moim celem. Niedługo wyjeżdżam na wesele i nie mam się w co ubrać, tak serio. Moje rzeczy są jeszcze na mnie za małe a pożyczone od koleżanek niestety za duże. Trochę to dziwnie zabrzmiało. No mam i chudsze od siebie koleżanki ;-) ;)hahaha:D

Ostatnio w badaniu wyszło, ze mam wysoki cukier ciut no i zastanawiające i boję się, że tendencyjnie kierunek cukrzyca. Badanie robione w okresie 1,5mies. diety bez cukru.

Ogólnie czuję się lzejsza dieta wyraźnie mi służy chodź mało tworzę kulinarnie. Może uda się popracować nad tym. 

Menu: 

woda, rooibos, aloes

tuńczyk z rzodkwią

Trening: 8km, RGW, Zuzka SB 1km

2xjajko razowiec

kawa

jagody z jogurtem

łosoś z kaszą i marchew

1 lipca 2014 , Komentarze (10)

Waga 65,3 Kg

Dieta Etap II tydzień 7

Jeszcze całkiem się nie przyzwyczaiłam do tej diety. Jest parę rzeczy, które robię nie dobrze, no wciąż sporo lenistwa. Ale czuję się całkiem nieźle. Na treningu udało mi się pokonać dystans 24km w czasie poniżej 3h. Nadal nic ciekawego jednak nie ćwiczę na mięśnie. Biegam za to częściej i ciut szybciej niekiedy, jednak ciągle ze strachem jakby o tą szybkość i ewentualną kontuzję, bo wiem jak niedoskonały jest każdy mój trening. Pracuje nad tym, jednak problemy mnie nie opuszczają i nie jest to łatwe. Udało mi się mimo wszystko w tym miesiącu ( pół miesiąca chorowania), wykonać założony plan treningowy 100km. :-)

Wczoraj miałam konsultację z lekarzem i sprawdzenie dalszych badań. Grzybek słabnie, jednak przestraszyło mnie, że mój cukier jest podwyższony dość. Lekarz tłumaczył, że może to być kumulacja stresu, na tętnie wysiłkowym wyraźnie widać wielkość poziomu ponad. Nie miałam nigdy wysokiego cukru, poczułam strach ( ze względu na cukrzycę w rodzinie). 

Dziś mam konsultacje u dietetyczki mojej. To co teraz muszę to lepiej układać dietę.  Żołądek znów mnie boli.

Mam więcej czasu, postanowiłam więcej pisać i czytać Wasze historie, wciąż potrzebuje się uczyć w tym temacie. Pozdrawiam Was mam nadzieję, że Wasze zakończenie miesiąca jest ze spadkami ?

miły akcent na koniec: ostatnio udało mi się trochę zaszaleć z dizewczynami, ukochany musiał niestety zostać w domciu z maluszkiem, ciężko na obczyźnie o zaufaną opiekę.

kiedy mój nastrój jest poprawiony to nie jest ze mną tak źle :-)

* zastanawiam się ostatnio co zrobić ze swoją grupą i czy kogoś jeszcze to w ogóle obchodzi?

20 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Dieta tydzień 6

Waga 65, 7kg.

Nio właśnie, nie wiem czy się waga utrzyma na tym poziomie, ale tak bym chciała wreszcie poniżej 66. Żre, żre , żre!!!!,. 

Wcinam mięso jak "małpa kit". Mięso jest ciągle, 3x dziennie!! I mnóstwo jaj!!

Waga ciut w dół, no ale ciężko się czuję i ciężko się biega. No ostatnio pobiegłam mimo dziury po śrubokręcie, ale już mnie nosiło. Boli, ale co tam. Dziś też pobiegłam, bolało mniej. Wracam, więc. Koniec laby, trza gonić plan.

Cosik mi się ostatnio nie chce pisywać. Takie tam głupawe dylematy..... Biegać jak najbardziej, no ale inne "ruchy" jakoś tak nie chętnie....

Brak motywacji w tym temacie. Brak także inspiracji, no cóż..: Zobaczymy co przyniesie weekend, a raczej niemieckie Wochenende, może się zainspiruję ?

Miłego odpoczynku :-) większość ma pewnie dluuugi weekend. Całusy.


15 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Dieta tydzień V

Waga 66,2 kg do 2 tyg. 

Nie dbam o wagę mam zabronione ważenie, ale nie mogę się powstrzymać, i chcę wiedzieć jak to idzie. 

Jestem chora od 1,5tyg. Myślałam, że to alergia tylko, ale to też przeziębienie. Od dawna tak źle się nie czułam "przeziębieniowo" byłam słaba, a na dodatek stanęłam na śrubokręt przebiłam nogę, toteż nie biegałam. No i tak to wychodzi kiedy robię plany. W tamtym miesiącu miałam plan biegowy 60km, przekroczyłam go, w tym mies. chciałam pobiegać więcej, zrobiłam plan 100km, no jest pół mies, a ja przebiegłam 5km. 

Weny twórczej do gotowania, też za bardzo nie mam...

Trzymam się jednak planu, mogłam się napić kawy wreszcie, dziwne to było uczucie. 

Możemy jeśc już ziemniaki i niektóre owoce, jest ciut  lżej.

Czuję się naprawdę nieźle na tej diecie :-)

Dieta: 

woda, kawa

2x razowiec z ogórkiem, rzodkiewką i papryką, herbata rooibos,

gruszka, kalafior

nie wiem będzie restauracja ale jakaś ryba.

Trening : rower km,

Miłej Niedzieli dla Was :-)